Aktywność na forum?
- Rafael
- IntroManiak
- Posty: 653
- Rejestracja: 04 lip 2022, 22:01
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 9w1
- MBTI: ISFJ
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Aktywność na forum?
Ja jestem nowym użytkownikiem i piszę, a zwłaszcza czytam regularnie. Jest tu dużo ciekawych tematów z dawnych lat.
Nie o górę się potkniesz, ale o kamień.
-
- Intro-wyjadacz
- Posty: 417
- Rejestracja: 27 sty 2021, 8:37
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 4w5
- MBTI: INFP
- Lokalizacja: Norwegia
Re: Aktywność na forum?
Takiego ruchu na forum to chyba już dawno nie było. Może szkoda że większość tematów z tematyką forum ma niewiele wspólnego, ale to akurat nic nowego. Ciekawy fenomen. Ludzie nie wyjechali na plażę i siedzą przed kompami całymi dniami, czy też upał sprawił że nastąpił nagły przypływ samooceny i poczucia się intro? interesujące, ale i obiecujące.
-
- Introrodek
- Posty: 22
- Rejestracja: 18 wrz 2021, 6:26
- Płeć: kobieta
-
- Intro-wyjadacz
- Posty: 417
- Rejestracja: 27 sty 2021, 8:37
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 4w5
- MBTI: INFP
- Lokalizacja: Norwegia
Re: Aktywność na forum?
Ja również. Pewnie jak większość tutaj. Stąd więcej czytających niż piszących ;-)
- Kinio
- Introwertyk
- Posty: 70
- Rejestracja: 08 cze 2022, 16:01
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 4w5
- MBTI: INFP
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Re: Aktywność na forum?
W zasadzie ile można pisać o byciu introwertykiem. To chyba taki temat który jest już trochę przegadany. Mi nawet osobiście się to podoba, że te forum to w sumie taki worek różności i każdy sobie wyciąga z niego co chce, a że przy okazji mamy podobny model osobowości to duży plus bo łatwiej można się dogadać.
"Hope is heavy and uncomfortable, but it's also our greatest responsibility."
-
- Intro-wyjadacz
- Posty: 417
- Rejestracja: 27 sty 2021, 8:37
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 4w5
- MBTI: INFP
- Lokalizacja: Norwegia
Re: Aktywność na forum?
Tak i nie. Jedna połowa wątków to tematy zawodno-miłosne, a druga to ultrafilozoficzne, nie rzadko podparte odjechanymi teoriami wydłubanymi z odbytu internetu. Tak, introwertycy lubią medytować i filozofować. Nie, nie oznacza to że żyją tylko i wyłącznie w wybujałym świecie wyobraźni, odpięci zupełnie od szarego otaczającego nas świata. Ja bym jednak z chęcią od czasu do czasu przeczytał sobie jak sobie taki intro radzi tu i tam w normalnych sytuacjach. Radzi, pozytywnie. A nie tylko jak sobie nie radzi. Albo zastępczo jakaś metafizyka. Ale to ja.
Każdy temat jest trochę przegadany, to chyba żaden argument.
Każdy temat jest trochę przegadany, to chyba żaden argument.
-
- Introrodek
- Posty: 22
- Rejestracja: 18 wrz 2021, 6:26
- Płeć: kobieta
Re: Aktywność na forum?
A może Wy mi pomożecie?... Nie potrafię zdefiniować siebie - kim jestem... Kiedyś cały wolny czas spędzałam że znajomymi, chodziłam po knajpach, imprezach, domówkach... A po 30 zwrot o 180°... Ludzie mnie męczą. Hałas mnie męczy. Gdybym mogła to nie wychodziłabym z domu. Tv kilka lat temu wyłączyłam i prawie w ogóle go nie włączam. Muzyki słucham bardzo rzadko. Natomiast uwielbiam siedzieć sama w domu w kompletnej ciszy. Czytać, sprzątać, czasem coś upichcić. Jestem kompletnym odludkiem. Pracuje z ludźmi i jakoś funkcjonuję ale gdy wracam do domu to czuje się jakby mnie ktoś przez wyżymaczkę przepuścił... Kim jestem?
- Kinio
- Introwertyk
- Posty: 70
- Rejestracja: 08 cze 2022, 16:01
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 4w5
- MBTI: INFP
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Re: Aktywność na forum?
@Nieciekawa Człowiek się w sumie zmienia przez cały czas więc według mnie to naturalne. Ego to trochę skomplikowany temat. W sensie, człowiek czasami chce wyobrażać siebie samego w konkretnej roli a kiedy się ta wizja nie zgadza z rzeczywistością to powstają wtedy pytania takie jak to które zadałaś. Można na nie odpowiedzieć pewnie na wiele sposobów. Gdyby mnie ktoś o to zapytał to pewnie powiedziałbym, że jestem zbiorem swoich wcześniejszych doświadczeń, marzeń i porażek. W zasadzie człowiek zawsze jest "sobą" i dopisywanie sobie różnych etykiet może nie być rozsądne. Bo np. też mógłbym o sobie powiedzieć, że jestem "artystą", tylko dlatego, że zajmuje się ilustracjami, ale na "mnie" składa się o wiele więcej rzeczy. I te rzeczy które człowieka określają są w ciągłym ruchu, są zmienne.
Więc... to nie tak, że w domu jesteś "prawdziwa" a poza domem nie. Obie postawy się składają na "Ciebie". Nawet jeżeli ktoś przybiera maskę w konkretnych sytuacjach to z czegoś to wynika, ma jakąś podstawę, powód. Nie byłabyś sobą chyba tylko wtedy gdybyś doświadczyła opętania ale tę opcję wykluczam bo mało ma ona wspólnego z rzeczywistością.
Więc... to nie tak, że w domu jesteś "prawdziwa" a poza domem nie. Obie postawy się składają na "Ciebie". Nawet jeżeli ktoś przybiera maskę w konkretnych sytuacjach to z czegoś to wynika, ma jakąś podstawę, powód. Nie byłabyś sobą chyba tylko wtedy gdybyś doświadczyła opętania ale tę opcję wykluczam bo mało ma ona wspólnego z rzeczywistością.
"Hope is heavy and uncomfortable, but it's also our greatest responsibility."
-
- Introrodek
- Posty: 22
- Rejestracja: 18 wrz 2021, 6:26
- Płeć: kobieta
Re: Aktywność na forum?
@Kinio raczej opętana nie jestem ale gwarancji nie dam .
Muszę jednak przyznać że coraz częściej sięgam w głąb siebie żeby się poznać. Nie wiem skąd takie przemyślenia ale moja osobowość i to dlaczego taka jestem coraz bardziej mnie interesuje.
Muszę jednak przyznać że coraz częściej sięgam w głąb siebie żeby się poznać. Nie wiem skąd takie przemyślenia ale moja osobowość i to dlaczego taka jestem coraz bardziej mnie interesuje.
- Rafael
- IntroManiak
- Posty: 653
- Rejestracja: 04 lip 2022, 22:01
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 9w1
- MBTI: ISFJ
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Aktywność na forum?
U mnie było podobnie. Do 15 roku życia byłem ekstrawertykiem, a potem powolutku krok po kroku, delikatnie zacząłem dryfować w kierunku introwertyzmu, co trwa do dziś. Osobowość jeśli w ogóle się zmienia, to bardzo powolutku. Gdy zmiana jest szybka (1-2 lata), to raczej należy rozpoznawać jakieś zaburzenie.
Nie o górę się potkniesz, ale o kamień.
-
- Introrodek
- Posty: 22
- Rejestracja: 18 wrz 2021, 6:26
- Płeć: kobieta
Re: Aktywność na forum?
Zaburzeń raczej nie stwierdzam... Ten stan trwa już długo, kilkanaście lat, i nie ukrywam że z biegiem czasu potrzebuję coraz więcej ciszy i spokojuRafael pisze: ↑09 lip 2022, 22:35U mnie było podobnie. Do 15 roku życia byłem ekstrawertykiem, a potem powolutku krok po kroku, delikatnie zacząłem dryfować w kierunku introwertyzmu, co trwa do dziś. Osobowość jeśli w ogóle się zmienia, to bardzo powolutku. Gdy zmiana jest szybka (1-2 lata), to raczej należy rozpoznawać jakieś zaburzenie.
A może to starość?
Myślisz że osobowość może się zmienić? Tak diametralnie?
- Rafael
- IntroManiak
- Posty: 653
- Rejestracja: 04 lip 2022, 22:01
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 9w1
- MBTI: ISFJ
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Aktywność na forum?
Czyli tak jak u mnie powolutku.
Osobowość raczej rzadko się zmienia, a jeśli się zmienia to w okresie nastoletnim, kiedy nie jest jeszcze w pełni ukształtowana.
A po 30 roku też może się zmienić. Wiem to na pewno, bo dość wnikliwie się tym interesowałem. Jest taki stereotyp, że osobowość się nie zmienia, ale jest on fałszywy. I nie chodzi, tu o drobne zmiany, ale radykalną przemianę prawie wszystkich cech.
Osobowość raczej rzadko się zmienia, a jeśli się zmienia to w okresie nastoletnim, kiedy nie jest jeszcze w pełni ukształtowana.
A po 30 roku też może się zmienić. Wiem to na pewno, bo dość wnikliwie się tym interesowałem. Jest taki stereotyp, że osobowość się nie zmienia, ale jest on fałszywy. I nie chodzi, tu o drobne zmiany, ale radykalną przemianę prawie wszystkich cech.
Nie o górę się potkniesz, ale o kamień.
-
- Introrodek
- Posty: 22
- Rejestracja: 18 wrz 2021, 6:26
- Płeć: kobieta
Re: Aktywność na forum?
No wiele się we mnie zmienia i trwa to już bardzo długo. To co kiedyś było "normą" dziś jest nie do zaakceptowania. A może to wynika z doświadczeń życiowych i wycofania się?...
-
- Intro-wyjadacz
- Posty: 417
- Rejestracja: 27 sty 2021, 8:37
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 4w5
- MBTI: INFP
- Lokalizacja: Norwegia
Re: Aktywność na forum?
Należy sobie zadać pytanie czy to na pewno była zmiana. Może te wcześniejsze, bardziej towarzyskie czasy, to było cały czas szukanie siebie, eksperymentowanie. Pozwalanie żeby 'tłum' nas porwał. Sporo zależy od środowiska, w którym jesteśmy, często naśladujemy, myśląc że tak właśnie jest ok, i nawet się w tym dobrze czujemy, bo nie znamy innych opcji. A potem, po mału, albo czasem i bardziej gwałtownie, okazuje się, że jednak wolimy coś innego. Dojrzewamy, zaczynamy naprawdę rozumieć co sprawia nam przyjemność, a co było tylko wymuszonym sytuacyjnie zachowaniem.
Oczywiście trzeba też uważnie przyjrzeć się opcji odwrotnej - że to wcześniej byliśmy sobą, a potem coś 'pękło', gdzieś się zgubiliśmy. I z tego wynika jakieś zamknięcie się w sobie, w czterech ścianach - utrata sensu, marzeń, złudzeń, czy wiary (w wielu znaczeniach).
A pewnie jest tak, że obie te rzeczy występują jednocześnie i się przeplatają. W każdym zachowaniu jest cząstka nas samych, mimo że są różne, to są ciągle prawdziwe. Czasem zmiana jest w pełni świadoma, zrozumiana. A czasem jak Forest Gump. Zatrzymujemy się, bo już nie chcemy więcej biec. Tak bez wyraźnego powodu. Po prostu poprzednie emocje wyczerpały się.
Ale tak już bardzo przyziemnie, trzeba jednak ostrożnie przyjrzeć się, czy nie czai się gdzieś za rogiem jakaś depresja, czy obecne wyciszenie nie jest ucieczką przed czymś. A może warto jakieś hormony sprawdzić, czy czasem coś na nie 'truje' w sensie dosłownym. To nie jest powód do wstydu, a już na pewno nie przed własnym odbiciem w lustrze. A wcześnie wykryty da się wyprostować bez większych destrukcji.
A że po 30stce? jakie to ma znaczenie? Zmieniamy się regularnie, inaczej patrzymy na życie, zaczynamy mieć inne potrzeby wewnętrzne ale i zewnętrzne. Inne priorytety. Inny status społeczny, inne wymagania względem siebie i innych. Względem otoczenia, względem światopoglądu.
Zmieni się i po 40stce i po 50tce, a może i dalej.
Zaś w samym lubieniu ciszy i spokoju nie ma niczego złego. Złośliwi mówią, że hałasem próbuje się zagłuszać wewnętrzną pustkę. Ja jednak wolę czytać książki niż słuchać umcy w pubie.
Oczywiście trzeba też uważnie przyjrzeć się opcji odwrotnej - że to wcześniej byliśmy sobą, a potem coś 'pękło', gdzieś się zgubiliśmy. I z tego wynika jakieś zamknięcie się w sobie, w czterech ścianach - utrata sensu, marzeń, złudzeń, czy wiary (w wielu znaczeniach).
A pewnie jest tak, że obie te rzeczy występują jednocześnie i się przeplatają. W każdym zachowaniu jest cząstka nas samych, mimo że są różne, to są ciągle prawdziwe. Czasem zmiana jest w pełni świadoma, zrozumiana. A czasem jak Forest Gump. Zatrzymujemy się, bo już nie chcemy więcej biec. Tak bez wyraźnego powodu. Po prostu poprzednie emocje wyczerpały się.
Ale tak już bardzo przyziemnie, trzeba jednak ostrożnie przyjrzeć się, czy nie czai się gdzieś za rogiem jakaś depresja, czy obecne wyciszenie nie jest ucieczką przed czymś. A może warto jakieś hormony sprawdzić, czy czasem coś na nie 'truje' w sensie dosłownym. To nie jest powód do wstydu, a już na pewno nie przed własnym odbiciem w lustrze. A wcześnie wykryty da się wyprostować bez większych destrukcji.
A że po 30stce? jakie to ma znaczenie? Zmieniamy się regularnie, inaczej patrzymy na życie, zaczynamy mieć inne potrzeby wewnętrzne ale i zewnętrzne. Inne priorytety. Inny status społeczny, inne wymagania względem siebie i innych. Względem otoczenia, względem światopoglądu.
Zmieni się i po 40stce i po 50tce, a może i dalej.
Zaś w samym lubieniu ciszy i spokoju nie ma niczego złego. Złośliwi mówią, że hałasem próbuje się zagłuszać wewnętrzną pustkę. Ja jednak wolę czytać książki niż słuchać umcy w pubie.
-
- Introrodek
- Posty: 22
- Rejestracja: 18 wrz 2021, 6:26
- Płeć: kobieta
Re: Aktywność na forum?
Hmmm.... Szczerze mówiąc to "kiedyś" zawsze chciałam dostosować się do otoczenia aby mieć "akceptację". Teraz jest mi już obojętne czy ktoś mnie akceptuje czy nie. Sama ze sobą czuje się dobrze i tego się trzymam. Nie powiem - fajnie jest wiedzieć że ktoś mnie lubi i akceptuje ale nie skupiam się na tym żeby tak było. Nie dążę do tego na siłę. I w ten sposób wielu ludzi wyeliminowałam ze swojego otoczenia zostawiając tylko tych którzy lubią mnie taką a nie inną.
Co do depresji? - nie wykluczam bo może i też gdzieś czai się za rogiem niemniej odcinam się od ludzi już dość długo więc chyba jakieś inne symptomy powinny się "pokazać".
Co do depresji? - nie wykluczam bo może i też gdzieś czai się za rogiem niemniej odcinam się od ludzi już dość długo więc chyba jakieś inne symptomy powinny się "pokazać".