Ja z żoną już od wielu lat śpimy w osobnych pokojach. Często nawet zamykamy drzwi. Ma to mnóstwo zalet. Oto one:
1. Mogę kłaść się i wstawać o dowolnej godzinie nie budząc drugiego. Ja np. kładę się o 2:00, a wstaję o 10:00, a żona 2 godziny wcześniej.
2. Lubię w nocy słuchać muzyki, grać na keyboardzie (ze słuchawkami), słuchać cicho radia, czytać czasami do 03:00 w nocy paląc światło.
3. Nie ma walki o miejsce na łóżku i o kołdrę.
4. Chodzę bez skrępowania po mieszkaniu, zaglądam do lodówki i do barku, odwiedzam łazienkę. Nikogo nie budzę
5. Ustawiam pasującą mi temperaturę w pokoju.
6. Reguluję otwarcie okna zgodnie z własnymi potrzebami
7. Chrapię do woli
8. Mogę puszczać w każdej chwili nawet zaawansowane, subtelne, synkopowane bengale inspirowane jazzem lub bluesem nie robiąc nikomu krzywdy. Pojedyncze tępe walnięcia też uchodzą bezkarnie.
Nawet seks wtedy jest lepszy, bo nie w czasie, kiedy człowiek jest zmęczony i chce spać.
Rozkosze spania osobno
-
- Rozkręcony intro
- Posty: 282
- Rejestracja: 08 sty 2015, 15:47
- Płeć: mężczyzna
Re: Rozkosze spania osobno
A co z malowaniem reprodukcji van Gogha?
Potwierdzam wszystkie wymienione punkty, zwłaszcza 2 i 8, powodowany 2-letnim doświadczeniem.
Te same punkty można wymienić przy jeszcze jednej konfiguracji - wtedy nazywałaby się ona "rozkosze mieszkania osobno". Problemem jest wtedy to, że spotkania są w ogromnej mierze na seks, a jak go nie ma, to czegoś brakuje. Ale może być to też i zaletą.
Mam znajomego, który teraz zamieszkał z dziewczyną, ale on jeszcze nie wie.
Potwierdzam wszystkie wymienione punkty, zwłaszcza 2 i 8, powodowany 2-letnim doświadczeniem.
Te same punkty można wymienić przy jeszcze jednej konfiguracji - wtedy nazywałaby się ona "rozkosze mieszkania osobno". Problemem jest wtedy to, że spotkania są w ogromnej mierze na seks, a jak go nie ma, to czegoś brakuje. Ale może być to też i zaletą.
Mam znajomego, który teraz zamieszkał z dziewczyną, ale on jeszcze nie wie.
Mistyk
Wystygł.
Wynik:
Cynik.
Wystygł.
Wynik:
Cynik.
Re: Rozkosze spania osobno
To ja chyba jestem dobrą żoną. Nic mi nie przeszkadza. On leży obok,słucha muzy czy tam coś ogląda ze słuchawkami, światło też nie problem. Poza tym mam dwie sofy, przeznaczenia różnego , zero konfliktów. Może to dlatego, że zawsze mam braki snu,dużo pracuję a i w domu żal mi czasu na sen, położę się i padam.
- Rafael
- IntroManiak
- Posty: 647
- Rejestracja: 04 lip 2022, 22:01
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 9w1
- MBTI: ISFJ
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Rozkosze spania osobno
Ja lubiłem spać z kimś, gdy byłem dzieckiem, tak do 10 roku życia, a potem to już z tego wyrosłem.
Co do zalet to się zgadzam.
Dla mnie spanie z kimś w jednym pokoju to byłoby okropne, a co dopiero w jednym łóżku.
Ale ja już jestem stary.
Do tego jestem singlem.
A sex ze spaniem razem to zupełnie mi się nie kojarzy.
Co do zalet to się zgadzam.
Dla mnie spanie z kimś w jednym pokoju to byłoby okropne, a co dopiero w jednym łóżku.
Ale ja już jestem stary.
Do tego jestem singlem.
A sex ze spaniem razem to zupełnie mi się nie kojarzy.
Nie o górę się potkniesz, ale o kamień.
- Nathas
- Rozkręcony intro
- Posty: 293
- Rejestracja: 08 paź 2017, 21:37
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 4w5
- MBTI: ISTJ
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Rozkosze spania osobno
Żadne z tych rzeczy wymienionych w punktach - jeżeli występują - mi nie przeszkadzają. No może poza oknem, ale jak ona otwiera to ja zamykam i nie ma problemu. Gdybym chciał spać sam, to bym się w żadne związki nie pchał. A jak ktoś się krępuje przy drugiej połówce pierdnąć, to to nie jest miłość
..:: Nie zmusisz nikogo żeby cię pokochał, ale zawsze możesz zamknąć go w piwnicy, żeby rozwinął się u niego syndrom sztokholmski ::..
Re: Rozkosze spania osobno
Związek nie polega tylko na spaniu razem, a nawet głównie nie na tym. A miłość polega m. inn. na tym, żeby nie robić bliskim czegoś odpychającego.Nathas pisze: ↑20 gru 2023, 8:39 Żadne z tych rzeczy wymienionych w punktach - jeżeli występują - mi nie przeszkadzają. No może poza oknem, ale jak ona otwiera to ja zamykam i nie ma problemu. Gdybym chciał spać sam, to bym się w żadne związki nie pchał. A jak ktoś się krępuje przy drugiej połówce pierdnąć, to to nie jest miłość
Introwertyk z wyboru
-
- Pobudzony intro
- Posty: 134
- Rejestracja: 02 sie 2018, 21:15
- Płeć: kobieta
- Enneagram: 5w4
- MBTI: INTP
Re: Rozkosze spania osobno
bardzo długo nie brałam się nawet za związki, a jednym z głównych tego powodów był fakt, że niemożebnie przeszkadzał mi czyjś oddech obok w nocy (tak bardzo, że zrozumieją to tylko inne osoby z lekka lub bardziej autystyczne). jak już się zabrałam, przyzwyczajanie się do tego zajęło mi masę czasu, a i dziś naprawdę dobrze wysypiam się tylko podczas okazjonalnych samotnych nocy. nie każdy ma jednak dom i dwie sypialnie, więc żyję chronicznie niewyspana. ale kiedy budzę się w środku nocy z niepokojem w głowie i mogę objąć drugiego człowieka, który akurat obok bardzo głośno oddycha przez sen, dochodzę do wniosku, że czasem opłaca się cierpieć