Drim pisze: ↑25 cze 2023, 8:35
Teoretycznie jeśli dotarł pod Moskwę z pięcioma tysiącami rozproszonych puczystów, a w Moskwie było rozstawione WDW i odwody w drodze to taka kalkulacja wygląda niekorzystnie. Puczyści ostatecznie zostaliby rozbici w walkach.
Nie zgadzam się. Prigożin miał wszystkie karty w ręku do przeprowadzenia puczu militarnego. Musiałby tylko dociągnąć wszystkie oddziały pod Moskwę.
- Wagner to jest profesjonalna armia, na poziomie specnazu. Doświadczona na wojnie (także w walkach miejskich), dobrze wyszkolona, lojalna i dobrze zaopatrzona.
- Obrona Moskwy składałaby się GŁÓWNIE ze zdemoralizowanych mobików, rezerwistów i oddziałów milicyjnych (Rosgwardii) doświadczonych głównie w pałowaniu protestujących. Ile tam było tych jednostek WDW ?
- Wagner ma taki prestiż w Rosji, że mobiki szybciej by dołaczyły do puczu niż do nich strzelali. Ma też wsparcie w szerokich masach wojskowych.
- W percepcji wszystkich przemówienie Putina było oznaką słabości. Samolot prezydencki uciekł z Moskwy, w panice też uciekło mnóstwo urzędników. To tylko pokazuje, że zabezpieczenie Moskwy było wydmuszką.
i teraz nie wiem, Prigożyn gieroj, czy Prigożyn wydmuszka?
Przede wszystkim Prigożin to nie polityk, jak wielu twierdzi. Prigożin to połączenie mafioza, ojca chrzestnego, z psem wojny.
I jako bandyta ma jakiś tam kodeks honorowy. Może faktycznie przestraszył się, że wywoła wojnę domową ,która zniszczy Rosję ? Więc został rozegrany przez polityków, którzy żadnego honoru ,ani zasad nie mają.
Moskwę ponownie uratowały rosyjskie odległości. Musieli pokręcić się po rostowskim i woroneskim, a mieli jeszcze do przebycia tysiąc kilometrów i pucz zwyczajnie wytracił tempo natarcia.
Jakby siedzieli w samym Rostowie to by kontrolowali hub komuikacyjny i transportowy na cały południowy front. To by była dla nich karta przetargowa może większa niż czołgi pod Moskwą.