Strona 1 z 1

Zajęcie na wakacje ?

: 04 lip 2012, 23:39
autor: Kosa13
Witam !
Kilka słów wstępu: nie wiedziałem gdzie umieścić ten temat, to zamieściłem w "porady", jeśli jest w złym dziale to proszę o przeniesienie.
Jestem zdrowym 17 letnim mężczyzną (chłopcem - jak to pani prof od polskiego nazywa wszystkich chłopaków). Rok szkolny się skończył, no w sumie nie postarałem się, bo średnia beznadziejna ... ale szczerzę wierzę, że w przyszłym roku będzie o wiele lepsza, bo zaszły we mnie wewnętrzne "zmiany". Ale do rzeczy. Super wakacje ! Tyllleee spania... i nie mam co robić :s. Wolny czas spędzam grając w gry komputerowe i na czytaniu książek. Nie jestem jakimś tam molem książkowym, ale lubię czytać i sprawia mi to przyjemność ;]. Tak czy siak cały dzień spędzony na czytaniu/graniu jest dość... nudny ? Monotonny ? Jakie zajęcia polecacie ? Co robicie najchętniej w dłuuuugie wolne dni ?
Zapomniałem przypomnieć: wakacje spędzam w domu, stąd te zakłopotanie :d. Jedyny wyjazd to jakieś dwa tygodnie na zapyziałej wsi u babci z wucetem na dworzu (wychodek).
Pozdrawiam i cierpliwie czekam na posty ;].

Re: Zajęcie na wakacje ?

: 05 lip 2012, 0:59
autor: paranoik
Może rower? Ja z chęcią bym pojeździł, ale niestety kilka lat temu straciłem pojazd i nie mam czym. Od kilku lat noszę się też z ambitnym zamiarem nauki jakiegoś języka obcego, ale póki co tylko planuję. Nie wiem czy jest sens uczenia się samemu języka w domu.

Re: Zajęcie na wakacje ?

: 05 lip 2012, 2:06
autor: SardonicAlly
Hmm. Na tego typu dylematy mam jedną gotową odpowiedź, serwowaną mi w czasie wakacji od chyba 10tego roku życia: "Nudzi ci się? To jazda do roboty!" :P . Fakt, na wsi o robotę znacznie łatwiej, ale nie chce mi sie wierzyć żeby w mieście dorywczej roboty dla młodego, zdrowego faceta nie było. Np, na magazynie: rozładunek/załadunek, przy jakiś pracach porządkowych, jako pomocnik budowlany/ robotnik niewykwalifikowany.
Prawdopodobnie moje rozwiązanie nie brzmi zbyt zachęcająco, więc wspomnę o paru plusach:
+ własna forsa, mała, bo mała ale własna - w wieku lat 17 teksty o byciu darmozjadem słyszałeś już pewnie nieraz :P
+ likwidacja nadmiaru wolnego czasu, co sprawi że chętnie wrócisz do rozrywek które zdążyły już spowszednieć
+ lepsza kondycja fizyczna, a może i nawet dobre samopoczucie - endorfiny, świadomość bycia w pewnym stopniu samodzielnym
+ przetrenowanie pożytecznej umiejętności poszukiwania pracy

Ewentualnie inne opcje
- zwiedzanie i dokumentowanie mało znanych, a ciekawych zakątków miasta i okolic - taki prywatny przewodnik ze zdjęciami, album zdjęć tematycznych - np, opuszczonych budynków
- opanowanie jakiegoś potencjalnie przydatnego programu inżynierskiego - jeśli takie rzeczy cię bawią. Są tutoriale, podręczniki, wersje demo - można się pobawić. Zwykły exel ma tysiące fajnych, nieznanych funkcji i zastosowań: na codzień używamy jakieś 2%
- jakiś wolontariat, jeśli np. lubisz zajmować się zwierzakami - schroniska. Albo rzucić ogłoszenie, że zajmiesz się psem na czas wyjazdu wakacyjnego właścicieli (oczywiście jeśli masz warunki mieszkaniowe, etc.)
-zwiedzanie niedalekich okolic pociągiem - masz legitymację, ze zniżką jest tanio, sa bilety strefowe, okresowe na przewozy regionalne - można pojechać na jeden dzień, wyjdzie tanio.
- jakiś trening, w domu, w parku, jest masa różnych programów treningowych w necie.
- drobne remonty w domu - kapiące krany, zatkane zlewy, dawno nie malowane ściany, czy półki które od wieków czekają na przykręcenie, siatki na okna, etc.
- przedmioty szkolne - taka matematyka, angielski, geografia są faktycznie użyteczne, a w matematyce łatwo wyjść z wprawy. Jest masa ciekawostek, zagadek matematycznych do znalezienia w necie. Kursów języka angielskiego - zatrzęsienie.
- kurs pierwszej pomocy - pożyteczna rzecz, chociaż dość droga, zapewne.
- kurs na prawo jazdy - na to jeszcze za wcześnie, ale kto ci broni porządnie opanować przepisy ruchu drogowego, ściągnąć multimedialne kursy, itp. potem będzie łatwiej
-...

eh, nie chce mi sie więcej pisać, ale możliwości jest mnóstwo - wymyślenie ich to żaden problem, gorzej z zastosowaniem w praktyce :P

Re: Zajęcie na wakacje ?

: 06 lip 2012, 16:05
autor: Gabriel
Sens uczenia się języków obcych zawsze jest. Nigdy nie wiadomo co się w życiu przyda ;)

Ruch to podstawa, a kiedy indziej zażywać ruchu jak nie w wakacje właśnie? Osobiście nie cierpię biegać, a pływać nie potrafię, za to rower polecam bezwzględnie każdemu. Jeden z lepszych sportów dla introwertyka, tylko Ty, Twój rower i piękne krajobrazy (to ostatnie zależy od obranej trasy, warto na początek sprawdzić kilka). Zależnie od sprzętu jaki posiadasz i własnego samozaparcia możesz pokonywać dystanse o różnej długości oddając się podczas nich introspekcji (tylko nie w zupełności, zawsze jakąś część uwagi trzeba skierować na to co się dzieje na drodze, nawet na wiejskiej, pozornie leniwej drodze ;P).

Można zabrać się za majsterkowanie, drobne naprawy w domu, jak to moja przedmówczyni już zgrabnie nakreśliła.
Na pewno jest całe mnóstwo rzeczy, których nigdy jeszcze nie próbowałeś robić. Ja zawsze starałem się wakacje poświęcać na próbowanie nowości i tak w te wakacje nauczyłem się już wypiekać chleb i dwa całkiem smaczne ciasta, że się tak pochwalę, a nigdy nie przypuszczałem, że kucharzenie może przypaść mi do gustu.
Poza tym modelarstwo, wędkarstwo, postcrossing, włóczenie się po górach, jest naprawdę masa sposobów na owocne i bardziej wartościowe spędzenie wakacji niż preferowane przez niektórych leżenie, opalanie się i picie drinków.

Re: Zajęcie na wakacje ?

: 06 lip 2012, 18:39
autor: paranoik
Gabriel pisze:Sens uczenia się języków obcych zawsze jest. Nigdy nie wiadomo co się w życiu przyda ;)
Ja wiem, ale chodzi o to czy można w takich warunkach (czysto domowych) nauczyć się języka ;)
Gabriel pisze:Ja zawsze starałem się wakacje poświęcać na próbowanie nowości (...)
Zazdroszczę. Często o tym myślę, ale ciężko mi się jakoś zabrać i zrobić ten pierwszy krok.

Re: Zajęcie na wakacje ?

: 07 lip 2012, 15:34
autor: arvendanci
Ja wiem, ale chodzi o to czy można w takich warunkach (czysto domowych) nauczyć się języka ;)
Jeśli od zera, to jakieś podstawy zawsze się złapie. A jak już ktoś coś tam wie, to na swoim przykładzie angielski techniczny upgrade'uję przez czytanie różnych poradników albo tutoriali do programów inżynierskich (zależy komu co tam jest potrzebne). No a zwykły codzienny angielski to przede wszystkim jakieś strony, informacje.

Najważniejsze, żeby się chciało za to zabrać i później się nie zniechęcać.

Krótko mówiąc: da się.

Re: Zajęcie na wakacje ?

: 07 lip 2012, 22:57
autor: cityCAT
arvendanci pisze:Jeśli od zera, to jakieś podstawy zawsze się złapie.
Zgadzam się w kolegą, jednak ja sposób na język mam inny. Naukę dwóch języków zaczęłam od kursów startowych, by podstawy i akcent załapać, a pozostały upgrade ''robię'' poprzez książki i filmy w danym języku (polecam YT).

Wakacje to idealny czas na uporządkowanie pewnych spraw, których niemożność rozwiązania była skutkiem ograniczonego czasu (studia/szkoła/praca).

Polecam zwiedzanie, podróże te na mniejsza i większą skalę/dystans. Kursy, głębsze wdrożenie się w tematykę zainteresowań, poszerzanie wiedzy z innych dziedzin (książki), sport. No i znajomi, jeśli ktoś ma, ale ci, dla których warto poświęcać swój czas. :twisted:

Re: Zajęcie na wakacje ?

: 10 lip 2012, 3:22
autor: Sorrow
Jeśli chodzi o szukanie pracy, to przy obecnym rynku pracy (ogromne bezrobocie) to jeśli nie masz znajomości albo nie szukają 10 osób na wczoraj, (albo inżynierskich skillów) to możesz sobie pomarzyć. Teraz zatrudniają praktycznie tylko ludzi z doświadczeniem na specyficznym stanowisku.

Re: Zajęcie na wakacje ?

: 10 lip 2012, 15:02
autor: arvendanci
Na te wakacje znalazłem praktyki. Darmowe, bo darmowe ale przynajmniej przy następnym poszukiwaniu czegoś bardziej konkretnego (za kasę) już będzie coś w CV figurowało.
Jakby to powiedzieć: tworzę podwaliny pod przyszły lepszy start :P

Re: Zajęcie na wakacje ?

: 10 lip 2012, 22:51
autor: Sorrow
arvendanci pisze:Na te wakacje znalazłem praktyki. Darmowe, bo darmowe ale przynajmniej przy następnym poszukiwaniu czegoś bardziej konkretnego (za kasę) już będzie coś w CV figurowało.
Jakby to powiedzieć: tworzę podwaliny pod przyszły lepszy start :P
Teraz nie chodzi o to by "coś" figurowało w CV, tylko dokładnie to samo na co zgłaszasz kandydaturę :P .

Re: Zajęcie na wakacje ?

: 10 lip 2012, 23:00
autor: arvendanci
No to już samo przez siebie się rozumie, że chodzi o obraną specjalizację czy tam kierunek.

Re: Zajęcie na wakacje ?

: 10 lip 2012, 23:07
autor: highwind
arvendanci pisze:Na te wakacje znalazłem praktyki. Darmowe, bo darmowe ale przynajmniej przy następnym poszukiwaniu czegoś bardziej konkretnego (za kasę) już będzie coś w CV figurowało.
Jakby to powiedzieć: tworzę podwaliny pod przyszły lepszy start :P
Tylko się potem przypadkiem nie przyznawaj do tego, że to były darmowe praktyki, bo dasz potencjalnemu pracodawcy sygnał "można mnie dymać, śmiało". Tak z perspektywy czasu mogę napisać, że chyba rzeczywiście lepiej być na darmowej praktyce (w zawodzie), niż na żadnej praktyce, ale miesiąc to maks. Bez przesady. Jak raz ci wejdą na głowę, to potem ciężko sukinsynów oduczyć. Obecnie mam paru znajomych, którzy posiadają już pracę, ale chodzą sobie rekreacyjnie na rozmowy kwalifikacyjne, badając rynek. Skoro firmy nie krzywią się, słysząc 5000 netto, chyba nie stanowi problemu wydanie tego tysiaka na studenta, który często odwala brudna, nieprzyjemną robotę. Warto pytać czy można negocjować warunki, pokazać przysłowiowe "balls".