Pandemia a introwertyzm
- Coldman
- Administrator
- Posty: 2681
- Rejestracja: 07 lip 2014, 2:27
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 4w5
- MBTI: Szajs
- Lokalizacja: Wielkopolska
Pandemia a introwertyzm
Cześć
Chciałbym poruszyć temat związany z wirusem
Jak już ponad rok życia w pandemii wpłynął na Wasze życie towarzyskie i miejsce w społeczeństwie?
Czy dzięki ograniczeniu interakcji międzyludzkich, mieliście więcej energii na inne rzeczy?
Czy wasze znajomości wygasły, czy na odwrót udało Wam się poznać nowe twarze ?
Chciałbym poruszyć temat związany z wirusem
Jak już ponad rok życia w pandemii wpłynął na Wasze życie towarzyskie i miejsce w społeczeństwie?
Czy dzięki ograniczeniu interakcji międzyludzkich, mieliście więcej energii na inne rzeczy?
Czy wasze znajomości wygasły, czy na odwrót udało Wam się poznać nowe twarze ?
- ćma
- Introwertyk
- Posty: 110
- Rejestracja: 23 lis 2016, 18:09
- Płeć: kobieta
- Enneagram: 5w4
- MBTI: INFJ
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Pandemia a introwertyzm
Ja się dowiedziałam dzięki "pandemii", że mój styl życia nazywany jest przez większość społeczeństwa kwarantanną
A odpowiadając na pytanie - nic się dla mnie nie zmieniło, prócz tego, że przez jakiś czas nie mogłam jeździć do lasu i nad wodę swobodnie.
A odpowiadając na pytanie - nic się dla mnie nie zmieniło, prócz tego, że przez jakiś czas nie mogłam jeździć do lasu i nad wodę swobodnie.
Wszystko, co widzisz, to tylko perspektywa, wszystko, co słyszysz, to tylko opinia.
- tonerek
- Rozkręcony intro
- Posty: 307
- Rejestracja: 17 mar 2019, 17:20
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 5w4
- Lokalizacja: Kraków
Re: Pandemia a introwertyzm
Miałem bardzo ograniczone życie towarzyskie i mam nadal. Z tym że kiedy wcześniej chodziłem do pracy, to miałem okazję porozmawiać z innymi ludźmi. Teraz siedzę na zdalnej i nie mam takiej możliwości. Wyłącznie przez neta. Dlatego głęboko nad tym ubolewam i - o ile pracodawca udostępni biuro - będę próbował pracować w trybie hybrydowym. To prawda, nie chce mi się wstawać i jechać gdzieś na drugi koniec miasta, ale dla higieny psychicznej - powinienem.
- Polan
- Intromajster
- Posty: 473
- Rejestracja: 16 lip 2014, 11:24
- Płeć: mężczyzna
- MBTI: INTJ
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Pandemia a introwertyzm
Ja w trakcie kwarantanny przez to siedzenie w domu właśnie, poznałem sporą grupkę ludzi z którymi jak zelżały ograniczenia widziałem się też nażywo. Tak więc absurdalnie, przez pandemię mam więcej kontaktów z ludźmi niż przed nią.
Re: Pandemia a introwertyzm
Ja mam teraz możliwość pracy zdalnej i z niej korzystam w 100%. Jak nikt mnie nie zmusza do wyjścia z domu, to nie wychodzę. Z jednej strony cieszę się z takiej możliwości, ale z drugiej strony zdziczałam i psychicznie jest ze mną gorzej
- AnnaColl
- Intronek
- Posty: 41
- Rejestracja: 09 lip 2021, 18:39
- Płeć: kobieta
- Enneagram: 5w4
- MBTI: INTP
- Lokalizacja: Poznań
Re: Pandemia a introwertyzm
W pandemii spotkało mnie dużo dobrych rzeczy. Chyba nigdy nie miałam tyle czasu, żeby wyhamować i na luźno spojrzeć na swoje życie. Teraz korzystam z tych przemyśleń i realizuje nowe plany.
Re: Pandemia a introwertyzm
Przed pandemią spotykałam się regularnie, praktycznie co weekend z grupką znajomych i miałam przekonanie, że jest mi to potrzebne do zdrowia psychicznego. Myślałam też, że mam bliższą więź z tymi ludźmi i wydawało mi się, że w jakimś stopniu mi na nich zależy. Okazało się jednak, że ani trochę nie odczułam ich braku, a również teraz po pandemii zdecydowanie częściej wolę spędzić wieczór w domu na samotnych zajęciach, niż wyjść do tych ludzi. Odbieram to jako stratę czasu, pandemia zrewidowała moje przekonania i pokazała mi, że spotkania towarzyskie w większym gronie są mi całkowicie zbędne. Całkowicie obrzydł mi alkohol i piję bardzo rzadko, a jak wiadomo, na wielu spotkaniach bez niego się nie obejdzie. Zdecydowanie bardziej wolę czas spędzony we dwójkę z chłopakiem i pandemia mi w pełni uświadomiła, że to co najcenniejsze już miałam. Paradoksalnie bardziej cieszyłam się z życia doceniając właśnie wspólne chwile z najbliższymi, nie goniąc wiecznie za niekreślonym, niewiadomym czymś, kiedy pandemia wymusiła siedzenie w domu i zmianę priorytetów. Ja mam tendencje do niezadowolenia w życiu, a pandemia nauczyła mnie doceniać nawet rzeczy, które wydawały się oczywiste. Paradoksalnie, pierwsze miesiące pandemii, kiedy wszystko znacząco zwolniło, były dla mnie najlepszymi miesiącami od dawna – bardzo mnie cieszyła taka prosta codzienność, szczególnie w związku. Problem mam trochę teraz w drugą stronę, kiedy sytuacja się unormowała, coraz więcej kontaktów powraca i przez to ja tracę formy spędzania czasu z chłopakiem, do których przyzwyczaiłam się przez ostatnie miesiące.
Jedyne co mi doskwiera to brak jakiejś bliskiej przyjaciółki, ale ją straciłam jakieś dwa lata przed początkiem pandemii. Jeśli wychodzę do tych znajomych, to głównie dlatego, że chłopak prosi, w ramach poświęceń dla niego, ale nie zawsze daję się namówić, bo przyjemności mi to nie sprawia.
Jeśli chodzi o pracę, to już od ponad trzech lat wszystkie moje prace są wyłącznie zdalne i w pełni odpowiada mi taki styl pracy, świadomie dążę do rozwoju kariery w takim kierunku.
Jestem jeszcze studentką, zdalny tryb nauki jest dla mnie wymarzony.
Jedyne co mi doskwiera to brak jakiejś bliskiej przyjaciółki, ale ją straciłam jakieś dwa lata przed początkiem pandemii. Jeśli wychodzę do tych znajomych, to głównie dlatego, że chłopak prosi, w ramach poświęceń dla niego, ale nie zawsze daję się namówić, bo przyjemności mi to nie sprawia.
Jeśli chodzi o pracę, to już od ponad trzech lat wszystkie moje prace są wyłącznie zdalne i w pełni odpowiada mi taki styl pracy, świadomie dążę do rozwoju kariery w takim kierunku.
Jestem jeszcze studentką, zdalny tryb nauki jest dla mnie wymarzony.
-
- Pobudzony intro
- Posty: 149
- Rejestracja: 24 lis 2019, 16:01
- Płeć: kobieta
Re: Pandemia a introwertyzm
Tu się nic nie zmieniło, życia towarzyskiego jak nie miałam, tak nie mam
Początkowo nawet tak, ale później jak przesiedziałam cały zeszły lockdown, czyli od października to maja, w domu, nigdzie nie wychodząc, to było słabo.
Ani jedno, ani drugie. Jestem cały czas na zerze.
Re: Pandemia a introwertyzm
Ja akurat zawodowo zmian nie odczułam. Ratowałam tyłki covidowe, było tego multum. No changes.
Za to cudownie zweryfikował się mój związek, sprawdził, umocnił i wyklarował. Przeszliśmy wspólnie wiele prób. Teraz jesteśmy jak skała.
No i szczęśliwi po ślubie.
Za to cudownie zweryfikował się mój związek, sprawdził, umocnił i wyklarował. Przeszliśmy wspólnie wiele prób. Teraz jesteśmy jak skała.
No i szczęśliwi po ślubie.
- Rafael
- IntroManiak
- Posty: 653
- Rejestracja: 04 lip 2022, 22:01
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 9w1
- MBTI: ISFJ
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Pandemia a introwertyzm
Trafne spostrzeżenie. Mam podobnie. Tyle, iż ja dzięki pandemii poczułem się na chwilę częścią głównego nurtu społeczeństwa. Niestety kwarantanna narodowa szybko się skończyła i powróciłem do roli pustelnika, na marginesie życia.
Nie o górę się potkniesz, ale o kamień.
-
- Introrodek
- Posty: 23
- Rejestracja: 20 sty 2023, 23:01
- Płeć: mężczyzna
Re: Pandemia a introwertyzm
Ja na stałe mieszkam w Anglii i mimo, że cały czas normalnie pracowałem i w sumie niewiele się dla mnie zmieniło, to jednak mój introwertyzm został bardzo pogłębiony.Przed pandemią UK było, według mnie, internetowo krajem bardzo zacofanym.Tak naprawdę, koniec końców, jak coś się chciało załatwić to czy to była sprawa urzędowa czy prywatna (np kupno samochodu, remont, zakupy wielu rzeczy itd) to koniec końców musiałeś się gdzieś spotkać z żywym człowiekiem, przy okazji obowiązkowy angielski, krotszy lub dłuższy, small talk musiał być zaliczony.Czesto to się przeradzało w dłuższą i ciekawszą konwersację albo nawet nową znajomość.Pandemia zmieniła wszystko o 180 stopni, w kwestiach unikania drugiego człowieka zrobiono skok większy niż przez ostatnie sto lat. Mi jako introwertykowi było z tym wygodnie, a jak wiadomo wygoda rozleniwia i koniec końców lenistwo do niczego dobrego nie prowadzi. Skończyło się na tym, że na dzień dzisiejszy mam garstkę znajomych i od kilku lat nawet nie poznałem nikogo nowego. Także pandemia w moim przypadku zamieniła zwykłego introwertyka w skrajnego
- Rafael
- IntroManiak
- Posty: 653
- Rejestracja: 04 lip 2022, 22:01
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 9w1
- MBTI: ISFJ
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Pandemia a introwertyzm
Teraz spojrzałem, co pisałem w sierpniu i wychodzi na to, że od tego ostatniego posta w tym temacie stałem się bardziej towarzyski.
Ale już nieraz się zmieniałem dość radykalnie. Zatem nic nowego, czyli kolejna wolta w kierunku dawnej osobowości.
A po kilku latach z powrotem i tak w kratkę.
Ale już nieraz się zmieniałem dość radykalnie. Zatem nic nowego, czyli kolejna wolta w kierunku dawnej osobowości.
A po kilku latach z powrotem i tak w kratkę.
Nie o górę się potkniesz, ale o kamień.