Związek introwertyka z ekstrawertyczką
Re: Związek introwertyka z ekstrawertyczką
Jestem w związku ekstrawertyczką od 14 lat (ponad połowa życia), jesteśmy małżeństwem, myślę, że udanym, mamy dzieci
Ostatnio odkryłem testy Myersa-Briggsa i wyszło, że nie dość, że jesteśmy intro-ekstra, to jeszcze totalnymi przeciwieństwami według tego schematu.
Jakie są wady tego rozwiązania nie muszę mówić - trzeba się dostosować. Na pewno łatwiej będzie młodym ludziom niż przyzwyczajonym do swego trybu życia "weteranom".
Dla mnie największą zaletą mojej ekstrawertyczki jest to, że organizuje życie towarzyskie i życie w ogóle, mając na uwadze jednak moją osobowość. Takie bodźce w rozsądnych dawkach działają na mnie korzystnie. Mimo, że z natury wolę być sam, to jednak wiem z doświadczenia, że na dłuższą metę to jest dla mnie szkodliwe. Zaszywam się, zapętlam w swoim świecie.
Dzięki niej lepiej znam ludzi, ale i ona potrafi lepiej zrozumieć innych od siebie. Analizując ludzi i świat z dwóch odmiennych punktów widzenia mamy obydwoje lepszy obraz całości. Trochę tak jak ślepiec prowadzący głuchego - i na odwrót
Ostatnio odkryłem testy Myersa-Briggsa i wyszło, że nie dość, że jesteśmy intro-ekstra, to jeszcze totalnymi przeciwieństwami według tego schematu.
Jakie są wady tego rozwiązania nie muszę mówić - trzeba się dostosować. Na pewno łatwiej będzie młodym ludziom niż przyzwyczajonym do swego trybu życia "weteranom".
Dla mnie największą zaletą mojej ekstrawertyczki jest to, że organizuje życie towarzyskie i życie w ogóle, mając na uwadze jednak moją osobowość. Takie bodźce w rozsądnych dawkach działają na mnie korzystnie. Mimo, że z natury wolę być sam, to jednak wiem z doświadczenia, że na dłuższą metę to jest dla mnie szkodliwe. Zaszywam się, zapętlam w swoim świecie.
Dzięki niej lepiej znam ludzi, ale i ona potrafi lepiej zrozumieć innych od siebie. Analizując ludzi i świat z dwóch odmiennych punktów widzenia mamy obydwoje lepszy obraz całości. Trochę tak jak ślepiec prowadzący głuchego - i na odwrót
Re: Związek introwertyka z ekstrawertyczką
Bardzo ciekawy przypadek. Myślę, że faktycznie taki związek jest dużo lepszy niż związek intro-intro. Problem tylko w tym, że niektórzy introwertycy za Chiny nie potrafią się dogadać z ekstrawertykami. Zbyt wiele różnic w funkcjonowaniu, przyzwyczajeniach czy nawet zasadach na jakich człowiek opiera swoje życie.lukszar pisze:Jestem w związku ekstrawertyczką od 14 lat (ponad połowa życia), jesteśmy małżeństwem, myślę, że udanym, mamy dzieci
Ostatnio odkryłem testy Myersa-Briggsa i wyszło, że nie dość, że jesteśmy intro-ekstra, to jeszcze totalnymi przeciwieństwami według tego schematu.
Jakie są wady tego rozwiązania nie muszę mówić - trzeba się dostosować. Na pewno łatwiej będzie młodym ludziom niż przyzwyczajonym do swego trybu życia "weteranom".
Dla mnie największą zaletą mojej ekstrawertyczki jest to, że organizuje życie towarzyskie i życie w ogóle, mając na uwadze jednak moją osobowość. Takie bodźce w rozsądnych dawkach działają na mnie korzystnie. Mimo, że z natury wolę być sam, to jednak wiem z doświadczenia, że na dłuższą metę to jest dla mnie szkodliwe. Zaszywam się, zapętlam w swoim świecie.
Dzięki niej lepiej znam ludzi, ale i ona potrafi lepiej zrozumieć innych od siebie. Analizując ludzi i świat z dwóch odmiennych punktów widzenia mamy obydwoje lepszy obraz całości. Trochę tak jak ślepiec prowadzący głuchego - i na odwrót
-
- Introwertyk
- Posty: 70
- Rejestracja: 30 kwie 2012, 22:55
- Płeć: kobieta
- Enneagram: 5w4
- MBTI: INTJ
Re: Związek introwertyka z ekstrawertyczką
Może według MBTI jesteście dualami, ale z tego co pamiętam to ostatnia litera musi się zgadzać :wink:lukszar pisze: Ostatnio odkryłem testy Myersa-Briggsa i wyszło, że nie dość, że jesteśmy intro-ekstra, to jeszcze totalnymi przeciwieństwami według tego schematu.
Re: Związek introwertyka z ekstrawertyczką
Mnie ostatnio rzuciła ekstrawertyczka bo jej się znudziłem. nie chciałem wychodzić z nią na imprezy melanże..
gdzie nie czułem się zbyt dobrze z nowym otoczeniem bo na te ze znajomymi mogłbym chodzić bez problemu
chyba nie wyobrażała sobie życia bez balang wkońcu jest bardzo towarzyska co często dusiło mi serce, związek trwał 4 lata ona odeszła własnie przez różnice myśle że poprostu rowzija się u mnie psychastenia i poprostu powinienem się leczyć bo nigdy nikogo nie znajde, dla introwertyka związek z ekstrawertyczką kończy się cierpieniem introwertyka i nie spełnieniem ekstrawertyczki ale nie zawsze bo to zależy od tego czy jest miedzy nimi miłość.
ogólnie myśle że tylko introwertyczka potrafi tak naprawde zrozumieć introwertyka i taki związek ma większe szanse na przetrwanie
gdzie nie czułem się zbyt dobrze z nowym otoczeniem bo na te ze znajomymi mogłbym chodzić bez problemu
chyba nie wyobrażała sobie życia bez balang wkońcu jest bardzo towarzyska co często dusiło mi serce, związek trwał 4 lata ona odeszła własnie przez różnice myśle że poprostu rowzija się u mnie psychastenia i poprostu powinienem się leczyć bo nigdy nikogo nie znajde, dla introwertyka związek z ekstrawertyczką kończy się cierpieniem introwertyka i nie spełnieniem ekstrawertyczki ale nie zawsze bo to zależy od tego czy jest miedzy nimi miłość.
ogólnie myśle że tylko introwertyczka potrafi tak naprawde zrozumieć introwertyka i taki związek ma większe szanse na przetrwanie
- highwind
- Legenda Intro
- Posty: 2179
- Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 1w9
- MBTI: istj
- Lokalizacja: wro
Re: Związek introwertyka z ekstrawertyczką
Też przerabiałem podobny temat. Z czasem sobie uświadomiłem, że tak na prawdę za wiele nie robiłem dla zaspokojenia jej potrzeb, że nie całkiem chodziło o różnice temperamentów, a właśnie o skłonność do kompromisów. A co do ciągłego balangowania - chyba całe życie się tak nie da. W końcu pojawiają się obowiązki zżerające większość wolnego czasu, dzieci; i nawet imprezowiczka musi się ustatkować.nie chciałem wychodzić z nią na imprezy melanże..
gdzie nie czułem się zbyt dobrze z nowym otoczeniem bo na te ze znajomymi mogłbym chodzić bez problemu
chyba nie wyobrażała sobie życia bez balang wkońcu jest bardzo towarzyska co często dusiło mi serce, związek trwał 4 lata ona odeszła własnie przez różnice
Re: Związek introwertyka z ekstrawertyczką
introwertykowi ciężko jest zaspokajać potrzeby ekstrawertyczki, a niektóre sytuacje przynoszą tylko cierpienie a ona nie wie nawet że robi mi czymś krzywdę, takie związki introwertyka z ekstrawertyczką nie mają sensu bo miłość nie polega na ranieniu z tego co sobie wymarzyłem przynajmniej
- highwind
- Legenda Intro
- Posty: 2179
- Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 1w9
- MBTI: istj
- Lokalizacja: wro
Re: Związek introwertyka z ekstrawertyczką
No nie polega na ranieniu, wiadomo, ale chyba po 4 latach jesteś bogatszy o jakieś pozytywne wspomnienia czy wartościowe lekcje. Nie będę cię tu na siłę pocieszał, bo prawdopodobnie wiem jak się czujesz, a twoje posty powyżej to wypisz - wymaluj ja sprzed roku. Ale z czasem moje postrzeganie całej sytuacji się zmieniało i obecnie wygląda tak: zgadzam się, że introwertykowi ciężko jest zaspokajać potrzeby ekstrawertyczki, która potrafi całkiem uporczywie, a i na domiar złego nieświadomie wbijać szpile jak w laleczkę voodoo. Ale od tego się ma jaja, żeby od czasu do czasu przygryźć wargi, zacisnąć pasa i przecierpieć. A obiektywnie patrząc - potrzeby mojej eks-trawertyczki nie były zbytnio wygórowane, a w zamian za ich zaspokojenie mógłbym otrzymać nieporównywalnie więcej. Ale nie byłem w stanie zrobić nawet tyle, żeby wyjść z nią od czasu do czasu na najebkę z jej znajomymi. Do tej pory zastanawiam się dlaczego. I chyba dochodzę do wniosku, że gdzieś głęboko w podświadomości wiedziałem, że po prostu nie było warto.
Re: Związek introwertyka z ekstrawertyczką
Trzeba myśleć w prosty sposób - skoro jest mi źle w tym związku, staram się uświadomić te drugą połowę o przyczynach. Miłość i związki polegają na akceptacji też i tych gorszych w jej mniemaniu twoich cech. 4 lata to szmat czasu, zdecydowanie twoja wina, że to aż tak długo trwało... Mogło się skończyć wcześniej i to mniej boleśnie, albo rozwiązać w lepszy sposób. Przecież Ty byłeś taki od zawsze i taki będziesz Związki z ekstrawertyczkami są jak najbardziej możliwe.
5 w 4 / ASSAQ
- Shamicki
- Introwertyk
- Posty: 119
- Rejestracja: 30 lip 2008, 2:07
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 5w6
- MBTI: INTJ
Re: Związek introwertyka z ekstrawertyczką
Cały dział i wszystkie wątki związane ze związkami i uczuciami omijam szerokim łukiem. I właściwie nie wiem co dziś mnie napadło by zajrzeć do tego wątku. Przeczytałem kilka postów, trochę więcej jak parę było by za dużo jak na jeden raz I cóż, jednak chciał bym coś dorzucić coś od siebie. Uważam że patrzenie w sposób intro-extra nie ma sensu. Każdy introwertyk jest innym intro, co prawda mamy kilka cech wspólnych mimo to w dość znaczący sposób się różnimy od siebie. Tak samo jest z extra.
W przypadku każdego poważnego związku jaki by nie był trzeba dużo dać od siebie, jesteśmy intro i ciężej nam wyrazić emocje, wolimy spokój lecz to wcale nas nie zwalnia z niczego. Nie zwalnia z tego by starać się zrozumieć tą drugą osobę, by próbować sprawić by była szczęśliwa. To że nam niektóre rzeczy przychodzą ciężej nie ma żadnego znaczenia, niczego nie usprawiedliwia. Istnieje jeszcze takie magiczne słowo jak - 'wzajemność'.
I tyle co o tym myślę.
W przypadku każdego poważnego związku jaki by nie był trzeba dużo dać od siebie, jesteśmy intro i ciężej nam wyrazić emocje, wolimy spokój lecz to wcale nas nie zwalnia z niczego. Nie zwalnia z tego by starać się zrozumieć tą drugą osobę, by próbować sprawić by była szczęśliwa. To że nam niektóre rzeczy przychodzą ciężej nie ma żadnego znaczenia, niczego nie usprawiedliwia. Istnieje jeszcze takie magiczne słowo jak - 'wzajemność'.
I tyle co o tym myślę.
Człowiek tworzy jakąś rzeczywistość, a potem staje się jej ofiarą.
- Inno
- Legenda Intro
- Posty: 1214
- Rejestracja: 01 paź 2008, 18:47
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Związek introwertyka z ekstrawertyczką
Niby tak, ale jednak jest ta różnica, często mocno odczuwalna, w intensywności zachowania lub po prostu "intensywności bycia sobą". I ta różnica właśnie wpływa na czyjąś atrakcyjność (lub jej brak) w naszych oczach. Ja mogę oczywiście nie nazywać tego introwertyzm-ekstrawertyzm, ale jednak się tym kieruję w kwestii wybierania ludzi do związku, przyjaźni czy relacji koleżeńskiej. Jeśli w przyszłości miałabym dobierać sobie współpracowników (do bezpośredniej współpracy), prawdopodobnie też się będę tym kierowała.Shamicki pisze:Uważam że patrzenie w sposób intro-extra nie ma sensu. Każdy introwertyk jest innym intro, co prawda mamy kilka cech wspólnych mimo to w dość znaczący sposób się różnimy od siebie. Tak samo jest z extra.
- Shamicki
- Introwertyk
- Posty: 119
- Rejestracja: 30 lip 2008, 2:07
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 5w6
- MBTI: INTJ
Re: Związek introwertyka z ekstrawertyczką
Oczywiście, ludzie trajkotający (trajkoczący ? nie wiem... nie odmienię tego ) bez wytchnienia o niczym, przytłaczający sobą etc. są strasznie męczący na dłuższą metę. I nawet niektórzy z ciekawą osobowością, sposobem widzenia świata potrafią po prostu 'byciem' wyssać całą energię... przyznaję. Lecz chodzi mi przede wszystkim o to by nie generalizować. Tak jak nas nazywają nudziarzami, tak samo uogólnienie iż wszyscy ekstrawertycy są męczący i nie warto próbować nie jest w porządku.Inno pisze:Niby tak, ale jednak jest ta różnica, często mocno odczuwalna, w intensywności zachowania lub po prostu "intensywności bycia sobą". I ta różnica właśnie wpływa na czyjąś atrakcyjność (lub jej brak) w naszych oczach.Ja mogę oczywiście nie nazywać tego introwertyzm-ekstrawertyzm, ale jednak się tym kieruję w kwestii wybierania ludzi do związku, przyjaźni czy relacji koleżeńskiej.
Rozumiem że masz zamiar dyskryminować ekstrawertyków ze względu na ich ekstrawertyzm ? ;PInno pisze:Jeśli w przyszłości miałabym dobierać sobie współpracowników (do bezpośredniej współpracy), prawdopodobnie też się będę tym kierowała.
Człowiek tworzy jakąś rzeczywistość, a potem staje się jej ofiarą.
- degieb
- Pobudzony intro
- Posty: 126
- Rejestracja: 13 gru 2012, 21:18
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: B(rz)ydgoszcz
- Kontakt:
Re: Związek introwertyka z ekstrawertyczką
Nie wiem,czy tak jest,, ale osoby które duzo gadają,mało robią, np. Robię z kolegami ognisko. Słychać jakiś buldożer/spychacz. Wszyscy koledzy oprócz mnie i takiego jednego od razu zasypują, i fail... nic nie jedzie.
Mam wrażenie,że ekstrawertycy to cykory(przynajmniej ci,których znam) Jeden taki nawet błagał mnie,żebym poszedł z nim do domu,bo nie chce sam wracać...
A do tematu: to zależy jak bardzo ekstrawertyczny jest ekstrawertyk a jak bardzo intro introwertyk.
Mam wrażenie,że ekstrawertycy to cykory(przynajmniej ci,których znam) Jeden taki nawet błagał mnie,żebym poszedł z nim do domu,bo nie chce sam wracać...
A do tematu: to zależy jak bardzo ekstrawertyczny jest ekstrawertyk a jak bardzo intro introwertyk.
Mhm.
Re: Związek introwertyka z ekstrawertyczką
ekstrawertycy są poprostu uzależnieni od innych, potrzebują nowych opcji nowej rozrywki i nowych ludzi i atrakcji, wiecznie czegoś szukają co wzbudza we mnie lekką zazdrość gdy ja skupiam się na najważniejszych relacjach i na wybranych przez siebie zainteresowan itd, nie twierdze ze intro nie szukają nowych wrażeń itd ale ograniczają się w pewnych zakresach co nie jest wcale wadą ale może stanowic nielada problem w zwiazku z ekstra.
- degieb
- Pobudzony intro
- Posty: 126
- Rejestracja: 13 gru 2012, 21:18
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: B(rz)ydgoszcz
- Kontakt:
Re: Związek introwertyka z ekstrawertyczką
Ekstrawertycy to cykory. Boją się samotności i tyle.Przemqs pisze:ekstrawertycy są poprostu uzależnieni od innych, potrzebują nowych opcji nowej rozrywki i nowych ludzi i atrakcji, wiecznie czegoś szukają co wzbudza we mnie lekką zazdrość gdy ja skupiam się na najważniejszych relacjach i na wybranych przez siebie zainteresowan itd, nie twierdze ze intro nie szukają nowych wrażeń itd ale ograniczają się w pewnych zakresach co nie jest wcale wadą ale może stanowic nielada problem w zwiazku z ekstra.
Mhm.