WAKACJE, EHH WAKACJE ;/
WAKACJE, EHH WAKACJE ;/
Cześć wszystkim. Zakładając ten temat miałem nadzieję dowiedzieć się jak wam się widzą kolejne letnie dni? Ponieważ ja za latem nie przepadam i to jest moja najgorsza pora roku. Gdyby nie ostry trenning to pewnie bym tego nie zniósł. Non stop jakieś odwiedziny, zaprosiny na grille itp. A wy? Jak sobie z tym radzicie, a może nie radzicie, a może wam to pasuje?
Lubię lwakacje, jak chyba każdy uczeń. Wreszcie czas wolny dla siebie. Nikt mnie nie zaprasza, bo nie mam takich znajomych, którzy by to robili. Każdy wie, że ze mną nie ma zabawy.
Teraz największym moim zmartwieniem jest wycieczka klasowa. Jadę na całe pięć dni do Wilna. Nie wiem jak wytrzymam tyle czasu w ciągłym towarzystwie z przyklejonym uśmiechem na twarzy. Zastanawiam się, po co się na to zapisałam...
Teraz największym moim zmartwieniem jest wycieczka klasowa. Jadę na całe pięć dni do Wilna. Nie wiem jak wytrzymam tyle czasu w ciągłym towarzystwie z przyklejonym uśmiechem na twarzy. Zastanawiam się, po co się na to zapisałam...
INFp, gr. B
Lubię lato, albo inaczej lubię słońce, czerpię z niego pozytywną energię. Zdecydowanie gorzej znoszę zimę. A co do odwiedzin...i imprez...nie chodzę, bo i nikt mnie nie zaprasza...nie mam aż tak bliskich znajomych...a jeśli już się trafi, to przeważnie jakaś rodzinna impreza, na które przeważnie i tak nie chodzę
- Ekwiwalencja
- Pobudzony intro
- Posty: 144
- Rejestracja: 16 lis 2007, 18:40
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: z własnej krainy
Ja uwielbiam podróżować, poznawać nowe miejsca, jednak zazwyczaj również siedzę w domu i marzę o tych wyprawach, ponieważ nie mam nikogo z kim mogłabym się w nie udać. Zwiedziłam sama kilka miast. Podziwianie architektury pochłaniało mnie bez reszty, jednak na dłuższą wyprawę w góry, czy spływ kajakowy nie sposób wybrać się samemu (szczególnie, że jestem kobietą - być może faceci mają inaczej).
Na szczęście mam kilkoro bliższych znajomych, którzy mieszkają w różnych częściach Polski i czasem ich odwiedzam, więc się trochę najeżdżę.
Na szczęście mam kilkoro bliższych znajomych, którzy mieszkają w różnych częściach Polski i czasem ich odwiedzam, więc się trochę najeżdżę.
- Ekwiwalencja
- Pobudzony intro
- Posty: 144
- Rejestracja: 16 lis 2007, 18:40
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: z własnej krainy
wakacje - czas kiedy totalnie 'zintrowercieje' .chyba bede sie zmuszac do wychodzenia
macie jakieś plany na wakacje? coś co chcielibyście zrealizować podczas ich trwania?
może warto zrobić cos szczegolnego dla siebie, dla kogoś, tak żeby nie popaść w depresje kojeny rok siedząć samemu w domu, jak myślicie?
macie jakieś plany na wakacje? coś co chcielibyście zrealizować podczas ich trwania?
może warto zrobić cos szczegolnego dla siebie, dla kogoś, tak żeby nie popaść w depresje kojeny rok siedząć samemu w domu, jak myślicie?
Dark Maiden taking hold of my hand
Lead me away from hibernation
Strong and unafraid
Never a question why
Lead me away from hibernation
Strong and unafraid
Never a question why
Wakacje... Rok temu było dobrze, miałem nawet gdzie chodzić: do jednej ekstrawertyczki i takiej pół na pół. Zawsze się dziwiłem że jeszcze mnie zapraszają, skoro ja nudny jestem. :lol:
Ale w tym roku będzie inaczej, od zawsze te kontakty mi się sypały. Gdyby rodzice mi roboty nie szukali, pewnie siedziałbym cały czas w domu... A tak to będę w hotelu jako stróż siedział sam w kanciapie i nic nie robił .
Wycieczka do Wilna? O, u mnie w szkole to samo jest, nawet jedna osoba chciała bym jechał, ale jakoś nie czułem takiej potrzeby . Chciałbym pozwiedzać, ale tylko jedną osobę co tam jedzie bym znał.
Pierwszy post mój - Witam wszystkich.
Ale w tym roku będzie inaczej, od zawsze te kontakty mi się sypały. Gdyby rodzice mi roboty nie szukali, pewnie siedziałbym cały czas w domu... A tak to będę w hotelu jako stróż siedział sam w kanciapie i nic nie robił .
Wycieczka do Wilna? O, u mnie w szkole to samo jest, nawet jedna osoba chciała bym jechał, ale jakoś nie czułem takiej potrzeby . Chciałbym pozwiedzać, ale tylko jedną osobę co tam jedzie bym znał.
Pierwszy post mój - Witam wszystkich.
- underdog
- Stały bywalec
- Posty: 242
- Rejestracja: 10 sie 2007, 17:29
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Kraków
Marzy mi się zabrać parę potrzebnych rzeczy, wsiąść w pociąg i ruszyć samemu w Polskę. I w jakieś dwa tygodnie objechać cały kraj. Ale chyba się jeszcze w tym roku nie zdecyduję.Cliodne pisze:macie jakieś plany na wakacje? coś co chcielibyście zrealizować podczas ich trwania?
A oprócz tego może zrobić prawo jazdy motorem, podszkolić angielski, takie tam...
Witaj :wink:Map pisze:Witam wszystkich.
- Samotny Navigator
- Intronek
- Posty: 37
- Rejestracja: 19 maja 2008, 2:13
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: z wewnątrz
No co Wy, cynamonowa ma racje to ludzie dają poczucie szczęścia, samotne podróże mogą hmm.. 'rozwinąć duchowo' ale smutku nie zlikwidują.
napisać smsa, zagadać, wyjść do ludzi, wiem ze ciężko się zebrać, ale mimo zmęczenia - nie bedziecie żałować:)
napisać smsa, zagadać, wyjść do ludzi, wiem ze ciężko się zebrać, ale mimo zmęczenia - nie bedziecie żałować:)
Dark Maiden taking hold of my hand
Lead me away from hibernation
Strong and unafraid
Never a question why
Lead me away from hibernation
Strong and unafraid
Never a question why
Jest już tak z 10 osób które będą siedzieć w domu... aż ma sie ochotę tak skrzyknąć nas wszystkich razem obawiam się jednak że by to nie wypaliło...
Trzy razy zdarzyło mi sie wyjechać na kolonie/obozy, ale po ostatnim wyjeździe czułam się tragicznie dobita i za taki wypoczynek już podziękuję. resztę czasu to w domu, ale w tym roku z tym skończę. Będę robić prawo jazdy, chodzić na rysunek, jeździć rowerem i zacieśniać więzi przyjacielskie (szkoda mi marnować starych dobrych przyjaźni więc chyba mam do kogo chodzić)
Kiedyś marzyłam o tym aby wsiąść na rower i pojechać w dal na tle zachodzącego słońca, jak w happy endzie jakiegoś kiczowatego filmu, ale mój film by sie na tym nie skończył, cos jeść, pic i mieć dach nad głową trzeba
Trzy razy zdarzyło mi sie wyjechać na kolonie/obozy, ale po ostatnim wyjeździe czułam się tragicznie dobita i za taki wypoczynek już podziękuję. resztę czasu to w domu, ale w tym roku z tym skończę. Będę robić prawo jazdy, chodzić na rysunek, jeździć rowerem i zacieśniać więzi przyjacielskie (szkoda mi marnować starych dobrych przyjaźni więc chyba mam do kogo chodzić)
O, właśnie tak! Naprawdę bliskich znajomych z którymi gdzieś chodzę mam (uwaga niespodzianka...) 2! Reszta ludzi to tylko na stopie oficjalnej... Ale mam taki plan, będę się wpraszać na bezczelnego z moimi znajomymi do ich znajomych (czyli problem "nikt mnie nie zaprasza" mam z głowy;))napisać smsa, zagadać, wyjść do ludzi, wiem ze ciężko się zebrać, ale mimo zmęczenia - nie bedziecie żałować:)
Kiedyś marzyłam o tym aby wsiąść na rower i pojechać w dal na tle zachodzącego słońca, jak w happy endzie jakiegoś kiczowatego filmu, ale mój film by sie na tym nie skończył, cos jeść, pic i mieć dach nad głową trzeba
Teraz to nieskończenie cienka granica między tym co było, a tym co będzie.