Po co?
Po co?
Po co to wszystko? Szkoła, praca, domy, technologia, internety i telewizje - po co? Po co w ogóle cała cywilizacja? W imię czego każdy z nas ma teraz poświęcać całe swoje życie dla cywilizacji? W imię szczęścia, oszczędności czasu - powiecie... Czy jesteśmy teraz bardziej szczęśliwi niż wtedy, gdy obiad trzeba było upolować, a domem była każda jaskinia? A oszczędzony czas na co poświęcamy? Na ślęczenie przed telewizorem, komputerem, komórką. Na zabawę w tych wszystkich wytworach cywilizacji, dyskotekach i innych pierdołach. P o c o ?
szukam
- iksigrekzet
- Intromajster
- Posty: 517
- Rejestracja: 21 lip 2008, 1:32
- Płeć: nieokreślona
Re: Po co?
Po nic. W większości ludzie to maszyny odtwarzające schematy. Możesz dostać milion odpowiedzi na swoje pytanie, każda ideologia ci ich dostarczy.
Osobiście uważam, że cała ideologia postępu i fetyszyzacji technologii to nic wartościowego. Nie przynosi więcej ani mniej zadowolenia, nie mówiąc o szczęściu. Praktycznie nie można już sobie pozwolić na radość bycia SAMOTNYM i samowystarczalnym, a także odczuwać radość z pokonywania barier ciała, z ascetycznym trenowaniem charakteru o jakim pisał Nietzsche i inni przerażeni nadchodzącą epoką człowieka masowego.
Osobiście uważam, że cała ideologia postępu i fetyszyzacji technologii to nic wartościowego. Nie przynosi więcej ani mniej zadowolenia, nie mówiąc o szczęściu. Praktycznie nie można już sobie pozwolić na radość bycia SAMOTNYM i samowystarczalnym, a także odczuwać radość z pokonywania barier ciała, z ascetycznym trenowaniem charakteru o jakim pisał Nietzsche i inni przerażeni nadchodzącą epoką człowieka masowego.
Sułtan.
- Kamil
- Rozkręcony intro
- Posty: 338
- Rejestracja: 01 lip 2009, 22:52
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Po co?
A kiedy można było sobie pozwolić na samotność? Od początku człowiek potrzebował grupy, a to do polowania, a to później do podziału pracy/handlu... Właśnie cywilizacja gdy się zaczęła rozpędzać w XIX w. pozwoliła na życie w samotności.. Wcześniej, taka możliwość była nikła, może w niektórych okresach w związku z potrzebami duchowymi.. ale tak? niee..iksigrekzet pisze: Praktycznie nie można już sobie pozwolić na radość bycia SAMOTNYM i samowystarczalnym, a także odczuwać radość z pokonywania barier ciała, z ascetycznym trenowaniem charakteru o jakim pisał Nietzsche i inni przerażeni nadchodzącą epoką człowieka masowego.
To dzisiaj, możesz spokojnie żyć na wsi, czy spokojnie wynieść na Syberię, czy choćby do USA/Kanady, i osadzić się gdzieś na wsi/w puszczy, i utrzymywać kontakty ze światem tylko pod kątem kupna/sprzedaży żywności... Kiedyś za takie odstępstwo na bank było by oskarżenie o czary (ofiarami oskarżeń takowych zawsze były osoby samotne nie utrzymujące z nikim kontaktu, albo też skonfliktowane z otoczeniem)..
A cywilizacja daje bezpieczeństwo i wygodę.. U początków każdej cywilizacji stało zapewnienie bezpieczeństwa przed najazdami bandytów czy koczowników, czy też konkurentów o dane terytorium, ale i zapewnienie łatwej wymiany dóbr, czy w danej społeczności, czy między społecznościami... kolejnym powodem była często potrzeba kontroli natury.. rzeki, powodzie.... Cywilizacja i państwa dzisiejsze to realizacja tego samego... acz bardziej złożonego
"Przestrzenią ducha, gdzie może on rozwinąć skrzydła, jest cisza "- Antoine de Saint-Exupéry
"Jeśli nie dowiedziałeś się czegoś od Ekstrawertyka, to znaczy, że go nie słuchałeś.
Jeśli nie dowiedziałeś się czegoś od Introwertyka, to znaczy, że go nie zapytałeś."
"Jeśli nie dowiedziałeś się czegoś od Ekstrawertyka, to znaczy, że go nie słuchałeś.
Jeśli nie dowiedziałeś się czegoś od Introwertyka, to znaczy, że go nie zapytałeś."
Re: Po co?
Kamil, masz rację. Cywilizacja daje bezpieczeństwo i wygodę. Tylko czy te rzeczy są nam potrzebne? Trzeba zadać sobie pytanie, czy chcesz żyć długo i bez żadnych mocnych wrażeń czy może krótko, lecz intensywnie i ryzykownie.
http://ateizm.host.sk/texty/unamani.htm pisze:Cywilizacja odebrała człowiekowi naturalną godność, którą nadaje samodzielna walka o przeżycie. Ludzie mają zakodowaną potrzebę "procesu siły". Muszą osiągać trudne cele, gdyż inaczej mają poczucie pustki. Jednak współcześnie na Zachodzie wystarczy do przeżycia minimalny nakład pracy. Chwytają się więc "działalności zastępczej", aby mieć poczucie "spełnienia". Jest to jednak surogat potrzeby biologicznej, który nie przynosi głębokiego zadowolenia. Dlatego "człowiek prymitywny mniej cierpiał od napięć i frustracji. Był bardziej zadowolony ze swego sposoby życia niż człowiek współczesny". W społeczeństwach prymitywnych przeżycie wymagało heroizmu. Jednak dziś na Zachodzie heroicznych wysiłków wymagają coraz bardziej sztuczne cele, stworzone przez reklamę, aby zaspokoić potrzebę "procesu siły". Heroiczne starania służą próżnej przyjemności, nie dając takiego "spełnienia", jak walka o życie.
szukam
- Inno
- Legenda Intro
- Posty: 1214
- Rejestracja: 01 paź 2008, 18:47
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Po co?
Co masz na myśli?zarat pisze:W imię czego każdy z nas ma teraz poświęcać całe swoje życie dla cywilizacji?
Zgadzam się z Kamilem, że warunki do (bezpiecznej) samotności i samodzielności gwarantuje przede wszystkim dzisiejsza cywilizacja. Jednostka staje się coraz bardziej samowystarczalna.
A czy cywilizacja wyklucza mocne wrażenia, intensywność i ryzyko?zarat pisze:Trzeba zadać sobie pytanie, czy chcesz żyć długo i bez żadnych mocnych wrażeń czy może krótko, lecz intensywnie i ryzykownie.
Wielu mocne wrażenia zapewni obcowanie ze sztuką, literaturą, nauką itd., a nie codzienna fizyczna walka o przetrwanie, narażanie zdrowia, życia. Niektórym cywilizacja daje możliwość nie bycia aż tak skazanymi na warunki zewnętrze, możliwość w większym stopniu kierowania swoim życiem, dzięki np. medycynie, antykoncepcji.
Re: Po co?
Masz obowiązek edukacji do lat 18, potem masz nieformalny obowiązek pracy (chyba, że posiadasz bogatych rodziców).Inno pisze:Co masz na myśli?zarat pisze:W imię czego każdy z nas ma teraz poświęcać całe swoje życie dla cywilizacji?
Nie cywilizacja, lecz technologia. Takie osoby same siebie krzywdzą. Są uzależnione od technologii. Gdy technologia upadnie, choćby chwilowo - gdy na przykład nastąpi burza słoneczna, w wyniku której zostaną zniszczone transformatory (co oznacza brak prądu przez wiele miesięcy) - to dobór naturalny skutecznie wyeliminuje takie jednostki.Inno pisze:Niektórym cywilizacja daje możliwość nie bycia aż tak skazanymi na warunki zewnętrze, możliwość w większym stopniu kierowania swoim życiem, dzięki np. medycynie, antykoncepcji.
szukam
Re: Po co?
To nie kwestia cywilizacyjna a prawna, rzadko gdzie jest do 18 roku.Masz obowiązek edukacji do lat 18, potem masz nieformalny obowiązek pracy (chyba, że posiadasz bogatych rodziców).
Powiedz to na przykład holendrom, którym morze domy wymywa. Na pewno się z tobą zgodzą, że są masochistami.Takie osoby same siebie krzywdzą. Są uzależnione od technologii.
Poziom adrenaliny można sobie podnieść np skacząc na bangi ale lek przed zgonem na katar tez jest dobry.Trzeba zadać sobie pytanie, czy chcesz żyć długo i bez żadnych mocnych wrażeń czy może krótko, lecz intensywnie i ryzykownie.
Re: Po co?
Możesz rozwinąć?silgar pisze:Powiedz to na przykład holendrom, którym morze domy wymywa. Na pewno się z tobą zgodzą, że są masochistami.Takie osoby same siebie krzywdzą. Są uzależnione od technologii.
szukam
- Kamil
- Rozkręcony intro
- Posty: 338
- Rejestracja: 01 lip 2009, 22:52
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Po co?
Co nie którzy, mają tendencje do idealizowania przeszłości... Obowiązek pracy? Noo.. a kiedyś to co? Nie polujesz - nie jesz! Cywilizacja doprowadziła do podziału ról, nie ma potrzeby aby każdy był producentem żywności, i to już było 5 tys lat temu, jak nie dawniej.. Każdy pracuje więc w swoim interesie, aby mieć co jeść..
Nasza cywilizacja jest niezwykle ciekawa, każdy pracuje w swoim interesie pośrednio działając na rzecz cywilizacji...
A jak każdy żyje, to już jego sprawa, jak ktoś chce może wyjechać np do Afryki i udzielać pomocy humanitarnej, będzie mieć adrenalinę, emocje itp... ale nie każdy tego potrzebuje, od początku świata, były jednostki które nie miały większego ruchu, pracowały umysłem, nie posiadały emocji...
A gdyby nagle cywilizacja przeżywała katastrofę technologiczną to z innego powodu, niż przyzwyczajenie - głód, naturalnie takie ilości żywności nie były by możliwe, to wynik właśnie perfekcyjnego orania, nawożenia, itp.. A człowiek jako taki, się uczy i dostosowuje do sytuacji..
Nasza cywilizacja jest niezwykle ciekawa, każdy pracuje w swoim interesie pośrednio działając na rzecz cywilizacji...
A jak każdy żyje, to już jego sprawa, jak ktoś chce może wyjechać np do Afryki i udzielać pomocy humanitarnej, będzie mieć adrenalinę, emocje itp... ale nie każdy tego potrzebuje, od początku świata, były jednostki które nie miały większego ruchu, pracowały umysłem, nie posiadały emocji...
A gdyby nagle cywilizacja przeżywała katastrofę technologiczną to z innego powodu, niż przyzwyczajenie - głód, naturalnie takie ilości żywności nie były by możliwe, to wynik właśnie perfekcyjnego orania, nawożenia, itp.. A człowiek jako taki, się uczy i dostosowuje do sytuacji..
"Przestrzenią ducha, gdzie może on rozwinąć skrzydła, jest cisza "- Antoine de Saint-Exupéry
"Jeśli nie dowiedziałeś się czegoś od Ekstrawertyka, to znaczy, że go nie słuchałeś.
Jeśli nie dowiedziałeś się czegoś od Introwertyka, to znaczy, że go nie zapytałeś."
"Jeśli nie dowiedziałeś się czegoś od Ekstrawertyka, to znaczy, że go nie słuchałeś.
Jeśli nie dowiedziałeś się czegoś od Introwertyka, to znaczy, że go nie zapytałeś."
- iksigrekzet
- Intromajster
- Posty: 517
- Rejestracja: 21 lip 2008, 1:32
- Płeć: nieokreślona
Re: Po co?
Współczesne społeczeństwa plemienne, a więc i my w daleeekiej przeszłości na pracę przeznaczają 2-4 godzinny dziennie. Resztę poświęcają głównie zabawie i życiu wspólnotowemu w różnych formach
Tak więc z tego punktu widzenia, zapieprzanie 8 i więcej godzin na dobę to czysta perwersja i wynaturzenie.
Co ciekawe tą perwersję można wyśledzić w historii i wcale nie jest taka odwieczna...
Tak więc z tego punktu widzenia, zapieprzanie 8 i więcej godzin na dobę to czysta perwersja i wynaturzenie.
Co ciekawe tą perwersję można wyśledzić w historii i wcale nie jest taka odwieczna...
Sułtan.
- Kamil
- Rozkręcony intro
- Posty: 338
- Rejestracja: 01 lip 2009, 22:52
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Po co?
Te 2-4 godziny, to jest "statystycznie", a jak się stopniuje "kłamstwo"? - kłamstwo, większe kłamstwo, statystyka..
Bo gdzie żyją te plemiona? Bo jest różnica w nakładzie pracy pod kątem pożywienia w rejonach równikowych, a w Europie... Dalej można się zastanowić, czy to 2-4 godziny są w ujęciu całego roku.. Popatrzmy na wczesnonowożytną Rosję - chłop nie miał kompletnie nic do roboty w polu przez 10-8 miesięcy..
Bo gdzie żyją te plemiona? Bo jest różnica w nakładzie pracy pod kątem pożywienia w rejonach równikowych, a w Europie... Dalej można się zastanowić, czy to 2-4 godziny są w ujęciu całego roku.. Popatrzmy na wczesnonowożytną Rosję - chłop nie miał kompletnie nic do roboty w polu przez 10-8 miesięcy..
"Przestrzenią ducha, gdzie może on rozwinąć skrzydła, jest cisza "- Antoine de Saint-Exupéry
"Jeśli nie dowiedziałeś się czegoś od Ekstrawertyka, to znaczy, że go nie słuchałeś.
Jeśli nie dowiedziałeś się czegoś od Introwertyka, to znaczy, że go nie zapytałeś."
"Jeśli nie dowiedziałeś się czegoś od Ekstrawertyka, to znaczy, że go nie słuchałeś.
Jeśli nie dowiedziałeś się czegoś od Introwertyka, to znaczy, że go nie zapytałeś."
- iksigrekzet
- Intromajster
- Posty: 517
- Rejestracja: 21 lip 2008, 1:32
- Płeć: nieokreślona
Re: Po co?
No generalnie w całej Europie do czasu rewolucji przemysłowej radośnie się opierdalano
Sułtan.
- Kamil
- Rozkręcony intro
- Posty: 338
- Rejestracja: 01 lip 2009, 22:52
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Po co?
Bzduura...iksigrekzet pisze:No generalnie w całej Europie do czasu rewolucji przemysłowej radośnie się opierdalano
Już w starożytnym Rzymie był około 8 godzinny dzień pracy.. Oczywiście ilość pracy była często powiązana z profesja i możliwościami - chłopi mieli okresy ogromnego wysiłku, ale mieli i lżejsze okresy związane z innymi zajęciami, ew. odrabianiem pańszczyzny... Ale generalnie pracowano więcej niż dzisiaj..
A w Rosji okresy nieproduktywne na polu, chłopi poświęcali często na domową produkcje rzemieślniczą, dlatego też chłopi byli niezwykle samodzielni... i pieniądz nie był w Rosji specjalnie potrzebny jak i rzemieślnicy..
"Przestrzenią ducha, gdzie może on rozwinąć skrzydła, jest cisza "- Antoine de Saint-Exupéry
"Jeśli nie dowiedziałeś się czegoś od Ekstrawertyka, to znaczy, że go nie słuchałeś.
Jeśli nie dowiedziałeś się czegoś od Introwertyka, to znaczy, że go nie zapytałeś."
"Jeśli nie dowiedziałeś się czegoś od Ekstrawertyka, to znaczy, że go nie słuchałeś.
Jeśli nie dowiedziałeś się czegoś od Introwertyka, to znaczy, że go nie zapytałeś."
- iksigrekzet
- Intromajster
- Posty: 517
- Rejestracja: 21 lip 2008, 1:32
- Płeć: nieokreślona
Re: Po co?
Tak, ale nie zapominaj, że była też druga strona medalu: arystokracja
Dzisiaj chuj, wszyscy robimy jak chłopi i ku temu nas się przyucza.
Dzisiaj chuj, wszyscy robimy jak chłopi i ku temu nas się przyucza.
Sułtan.
- Kamil
- Rozkręcony intro
- Posty: 338
- Rejestracja: 01 lip 2009, 22:52
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Po co?
Arystokracja też miała co robić, acz oczywiście praca umysłowa, prestiżowa...iksigrekzet pisze:Tak, ale nie zapominaj, że była też druga strona medalu: arystokracja
Dzisiaj chuj, wszyscy robimy jak chłopi i ku temu nas się przyucza.
No, ale i dzisiaj mamy miliarderów.... nic nowego.. dlatego mówię, nie ma co idealizować przeszłości, struktury społeczności działają podobnie od początku historii, a może i schyłku prehistorii..
No i nie zgodzę się, że pracujemy jak chłopi... masz cykliczność pracy? Większość dzisiaj pracuje jak .. mieszczaństwo, jedni bardziej umysłowo na wyższym-średnim poziomie życiowym, a inni oczywiście "na dnie" i fizycznie...
"Przestrzenią ducha, gdzie może on rozwinąć skrzydła, jest cisza "- Antoine de Saint-Exupéry
"Jeśli nie dowiedziałeś się czegoś od Ekstrawertyka, to znaczy, że go nie słuchałeś.
Jeśli nie dowiedziałeś się czegoś od Introwertyka, to znaczy, że go nie zapytałeś."
"Jeśli nie dowiedziałeś się czegoś od Ekstrawertyka, to znaczy, że go nie słuchałeś.
Jeśli nie dowiedziałeś się czegoś od Introwertyka, to znaczy, że go nie zapytałeś."