Z tego co kojarzę to palenie i picie alkoholu jest zarezerwowane dla osób dorosłych więc formalnie jest to łamanie zasad co często kojarzymy z określeniem bunt.
grunt to bunt ;)
- Arsen
- Rozkręcony intro
- Posty: 272
- Rejestracja: 04 lut 2019, 22:08
- Płeć: mężczyzna
- MBTI: INFJ
- Lokalizacja: Sinnoh
Re: grunt to bunt ;)
W walce – zwycięstwo
W pokoju – czujność
W śmierci – poświęcenie
W pokoju – czujność
W śmierci – poświęcenie
- Coldman
- Administrator
- Posty: 2681
- Rejestracja: 07 lip 2014, 2:27
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 4w5
- MBTI: Szajs
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: grunt to bunt ;)
No można to wrzucić do definicji, ale w tych czasach to rodzice pozwalają spożywać alkohol już 16 latką. Wolą pozwalać, ale stawiać granicę, niż ktoś sam miał po kątach się upijać. Dużo młodych coś tam popróbuje, ale to nie przekłada się na nic negatywnego, więc dlatego sądzę, że to za bardzo nie jest bunt.
- bartek93
- Ambiwertyk
- Posty: 326
- Rejestracja: 15 kwie 2018, 22:29
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 9w1
- MBTI: INFP
- Lokalizacja: Okolice Siedlec
Re: grunt to bunt ;)
Może nie do końca trafnie się wyraziłem, pewnie ze względu na późną porę. Nie chodziło mi, że picie i palenie to bunt, tylko że ja ani się nie buntowałem, ani nie piłem i nie paliłem, podczas gdy większość rówieśników to robiła. W sumie wynikało to poniekąd z urojonego strachu przed rodzicami. Wolałem nie robić niektórych rzeczy, bo uważałem, że rodzice nie byliby z tego powodu zadowoleni. Moja siostra z kolei przechodziła bunt na całego :lol:
I breathe the air of my beliefs
INFP 962(171) sp/so
INFP 962(171) sp/so
Re: grunt to bunt ;)
U mnie bunt przejawiał się w edukacji. Nie umiałam się zgodzić i przyporządkowywać do zasad panujących w gimnazjum. Z racji, że było to specyficzne gimnazjum, z masą zasad nie panujących w normalnych szkołach, z nietypowymi nauczycielkami i nietypową organizacją było trochę rzeczy przeciwko, którym mogłam się buntować i których obecności w innych szkołach zazdrościłam.
Denerwowały mnie nakazy noszenia mundurka, zakazy przychodzenia do sql w nogach nie pokrytych rajstopami, w spódniczkach poniżej długości do kolan i w shortach. Zakaz farbowania włosów, zakaz tatuaży, piercingu, pomalowanych paznokci, makijażu + biżuterii, oprócz drobnych kolczyków i mniejszego naszyjnika. Jakiekolwiek założenie własnej bluzki pod mundurkową bluzkę kończyło się uwagą, najgłupsze co może być. Zakaz używania telefonów.
Szkoła jeszcze miała duże wymagania, narzucała własny światopogląd, "uczyła wychowania" itp.
Nigdy nie lubiłam, gdy narzucało mi się jak mam myśleć, jaką mam być osobą i jak mam wyglądać.
Szarpnęłam się na platynowy blond, pandzie oczka, shorty wszystko inne i aaaa koszulki rockowe, które były "szatańskie".
Cieszę się, że moi rodzice znali mnie na tyle, że wiedzieli, że narzucanie mi czegokolwiek kończyło się w tym okresie reakcją wsteczną.
Denerwowały mnie nakazy noszenia mundurka, zakazy przychodzenia do sql w nogach nie pokrytych rajstopami, w spódniczkach poniżej długości do kolan i w shortach. Zakaz farbowania włosów, zakaz tatuaży, piercingu, pomalowanych paznokci, makijażu + biżuterii, oprócz drobnych kolczyków i mniejszego naszyjnika. Jakiekolwiek założenie własnej bluzki pod mundurkową bluzkę kończyło się uwagą, najgłupsze co może być. Zakaz używania telefonów.
Szkoła jeszcze miała duże wymagania, narzucała własny światopogląd, "uczyła wychowania" itp.
Nigdy nie lubiłam, gdy narzucało mi się jak mam myśleć, jaką mam być osobą i jak mam wyglądać.
Szarpnęłam się na platynowy blond, pandzie oczka, shorty wszystko inne i aaaa koszulki rockowe, które były "szatańskie".
Cieszę się, że moi rodzice znali mnie na tyle, że wiedzieli, że narzucanie mi czegokolwiek kończyło się w tym okresie reakcją wsteczną.
Re: grunt to bunt ;)
Przechodziłam taki okres. Swoje zasady miałam zawsze więc nie było dramatów ale parę razy dostałam w twarz za niewyparzony język.
- Czerwonekredki
- Stały bywalec
- Posty: 179
- Rejestracja: 21 lip 2018, 21:39
- Płeć: kobieta
- Enneagram: 4w5
- MBTI: ISTPT
Re: grunt to bunt ;)
Coś tam wspominam, ale oprócz kłótni z rodzicami czy rzadko przysłowiowym trzaskaniem drzwiami nic się nie działo. Nie piłam, nie paliłam. Wagary były dla mnie w ogóle nie do pomyślenia, tak jak olewanie nauki.
This is how i met Marla Singer.
Marla's philosophy of life is that she might die at any moment.
The tragedy, she said, was that she didn't.
Marla's philosophy of life is that she might die at any moment.
The tragedy, she said, was that she didn't.
Re: grunt to bunt ;)
E tam bunt, raczej takie niewinne testowanie granic, jakieś piwka, jakieś palenie, wąchanie tabaki, dziwne fryzury. Nic typowo na złość rodzicom ani nauczycielom. Nawet drzwiami nie trzaskałem bo nie lubię hałasu.
Kiedyś w gimnazjum z zaciętą miną słuchałem Marilyna Mansona na słuchawkach na lekcji religii, ale po chwili poczułem się jak kretyn, toteż szybko wyłączyłem.
Kiedyś w gimnazjum z zaciętą miną słuchałem Marilyna Mansona na słuchawkach na lekcji religii, ale po chwili poczułem się jak kretyn, toteż szybko wyłączyłem.
- Nocnik
- Pobudzony intro
- Posty: 153
- Rejestracja: 15 kwie 2017, 19:14
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 4w5
- MBTI: INTJ
- Lokalizacja: Podhale
Re: grunt to bunt ;)
Chyba całe życie, zawsze znalazłem coś, wobec czemu można byłoby się zbuntować, niekoniecznie zdrowe to było.
Swego czasu miałem ksywkę przekornik
Swego czasu miałem ksywkę przekornik
„Ciekawym paradoksem jest to, że kiedy akceptuję się takim, jakim jestem, wtedy mogę się zmieniać” Carl Rogers
Overthinking Kills Your Happiness.
Overthinking Kills Your Happiness.
Re: grunt to bunt ;)
Gdyby tylko moja mama nie zrobiła mi afery z powodu tabaki gdy byłam nastolatką i nie zabrała tego pięknego pudełeczka haha
Re: grunt to bunt ;)
Nie nazwałabym swoich młodzieńczych wybryków nieuzasadnionym buntem. Moje poglądy specjalnie się nie zmieniły, ale zwyczajnie zmęczyłam się trzaskaniem drzwiami, krzykami i autodestrukcyjnymi działaniami, bo właściwie nobody gave a shit about it. I chyba na tym polega dorastanie, że człowiek nadal krzyczy, ale zazwyczaj do wewnątrz, a nie na zewnątrz.
- highwind
- Legenda Intro
- Posty: 2179
- Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 1w9
- MBTI: istj
- Lokalizacja: wro
Re: grunt to bunt ;)
Ja bym powiedział, że chodzi raczej nie o to, żeby krzyczeć - nie ważne do wewnątrz, czy zewnątrz, tylko żeby tą energię zamiast na krzyczonko, spożytkować na jakieś konkretne działanie, mające polepszyć naszą sytuację. Tylko że, no, trudno z tym bywa.
-
- Pobudzony intro
- Posty: 149
- Rejestracja: 24 lis 2019, 16:01
- Płeć: kobieta
Re: grunt to bunt ;)
Nie. Zawsze byłam "za grzeczna". I jestem nadal. Wciąż się rodziców słucham :lol:
Niepokojącego, na pewno, ale nie miało to nic wspólnego z buntem. Okres licealny był dla mnie trudny ze względu na problemy z nauką i toksyczną relację z przyjaciółką.
Nie. Jak już pisałam, wiek nastoletni przeszłam aż za spokojnie.