Odnawianie znajomości po latach.
- Rafael
- IntroManiak
- Posty: 653
- Rejestracja: 04 lip 2022, 22:01
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 9w1
- MBTI: ISFJ
- Lokalizacja: Warszawa
Odnawianie znajomości po latach.
Czy lubicie odnawiać stare znajomości?
Mam tu na myśli taką sytuację, gdy z kimś nie mieliście kontaktu przez wiele lat, a tu ni z gruszki, ni pietruszki ta osoba odzywa się do Was i chce się spotkać. Może to być dobry kumpel z przedszkola, albo zagubiony w mroku dziejów członek rodziny.
Ja bardzo nie lubię.
Już dawno takiego znajomego pochowałem, jego obraz zatarł się w mojej pamięci, a tu nagle z martwych wstaje.
I co tu robić?
Wypada się umówić, ale jakoś tak nieswojo.
Na mnie takie spotkanie czeka, jak wyrok na zdziwionego skazańca, w środę.
Lubię poznawać nowych ludzi, ale odnawiać starych, to już, nie dla mnie rozrywka.
Jest nas tyle na świecie, po co wskrzeszać dawno zwiędłe czary. Nawet jeśli były kiedyś urocze, to dziś zwietrzały, straciły swój zapach i smak.
Czasu nie da się cofnąć, lata płyną zmiennością twarzy, marszczą życie. Lepiej zachować gładkie i wiecznie młode wspomnienia lub zapomnieć.
Mam tu na myśli taką sytuację, gdy z kimś nie mieliście kontaktu przez wiele lat, a tu ni z gruszki, ni pietruszki ta osoba odzywa się do Was i chce się spotkać. Może to być dobry kumpel z przedszkola, albo zagubiony w mroku dziejów członek rodziny.
Ja bardzo nie lubię.
Już dawno takiego znajomego pochowałem, jego obraz zatarł się w mojej pamięci, a tu nagle z martwych wstaje.
I co tu robić?
Wypada się umówić, ale jakoś tak nieswojo.
Na mnie takie spotkanie czeka, jak wyrok na zdziwionego skazańca, w środę.
Lubię poznawać nowych ludzi, ale odnawiać starych, to już, nie dla mnie rozrywka.
Jest nas tyle na świecie, po co wskrzeszać dawno zwiędłe czary. Nawet jeśli były kiedyś urocze, to dziś zwietrzały, straciły swój zapach i smak.
Czasu nie da się cofnąć, lata płyną zmiennością twarzy, marszczą życie. Lepiej zachować gładkie i wiecznie młode wspomnienia lub zapomnieć.
Nie o górę się potkniesz, ale o kamień.
-
- Intro-wyjadacz
- Posty: 417
- Rejestracja: 27 sty 2021, 8:37
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 4w5
- MBTI: INFP
- Lokalizacja: Norwegia
Re: Odnawianie znajomości po latach.
to chyba mocno zależy co to za znajomy i jakie były wcześniejsze relacje oraz jakie były powody "rozstania". Chyba również na jakim etapie życia to nastąpiło, i jakie wiążą się z tym wspomnienia. Kumpel z przedszkola to żaden znajomy. Ale kolega z którym przemieszkało się kilka lat w akademiku może już tak. Nie ma jednej miarki. Sporo (większość?) znajomości z czasów szkolnych, ale i nawet studiów, była na tyle luźna, że zniknięcie, ale i pojawienie się takiej osoby w naszym życiu, nie wnosi niczego. Celowość odnawiania takich znajomości jest więc co najmniej wątpliwa.
Przy czym poznawanie zupełnie nowych ludzi... nie różni się aż tak bardzo. Nowość sama w sobie nie oznacza jeszcze czegoś lepszego z założenia.
Przy czym poznawanie zupełnie nowych ludzi... nie różni się aż tak bardzo. Nowość sama w sobie nie oznacza jeszcze czegoś lepszego z założenia.
- Rafael
- IntroManiak
- Posty: 653
- Rejestracja: 04 lip 2022, 22:01
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 9w1
- MBTI: ISFJ
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Odnawianie znajomości po latach.
A u mnie to nie zależy od tego kto to jest.
Tak samo nie lubię ze wszystkimi.
Nie o górę się potkniesz, ale o kamień.
Re: Odnawianie znajomości po latach.
Hm mam jedynie znajomości, które urwały się na ileś miesięcy i potem te osoby odzywają się nagle by trochę pogadać i potem zniknąć, w zasadzie jest to ok, nawet myślę, że nie miałabym czasu na kontakt codzienny, chociaż czasem urywają się w trakcie rozmowy i to trochę jakby ktoś miał w tyłku te rozmowy
- Rafael
- IntroManiak
- Posty: 653
- Rejestracja: 04 lip 2022, 22:01
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 9w1
- MBTI: ISFJ
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Odnawianie znajomości po latach.
Ta znajomość, która zainspirowała mnie do założenia tego tematu urwała się ponad 30 lat temu.Introja pisze: ↑28 gru 2022, 21:35 Hm mam jedynie znajomości, które urwały się na ileś miesięcy i potem te osoby odzywają się nagle by trochę pogadać i potem zniknąć, w zasadzie jest to ok, nawet myślę, że nie miałabym czasu na kontakt codzienny, chociaż czasem urywają się w trakcie rozmowy i to trochę jakby ktoś miał w tyłku te rozmowy
Chyba tu za młodzi jeszcze jesteście na takie tematy. Niektórzy tu nawet tyle nie mają.
Ale w sumie to spotkanie wypadło bardzo pozytywnie i może coś z tego dobrego dla mnie wyniknie.
Przyznam, że mile zaskoczony jestem, bo dotychczas takie "zmartwychwstania" nie były zbyt przyjemne.
Nie o górę się potkniesz, ale o kamień.
Re: Odnawianie znajomości po latach.
Jeśli mówimy o takich starszych ludziach, pokoleniach to widzę, że dla pokolenia np moich rodziców jest to normalne zjawisko, tak spotkać się z ludźmi z czasów szkoły i pogadać, mimo że całe lata nie miało się kontaktu
- Rafael
- IntroManiak
- Posty: 653
- Rejestracja: 04 lip 2022, 22:01
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 9w1
- MBTI: ISFJ
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Odnawianie znajomości po latach.
U nas po zakończeniu podstawówki też były takie spotkania, bo jednej dziewczynie zależało i je organizowała u siebie w domu. Byłem ze dwa razy, ale unosiła się tam sztywna atmosfera, a treść spotkania sprowadzała się do przechwalania się, tym kto co miał najlepsze. Ja akurat miałem dużo zatem, wstydu nie było, ale i tak nie moja bajka.
Wobec tego wypisałem się z towarzystwa.
Czasem spotykam kogoś z podstawówki, przypadkiem, na osiedlu, gdy przychodzi w odwiedziny do swoich rodziców, którzy są moimi sąsiadami, ale nikt nie ma ochoty na dłuższą rozmowę.
Nie o górę się potkniesz, ale o kamień.
-
- Intro-wyjadacz
- Posty: 417
- Rejestracja: 27 sty 2021, 8:37
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 4w5
- MBTI: INFP
- Lokalizacja: Norwegia
Re: Odnawianie znajomości po latach.
Po latach to dość oczywiste jest że tematy takich spotkań skręcają w kierunku co kto robi, jak sobie radzi, czym jeździ, ewentualnie rodzina, dzieci, dom etc. Jeśli są to osoby z którymi mieliśmy kontakt z okazji jakiejś konkretnej tematyki, to pewnie rozmowa przychodzi łatwiej. Koledzy po technikum w większości poszli jakąs tam konkretną sćieżką kariery, jednemu lepiej, drugiemu gorzej, ale jest o czym pogadać. Po studiach nawet łatwiej. Koledzy z podwórka to już różnie, tutaj bardzo zalezy od wcześniejszego stopnia zażyłości. Tak naprawdę nie ma wspólnych tematów, więc to są raczej rozmowy kurtuazyjne. Co ciekawe, mam kilka znajomości które pojawiają się po naprawdę długich latach przerwy. Ale wcześniejsza znajomość była bardzo tematyczna (np wspólna odbudowa motocykli, trochę jak forum teraz) - wąska 'specjalizacja', bez jakiejś głębogiej prywatnej zażyłości. Wiec po latach swobodnie i bez problemów rozmawiamy na poziomie zainteresowań, dalej niespecjalnie wchodząc sobie w portfele czy rodziny.
Dlatego nie ma jednego wzorca. Ale jeśli miałbym cokolwiek wskazać, to praktycznie nie mam znajomości poza "cześć-cześć" z kolegami z podwórka, z którymi nasze drogi rozeszły sie w okolicach podstawówki czy szkoły średniej. Mam za to kilka znajomości ze szkoły średniej właśnie, czy ze studiów, czy z różnym etapów późniejszych - ale to takie właśnie hobbystyczno-techniczne znajomości są. Więc dłuższe przerwy im niespecjalnie szkodzą. Mam też bardzo dobre kontakty z wieloma osobami ze swoich poprzednich prac, ale to juz inne rodzaje znajomości - razem się rozwijaliśmy, razem kupowaliśmy pierwsze mieszkania, wiec nawet jeśłi nie widzimy się przez kilka lat, jest o czym pogadać bez problemu.
Przy czym - tutaj trzeba też spojrzeć na to od strony introwertyka - nie zależy mi aż tak bardzo zeby utrzymywać z wszystkimi kontakt i nagabywać każdego przypadkowo spotkanego starego znajomego. Znam jednak kilka extra, którzy nie przepuszczą żadnej okazji. Ale również i takich którzy każdą taką starą-nową znajomość oceniają pod kątem "co ja mogę z tego mieć", "czy mam szansę się gdzieś przykleić". Każdy ma swoje motywy.
Dlatego nie ma jednego wzorca. Ale jeśli miałbym cokolwiek wskazać, to praktycznie nie mam znajomości poza "cześć-cześć" z kolegami z podwórka, z którymi nasze drogi rozeszły sie w okolicach podstawówki czy szkoły średniej. Mam za to kilka znajomości ze szkoły średniej właśnie, czy ze studiów, czy z różnym etapów późniejszych - ale to takie właśnie hobbystyczno-techniczne znajomości są. Więc dłuższe przerwy im niespecjalnie szkodzą. Mam też bardzo dobre kontakty z wieloma osobami ze swoich poprzednich prac, ale to juz inne rodzaje znajomości - razem się rozwijaliśmy, razem kupowaliśmy pierwsze mieszkania, wiec nawet jeśłi nie widzimy się przez kilka lat, jest o czym pogadać bez problemu.
Przy czym - tutaj trzeba też spojrzeć na to od strony introwertyka - nie zależy mi aż tak bardzo zeby utrzymywać z wszystkimi kontakt i nagabywać każdego przypadkowo spotkanego starego znajomego. Znam jednak kilka extra, którzy nie przepuszczą żadnej okazji. Ale również i takich którzy każdą taką starą-nową znajomość oceniają pod kątem "co ja mogę z tego mieć", "czy mam szansę się gdzieś przykleić". Każdy ma swoje motywy.
- Rafael
- IntroManiak
- Posty: 653
- Rejestracja: 04 lip 2022, 22:01
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 9w1
- MBTI: ISFJ
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Odnawianie znajomości po latach.
To ja właśnie takich znałem. Dokąd u mnie można było skorzystać to się kleili. A gdy już nie można było to znikli.
Nie o górę się potkniesz, ale o kamień.
- Kermit
- Introwertyk
- Posty: 74
- Rejestracja: 06 wrz 2020, 18:26
- Płeć: kobieta
- Enneagram: 4w5
- MBTI: INFJ
Re: Odnawianie znajomości po latach.
INFJ mają tak notorycznie, że chcą odnawiać stare znajomości. Właśnie chcę spotkać się z koleżanką, z którą nie rozmawiałam 3 lata. Urodziła dziecko i jakoś nie miałam ochoty utrzymywać z nią kontaktów żeby wysłuchiwać o pieluszkach itp. Ale słyszałam, że normalni ludzie takich nagłych powrotów nie lubią i się waham. Dla mnie ta znajomość cały czas istnieje w mojej głowie. Nastąpiła pauza w pewnym momencie, a wszystkie wspomnienia o niej są cały czas żywe w mojej głowie. Nie mam poczucia, że to prehistoryczna znajomość. Raczej jakbyśmy nie rozmawiały przez tydzień dwa...
Re: Odnawianie znajomości po latach.
@Kermit
Nie wahaj się odnawiać znajomości. Młodzi rodzice często nie mają wolnego czasu przy nowonarodzonym dziecku. Żadnego czasu. Sami nierzadko zabijają swoje przyjaźnie i znajomości.
Ja odnowiłem właśnie taką znajomość i nie żałuje, choć to nie jest to co dawniej, teraz muszę konkurować z dziadkami i innymi dzieciatymi znajomymi aby umówić się na odwiedziny.
Nie wahaj się odnawiać znajomości. Młodzi rodzice często nie mają wolnego czasu przy nowonarodzonym dziecku. Żadnego czasu. Sami nierzadko zabijają swoje przyjaźnie i znajomości.
Ja odnowiłem właśnie taką znajomość i nie żałuje, choć to nie jest to co dawniej, teraz muszę konkurować z dziadkami i innymi dzieciatymi znajomymi aby umówić się na odwiedziny.
- Rafael
- IntroManiak
- Posty: 653
- Rejestracja: 04 lip 2022, 22:01
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 9w1
- MBTI: ISFJ
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Odnawianie znajomości po latach.
Hmm, 3 lata to jeszcze nie tak dużo. Może... aż tak bardzo się jeszcze nie zmieniliście. Choć po urodzeniu dziecka zarówno kobiety, jak i mężczyźni często bywają nie do poznania.
A co do tego spotkania, o którym wspomniałem w pierwszym poście.
Owszem było nawet miło, bo ta kobieta jest z tych, co do rany przyłóż. I 30 lat temu taka sama była. Z urody też za wiele nie straciła. Potrafi szyku zadać jak dawniej. Rozwiedziona. Dziecko odchowane na swoim. Zatem niby szafa gra.
I co z tego, kiedy nie dla mnie, bo ja jestem kimś zupełnie innym, co zresztą chciałem jej wytłumaczyć przez telefon, ale się uparła. Niektórzy muszą się przekonać osobiście, bo nie wierzą na słowo.
Oczywiście z odnowienia znajomości nic nie wyszło. Czysta strata czasu dla obu stron.
Miałem jeszcze kilka podobnych przypadków w moim życiu. I wszystkie zakończyły się po pierwszym spotkaniu.
Ludzie mają teraz problem z nawiązaniem bliskich relacji i liczą, że może te stare będą takie jak dawniej.
Być może... ale nie ze mną. Bo jestem mega zmienną osobą i tym dawnym znajomym jest już ze mną nie po drodze.
A ludzie szukają na ogół podobnych do siebie. Gdy ktoś taki nie jest, to już go nie chcą.
Ja akurat takiego podejścia nie mam.. Dla mnie to bez znaczenia, czy ktoś mnie przypomina czy nie. Ale do tańca trzeba dwojga.
Zatem nie lubię odnawiać znajomości, bo z góry wiem, że nic z tego nie będzie, bo dla tych osób będę kimś totalnie innym od tego sprzed lat.
A dlaczego inni nie lubią wchodzić do tej samej rzeki z osobami znanymi przed laty, to nie wiem?
Chętnie bym się dowiedział. Jak ktoś coś wie to zachęcam do podzielenia się.
To wszystko prawda co piszesz.Czasu im brakuje jak wielu innym w takich okolicznościach życiowych.
No właśnie nie jest tak jak dawniej...
Pytanie jak bardzo nie jest?
I na ile jest ktoś w stanie tą różnicę zaakceptować?
Być może, aż tak bardzo się nie zmienili?
Nie o górę się potkniesz, ale o kamień.
Re: Odnawianie znajomości po latach.
Po prostu sprowadzili sobie do domu kieszonkową wersję brata matki dziecka i teraz bawią się całe dnie w jakiś babydom. Płacz, alergie, katary, wymioty, płytkie sny i pozostałe rozstawianie po kątach.
Prawdziwy skandal.
- tonerek
- Rozkręcony intro
- Posty: 307
- Rejestracja: 17 mar 2019, 17:20
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 5w4
- Lokalizacja: Kraków
Re: Odnawianie znajomości po latach.
Ja bym się bał tam odnawiać stare znajomości. Nie lubię cofać czasu.
Re: Odnawianie znajomości po latach.
Mi odnawianie znajomości po jakimś dłuższym czasie kojarzy się raczej ściąganiem na siecie cudzych problemów i pożyczaniem pieniędzy. Także ten wysłucham, pokiwam głową i pójdę do domu.