Czy wiara ułatwia życie?
-
- Introrodek
- Posty: 20
- Rejestracja: 25 sty 2021, 21:49
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 1
- MBTI: INFJ
- Lokalizacja: Ostrów Wlkp.
Re: Czy wiara ułatwia życie?
Odpowiedź jest prosta: ułatwia. Kiedyś byłem człowiekiem bardzo wierzącym i to mi niezwykle pomagało. Świadomość, że nade mną ktoś czuwa, ktoś, kto zawsze jest ze mną daje poczucie spokoju. Kiedy zwątpisz chociaż trochę, to trudniej się z tym żyje. Wiara niezachwiana oznacza spokój, ale wiara poszukująca teoretycznie może dać nam więcej. Łamiemy wewnętrzny status quo, zadajemy pytania. Rozwijamy się intelektualnie i duchowo, z tym że cierpi na tym nasz spokój. Ale może warto go poświęcić? A może nie tyle warto co trzeba? Jeżeli bowiem Bóg jest to nie po to dał nam rozum, abyśmy go nie używali.
- bartek93
- Ambiwertyk
- Posty: 326
- Rejestracja: 15 kwie 2018, 22:29
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 9w1
- MBTI: INFP
- Lokalizacja: Okolice Siedlec
Re: Czy wiara ułatwia życie?
Mi osobiście wiara bardzo pomaga. Mam swoją własną wiarę i mogę powiedzieć, że nadaje ona poniekąd sens mojemu życiu. Ale rozumiem, że mogą być też ludzie, którym życie bardziej ułatwia brak wiary.
I breathe the air of my beliefs
INFP 962(171) sp/so
INFP 962(171) sp/so
- Vex Alpha
- Intronek
- Posty: 32
- Rejestracja: 12 lut 2021, 22:41
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 5w4
- MBTI: INTP
- Lokalizacja: Lublin
Re: Czy wiara ułatwia życie?
Cześć. Jestem agnostykiem. Znaczy to tyle, że ani nie jestem ateistą, ani nie jestem wierzącym.
Uważam, że tak samo jak nie da się udowodnić istnienia Boga lub Bogów, tak samo nie da się udowodnić ich nieistnienia. Generalnie lepiej dla ludzi gdy wierzą. Myślę, że zakład pascala idealnie pasuje dla większości ludzi.
Natomiast dla mnie wiara jest czymś zupełnie niemożliwym do zaakceptowania. Oczywiście nie przeszkadza mi u innych. Rozumiem koncepcję wiary. Moim zdaniem łatwiej jest żyć z wiarą. Dlaczego? Masz wyznaczone zasady, obowiązki oraz cele. Dodatkowo, gdy dzieje się coś złego w twoim życiu to możesz się pomodlić czy znaleźć wsparcie wśród społeczności wierzącej. Wiesz co czeka cię po śmierci. Stąd myślę, że dla większej części ludzi łatwiej żyje się z wiarą.
Uważam, że tak samo jak nie da się udowodnić istnienia Boga lub Bogów, tak samo nie da się udowodnić ich nieistnienia. Generalnie lepiej dla ludzi gdy wierzą. Myślę, że zakład pascala idealnie pasuje dla większości ludzi.
Natomiast dla mnie wiara jest czymś zupełnie niemożliwym do zaakceptowania. Oczywiście nie przeszkadza mi u innych. Rozumiem koncepcję wiary. Moim zdaniem łatwiej jest żyć z wiarą. Dlaczego? Masz wyznaczone zasady, obowiązki oraz cele. Dodatkowo, gdy dzieje się coś złego w twoim życiu to możesz się pomodlić czy znaleźć wsparcie wśród społeczności wierzącej. Wiesz co czeka cię po śmierci. Stąd myślę, że dla większej części ludzi łatwiej żyje się z wiarą.
Re: Czy wiara ułatwia życie?
Wiara ułatwia życie, jeśli nie traktujesz jej nazbyt poważnie. Zmniejsza strach przed śmiercią, daje poczucie ładu i wspólnoty. Ale kiedy traktujesz na poważnie - przynajmniej jeśli chodzi o religie abrahamiczne - staje się męką. Ciągłe wyrzuty sumienia, że nie jesteś dość dobry, że za mało się modlisz, że grzeszysz. Konieczność podejmowania irracjonalnych decyzji, bo przecież trzeba postępować zgodnie z zasadami wiary.
Żeby było jasne - różnych oazowiczów jeżdżących na pielgrzymki i do akompaniamentu gitarki śpiewających wesołe pieśni o tym, jaki to Jezus jest dobry, nie zaliczam do "traktujących poważnie".
Żeby było jasne - różnych oazowiczów jeżdżących na pielgrzymki i do akompaniamentu gitarki śpiewających wesołe pieśni o tym, jaki to Jezus jest dobry, nie zaliczam do "traktujących poważnie".
- Fairytaled
- Rozkręcony intro
- Posty: 250
- Rejestracja: 01 lip 2019, 17:55
- Płeć: mężczyzna
- MBTI: INFP
Re: Czy wiara ułatwia życie?
Najprawdopodobniej się czepiam, ale czy jeśli nie traktujesz wiary poważnie, to czy można to w dalszym ciągu nazywać wiarą? Twoje podejście do tego zagadnienia przypomina mi bardziej rodzaj ubezpieczenia na życie.Adeptus pisze: ↑12 lip 2021, 15:13 Wiara ułatwia życie, jeśli nie traktujesz jej nazbyt poważnie. Zmniejsza strach przed śmiercią, daje poczucie ładu i wspólnoty. Ale kiedy traktujesz na poważnie - przynajmniej jeśli chodzi o religie abrahamiczne - staje się męką. Ciągłe wyrzuty sumienia, że nie jesteś dość dobry, że za mało się modlisz, że grzeszysz. Konieczność podejmowania irracjonalnych decyzji, bo przecież trzeba postępować zgodnie z zasadami wiary.
Żeby było jasne - różnych oazowiczów jeżdżących na pielgrzymki i do akompaniamentu gitarki śpiewających wesołe pieśni o tym, jaki to Jezus jest dobry, nie zaliczam do "traktujących poważnie".
Re: Czy wiara ułatwia życie?
To nie jest moje podejście, bo ja w ogóle wiarę odrzucam.
Ale tak, masz niejako rację - to nie jest wiara, przynajmniej nie do końca. Więc taka "nie do końca wiara" może ludziom, czy nawet społeczeństwu pomagać. Ale taka prawdziwa, gorliwa wiara - to zło.
Ale tak, masz niejako rację - to nie jest wiara, przynajmniej nie do końca. Więc taka "nie do końca wiara" może ludziom, czy nawet społeczeństwu pomagać. Ale taka prawdziwa, gorliwa wiara - to zło.
- AnnaColl
- Intronek
- Posty: 41
- Rejestracja: 09 lip 2021, 18:39
- Płeć: kobieta
- Enneagram: 5w4
- MBTI: INTP
- Lokalizacja: Poznań
Re: Czy wiara ułatwia życie?
Mnie wiara nie ułatwia życia i też nie utrudnia. Wierzenie w siłę wyższą pomaga nałogowcom w 12stu krokach i psychologii. Dla mnie człowiek składa się z fizyczności, psychiki i ducha, gdzie ducha najtrudniej zlokalizować i opisać. Kiedyś nie pasowały mi zasady chrześcijańskie i negatywnie je odbierałam, teraz inaczej je rozumiem - spotkałam po drodze różne osoby, które uświadomiły, że stworzyłam sobie tak naprawdę "własną wiarę" na błędach interpretacji. Dziś wiara zachęca mnie bardziej do zaryzykowania i nowych rzeczy, zamiast ich zakazywać i odbierać. Zmieniłam punkt widzenia i dobrze mi z tym.
Re: Czy wiara ułatwia życie?
Niestety, ale obawiam się, że jest odwrotnie. To właśnie te negatywnie przez Ciebie odbierane zasady, to było prawdziwe chrześcijaństwo, a to, co przekazały Ci te różne osoby, to była właśnie ich "własna wiara".
- AnnaColl
- Intronek
- Posty: 41
- Rejestracja: 09 lip 2021, 18:39
- Płeć: kobieta
- Enneagram: 5w4
- MBTI: INTP
- Lokalizacja: Poznań
Re: Czy wiara ułatwia życie?
A to już interpretacja własna każdego i z tym się spierać nie będę. Jak się postanowi, że coś jest złe, a coś jest dobre to nie ma sensu się szarpać wzajemnie o wyższość racji . Mnie dobrze z tym, że mogę się identyfikować z wiarą, która mi się podoba i dobrze na mnie wpływa.
Re: Czy wiara ułatwia życie?
Aha, czyli jak ktoś jest neonazistą, to nie ma sensu z nim się spierać...Jak się postanowi, że coś jest złe, a coś jest dobre to nie ma sensu się szarpać wzajemnie o wyższość racji
Spoko, gratuluję. Fajnie, że Ci się w życiu polepszyło. Aczkolwiek to nijak nie przeczy temu, co wcześniej napisałem.Mnie dobrze z tym, że mogę się identyfikować z wiarą, która mi się podoba i dobrze na mnie wpływa.
- AnnaColl
- Intronek
- Posty: 41
- Rejestracja: 09 lip 2021, 18:39
- Płeć: kobieta
- Enneagram: 5w4
- MBTI: INTP
- Lokalizacja: Poznań
Re: Czy wiara ułatwia życie?
Staram się nie pchać energii w sprawy beznadziejne. Jeśli ktoś jest neonazistą przekracza to dla mnie zdrowy rozsądek i bardziej przypomina uposledzenie lub próbuje w dziwny sposób zwrócić na siebie uwagę. Zarówno w jednym jak i w drugim przypadku szkoda by mi było czasu na spory. Jeśli ktoś lubi się kopać z koniem i go to nie wyczerpuje, jestem pełna szczerego podziwu.
Nie zaprzeczam temu co uważasz w swoim mniemaniu za słuszne. Nie uważam, żeby to sprawiało, że ja nie mogę mieć innego zdania, bez potrzeby forowania, że moja racja jest najmojsza.
Nie zaprzeczam temu co uważasz w swoim mniemaniu za słuszne. Nie uważam, żeby to sprawiało, że ja nie mogę mieć innego zdania, bez potrzeby forowania, że moja racja jest najmojsza.
Re: Czy wiara ułatwia życie?
No cóż, przykro mi bardzo, że tak uważasz, ale przecież Cię do dyskusji nie zmuszę.
- Vex Alpha
- Intronek
- Posty: 32
- Rejestracja: 12 lut 2021, 22:41
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 5w4
- MBTI: INTP
- Lokalizacja: Lublin
Re: Czy wiara ułatwia życie?
@AnnaColl @Adeptus
Przedstawiacie dwa skrajne stanowiska. Znając życie prawda leży gdzieś po środku.
Wiara sama w sobie nie jest zła. Myślę, że Adeptus trochę myli wiarę i fanatyzm.
Między wiarą, a fanatyzmem istnieje wąska, ale jednak granica.
Nie chcę ci nic odbierać ani zarzucać Adeptus, ale czy ty jesteś pewny, że wiesz co to jest prawdziwe chrześcijaństwo?
Myślę, że przydałby ci się przegląd własnych poglądów i definicji. To tylko moje zdanie.
Przedstawiacie dwa skrajne stanowiska. Znając życie prawda leży gdzieś po środku.
Wiara sama w sobie nie jest zła. Myślę, że Adeptus trochę myli wiarę i fanatyzm.
Między wiarą, a fanatyzmem istnieje wąska, ale jednak granica.
Nie chcę ci nic odbierać ani zarzucać Adeptus, ale czy ty jesteś pewny, że wiesz co to jest prawdziwe chrześcijaństwo?
Myślę, że przydałby ci się przegląd własnych poglądów i definicji. To tylko moje zdanie.
Re: Czy wiara ułatwia życie?
Tak. Z obecnie istniejących odłamów, najbliżsi prawdziwemu chrześcijaństwu są chyba Świadkowie Jehowy. A za granicą, Westboro Baptist Church. I nie, nie świadczy to dobrze o chrześcijaństwie, tylko źle o tych kościołach.Nie chcę ci nic odbierać ani zarzucać Adeptus, ale czy ty jesteś pewny, że wiesz co to jest prawdziwe chrześcijaństwo?
Poczytaj Biblię, poczytaj wielowiekowe nauczanie Kościoła, a nie opieraj się na wypowiedziach posoborowych "fajnych księży" czy pielgrzymkowiczów śpiewających wesołe pieśni o tym, że Jezus ich kocha. Religia, której naucza Biblia - i której konsekwentnie nauczał Kościół przez wieki, aż do Soboru Watykańskiego II (przy czym pierwotna wizja wciąż przebija spod reform), to po prostu kult zła. Biblia to jest powieść dark fantasy pisana z punktu widzenia złego czarnoksiężnika, Izraelici są jak orkowie na jego rozkaz mordujący całe narody (a jednocześnie sami pomiatani przez swego pana niemiłosiernie), zaś pierwsi chrześcijanie jak mroczni kultyści oczekujący, aż ich plugawe bóstwo wreszcie zniszczy świat, by stworzyć nowy, w którym będzie miejsce tylko dla nich. W kościele usłyszysz głównie wyrwane z kontekstu cytaty o boskim miłosierdziu... Tyle, że w Biblii owo niezmierzone miłosierdzie oznacza z reguły "Bóg mógłby nas wszystkich wymordować i zesłać do piekła, ale zlituje się przynajmniej nad niektórymi, jeśli będziemy mu służyć jak niewolnicy. Znaczy i tak będzie nam dowalał plag i cierpienia, ale trochę mniej".
Jeśli uważasz chrześcijaństwo za religię dobra, to odpowiedz sobie na te pytania:
1) Czy gdyby Bóg kazał Ci zabić własne dziecko - i miałbyś jednoznaczne dowody, że to naprawdę Bóg - zrobiłbyś to?
2) Czy gdyby zaczęły się wypełniać przepowiednie Jezusa i Apokalipsy i Bóg zacząłby zsyłać na "niewiernych" groteskowe i okrutne plagi w celu ich wytępienia i wtrącenia w otchłań wiecznego cierpienia, czciłbyś go i z radością oczekiwał na wieczne szczęście w niebie?
3) Czy jeśli trafisz do nieba, będziesz czerpał radość z wiecznego adorowania istoty, wiedząc, że jednocześnie z jej wyroków inni ludzie (w tym zapewne Twoi krewni i znajomi) cierpią wieczne męki?
Problem w tym, że prawdziwa wiara - przynajmniej w wydaniu abrahamicznym = fanatyzm.Wiara sama w sobie nie jest zła. Myślę, że Adeptus trochę myli wiarę i fanatyzm.
Między wiarą, a fanatyzmem istnieje wąska, ale jednak granica.
-
- Intro-wyjadacz
- Posty: 413
- Rejestracja: 27 sty 2021, 8:37
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 4w5
- MBTI: INFP
- Lokalizacja: Norwegia
Re: Czy wiara ułatwia życie?
To tylko Twoja interpretacja. A postawione powyżej stwierdzenia i pytania, świadczą że masz spory problem ze zrozumieniem tzw 'clue'.
Mam nadzieję, że na miejsce dark fantasy, znalazłeś alternatywny, disneyowski wonderland.
Mam nadzieję, że na miejsce dark fantasy, znalazłeś alternatywny, disneyowski wonderland.