Szukam kobiety, której nigdy nie spotkam....
-
- Introrodek
- Posty: 23
- Rejestracja: 20 sty 2023, 23:01
- Płeć: mężczyzna
Szukam kobiety, której nigdy nie spotkam....
Witam...
Zanim przejdę do tematu, chciałbym się serdecznie przywitać. Aż dziwne, że dopiero teraz trafiłem na to forum. To pewnie okoliczności, zmiana środowiska i trochę więcej czasu sprawiły, że właśnie teraz.Żałuję, że na szukanie takiego miejsca nie wpadłem przed laty, być może tego ogłoszenia by dziś nie było, kto wie. W każdym razie chętnie się rozejrzę i poczytam o doświadczeniach innych.Może wtrącę gdzieś swoje trzy grosze jeżeli uznam, że mam coś wartościowego do powiedzenia.W każdym razie, jak o tym na pewno napiszę pod koniec mojego posta, zaliczam się na pewno do do tych, dla których to forum powstało. W każdym razie Dzień Dobry, pozdrawiam wszystkie mało wylewne osoby serdecznie i może do zobaczenia, w niektórych wątkach.
Na początek mały "disclaimer", jeżeli ściana tekstu jest czymś co Cię odrzuca, utnij lekturę tego posta w tym miejscu i zaoszczędź sobie czasu.Nie trzeba pisać, że nie chciało Ci się czytać, domyślam się.Dlatego nie do Ciebie jest to skierowane.
Wiem, że temat brzmi dziwnie, ale jednak... To nie literówka... Z tego samego powodu nie piszę na portalu randkowym... W ogóle ciężko znaleźć dobre miejsce na taki temat, znalazłem to miejsce... Przynajmniej moja osobowość do niego pasuje... Cóż, spróbuję. Zacznijmy od początku...
Jestem 39-letnim facetem, różnie mi się w życiu układało w kwestiach sercowych.Nie mogę powiedzieć, że wszystko było złe, było wiele wspaniałych chwil, było trochę rozdzierających serce, ale i garść takich, dla których tylko warto by żyć.Jednak koniec końców.. Nazwijcie to jak chcecie - wygodnictwo, tchórzostwo, lenistwo - jedna blizna za dużo.W każdym razie skończylem.Mam swoje pasje, plany, sposoby spędzania czasu, rzeczy, które chcę odkryć i takie, których chcę się nauczyć.Chcę żyć tymi sprawami i więcej nie cierpieć.Jestem z natury romantykiem, kimś, kto zawsze kochał całym sercem i leczył złamane serce miesiącami, a nostalgia zostawała czasem na lata.Nie mam zamiaru tego więcej przeżywać, ryzykować ogromu bólu, wolę cieszyć się w tym czasie życiem.I tutaj od razu ważna uwaga - szukam kobiety, która czuje dokładnie to samo lub z innego powodu nie chce się angażować. Tylko i wyłącznie takiej. Nie chcę mieć na sumieniu wciągania kogoś w toksyczne relacje.Jednak koniec końców jesteśmy dorośli, w okolicach czterdziestki - każdy odpowiada za swoje czyny... Po prostu miej to na uwadze... Ja ze swojej strony deklaruję, że będzie to zawsze tylko i aż rozmowa... Pisana, głosowa, jaka chcesz... Ale nigdy nie zamierzam się spotkać...
To teraz krótki mentalny rzut oka na mnie.W Polsce jestem po raz pierwszy od kilkunastu lat.Na stałe mieszkam w Anglii.Konieczność zamknięcia starych spraw sprawiła, że muszę tutaj spędzić kilka/kilkanaście miesięcy.Często zastanawiałem się jak tutaj będzie, jak odbiorę powrót po tylu latach... Prawdę mówiąc byłem podekscytowany... Koniec końców jestem teraz w szoku jak bardzo się tutaj nie odnajduję i jak bardzo tęsknię już do momentu kiedy wrócę do siebie.Zresztą pewnie dlatego powstaje ten temat - czuję się tu przytłoczony, kompletnie nikogo nie znam i szukam jakiegoś kontaktu niby powietrza.... Nie będę już przedłużał, tworząc jakąś narcystyczną narrację o sobie, więc trochę konkretów, dlaczego może warto, przynajmniej według niektórych, czasem ze mną spędzić trochę czasu.Lubię dobrą książkę, właściwie z każdego gatunku.Jak trafię na bratnią duszę w tym zakresie, potrafię na tyle ciekawie dyskutować w temacie lektur, że nikt nie zgłasza z miejsca, że zostawił włączoną kuchenkę... Zjeździłem w życiu połowę globu, poznawanie nowych miejsc, kultur, smaków, to moja pasja, choć od czasu pandemii to mocno ucierpiało.Podobno potrafię także ciekawie o znanych mi kawałkach świata opowiadać. Ogólnie, przepraszam, jeżeli zabrzmi to nieskromnie, ale od kilku osób, które nie mają w zwyczaju nikomu się podlizywać, usłyszałem, że jestem, jak to mówią, Anglicy "well spoken", umiem w small talk i umiem w konwersacje, więc jest szansa, że będzie fajnie.Trochę poczucia humoru też jest, ale ostrzegam, że kocham Monty Pythona.Nie jestem też skrajnym molem książkowym, czasem zamiast traktatu filozoficznego, wolę netflixa, grę, a siłownia, basen i sauna to też stałe elementy mojego grafiku.Generalnie - jak na dzisiejsze czasy - to myślę, że całkiem nieźle trzymam balans. Chociaż swoje dziwactwa mam, bo kompletny brak nałogów od zawsze... Serio... Myślę, że z tego powodu staram się spróbować jak najwięcej świata - jego kolory, smak, piękno, majestat, śmieszność, różnorodność, historia - to mój jedyny nałóg, który zastępuje wszystkie inne.Po co pić, palić, brać coś, skoro i tak życia nie starczy by intensywnie doświadczać tego co życie oferuje?Kończąc tę litanię o sobie, gdybym miał wymienić jedną cechę, którą w sobie cenię - to jest to dystans - do wielu rzeczy, ale przede wszystkim do samego siebie.
Na koniec - dlaczego w ogóle chcę poznać kobietę w taki sposób i w takim celu? Jestem introwertykiem, ale nie ma stuprocentowych introwertyków. Boli mnie to, że kiedy chciałbym z kimś tak po prostu pogadać - nie mam z kim pogadać. Nie ma osoby, do której mógłbym napisać ot tak, bez konkretnej sprawy.Z którą można by pogadać wieczorem jak minął dzień.Szepnąć i usłyszeć dobre słowo.Zapytac jak minął dzień.Takie proste sprawy... A czasem bardziej skomplikowane... Nie umiem tego lepiej wytłumaczyć - albo to rozumiesz, albo nie i w takim przypadku pewnie to czytasz, bo zabijasz tylko gdzieś czas przed telefonem. A gdybyś chciała zapytać dlaczego szukam kobiety skoro mogę gadać z facetami... Tak, mogę... I gadam... Nawet dużo.. Ale choć może to wstyd, że wewnętrzne bariery tak mnie blokują, to z innym facetem tematy mam limitowane : sport, polityka, historia, samochody, jakiś film, książka o jednoznacznej fabule, może trochę stereotypowych powierzchownych filozofii życiowych... I bardziej się otworzyć nie potrafię.... Wstydzę się, że nie, bo to zwykła blokada kulturowa oparta na stereotypach, ale co poradzę... Tak w stu procentach szczerze i bez pozerstwa udawało mi się w życiu jedynie z kobietami...
Chyba tyle wystarczy na początek. Jeżeli jakimś cudem znalazłaby się choć jedna kobieta, która czuje podobnie jak ja, przebrnęła przez moje wypociny i stwierdziłaby, że cokolwiek we mnie mogłoby ja zaciekawić to zapraszam tę niewątpliwie wyjątkową osobę do kontaktu przez prywatną wiadomość, na pewno odpowiem i będę wdzięczny. Dziękuję za poświęcony czas jeżeli to przeczytałaś. Jeżeli jednak to dla Ciebie był zmarnowany czas to pamiętaj, że koniec końców... To zawsze jest Twój wybór.Pozdrawiam serdecznie i być może do usłyszenia gdzieś na krańcu świata...
Zanim przejdę do tematu, chciałbym się serdecznie przywitać. Aż dziwne, że dopiero teraz trafiłem na to forum. To pewnie okoliczności, zmiana środowiska i trochę więcej czasu sprawiły, że właśnie teraz.Żałuję, że na szukanie takiego miejsca nie wpadłem przed laty, być może tego ogłoszenia by dziś nie było, kto wie. W każdym razie chętnie się rozejrzę i poczytam o doświadczeniach innych.Może wtrącę gdzieś swoje trzy grosze jeżeli uznam, że mam coś wartościowego do powiedzenia.W każdym razie, jak o tym na pewno napiszę pod koniec mojego posta, zaliczam się na pewno do do tych, dla których to forum powstało. W każdym razie Dzień Dobry, pozdrawiam wszystkie mało wylewne osoby serdecznie i może do zobaczenia, w niektórych wątkach.
Na początek mały "disclaimer", jeżeli ściana tekstu jest czymś co Cię odrzuca, utnij lekturę tego posta w tym miejscu i zaoszczędź sobie czasu.Nie trzeba pisać, że nie chciało Ci się czytać, domyślam się.Dlatego nie do Ciebie jest to skierowane.
Wiem, że temat brzmi dziwnie, ale jednak... To nie literówka... Z tego samego powodu nie piszę na portalu randkowym... W ogóle ciężko znaleźć dobre miejsce na taki temat, znalazłem to miejsce... Przynajmniej moja osobowość do niego pasuje... Cóż, spróbuję. Zacznijmy od początku...
Jestem 39-letnim facetem, różnie mi się w życiu układało w kwestiach sercowych.Nie mogę powiedzieć, że wszystko było złe, było wiele wspaniałych chwil, było trochę rozdzierających serce, ale i garść takich, dla których tylko warto by żyć.Jednak koniec końców.. Nazwijcie to jak chcecie - wygodnictwo, tchórzostwo, lenistwo - jedna blizna za dużo.W każdym razie skończylem.Mam swoje pasje, plany, sposoby spędzania czasu, rzeczy, które chcę odkryć i takie, których chcę się nauczyć.Chcę żyć tymi sprawami i więcej nie cierpieć.Jestem z natury romantykiem, kimś, kto zawsze kochał całym sercem i leczył złamane serce miesiącami, a nostalgia zostawała czasem na lata.Nie mam zamiaru tego więcej przeżywać, ryzykować ogromu bólu, wolę cieszyć się w tym czasie życiem.I tutaj od razu ważna uwaga - szukam kobiety, która czuje dokładnie to samo lub z innego powodu nie chce się angażować. Tylko i wyłącznie takiej. Nie chcę mieć na sumieniu wciągania kogoś w toksyczne relacje.Jednak koniec końców jesteśmy dorośli, w okolicach czterdziestki - każdy odpowiada za swoje czyny... Po prostu miej to na uwadze... Ja ze swojej strony deklaruję, że będzie to zawsze tylko i aż rozmowa... Pisana, głosowa, jaka chcesz... Ale nigdy nie zamierzam się spotkać...
To teraz krótki mentalny rzut oka na mnie.W Polsce jestem po raz pierwszy od kilkunastu lat.Na stałe mieszkam w Anglii.Konieczność zamknięcia starych spraw sprawiła, że muszę tutaj spędzić kilka/kilkanaście miesięcy.Często zastanawiałem się jak tutaj będzie, jak odbiorę powrót po tylu latach... Prawdę mówiąc byłem podekscytowany... Koniec końców jestem teraz w szoku jak bardzo się tutaj nie odnajduję i jak bardzo tęsknię już do momentu kiedy wrócę do siebie.Zresztą pewnie dlatego powstaje ten temat - czuję się tu przytłoczony, kompletnie nikogo nie znam i szukam jakiegoś kontaktu niby powietrza.... Nie będę już przedłużał, tworząc jakąś narcystyczną narrację o sobie, więc trochę konkretów, dlaczego może warto, przynajmniej według niektórych, czasem ze mną spędzić trochę czasu.Lubię dobrą książkę, właściwie z każdego gatunku.Jak trafię na bratnią duszę w tym zakresie, potrafię na tyle ciekawie dyskutować w temacie lektur, że nikt nie zgłasza z miejsca, że zostawił włączoną kuchenkę... Zjeździłem w życiu połowę globu, poznawanie nowych miejsc, kultur, smaków, to moja pasja, choć od czasu pandemii to mocno ucierpiało.Podobno potrafię także ciekawie o znanych mi kawałkach świata opowiadać. Ogólnie, przepraszam, jeżeli zabrzmi to nieskromnie, ale od kilku osób, które nie mają w zwyczaju nikomu się podlizywać, usłyszałem, że jestem, jak to mówią, Anglicy "well spoken", umiem w small talk i umiem w konwersacje, więc jest szansa, że będzie fajnie.Trochę poczucia humoru też jest, ale ostrzegam, że kocham Monty Pythona.Nie jestem też skrajnym molem książkowym, czasem zamiast traktatu filozoficznego, wolę netflixa, grę, a siłownia, basen i sauna to też stałe elementy mojego grafiku.Generalnie - jak na dzisiejsze czasy - to myślę, że całkiem nieźle trzymam balans. Chociaż swoje dziwactwa mam, bo kompletny brak nałogów od zawsze... Serio... Myślę, że z tego powodu staram się spróbować jak najwięcej świata - jego kolory, smak, piękno, majestat, śmieszność, różnorodność, historia - to mój jedyny nałóg, który zastępuje wszystkie inne.Po co pić, palić, brać coś, skoro i tak życia nie starczy by intensywnie doświadczać tego co życie oferuje?Kończąc tę litanię o sobie, gdybym miał wymienić jedną cechę, którą w sobie cenię - to jest to dystans - do wielu rzeczy, ale przede wszystkim do samego siebie.
Na koniec - dlaczego w ogóle chcę poznać kobietę w taki sposób i w takim celu? Jestem introwertykiem, ale nie ma stuprocentowych introwertyków. Boli mnie to, że kiedy chciałbym z kimś tak po prostu pogadać - nie mam z kim pogadać. Nie ma osoby, do której mógłbym napisać ot tak, bez konkretnej sprawy.Z którą można by pogadać wieczorem jak minął dzień.Szepnąć i usłyszeć dobre słowo.Zapytac jak minął dzień.Takie proste sprawy... A czasem bardziej skomplikowane... Nie umiem tego lepiej wytłumaczyć - albo to rozumiesz, albo nie i w takim przypadku pewnie to czytasz, bo zabijasz tylko gdzieś czas przed telefonem. A gdybyś chciała zapytać dlaczego szukam kobiety skoro mogę gadać z facetami... Tak, mogę... I gadam... Nawet dużo.. Ale choć może to wstyd, że wewnętrzne bariery tak mnie blokują, to z innym facetem tematy mam limitowane : sport, polityka, historia, samochody, jakiś film, książka o jednoznacznej fabule, może trochę stereotypowych powierzchownych filozofii życiowych... I bardziej się otworzyć nie potrafię.... Wstydzę się, że nie, bo to zwykła blokada kulturowa oparta na stereotypach, ale co poradzę... Tak w stu procentach szczerze i bez pozerstwa udawało mi się w życiu jedynie z kobietami...
Chyba tyle wystarczy na początek. Jeżeli jakimś cudem znalazłaby się choć jedna kobieta, która czuje podobnie jak ja, przebrnęła przez moje wypociny i stwierdziłaby, że cokolwiek we mnie mogłoby ja zaciekawić to zapraszam tę niewątpliwie wyjątkową osobę do kontaktu przez prywatną wiadomość, na pewno odpowiem i będę wdzięczny. Dziękuję za poświęcony czas jeżeli to przeczytałaś. Jeżeli jednak to dla Ciebie był zmarnowany czas to pamiętaj, że koniec końców... To zawsze jest Twój wybór.Pozdrawiam serdecznie i być może do usłyszenia gdzieś na krańcu świata...
- Rafael
- IntroManiak
- Posty: 647
- Rejestracja: 04 lip 2022, 22:01
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 9w1
- MBTI: ISFJ
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Szukam kobiety, której nigdy nie spotkam....
Witam serdecznie.
Wszakże ja podobno do rodzaju męskiego się zaliczam, ale przeczytałem z zainteresowaniem.
Życzę miłego czasu na forum i znalezienia skarbu, którego szukasz.
Piszesz faktycznie wciągająco, kusząco...
Gładko się czyta.
Wszakże ja podobno do rodzaju męskiego się zaliczam, ale przeczytałem z zainteresowaniem.
Życzę miłego czasu na forum i znalezienia skarbu, którego szukasz.
Piszesz faktycznie wciągająco, kusząco...
Gładko się czyta.
Nie o górę się potkniesz, ale o kamień.
-
- Intro-wyjadacz
- Posty: 411
- Rejestracja: 27 sty 2021, 8:37
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 4w5
- MBTI: INFP
- Lokalizacja: Norwegia
Re: Szukam kobiety, której nigdy nie spotkam....
ja się jednak pogubiłem w tym wywodzie. Chcesz się zaangażować, a jednocześnie szukasz kobiety, której główną cechą ma być że ma nie chcieć się zaangażować. I szukasz jej po to, żeby się zaangażowała. Tak jakoś... ;-)
Plus z tego co piszesz, to nie trafiłeś nigdy na prawdziwego faceta przyjaciela, z którym można porozmawiać naprawdę o wszystkim. Może mimo wszystko warto nie przestawać szukać i takiej osoby.
Powodzenia, rozglądaj się uważnie, bo dookoła jest sporo ciekawych ludzi.
A jeśli będziesz miał potrzebę, to zawsze możesz tutaj cos napisać, śmiem twierdzić , że jest sporo osób, które czytają i piszą długie teksty i na przeróżne tematy.
Plus z tego co piszesz, to nie trafiłeś nigdy na prawdziwego faceta przyjaciela, z którym można porozmawiać naprawdę o wszystkim. Może mimo wszystko warto nie przestawać szukać i takiej osoby.
Powodzenia, rozglądaj się uważnie, bo dookoła jest sporo ciekawych ludzi.
A jeśli będziesz miał potrzebę, to zawsze możesz tutaj cos napisać, śmiem twierdzić , że jest sporo osób, które czytają i piszą długie teksty i na przeróżne tematy.
-
- Introrodek
- Posty: 23
- Rejestracja: 20 sty 2023, 23:01
- Płeć: mężczyzna
Re: Szukam kobiety, której nigdy nie spotkam....
Gdyby drogi ludzkich myśli nie były właśnie takie zgubne, byłoby nudno, a to forum też by pewnie nie istniało. Tak, szukam pierwiastka kobiecego bez ryzykowania pełnym uczuciem, ognia, którym się nie poparzę i róży bez kolców Czy znajdę, pewnie nie.... Ale już samo to, że napisałem było trochę oczyszczające.Może, a raczej prawdopodobnie, nikt nie odpowie, ale nawet brak odpowiedzi może być pomocny.Na przykład może pomóc wyzwolić się ze złudzeń.A to forum... Kto wie... Przypadkiem odkryłem, może rzeczywiście będzie fajnie...
Re: Szukam kobiety, której nigdy nie spotkam....
Jeżeli mężczyzna mówi, że się nie będzie chciał spotkać, to znaczy że się nie będzie chciał spotkać. I żadna, nawet Miss Universe tego nie zmieni
- KierowcaInrzynier
- Intronek
- Posty: 43
- Rejestracja: 27 gru 2022, 21:42
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 5w4
- MBTI: INTP
Re: Szukam kobiety, której nigdy nie spotkam....
Ja też szukałbym, gdyby było to możliwe. Forma tekstowa relacji jest znacznie bezpieczniejsza, a co najważniejsze pobudza wyobraźnię i daje ci ogromną swobodę, w przeciwieństwie do relacji twarzą w twarz.Stranger83 pisze: ↑22 sty 2023, 0:08 Tak, szukam pierwiastka kobiecego bez ryzykowania pełnym uczuciem, ognia, którym się nie poparzę i róży bez kolców
Osobiście, na zewnątrz jestem kompletnie dziwny i niedostępny, nie umiem patrzeć w oczy, bardzo jestem skrępowany w obecności kobiet. W przypadku, gdy nie wiem jak ta osoba wygląda i nie muszę patrzeć w jej oczy, mogę w pełni wyrażać swoje uczucia, poglądy i inne dziwne rozmyślania, o których na żywo za nic bym nie palnął.
Kompletnie rozumiem twój tok rozumowania i życzę ci, abyś znalazł godną Tobie korespondentkę.
- tonerek
- Rozkręcony intro
- Posty: 303
- Rejestracja: 17 mar 2019, 17:20
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 5w4
- Lokalizacja: Kraków
Re: Szukam kobiety, której nigdy nie spotkam....
U mnie idealnie wyglądałoby to tak:
1. Szukam takiej co potraktowałaby mnie co jakiś czas ostro pejczykiem po plerach, zwykły seks średnio mnie kręci
2. Intelektualistki, rozmowy o dupie maryni mnie nie interesują
3. Miałaby dla mnie czas w jakiś dzień/dni tygodnia - poza tym nie obchodzi mnie co robi
4. Jeździłaby ze mną na weekendowe albo dłuższe wypady, najchętniej z dala od tego polskiego łez padołu. Samemu jeździć jest głupio. Nawet chętnie finansowałbym/częściowo finansowałbym takie wypady.
1. Szukam takiej co potraktowałaby mnie co jakiś czas ostro pejczykiem po plerach, zwykły seks średnio mnie kręci
2. Intelektualistki, rozmowy o dupie maryni mnie nie interesują
3. Miałaby dla mnie czas w jakiś dzień/dni tygodnia - poza tym nie obchodzi mnie co robi
4. Jeździłaby ze mną na weekendowe albo dłuższe wypady, najchętniej z dala od tego polskiego łez padołu. Samemu jeździć jest głupio. Nawet chętnie finansowałbym/częściowo finansowałbym takie wypady.
-
- Introrodek
- Posty: 23
- Rejestracja: 20 sty 2023, 23:01
- Płeć: mężczyzna
Re: Szukam kobiety, której nigdy nie spotkam....
Zastanawiam się, które z naszych dwóch potrzeb są dziwniejsze....
- Fairytaled
- Rozkręcony intro
- Posty: 250
- Rejestracja: 01 lip 2019, 17:55
- Płeć: mężczyzna
- MBTI: INFP
Re: Szukam kobiety, której nigdy nie spotkam....
A jest tu gdzieś wątek "Listy-ktoś chętny"; może spróbuj tam?
-
- Introrodek
- Posty: 23
- Rejestracja: 20 sty 2023, 23:01
- Płeć: mężczyzna
Re: Szukam kobiety, której nigdy nie spotkam....
Znalazłem ten wątek, ale na starość wstydzę się swoich kulfonów.Tesknię za beztroskim narcyzmem młodości gdzie się tym nie przejmowałem i taką korespondencję uprawiałem równo pięć lat, bazgrząc jak kura pazurem, wysyłając i dostając dwa listy tygodniowo od dziewczyny, której nigdy nawet nie spotkałem
Re: Szukam kobiety, której nigdy nie spotkam....
Cześć Stranger83,
Podobno szukasz kompanki do rozmów?
Zgłaszam się na ochotnika .. jak temat jeszcze aktualny to daj znać. Też mam naturę intro i brakuje mi czasem kogoś, z kim można ciekawie porozmawiać. Mieszkam ma Wyspach, tak jak Ty w tej chwili. Znajdziemy zatem pewnie jakieś wspólne tematy do rozmowy.
Pozdrawiam
Freya
Podobno szukasz kompanki do rozmów?
Zgłaszam się na ochotnika .. jak temat jeszcze aktualny to daj znać. Też mam naturę intro i brakuje mi czasem kogoś, z kim można ciekawie porozmawiać. Mieszkam ma Wyspach, tak jak Ty w tej chwili. Znajdziemy zatem pewnie jakieś wspólne tematy do rozmowy.
Pozdrawiam
Freya