Studniówka
- Pałer_Frytas
- Stały bywalec
- Posty: 182
- Rejestracja: 16 lis 2007, 16:55
- Płeć: nieokreślona
- Ekwiwalencja
- Pobudzony intro
- Posty: 144
- Rejestracja: 16 lis 2007, 18:40
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: z własnej krainy
Hmmm moja studniówka była nieco dołująca. Niestety u mnie w LO była obowiązkiem, tym bardziej że każdy chłopak musiał tańczyć poloneza. Za względu na rodzine i szkołe poszedłem ale nie kryłem że mam to w dupie i że ide tylko dla świętego spokoju. Tak się składa że sporo osob szło samotnie (jakies 10-15%) lub też z jakimis kuzynami, siostrami itp. Jak to wyglądało? zatańczyłem poloneza nie wysilając się specjalnie ale i rownież starając się nie zepsuć tej "wspanialej uroczystości" partnerce. Pozniej kilka godzin siedzenia i przy pierwszej okazji zmyłem się z kumplem którego "internetowa miłość" zazyczyła sobie opuszczenia imprezy. wcześniej nie moglem bo ktos wpadl na pomysl organizowania studniowki jakies 15 km od miasta. Troche pogadalem z kolegami, poznaem jakies 2-3 dziewczyny ktore byly ze znajomymi lecz na zasadzie głoszącej że wstyd iść samemu. jednak bylem zbyt zdolowany na zawieranie znajomosci. Nie tańczyłem, nie pilem i ogolnie moge to zaliczyc do przezyc lekko traumatycznych.
Kiedy patrze na to z perspektywy czasu to myśle sobie że trzeba bylo olać to wszystko. szkoda czasu, nerwów i pieniędzy. ogolnie jak patrze na swoje zycie to zbyt czesto staralem sie sprostac oczekiwania innych ludzi ktorzy nie byli tego warci.
Kiedy patrze na to z perspektywy czasu to myśle sobie że trzeba bylo olać to wszystko. szkoda czasu, nerwów i pieniędzy. ogolnie jak patrze na swoje zycie to zbyt czesto staralem sie sprostac oczekiwania innych ludzi ktorzy nie byli tego warci.
Jestem już po studniówce. Było rewelacyjnie Byłam głupia, że w ogóle wahałam się nad pójściem. Introwertyzm mi wcale nie przeszkadzał w dobrej zabawie. Gdy chciałam trochę odpocząć od ludzi to po prostu odchodziłam na bok i nie odzywałam się- jak zwykle robię. Wspaniała zabawa, wspaniałe towarzystwo, wspaniała muzyka, wspaniałe jedzenie. Po prostu bomba ^^
INFp, gr. B
- Pałer_Frytas
- Stały bywalec
- Posty: 182
- Rejestracja: 16 lis 2007, 16:55
- Płeć: nieokreślona
A Ty, Pałer_Frytas, jak się bawiłeś? Podzielisz się z nami wrażeniami?
Dużo? To strasznie mało, ale miło pewnie bo kameralnie. U mnie było 400 osób ^^ Mimo to nie czuło się tłoku bo duża sala była i było przestrzennie.Pałer_Frytas pisze:U mnie będzie dużo ludzi, ponad 200 osób, ledwo sie wszyscy zmieszczą ;p
INFp, gr. B
Ja miałam dwa tyg temu.
Powiem tak - odbębnione.
Wszystko było ok ale to ciągłe zmuszanie się do uśmiechów, wszędzie aparaty i kamery, wszyscy wciąż i wciąż wypychali mnie na parkiet, po poł godziny miałam dość
cieszę się że byłam ale drugi raz nie chciałabym tego przeżyć
Powiem tak - odbębnione.
Wszystko było ok ale to ciągłe zmuszanie się do uśmiechów, wszędzie aparaty i kamery, wszyscy wciąż i wciąż wypychali mnie na parkiet, po poł godziny miałam dość
cieszę się że byłam ale drugi raz nie chciałabym tego przeżyć
Dark Maiden taking hold of my hand
Lead me away from hibernation
Strong and unafraid
Never a question why
Lead me away from hibernation
Strong and unafraid
Never a question why
- Pałer_Frytas
- Stały bywalec
- Posty: 182
- Rejestracja: 16 lis 2007, 16:55
- Płeć: nieokreślona
No u mnie w ostatecznym rozrachunku było ponad 300 a te 200 na polonezie. Zabawa była w szkole więc przestrzeń raczej sie rozkładała na korytarze, a w salach był tłok.
A bawiłem całkiem dobrze. Zespół najlepszy nie był no ale nie okazał się totalną klapą (co też wróżyłem). Na partnerkę mógłbym trafić lepszą ale nie narzekam (troszkę tylko miała problemów z połączeniem butów na obcasie i długą kiecką ;p). Przybyłem jako jeden z pierwszych wyszedłem jako jeden z ostatnich.
Nie uplasuje się to w pierwszej 10 najprzyjemniejszych nocy w moim życiu, no ale powiedzmy że w pierwszej 30 ;p
A bawiłem całkiem dobrze. Zespół najlepszy nie był no ale nie okazał się totalną klapą (co też wróżyłem). Na partnerkę mógłbym trafić lepszą ale nie narzekam (troszkę tylko miała problemów z połączeniem butów na obcasie i długą kiecką ;p). Przybyłem jako jeden z pierwszych wyszedłem jako jeden z ostatnich.
Nie uplasuje się to w pierwszej 10 najprzyjemniejszych nocy w moim życiu, no ale powiedzmy że w pierwszej 30 ;p
5w4
INTP
ABASCUS!
INTP
ABASCUS!
- Ekwiwalencja
- Pobudzony intro
- Posty: 144
- Rejestracja: 16 lis 2007, 18:40
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: z własnej krainy
Ja byłabym zachwycona! Pewnie marudziłabym przez cały czas oczekiwania, wpadałabym w załamania, że źle wyglądam, że nie nadaję się do tego typu zabaw, że mi się nie chce (jak przed studniówką), ale wspaniale by było przeżyć choć przybliżone chwile do studniówki.Ekwiwalencja pisze:A co powiecie na bal maturalny?
Już na luzie, bez stresu, trosk, bo już po maturze. Dobrze by było odreagować nerwowy okres maturalny.
INFp, gr. B
- Pałer_Frytas
- Stały bywalec
- Posty: 182
- Rejestracja: 16 lis 2007, 16:55
- Płeć: nieokreślona
To trzeba było samemu się bawić. Samemu też fajnie i nawet mniej męcząco. Nie uważasz? Najważniejsze jest własne nastawienie i ogólna atmosfera.Krzysiek pisze:Studniówka .... Ostatnia impreza na jakiej byłem. Niby było nas 5 bez dziewczyn, ale tamtych czterech zaraz załapalo sobie jakieś laski i zostałem sam jak palec. Jedyne co ratowało sytuacje to kieliszek wódki co jakiś czas ;P.
Właśnie ludzie (ekstra-) często użalają się na de mną: "co tak sama siedzisz?", "o jaka biedna, samotna", a ja tak lubię. Przyjemnie tak w kątku siedzieć i obserwować szalejących ludzi, gdy wokół rozbrzmiewa ogłuszająca muzyka. Można zanurzyć się w myślach.
INFp, gr. B
-
- Introwertyk
- Posty: 93
- Rejestracja: 09 cze 2008, 13:20
- Płeć: nieokreślona