So-ze pisze:Zna ktoś jakieś fajne filmy surrealistyczne, o narkomanach lub psychologiczne?
Od razu dwa mi przychodzą do głowy.
1. Requiem For a Dream - chyba każdy zna
2. Trainspotting - genialny, jeden z moich ulubionych filmów w ogóle. Dla mnie najlepsza rola Ewana McGregora. Polecam!
My dzieci z dworca ZOO. O narkomanach i prostytucji. Pierwszy typ highwind tak raczej każdy kino maniak zna.Ja również polecam ten film.
Psychologiczne to może Ptasiek?
Kochać to także umieć się rozstać. Umieć pozwolić komuś odejść, nawet jeśli darzy się go wielkim uczuciem. Miłość jest zaprzeczeniem egoizmu, zaborczości, jest skierowaniem się ku drugiej osobie, jest pragnieniem przede wszystkim jej szczęścia, czasem wbrew własnemu.
przede wszystkim dobre komedie. Horrory też bardzo lubię i takie o "życiu". Seriale też spoko zazwyczaj różnej maści. Lubię filmy z duchami itd (fantastyka?) natomiast nie cierpię jak jest jakiś inny świat albo akcja dzieje się w przyszłości i są jakieś stworzenia-cudaki. Nie lubię też filmów akcji i komedii romantycznych bo własciwie każdy do każdego jest b.podobny i zrobiony wg oklepanego schematu (no i jeśli chodzi o filmy akcji to dochodzi też kwestia taka, ze niecierpię przemocy)
Wiesz, lubię wieczory
Lubię się schować na jakiś czas
I jakoś tak, nienaturalnie
Trochę przesadnie, pobyć sam
Wejść na drzewo i patrzeć w niebo...
Ulubiony film od lat jest jeden i pewnie tak już zostanie - "Fight Club" Davida Finchera. Ogólnie jakimś maniakiem kina nie jestem, ale od czasu do czasu lubię obejrzeć dobrą rozwałkę. Kino akcji jest spoko, jak się go nie traktuje poważnie Tak więc wybuchy, bijatyki, pościgi, sex, przemoc i inne mniej lub bardziej przyjemne rzeczy mile widziane Nie znaczy to oczywiście, że gardzę bardziej wyrafinowanym kinem, które zmusza do uruchomienia tego co grzechocze w czaszce
Kochać to także umieć się rozstać. Umieć pozwolić komuś odejść, nawet jeśli darzy się go wielkim uczuciem. Miłość jest zaprzeczeniem egoizmu, zaborczości, jest skierowaniem się ku drugiej osobie, jest pragnieniem przede wszystkim jej szczęścia, czasem wbrew własnemu.
Wczoraj obejrzałem Guardians of the Galaxy Spoko kino o banitach ponad prawem w kosmosie. jest luzacki klimat, dużo żartów, trochę powagi i emocji no i parę ckwilich fragmentów, ale rozładowywanych żartami. Fabuła jest słaba, ale to tylko tyło dla filmu, bo głównie chodzi o przedstawienie kosmicznej cześci uniwersum Marvela i 5 postaci tego filmu co wyszło bardzo dobrze.
Jak ktoś lubi to polecam.
Trust yourself, no matter what anyone else thinks.
Ja sobie ostatnio poszedłem do kina na "Epicentrum". Lubię te efekty kinowe wizualno dźwiękowe i muszę przyznać że film spełnił moje oczekiwania pod tym względem. Oczywiście mówię tu tylko w postrzeganiu go w swojej kategorii czyli filmu katastroficznego bo tak należy go interpretować. Spora dawka adrenaliny, kilka romantycznych scenek i oczywiście duża szczypta dramatyzmu ... zapomniałbym że parę razy nawet się uśmiałem z głupoty takich dwóch postaci odgrywających typowych filmowych amerykańskich debili/kozaków z przedmieścia
Duzo gatunkow lubie, ostatnio przypadla mi do gustu "grawitacja"
Kto stworzył ten labirynt niepewności, tę świątynię dufności, naczynie grzechu, pole usiane tysiącem zasadzek, przedsionek piekła, kosz po brzegi napełniony chytrością, truciznę słodką jak miód, łańcuch, który wiąże śmiertelnych z doczesnością – kobietę?
We wtorek byłem na "Bez litości". Taki thriller z elementami akcji o gościu który próbuje pomóc nieznajomej w jej niedoli a przy tym wplątuje się w niezły sajgon a w pogoń za nim startuje ruska mafia. Fajnie móc zobaczyć Denzela w tak dobrej formie jak na swój wiek Ponadto przez weekend zaliczyłem 22Jump Street i Sin City 2.
Wczoraj obejrzałam film "Wielkie piękno" i jestem pod ogromnym wrażeniem. To historia leciwego już dziennikarza, który w pełni korzysta z miejskiego życia, imprez, przyjęć, spotkań ze znanymi ludźmi. W pewnym momencie uświadamia sobie, że zatracił się w tym, zaczyna rozmyślać nad swoim życiem, samotnością, utraconą młodością i...miłością.
Polecam, choć przyznam, że nie każdemu ten film się spodoba-jest dość specyficzny
Ostatnio obejrzałem "Telefon" i "Odmienne stany moralności". Polecam. Może się komuś spodoba.
Teraz mnie naszło na House'a i oglądam sobie jeden, dwa odcinki dziennie.
Jestem już na początku trzeciego sezonu.
Obejrzałem w ostatni weekend film "Bogowie" i szczerze polecam. Było kilka tekstów, które rozbawiły mnie prawie do łez, ale nie jest to komedia. Całkiem poważny film i dość autentyczny film. W roli Tomasza Kota nie zauważyłem sztuczności, widać w niej złe i dobre strony Religi, no i co do samej roli - przed filmem bałem się, że będzie szmira, ale Kot to bardzo dobry aktor, to co zrobił z tą rolą to po prostu majstersztyk, można zbierać żuchwę z podłogi.
Oglądałem też jakiś czas temu film 'Polowanie'. Trudny film, bardziej skłaniający do przemyśleń niż relaksujący, czy bawiący. Widać w nim, że wśród ludzi nie jest ważna prawda, wystarczy oskarżenie, nawet wobec osoby, którą znają i z którą przyjaźnią się od lat. No i świetna rola Madsa Mikkelsena.
Trust yourself, no matter what anyone else thinks.