Psychologia, psychiatria, psychoterapia.

Tutaj porozmawiać możemy o naszych zainteresowaniach, bardziej lub mniej popularnych pasjach czy nawet... dziwactwach :)
Awatar użytkownika
Miszka
Intro-wyjadacz
Posty: 429
Rejestracja: 03 paź 2012, 21:38
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Śląsk

Re: Psychologia, psychiatria, psychoterapia.

Post autor: Miszka »

This is capitalism. ;)
Pytanie brzmi, dlaczego akurat ten zawód działa na takich zasadach. Jest mnóstwo zawodów gdzie trzeba poza wykształceniem mieć uprawnienia, co z automatu wprowadza większą odpowiedzialność zawodową. Albo gdzie tytuł mogą nadawać tylko uczelnie spełniające określone warunki.
Tu widać że psychologia została zrównana z kierunkami takimi jak kulturoznawstwo czy socjologia - każdy może to studiować wszędzie, każdy może się uznać za znawcę.

Z drugiej strony restrykcyjne podejście do zawodu mogłoby sprawić, że wejście do branży byłoby trudniejsze a mamy ponoć niedobór psychologów.
patha
Intro-wyjadacz
Posty: 391
Rejestracja: 18 sty 2016, 5:12
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
MBTI: INTP/J-T

Re: Psychologia, psychiatria, psychoterapia.

Post autor: patha »

Miszka pisze: 04 gru 2023, 7:55
This is capitalism. ;)
Pytanie brzmi, dlaczego akurat ten zawód działa na takich zasadach. Jest mnóstwo zawodów gdzie trzeba poza wykształceniem mieć uprawnienia, co z automatu wprowadza większą odpowiedzialność zawodową. Albo gdzie tytuł mogą nadawać tylko uczelnie spełniające określone warunki.
Tu widać że psychologia została zrównana z kierunkami takimi jak kulturoznawstwo czy socjologia - każdy może to studiować wszędzie, każdy może się uznać za znawcę.

Z drugiej strony restrykcyjne podejście do zawodu mogłoby sprawić, że wejście do branży byłoby trudniejsze a mamy ponoć niedobór psychologów.
Psychologia nie jest nauką, raczej zbiorem różnorakich modeli i teorii, które są nieweryfikowalne lub trudne do zweryfikowania. Co rodzi ogromne problemy ze sformułowaniem kryteriów dopuszczenia do zawodu. Rozumiem, że to biurokracja miałaby oceniać np. który nurt psychologii jest prawilny, a który jest nieprawilny i na tej podstawie tworzyć wytyczne?
To już wolę dziki zachód.

A problem z określeniem odpowiedzialności zawodowej jest taki, że ludzka psychika to nie program komputerowy i nie da się jej zdebugować. Bardzo trudno jest więc określić wpływ jaki wywarł na kogoś psycholog, a jeszcze trudniej udowodnić, że coś zepsuł.

Piszę to mimo, że nie mam dobrego zdania o psychologach. Doświadczyłem tego, że na studia psychologiczne często szły osoby, które nic innego nie interesowało, bo " jakieś wyższe wykształcenie trzeba mieć", a również osoby które same były zaburzone.
Awatar użytkownika
Rafael
IntroManiak
Posty: 647
Rejestracja: 04 lip 2022, 22:01
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 9w1
MBTI: ISFJ
Lokalizacja: Warszawa

Re: Psychologia, psychiatria, psychoterapia.

Post autor: Rafael »

tonerek pisze: 03 gru 2023, 19:27 To jest nieuczciwość po prostu. Bo bierzemy pieniądze i nie mamy odwagi się przyznać że nie pomogliśmy pacjentowi w żaden sposób.
Lekarze też biorą pieniądze i nie pomagają. :slabo:
Takie jest życie. ;)
Argument że psychika ludzka jest skomplikowana jest moim zdaniem nietrafiony - tworzenie dobrych programów komputerowych też jest skomplikowane.
I dlatego większość z nich nie działa prawidłowo.
Być może dobrym sposobem byłoby ustalenie z pacjentem jakiś kamieni milowych - powiedzmy po jakimś czasie mamy osiągnąć to i to, a nie ciągnąć w nieskończoność bezskuteczną terapię z nadzieją że coś z tego wyjdzie.
W terapii behawiorolno-poznawczej to jest standardowe podejście. :)
Po zrealizowaniu jednego przechodzi się to następnego. W pozostałych terapiach różnie bywa. Niemniej jednak pacjent ma prawo domagać się czegoś takiego i myślę, iż większość terapeutów się zgodzi. :)
zająć się krytycznym spojrzeniem na poszczególne szkoły, wypracowaniem metod falsyfikacji itp.
W bechawioralno-poznawczej tak właśnie jest od wielu lat.
Słowem, im bardziej skomplikowana jest kwestia, tym więcej moim zdaniem powinniśmy wymagać od tego który tę kwestię próbuję rozwiązać.
Nic nie stoi na przeszkodzie by pacjent dużo wymagał od terapeuty i to od pierwszej sesji. Gdy terapeuta wymaganiom nie sprosta, to sam zrezygnuje Nie należy dać się nabrać naciągaczom. ;)

A tak praktycznie. :)
Najlepiej poszukać w gronie znajomych kogoś, kto się zna na terapii i konsultować z nim na bieżąco jej przebieg . Jak coś będzie nie tak, to modyfikować. Większość terapeutów jest bardzo elastycznych i dopasowuje się, a jeśli nie jest w stanie to rezygnuje.

Mnie też się czasem zdarza takich rad udzielać. :)
Można też skorzystać za pieniądze z usługi asystenta terapii, który tą samą rolę doradcy będzie pełnić.




Miszka pisze: 04 gru 2023, 7:55 Pytanie brzmi, dlaczego akurat ten zawód działa na takich zasadach. Jest mnóstwo zawodów gdzie trzeba poza wykształceniem mieć uprawnienia, co z automatu wprowadza większą odpowiedzialność zawodową. Albo gdzie tytuł mogą nadawać tylko uczelnie spełniające określone warunki.
Tu widać że psychologia została zrównana z kierunkami takimi jak kulturoznawstwo czy socjologia - każdy może to studiować wszędzie, każdy może się uznać za znawcę.
Od pierwszego stycznia 2024 wchodzą regulacje dotyczące zawodu terapeuty.:

©Kancelaria Sejmu s. 1/39
2023-09-26
Dz. U. 2023 poz. 1972
US TA WA
z dnia 17 sierpnia 2023 r.
o niektórych zawodach medycznych

Art. 87. W ustawie z dnia 19 sierpnia 1994 r. o ochronie zdrowia psychicznego (Dz. U. z 2022 r. poz. 2123) w art. 5
dotychczasową treść oznacza się jako ust. 1 i dodaje się ust. 2–4 w brzmieniu:
„2. Psychoterapia to celowe i planowane oddziaływania psychologiczne, zmierzające do złagodzenia lub usunięcia
objawów zaburzenia oraz do poprawy funkcjonowania psychicznego i społecznego, wspierające dążenia jednostki lub
rodziny do zdrowia i rozwoju, kierowane do osób z zaburzeniami psychicznymi.
3. Psychoterapię w ramach opieki, o której mowa w ust. 1, prowadzi:
1) osoba posiadająca certyfikat psychoterapeuty, która spełnia łącznie następujące warunki:
a) posiada tytuł zawodowy lekarza lub tytuł zawodowy magistra albo spełnia warunki określone w art. 63 ust. 1
ustawy z dnia 8 czerwca 2001 r. o zawodzie psychologa i samorządzie zawodowym psychologów (Dz. U.
z 2019 r. poz. 1026),
b) udokumentuje:
– ukończenie podyplomowego szkolenia w wymiarze co najmniej 1200 godzin w zakresie oddziaływań
psychoterapeutycznych mających zastosowanie w leczeniu zaburzeń zdrowia, prowadzonego metodami
o udowodnionej naukowo skuteczności, w szczególności metodą terapii humanistyczno-doświadczeniowej
lub integracyjnej, lub poznawczo-behawioralnej, lub psychoanalitycznej, lub psychodynamicznej, lub
systemowej, obejmującego psychoterapię własną lub doświadczenie własne, superwizję psychoterapii
i staże, albo
– ukończenie przed dniem 31 grudnia 2028 r. rozpoczętego przed dniem 1 stycznia 2024 r. podyplomowego
szkolenia w zakresie oddziaływań psychoterapeutycznych mających zastosowanie w leczeniu zaburzeń
zdrowia, prowadzonego metodami o udowodnionej naukowo skuteczności, w szczególności metodą terapii
humanistyczno-doświadczeniowej lub integracyjnej, lub poznawczo-behawioralnej, lub psychoanalitycz-
nej, lub psychodynamicznej, lub systemowej, i odbycie – realizowanych po rozpoczęciu szkolenia – psycho-
terapii własnej, doświadczenia własnego, superwizji psychoterapii lub staży, które łącznie ze szkoleniem
obejmują co najmniej 1200 godzin, albo
– ukończenie przed 2012 r. podyplomowego szkolenia w zakresie oddziaływań psychoterapeutycznych
mających zastosowanie w leczeniu zaburzeń zdrowia w wymiarze czasu określonym w programie tego
szkolenia,
c) zdała egzamin certyfikujący przeprowadzony przez komisję zewnętrzną wobec podmiotu kształcącego,
w skład której nie wchodzą przedstawiciele podmiotu kształcącego, w szczególności powołaną przez stowa-
rzyszenia wydające certyfikaty psychoterapeuty, lub
2) osoba, która uzyskała tytuł specjalisty w dziedzinie psychoterapii dzieci i młodzieży lub osoba posiadająca decyzję
ministra właściwego do spraw zdrowia o uznaniu dorobku naukowego lub zawodowego za równoważny ze zreali-
zowaniem programu szkolenia specjalizacyjnego w tej dziedzinie, zgodnie z art. 28 ust. 1 ustawy z dnia 24 lutego
2017 r. o uzyskiwaniu tytułu specjalisty w dziedzinach mających zastosowanie w ochronie zdrowia (Dz. U. z 2023 r.
poz. 506), lub
3) osoba, która uzyskała tytuł specjalisty w dziedzinie psychoterapii lub osoba posiadająca decyzję ministra właści-
wego do spraw zdrowia o uznaniu dorobku naukowego lub zawodowego za równoważny ze zrealizowaniem
programu szkolenia specjalizacyjnego w tej dziedzinie, zgodnie z art. 28 ust. 1 ustawy z dnia 24 lutego 2017 r.
o uzyskiwaniu tytułu specjalisty w dziedzinach mających zastosowanie w ochronie zdrowia, lub
4) osoba, która ubiega się o otrzymanie certyfikatu psychoterapeuty, która spełnia łącznie następujące warunki:
a) posiada tytuł zawodowy lekarza lub tytuł zawodowy magistra albo spełnia warunki określone w art. 63 ust. 1
ustawy z dnia 8 czerwca 2001 r. o zawodzie psychologa i samorządzie zawodowym psychologów,
b) posiada status osoby odbywającej szkolenie, o którym mowa w pkt 1 lit. b tiret pierwsze albo drugie, i zaświad-
czenie wydane przez podmiot prowadzący to szkolenie o ukończeniu co najmniej 2 roku tego szkolenia, albo
spełnia warunek, o którym mowa w pkt 1 lit. b tiret pierwsze albo drugie,
c) uczestniczy w superwizji psychoterapii i posiada zaświadczenie w tym zakresie wystawione przez superwizora
psychoterapii, lub
5) osoba w trakcie specjalizacji z psychoterapii dzieci i młodzieży lub psychoterapii, która spełnia łącznie następu-
jące warunki:
a) posiada status osoby w trakcie szkolenia specjalizacyjnego, ukończyła co najmniej 2 rok szkolenia specjali-
zacyjnego i posiada zaświadczenie wydane przez podmiot prowadzący kształcenie o ukończeniu co najmniej
2 roku tego szkolenia,
b) posiada zaświadczenie od pracodawcy o pracy pod nadzorem osoby posiadającej certyfikat psychoterapeuty
lub specjalisty w dziedzinie psychoterapii dzieci i młodzieży, lub specjalisty w dziedzinie psychoterapii.
4. Psychoterapia, o której mowa w ust. 2, udzielana w ramach rehabilitacji w rozumieniu art. 4 pkt 22 ustawy
z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii (Dz. U. z 2023 r. poz. 1939) albo jako psychoterapia osób uzależ-
nionych od alkoholu albo psychoterapia członków rodzin, o której mowa w art. 22 ust. 2a ustawy z dnia 26 paździer-
nika 1982 r. o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi (Dz. U. z 2023 r. poz. 165, 240, 535 i 803),
jest realizowana na zasadach określonych w tych ustawach.”.

Z drugiej strony restrykcyjne podejście do zawodu mogłoby sprawić, że wejście do branży byłoby trudniejsze a mamy ponoć niedobór psychologów.
Psychologów mamy nadmiar, brakuje natomiast osób do prowadzenia psychoterapii z odpowiednimi certyfikatami.
Tu może być problem, gdyż nowa regulacja znacznie ograniczy liczbę terapeutów, a także dozwolonych nurtów. :(

Mnie się ona bardzo nie podoba i zawsze byłem przeciwny regulacjom. To jest tylko pożywka dla biznesu certyfikatowgo i nic więcej. Obecnie wejście do zawodu kosztuje ponad 100 tyś, a ile będzie kosztowało po wejściu ustawy?
I oczywiście pytanie, które szkoły dostaną uprawnienia, a które nie. Wedle jakich kryteriów.

Dobrze, że ja już z tym się nie zajmuję. Mogę obserwować z boku.
Nowe regulacje wyeliminują z rynku wielu dobrych fachowców, praktyków, którzy potrafią pomagać ludziom i robili to przez całe życie, nie mając czasu na zdobywanie papierków.

A najzabawniejszy jest ten przepis, o konieczności posiadania tytułu magistra.
Zatem zawód będzie mógł wykonywać magister inżynier elektryk, a nie będzie mógł go wykonywać terapeuta z dwudziestoletnim stażem, który ma tylko maturę.
Zabawne, czy tragiczne?

I jeszcze raz przypominam, iż głównym czynnikiem leczącym w psychoterapii jest relacja terapeutyczna, a jej jakość zależy przede wszystkim od predyspozycji osobowościowych i umiejętności terapeuty, a nie certyfikatu, który można zdobyć będąc jedynie pilnym uczniem. :(



patha pisze: 04 gru 2023, 15:34 To już wolę dziki zachód.
Ja również z dwojga złego.
Nie o górę się potkniesz, ale o kamień.
Percy
Stały bywalec
Posty: 222
Rejestracja: 01 wrz 2019, 12:08
Płeć: mężczyzna

Re: Psychologia, psychiatria, psychoterapia.

Post autor: Percy »

Czy ktoś z tu obecnych zna, a może próbował terapii EMDR? Jak to wygląda?
Awatar użytkownika
tonerek
Rozkręcony intro
Posty: 303
Rejestracja: 17 mar 2019, 17:20
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
Lokalizacja: Kraków

Re: Psychologia, psychiatria, psychoterapia.

Post autor: tonerek »

Rafael pisze: 04 gru 2023, 16:54 Lekarze też biorą pieniądze i nie pomagają. :slabo:
Takie jest życie. ;)
Ale zazwyczaj nie przez parę dobrych miesięcy. Poza tym to jest wytłumaczenie w stylu "a w Ameryce biją Murzynów".
I dlatego większość z nich nie działa prawidłowo.
Zależy na jakim poziomie. Zdarzają się oczywiście błędy, ale zazwyczaj nie są to błędy fundamentalne. I tak, informatyka wykształciła instytucję testowania na wielu różnych poziomach tak aby dostarczyć klientowi jak najlepszy produkt.
W pozostałych terapiach różnie bywa. Niemniej jednak pacjent ma prawo domagać się czegoś takiego i myślę, iż większość terapeutów się zgodzi. :)
A zazwyczaj z doświadczeń moich i znajomych bywa taka że chodzi się do terapeuty dopóki się samemu nie przerwie. Ale moim zdaniem inicjatywa powinna być po stronie terapeuty bo jest bardziej doświadczony i powinien lepiej widzieć postępy terapii.
A tak praktycznie. :)
Najlepiej poszukać w gronie znajomych kogoś, kto się zna na terapii i konsultować z nim na bieżąco jej przebieg . Jak coś będzie nie tak, to modyfikować. Większość terapeutów jest bardzo elastycznych i dopasowuje się, a jeśli nie jest w stanie to rezygnuje.
Sorry ale to terapeuta powinien widzieć i mieć mierniki postępu terapii.

Generalnie, po dwuletnim doświadczeniu bycia na terapii (dwóch terapeutów) przychylam się do opinii Richarda Feynmana że psychologia to nauka spod znaku kultu Cargo. Ale to jest moja opinia i nie przeczę że niektórym mogła pomóc. W każdym razie powodzenia życzę tym którzy z niej korzystają.

Awatar użytkownika
Rafael
IntroManiak
Posty: 647
Rejestracja: 04 lip 2022, 22:01
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 9w1
MBTI: ISFJ
Lokalizacja: Warszawa

Re: Psychologia, psychiatria, psychoterapia.

Post autor: Rafael »

tonerek pisze: 04 gru 2023, 19:37 A zazwyczaj z doświadczeń moich i znajomych bywa taka że chodzi się do terapeuty dopóki się samemu nie przerwie.
Faktycznie najczęściej tak właśnie bywa. :(
Ale moim zdaniem inicjatywa powinna być po stronie terapeuty bo jest bardziej doświadczony i powinien lepiej widzieć postępy terapii.
A to już różnie bywa. To zależy od celu terapii.
Dla przykładu podam kilka.
1. Wygadać się raz na tydzień przed kimś, kto życzliwie wysłucha.
2. Poprawa funkcjonowania utrudnionego z powodu posiadanych zaburzeń..
3. Lepiej poznać siebie z pomocą terapeuty, a to jest proces na całe życie. Ja mam koleżanki do których pacjenci przychodzą po kilkanaście lat.
4. Przepracować jakiś konkretny problem np traumę z dzieciństwa.
5. Otrzymać wsparcie w chorobie somatycznej np. nowotwór.
6. Profilaktycznie w przypadku ciężkich zaburzeń np schizofrenii.
7. Interwencja kryzysowa.
8. Cotygodniowe wsparcie dla osób, które z różnych powodów nie radzą sobie same.
9 Terapia par lub rodzinna.
10. Znaleźć męża.

Inicjatywa powinna być po stronie terapeuty w przypadkach numer 2,4,6,7,9, reszta to już decyzja klienta.
Sorry ale to terapeuta powinien widzieć i mieć mierniki postępu terapii.
Owszem.
Jednak wielu nie ma, co nie znaczy, iż kogoś takiego należy od razu skreślać.
Zatem w ramach ograniczonego zaufania lepiej jest mieć jeszcze kogoś, kto się na tym zna i spojrzy z boku obiektywnym okiem, doradzając czy warto kontynuować czy nie.
Naprawdę większość pacjentów prędzej czy później staje przed tym pytaniem, a odpowiedź nie jest prosta. :(
Percy pisze: 04 gru 2023, 17:26 Czy ktoś z tu obecnych zna, a może próbował terapii EMDR? Jak to wygląda?
Przeczytaj sobie to poniżej. Krótko i dość dobrze wyjaśnione. :)
https://wellbee.pl/blog/terapia-emdr?ga ... gJnMPD_BwE



Moim zdaniem terapie są zbyt drogie. 200 złotych za 50 minut to rozbój w biały dzień. Ja nie wiem jak im się udaje takie stawki utrzymać. :o
To nie jest, taka znowu ciężka praca dla osób z odpowiednimi predyspozycjami osobowościowymi. A jak ktoś takich nie ma to szybko wypadnie z rynku, bo się wykończy psychicznie. :(
Uczciwa stawka moim zdaniem to 50 złotych za 50 minut. Pacjentów można przyjmować we własnym mieszkaniu, by obniżyć koszty. Ja mam sąsiada w bloku. który tak od lat robi i nic mu się złego nie dzieje. :)
Nie o górę się potkniesz, ale o kamień.
patha
Intro-wyjadacz
Posty: 391
Rejestracja: 18 sty 2016, 5:12
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
MBTI: INTP/J-T

Re: Psychologia, psychiatria, psychoterapia.

Post autor: patha »

Moim zdaniem nie ma głupszej istoty od biurokraty, który próbuje ukazami naprawić jakieś problemy.
Rafael pisze: 05 gru 2023, 17:18 Moim zdaniem terapie są zbyt drogie. 200 złotych za 50 minut to rozbój w biały dzień. Ja nie wiem jak im się udaje takie stawki utrzymać. :o
To nie jest, taka znowu ciężka praca dla osób z odpowiednimi predyspozycjami osobowościowymi. A jak ktoś takich nie ma to szybko wypadnie z rynku, bo się wykończy psychicznie. :(
Uczciwa stawka moim zdaniem to 50 złotych za 50 minut. Pacjentów można przyjmować we własnym mieszkaniu, by obniżyć koszty. Ja mam sąsiada w bloku. który tak od lat robi i nic mu się złego nie dzieje. :)

Nowe wymogi prawne i certyfikacyjne spowodują jeszcze wzrost stawek, które i tak są wysokie. A pomocy psychoterapeuty najczęściej potrzebują osoby słabo funkcjonujące, których na to nie stać. A psychoterapia państwowa nie istnieje.

Jak widać te przepisy nie rozwiązują też kwestii odpowiedzialności zawodowej. Odpowiedzialność zawodowa będzie w ten sposób rozumiana, że jeżeli masz papierek z certyfikatem to masz dupę czystą, i wszystko co robisz jest z góry dobre, bo certyfikowane.
Awatar użytkownika
Rafael
IntroManiak
Posty: 647
Rejestracja: 04 lip 2022, 22:01
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 9w1
MBTI: ISFJ
Lokalizacja: Warszawa

Re: Psychologia, psychiatria, psychoterapia.

Post autor: Rafael »

patha pisze: 05 gru 2023, 18:01 Nowe wymogi prawne i certyfikacyjne spowodują jeszcze wzrost stawek, które i tak są wysok
To prawda wzrost stawek jest w takiej sytuacji nieuchronny. :(
Poza tym zdobycie certyfikatu w 4-5 letniej szkole jest bardzo kosztowne, niektórzy biorą na to kredyty, inni z kolei mają bogatych rodziców, ale większości na to nie stać. Zatem jest to zawód dość elitarny i niewielu biednym osobom udaje się go zdobyć. :(

Raczej to państwo powinno kształcić psychoterapeutów na studiach magisterskich + staże w szpitalach, tak jak to się dzieje z lekarzami.
A teraz jest tak iż psychoterapeutą można zostać po minimum 10 latach nauki.
To raczej dobre dla osób z naukowym talentem, a nie dla praktyków, gdzie najważniejsze są predyspozycje, a nie wiedza akademicka.
To naprawdę się gryzie.
A pomocy psychoterapeuty najczęściej potrzebują osoby słabo funkcjonujące, których na to nie stać.
Oczywiście, bo nie są w stanie pracować, a jeśli to na mało płatnych posadach, rzecz jasna są wyjątki.
A psychoterapia państwowa nie istnieje.
To dużo zależy gdzie. W Warszawie jak najbardziej istnieje i można chodzić nawet całymi latami, gdy się jest ciężko chorym psychicznie, ale nie jest łatwo znaleźć coś dobrego. Dużo tu zależy od znajomości lub szczęścia. Znacznie łatwiej jest o grupową niż indywidualną.
Często też prowadzą ją młode osoby w ramach zdobywania doświadczenia, pierwsza praca. Ale i tu przecież można trafić na utalentowaną osobę z zapałem, która może pomóc. :)
Nie o górę się potkniesz, ale o kamień.
Tapicer
Introrodek
Posty: 10
Rejestracja: 16 gru 2023, 16:22
Płeć: mężczyzna

Re: Psychologia, psychiatria, psychoterapia.

Post autor: Tapicer »

Ja również interesuję się tymi tematami, głównie dlatego, że sam ma problemy, zdrowia psychicznego zaburzenia lękowe, deprecha, i uzależnienie behawioralne.
Ja również od dziecka miałem styczność z chorobami psychicznymi jak schizofrenia i Chad mamy i cioci. A ojciec uzależnień niestety była to dla mnie traumą relacyjną a później lepiej też nie było.
Dzięki za założenie tematu
Awatar użytkownika
Rafael
IntroManiak
Posty: 647
Rejestracja: 04 lip 2022, 22:01
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 9w1
MBTI: ISFJ
Lokalizacja: Warszawa

Re: Psychologia, psychiatria, psychoterapia.

Post autor: Rafael »

Tapicer pisze: 16 gru 2023, 18:49 Ja również od dziecka miałem styczność z chorobami psychicznymi jak schizofrenia i Chad mamy i cioci.
Tak to już niestety jest, że ludzie chorują jedni na to, a drudzy na tamto. :(
U mnie z kolei rodzice zmagali się z depresją wskutek czego usamodzielniłem się i dojrzałem znacznie szybciej niż inni rówieśnicy, co też wcale takie zdrowe nie jest.
Wszystko powinno mieć swój czas i miejsce. Nie należy wybiegać zbyt daleko przed szereg.
niestety była to dla mnie traumą relacyjną a później lepiej też nie było
Niestety inaczej być nie mogło. To zupełnie zrozumiałe. Ale chociaż start był trudny, to przecież można jeszcze wyjść na prostą. Czego Ci życzę. :)
Dzięki za założenie tematu
Miło mi. :)
Nie o górę się potkniesz, ale o kamień.
Patrycjusz
Rozkręcony intro
Posty: 282
Rejestracja: 08 sty 2015, 15:47
Płeć: mężczyzna

Re: Psychologia, psychiatria, psychoterapia.

Post autor: Patrycjusz »

tonerek pisze: 03 gru 2023, 19:27Argument że psychika ludzka jest skomplikowana jest moim zdaniem nietrafiony - tworzenie dobrych programów komputerowych też jest skomplikowane.
Samo tworzenie programów komputerowych nie jest dobrą metaforą o tyle, o ile nikt nie tworzy ludzkiej psychiki od zera. Nawet jeśli za "programistów" uznać zachowania rodziców czy wczesnego środowiska, to i tak za lwią część kodu (i tu już bez cudzysłowu) odpowiada DNA. Lepszym porównaniem jest debugowanie, czyli naprawa. Co jest paradoksem? To, że bywa to jeszcze trudniejsze niż samo pisanie kodu od zera. Idąc dalej tym tropem (dla wielbicieli komputerowej metafory umysłu), uzdrowienie ludzkiej psychiki w tym świetle jest trudniejsze niż wychowanie, kształtowanie przez relacje rówieśnicze oraz epigenetyka razem wzięte. Nie do udźwignięcia dla nikogo.
tonerek pisze: 03 gru 2023, 19:27Tak powinien działać kapitalizm że uprawiający psychologię też powinni mieć świadomość ryzyka utraty pieniędzy wynikającej ze źle wykonanej/niedopasowanej do osoby usługi.
Tak, ale tutaj usługa jest bardzo rozmyta. Próbuje się to ukonkretnić, ale nie jest to usługa opierająca się na np. jakimś materialnym przedmiocie, który albo jest, albo go nie ma; albo jest dobry, albo nie; albo działa, albo nie; albo spełnia funkcje, albo nie; itd. W przypadku takich prostszych usług ważne jest też to, że bardzo łatwo jest udowodnić wadliwą usługę, a tutaj jest to praktycznie nie do zrobienia.
tonerek pisze: 03 gru 2023, 19:27Po prostu więcej należałoby wymagać od psychologii jako nauki - zamiast zajmować się laniem wody w "Charakterach" w środowisku zdominowanym pewnie głównie przez humanistów - zająć się krytycznym spojrzeniem na poszczególne szkoły, wypracowaniem metod falsyfikacji itp.
Ale ona sobie to wypracowała. Kto obwieścił całemu światu o tym, że psychologia boryka się z problemem replikacji wyników badań? Psychologowie. Najbardziej obiektywny wynik badań psychologicznych jest taki, że są one mało obiektywne. Myślisz, że oni tego nie wiedzą? Po prostu mają to gdzieś, tak samo jak filozofowie to, że zajmują się zagadnieniami, na które nikt nie jest w stanie udzielić odpowiedzi.
Dowód anegdotyczny: znałem sporo osób zajmujących się psychologią lub po prostu kończących ten kierunek, miałem też kontakt ze studentami tego kierunku pod kątem "dydaktycznym" - nie ma czegoś takiego, jak psycholog ze ścisłym umysłem. I w tym tkwi problem. Tacy idą co najmniej na kognitywistykę, a jeszcze prędzej po prostu na medycynę lub kierunek ścisły.
Rafael pisze: 04 gru 2023, 16:54A najzabawniejszy jest ten przepis, o konieczności posiadania tytułu magistra.
Zatem zawód będzie mógł wykonywać magister inżynier elektryk, a nie będzie mógł go wykonywać terapeuta z dwudziestoletnim stażem, który ma tylko maturę.
Zabawne, czy tragiczne?
Po co tworzyć taki argument? Przecież jest jasnym, że chodzi o tytuł magistra psychologii. Są to studia jednolite, których nie przebyłby żaden inżynier i inny taki, ze względu na zbyt małą porcję jasnych faktów przez całe, bite 5 lat. Nie dlatego, że "się do tego nie nadaje" lub "jest to dla niego za trudne", bo jest oczywistym, że nie to byłoby powodem. Jest prostszy - tam nie ma żadnego wzoru. A jak są, to na poziomie szkoły podstawowej.

Się wypowiem się - ludzie, którzy nie zdali matury, albo mają tylko ją, nie są w moich oczach kompetentni do takiej pracy, jak i zresztą do żadnej innej, która bazuje na wiedzy teoretycznej. I to pewnie nie tylko w moich.
Rafael pisze: 05 gru 2023, 17:18Moim zdaniem terapie są zbyt drogie. 200 złotych za 50 minut to rozbój w biały dzień. Ja nie wiem jak im się udaje takie stawki utrzymać. :o
Przyszło mi na myśl automatycznie skojarzenie z pewną branżą, która również polega na obsłudze klientów, poprawianiu ich dobrostanu, ale - co ciekawe - w sposób zawsze mniej lub bardziej skuteczny. Minimalne stawki zaczynają się w podobnych granicach. He.
Mistyk
Wystygł.
Wynik:
Cynik.
Awatar użytkownika
Rafael
IntroManiak
Posty: 647
Rejestracja: 04 lip 2022, 22:01
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 9w1
MBTI: ISFJ
Lokalizacja: Warszawa

Re: Psychologia, psychiatria, psychoterapia.

Post autor: Rafael »

Patrycjusz pisze: 05 sty 2024, 1:36 Po co tworzyć taki argument? Przecież jest jasnym, że chodzi o tytuł magistra psychologii.
Absolutnie nie chodzi tu a magistra psychologii i bardzo dobrze, bo byłoby to kolejne ograniczenie.
Jaj nie wierzysz to przeczytaj sobie akt prawny, który zacytowałem powyżej. Warto też zapoznać się z komentarzami prawników do niego. Znajdziesz ich wiele w internecie.

A studia psychologiczne zupełnie nie przygotowują do zawodu psychoterapeuty.
Nie da się go wykonywać po ich zakończeniu.
Nie o górę się potkniesz, ale o kamień.
Awatar użytkownika
Rafael
IntroManiak
Posty: 647
Rejestracja: 04 lip 2022, 22:01
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 9w1
MBTI: ISFJ
Lokalizacja: Warszawa

Re: Psychologia, psychiatria, psychoterapia.

Post autor: Rafael »

Patrycjusz pisze: 05 sty 2024, 1:36 Się wypowiem się - ludzie, którzy nie zdali matury, albo mają tylko ją, nie są w moich oczach kompetentni do takiej pracy, jak i zresztą do żadnej innej, która bazuje na wiedzy teoretycznej. I to pewnie nie tylko w moich.
A dla mnie bez znaczenia, kto jakie ma papierki.
Tego zawodu jak i wielu innych można się nauczyć metodą mistrz uczeń lub z matki na córkę.
Przede wszystkim przez praktykę, nie tracąc czasu na wykuwanie na pamięć wiedzy akademickiej.
Nie o górę się potkniesz, ale o kamień.
Patrycjusz
Rozkręcony intro
Posty: 282
Rejestracja: 08 sty 2015, 15:47
Płeć: mężczyzna

Re: Psychologia, psychiatria, psychoterapia.

Post autor: Patrycjusz »

Rafael pisze: 05 sty 2024, 17:36A dla mnie bez znaczenia, kto jakie ma papierki.
Tego zawodu jak i wielu innych można się nauczyć metodą mistrz uczeń lub z matki na córkę.
Przede wszystkim przez praktykę, nie tracąc czasu na wykuwanie na pamięć wiedzy akademickiej.
To wszystko brzmi bardzo idealistycznie i sprawdza się, dopóki nie zestawi się w miejscu pracy dwóch osób o odmiennym pod tym względzie backgroundzie. Wtedy nagle okazuje się, że coś, do czego ten "praktyczny" dochodziłby może nawet latami, staje się jasne jak słońce. Tak samo w terapii - można eksperymentować, uczyć się na bieżąco itp., ale to raczej tylko spowoduje, że proces terapii będzie trudniejszy, dłuższy i częściej zakończy się niepowodzeniem.

Ostatnio w pracy - zupełnie niezwiązanej z tematem - miałem styczność ze środowiskiem, gdzie nikt nie miał tej niepotrzebnej magisterki.
Ich sposób działania można było określić następująco: "jak nie możesz upiec w piekarniku, to zrób to na ognisku, a jak go nie ma, to zrób je własnoręcznie i znajdź gałęzie; a jak nie wiesz jak, to przeczytaj na szybko w internecie; a jak się oparzysz, to będziesz wiedział, jak nie robić ogniska". I tak w kółko. :facepalm:
Tak właśnie wyobrażam sobie terapię DIY: "jak to nie zadziałało, to spróbuj tak, a jak nie wiesz jak, to niech klient sam do tego dojdzie; a jak nie wiesz jak, to przeczytaj na szybko w internecie; a jak znowu nie zadziała, to będziesz wiedział, jak tego dalej nie robić". I tak w kółko.

Przecież nawet w inżynierii, gdzie stawia się głównie na własne pomysły i praktykę, są ogólne zasady, na których ta działka się opiera. Tam nie można pozwolić sobie na zawalenie się mostu i powiedzenie "ok, teraz spróbujemy inaczej". Trudno oczekiwać tego od terapii, ale też powinno tak być.

Jeśli miliony osób zajmujące się daną dziedziną opisały pewne definicje i sposoby, to wolę przyjąć je w ciemno i dopiero wtedy zobaczyć, czy zadziałają. A nie odwrotnie...
Mistyk
Wystygł.
Wynik:
Cynik.
Awatar użytkownika
Rafael
IntroManiak
Posty: 647
Rejestracja: 04 lip 2022, 22:01
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 9w1
MBTI: ISFJ
Lokalizacja: Warszawa

Re: Psychologia, psychiatria, psychoterapia.

Post autor: Rafael »

Patrycjusz pisze: 05 sty 2024, 18:26 Tak samo w terapii - można eksperymentować, uczyć się na bieżąco itp., ale to raczej tylko spowoduje, że proces terapii będzie trudniejszy, dłuższy i częściej zakończy się niepowodzeniem.
Wytłumaczę na podstawie ilustracji.
Pochodzę ze starej warszawskiej piekarskiej rodziny. Moi przodkowie piekli chleb w Syrenim Grodzie od XVIII wieku, aż do Powstania Warszawskiego. Żaden z nich nie skończył szkoły. Uczyli się w piekarni na podwórku naszej kamienicy.
17 stycznia 1945 przyszli czerwoni wichrzyciele ze wschodu, zabrali zarówno piekarnie, jak i kamienice. :(
Pieczywo zaczęli produkować w wielkich fabrykach zaprojektowanych przez panów magistrów inżynierów... i niestety nie nadawało się do jedzenia, był to wyrób chlebopodobny, którego całe tony dawało się świniom, bo nikt nie chciał tego jeść.
A moi przodkowie wiedzieli jak chleb piec bez tytułu magistra. :ok:

Nie inaczej jest w psychoterapii. Jeśli ktoś jest synem psychoterapeuty i uczył się tego zawodu przez 20 lat pod okiem ojca od przedszkola, to gwarantuję Ci, że jest do niego znacznie lepiej przygotowany, niż absolwent czteroletniej niedzielnej szkółki z pięknie wydrukowanym certyfikatem, co by robił wrażenie na pacjentach, gdy w ramkach na ścianie zawiśnie. ;)

Ja też pochodzę z rodziny, gdzie 4 osoby pracowały w psychobranży. Zatem znam te sprawy od dziecka.
Nie twierdzę, że droga mistrz uczeń jest jedynie słuszna, ale uważam iż ludzie, którzy ją przeszli powinni mieć prawo do wykonywania zawodu po zdaniu czegoś w rodzaju egzaminu cechowego. Zarówno teoretycznego jak i praktycznego. Terapii własnej i długim stażu w szpitalu psychiatrycznym.
Jednak w tym zawodzie najważniejsze są predyspozycje osobowościowe, całej reszty można się nauczyć w ten lub inny sposób.
Przecież nawet w inżynierii, gdzie stawia się głównie na własne pomysły i praktykę, są ogólne zasady, na których ta działka się opiera. Tam nie można pozwolić sobie na zawalenie się mostu i powiedzenie "ok, teraz spróbujemy inaczej". Trudno oczekiwać tego od terapii, ale też powinno tak być.
Zawaleniem mostu w psychoterapii jest samobójstwo pacjenta.
Jeśli miliony osób zajmujące się daną dziedziną opisały pewne definicje i sposoby, to wolę przyjąć je w ciemno i dopiero wtedy zobaczyć, czy zadziałają. A nie odwrotnie.
Jest wiele szkół w psychoterapii, niektóre mają lepszą, a inne gorszą dokumentację naukową. Ale miliony to nie są. Dobrze, gdy tysiące.
To jest mało naukowa dziedzina w wielu nurtach. Długo, by można o tym.
A kształcić się trzeba przez całe życie i raczej wszyscy ludzie dobrej woli to robią.
Ja choć już od dawna w tym zawodzie nie pracuję, to nadal staram się być na bieżąco.
Teraz jest to moje hobby. Naukę rzecz jasna mam na myśli, a nie pacjentów. ;)
zadziałało, to spróbuj tak, a jak nie wiesz jak, to niech klient sam do tego dojdzie; a jak nie wiesz jak, to przeczytaj na szybko w internecie; a jak znowu nie zadziała, to będziesz wiedział, jak tego dalej nie robić". I tak w kółko.
Są bardzo różne metody pracy z klientami i akurat ta, którą prezentujesz jest dość często spotykana. Mnie się i dziś zdarza podpytać osoby chodzące na terapię, jak to u nich wygląda i powiem Ci, że przerażająco słabo również u terapeutów z certyfikatami. :(

A prawda jest taka, iż aby dostać certyfikat wystarczy się nauczyć na pamięć wykładów i zaliczyć, przejść przez ćwiczenia często prowadzone przez teoretyków z tytułami. Odbyć własną psychoterapię w danym nurcie oraz przemęczyć się przez 100-200 godzin w szpitalu psychiatrycznym, gdzie taki młody adept jest piątym kołem u wozu, które więcej przeszkadza, gdyż trzeba na nie uważać, by bardziej pobudzeni pacjenci go nie uszkodzili, gdy ich sprowokuje swoim głupkowatym zachowaniem i brakiem doświadczenia. A przecież nikt nie chce mieć wypadku na oddziele.

I gdzie tu porównanie z dzieckiem psychologa, czy psychiatry, które zna te klimaty od zawsze, bo bywało u rodziców w pracy w szpitalu jeszcze w wieku przedszkolnym. Choć nie wiem, czy teraz by to przeszło. Pewnie zależy gdzie. Ale za komuny nie było problemu. Znam z autopsji. :)
Nie o górę się potkniesz, ale o kamień.
ODPOWIEDZ