Introwertyzm, a poglądy polityczne
Re: Introwertyzm, a poglądy polityczne
Swego czasu natknąłem się na ciekawą wypowiedź Mrożka odnośnie tematu:
"Zazwyczaj "lewicowiec" bywa ekstrawertykiem. (Takim, co żyje ku zewnętrzności). Nieźle się czuje w tłumie, łatwiej uzależnia swoje sady i opinie od sadów i opinii zbiorowości (ale nie od autorytetów). Natomiast "prawicowiec" bywa raczej introwertykiem. (Takim, co ku wewnątrz). Otwieranie, towarzyskość, odosobnienie jest hasłem pierwszego, zaś dosobność, odgraniczanie - skłonnością drugiego."
Polecam całość: http://niniwa2.cba.pl/MROZEK.HTM
"Zazwyczaj "lewicowiec" bywa ekstrawertykiem. (Takim, co żyje ku zewnętrzności). Nieźle się czuje w tłumie, łatwiej uzależnia swoje sady i opinie od sadów i opinii zbiorowości (ale nie od autorytetów). Natomiast "prawicowiec" bywa raczej introwertykiem. (Takim, co ku wewnątrz). Otwieranie, towarzyskość, odosobnienie jest hasłem pierwszego, zaś dosobność, odgraniczanie - skłonnością drugiego."
Polecam całość: http://niniwa2.cba.pl/MROZEK.HTM
5w4
-
- Introwertyk
- Posty: 88
- Rejestracja: 07 wrz 2012, 20:19
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Tarnów
Re: Introwertyzm, a poglądy polityczne
Coś w tym jest. Wszyscy moim znajomi ekstrawertycy to właśnie lewicowcy.
Re: Introwertyzm, a poglądy polityczne
Zarejestrowałem się po to, by napisać tego posta
To nie zawsze jest prawda i moim zdaniem jest raczej odwrotnie. Sam jestem lewicowcem (i to dość radykalnym) i jednocześnie introwertykiem. Z tego, co ja wiem, to lewicowość generalnie popiera nie bycie ekstrawertycznym (wyjątek, gdy za lewicowe uznamy wybryki Palikota albo S"L"D), ale kimś w rodzaju "cichego bohatera" nie pragnącego rozgłosu, a pracującego dla dobra kolektywu, sumiennie wykonującego swoją pracę. Zaś prawica popiera indywidualizm - tu sam musisz sobie radzić i organizować pracę, a przez to - nawiązywać masę kontaktów z innymi ludźmi oraz starać się być od nich bardziej przedsiębiorczym i otwartym.
I jednym z najlepszych przykładów lewicowego introwertyka jest oczywiście prezydent Bolesław Bierut. I świadczą o tym relacje jego współtowarzyszy z PPR i PZPR, którzy przeciwstawiali go ekstrawertycznemu i zawsze otwartemu i towarzyskiemu Gomułce.
Sam jednak jakoś nie uważam, by introwersja/ekstrawersja miała większy wpływ na poglądy polityczne.
To nie zawsze jest prawda i moim zdaniem jest raczej odwrotnie. Sam jestem lewicowcem (i to dość radykalnym) i jednocześnie introwertykiem. Z tego, co ja wiem, to lewicowość generalnie popiera nie bycie ekstrawertycznym (wyjątek, gdy za lewicowe uznamy wybryki Palikota albo S"L"D), ale kimś w rodzaju "cichego bohatera" nie pragnącego rozgłosu, a pracującego dla dobra kolektywu, sumiennie wykonującego swoją pracę. Zaś prawica popiera indywidualizm - tu sam musisz sobie radzić i organizować pracę, a przez to - nawiązywać masę kontaktów z innymi ludźmi oraz starać się być od nich bardziej przedsiębiorczym i otwartym.
I jednym z najlepszych przykładów lewicowego introwertyka jest oczywiście prezydent Bolesław Bierut. I świadczą o tym relacje jego współtowarzyszy z PPR i PZPR, którzy przeciwstawiali go ekstrawertycznemu i zawsze otwartemu i towarzyskiemu Gomułce.
Sam jednak jakoś nie uważam, by introwersja/ekstrawersja miała większy wpływ na poglądy polityczne.
- highwind
- Legenda Intro
- Posty: 2179
- Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 1w9
- MBTI: istj
- Lokalizacja: wro
Re: Introwertyzm, a poglądy polityczne
Ah no i się wyłamał
Dla mnie właśnie to pierwsze pasuje pod ekstrawertyzm, a to drugie pod introwertyzm. Ale to tylko subiektywne, wewnętrzne odczucie. W sensie jako intro, cenię sobie indywidualizm i samodzielność - wolę radzić sobie sam, a gdybym był w stanie sobie samemu organizować pracę (np. jako freelancer, co z resztą jest moim celem), byłoby to spełnienie moich introwertycznych marzeń. Kontakty z klientami byłyby tu niesamowicie ważne - owszem, ale to tylko charakter czysto zawodowy i sporadyczny (przyjęcie zlecenia, konsultacje, oddanie zlecenia). Za to praktycznie można zminimalizować to, na co dużo osób narzeka w innym wątku - pracę w grupie. Natomiast praca na rzecz "kolektywu" napawa mnie jakąś taką niechęcią, wynikającą zapewne z egoizmu. Zarabiać na rodzinę, dzieci, ewentualnie przyjaciół, nie wspominając o sobie samym - OK, ale na kolektyw? Gdyby była tu dobrowolność - oj czarno to widzę. Ta wizja pracownika - cichego bohatera, nie pragnącego rozgłosu kojarzy mi się z Panem Mietkiem z taśmy produkcyjnej. Twoja Vladimir jest zapewne bardziej utopijna. A nie dałoby rady połączyć wizji kogoś nie pragnącego rozgłosu, a jednocześnie samowystarczalnego indywidualisty?Vladimir-Gonko pisze: lewicowość generalnie popiera (...) bycie kimś w rodzaju "cichego bohatera" nie pragnącego rozgłosu, a pracującego dla dobra kolektywu, sumiennie wykonującego swoją pracę. Zaś prawica popiera indywidualizm - tu sam musisz sobie radzić i organizować pracę.
Re: Introwertyzm, a poglądy polityczne
nic dodać nic ująć, chciałem się wypowiedzieć a zrobiłeś to za mnie. Musze przyznać że to bardzo wnikliwa analiza "introwertyk=liberał". Być może na większej grupie introwertyków zrobić test to niewykluczone że nie spełniłoby się to w 100%. Ale trzeba brać pod uwagę fakt że nie każdy potencjalny introwertyk ma pojęcie o polityce więc jako potencjalny wyborca jak już głosuje to tylko na to co do niego trafiło po przez media.highwind pisze:Hej,
tak sobie hasam po necie i natrafiłem na pewien długawy materiał, w którym przykuł moją uwagę fragment, gdzie pan naukowiec (psychologia społeczna, zagadnienia moralności) charakteryzuje osoby o pewnych poglądach politycznych (jako że to USA, opowiada m.in. o liberałach, konserwatystach i libertarianach). I nagle, w 5:46 (http://www.youtube.com/watch?v=rdiTwxUiIVY&t=5m46s) zaczyna mówić o libertarianach (liberalni gospodarczo, konserwatywni obyczajowo), a ja słyszę dosyć częsty opis introwertyka, czyli:
- indywidualista, logiczny, racjonalny, wysokie IQ, ale niska empatia i przywiązanie społeczne, nie kieruje się emocjami, "zimnokrwistość", 10-20% populacji, itd.
I tak zacząłem się zastanawiać, czy jakoś takie cechy charakteru nie wpływają na korelację z przekonaniami polityczno-gospodarczymi, bo u mnie ta zgodność jest dosyć silna. Jako że nie czuję praktycznie żadnej więzi społecznej, wykraczającej poza moją rodzinę, mógłbym podpisać się pod takimi postulatami jak np. likwidacja zasiłków dla bezrobotnych czy NFZu, bo niby dlaczego mam płacić ciężko zarobione pieniądze na jakiegoś żula spod sklepu, albo dorzucać się jakiejś babie do aborcji? Generalnie, to wara od moich pieniędzy i dajcie mi święty spokój, umiem o siebie zadbać. A jeśli ktoś nie umie - cóż, jego problem I mimo ostatnich kontrowersji wokół jego osoby, najbliższy przekonaniami na polskiej scenie politycznej jest mi Pan JKM. Zdaję sobie sprawę z jego licznych gaf, ale mimo wszystko, dla pewnego uproszczenia, przytaczam tu jego sylwetkę. Facet jest bezkompromisowy, obrazoburczy, niepoprawny politycznie, stały w poglądach i lubi iść pod prąd - za to go cenię.
(...)
Dobra. Reasumując. Nie chciałbym tu rozmawiać, o tym jaka opcja polityczna jest słuszna, a jaka nie, kogo do gazu, a kogo na piedestał. Za to chciałbym się dowiedzieć, czy wasz introwertyzm drodzy forumowicze, wpływa w jakiś sposób (np. w taki, jak mój) na wasze podejście do spraw politycznych/gospodarczych. A jeśli tak, to w jaki?
Re: Introwertyzm, a poglądy polityczne
To teraz pytanie powiązane z polityką i introwertyzmem:
Czy jesteście za demokracją? Czy Wam ten ustrój odpowiada?
I wyjaśnienie dlaczego pytam:
Wielu z Nas uważa, że jesteśmy inni niż wszyscy. Zastanawiamy się, czy to my jesteśmy nienormalni, czy może reszta ludzi jest nienormalna. Uważamy, że jako introwertycy jesteśmy w stanie wszystko na spokojnie przemyśleć i nie podążać za tłumem.
Ja uważam, że reszta ludzi jest nienormalna (przepraszam za to straszne uogólnienie). Reszta czyli większość. W demokracji większość wybiera władze i tym samym decyduje o losach Naszego kraju. Czy nie wkurza Was to, że ten cały "motłoch" nie mający wielkiego pojęcia o świecie i nie znających się na polityce, szkolnictwie, sądownictwie, służbie zdrowia itd., o tym wszystkim decyduje?
Kiedyś byłem za demokracją, ale to tylko dlatego, że w szkole wpaja się dzieciom, że demokracja to najlepszy z możliwych ustrojów. Teraz, gdy jestem dorosły widzę jak działa państwo, jakie mechanizmy nim kierują. W demokracji wystarczy puścić w piątek przed wyborami dobrze zrobiony spot telewizyjny i już cały ten "motłoch" zagłosuje na daną partię, bo obiecali np. 300 miliardów złotych.
A co zamiast demokracji? Monarchia?
Czy jesteście za demokracją? Czy Wam ten ustrój odpowiada?
I wyjaśnienie dlaczego pytam:
Wielu z Nas uważa, że jesteśmy inni niż wszyscy. Zastanawiamy się, czy to my jesteśmy nienormalni, czy może reszta ludzi jest nienormalna. Uważamy, że jako introwertycy jesteśmy w stanie wszystko na spokojnie przemyśleć i nie podążać za tłumem.
Ja uważam, że reszta ludzi jest nienormalna (przepraszam za to straszne uogólnienie). Reszta czyli większość. W demokracji większość wybiera władze i tym samym decyduje o losach Naszego kraju. Czy nie wkurza Was to, że ten cały "motłoch" nie mający wielkiego pojęcia o świecie i nie znających się na polityce, szkolnictwie, sądownictwie, służbie zdrowia itd., o tym wszystkim decyduje?
Kiedyś byłem za demokracją, ale to tylko dlatego, że w szkole wpaja się dzieciom, że demokracja to najlepszy z możliwych ustrojów. Teraz, gdy jestem dorosły widzę jak działa państwo, jakie mechanizmy nim kierują. W demokracji wystarczy puścić w piątek przed wyborami dobrze zrobiony spot telewizyjny i już cały ten "motłoch" zagłosuje na daną partię, bo obiecali np. 300 miliardów złotych.
A co zamiast demokracji? Monarchia?
Re: Introwertyzm, a poglądy polityczne
Czy jesteście za demokracją? Czy Wam ten ustrój odpowiada?
Napoleon Bonaparte.Nazwa i forma rządu są bez znaczenia. Ważne, aby obywatele byli równi wobec praw i aby sprawiedliwość była sprawiedliwie egzekwowana. Nie może być półsprawiedliwości – niesprawiedliwość jest niepodzielna!
Na świecie są bardzo ładnie funkcjonujące Państwa o Ustroju Demokratycznym. Dużo mówi się o Kanadzie chociaż moim faworytem jest... Australia. Podstawową zasadą moralną jest aby nie tworzyć uprzywilejowanych względem prawa kast oraz prowadzić skromną politykę budżetową, takiej mentalności w Polsce nie ma i nigdy nie było, stąd problemy.
To jest bez sensu i kupy się nie trzyma. Czym jest normalność ? Czym jest nienormalność ? Keynes ? Hayek ? Ktoś inny ? Dyskusji nie można opierać na błądzeniu oślep próbując zgadnąć co dyskutant miał na myśli.Ja uważam, że reszta ludzi jest nienormalna (przepraszam za to straszne uogólnienie).
Jest dużo czynników tzw. kuluarowych, niejawnych, lobbingu. To partia i jej kontakty decydują o losach naszego państwa, nie obywatel, obywatel jest tylko środkiem potwierdzenia racji bytu. Która partia ? Najsilniejsza.W demokracji większość wybiera władze i tym samym decyduje o losach Naszego kraju.
Był czas że PiS był najsilniejszy, był czas SLD. Dziś jest czas PO i nic nie wróży innego trendu.
To iluzja.Czy nie wkurza Was to, że ten cały "motłoch" nie mający wielkiego pojęcia o świecie i nie znających się na polityce, szkolnictwie, sądownictwie, służbie zdrowia itd., o tym wszystkim decyduje?
"Motłoch" nie wybiera ministrów, bo podajesz przykłady ministerstw. Obsada ich to wewnętrzna polityczna gra o której "motłoch" nie ma pojęcia. Ludzie tylko udzielają kredytu zaufania, raz na parę lat, tej czy innej twarzy. Bo nie oszukujmy się, głosują na lidera, Tuska, Milera, Kaczyńskiego a nie na jakiś program który nawet nie istnieje.
No a Tusk, Miler i Kaczyński mają własne, niezależne od "motłochu", prywatne zaplecze, tink-tanki.
Przepraszam, jest jeden program dla każdej partii. Zdobyć i utrzymać pozycję lidera na rynku bo inaczej... bezrobocie.
Różnie się to robi: przemówienia i populizm, przychylne media, fałszowanie głosów, reklama, podprowadzanie elektoratu i pomysłów konkurencji, zastawianie pułapek. Polityka nie jest czystą grą.
Bez przesady, zależy kto jakich miał nauczycieli. My dość krytycznym okiem patrzyliśmy na Elekcje (profil rozszerzony ale nie ma przebacz, maksymalnie zrobi się materiał do Styczniowego i matura, maj). Dla nas było jasne że patologia która się pojawiła pod ostatnimi Jagiellonami za Elektów się nieustannie pogłębiała (patologia głównie korupcyjna). Demokracja i korupcja są bardzo silnie związane, a z tym też osłabianie aparatu państwowego.Kiedyś byłem za demokracją, ale to tylko dlatego, że w szkole wpaja się dzieciom, że demokracja to najlepszy z możliwych ustrojów.
No i obietnice. Ile to taki Walezy Henryk naobiecywał.... Głowa mała.
Chyba nie do końca. PiS ostatnio zrobił reklamówkę o 3 milionach mieszkań (do 2020) po 2,5 za metr2, co owszem jest kuszące, a jakoś perspektyw na zwycięstwo w nadchodzących wyborach partia ta nie ma. Czyli jednak potrzeba czegoś więcej ?W demokracji wystarczy puścić w piątek przed wyborami dobrze zrobiony spot telewizyjny i już cały ten "motłoch" zagłosuje na daną partię, bo obiecali np. 300 miliardów złotych.
Gdyby ktoś porównania nie miał i nie znał rynku nieruchomości. W Polsce buduje się około 30 tyś mieszkań rocznie. Obietnica jak widać hojna.
Prawda, jest przygotowana droga jej natychmiastowego wprowadzenia, z monarchą w komplecie.A co zamiast demokracji? Monarchia?
Co by miało się zmienić ? Oto standardowe pytanie. Tylko forma wyboru poszczególnych kandydatów do parlamentu i instytucji zależnych.
Z resztą, naród w panikę wpadnie... bo Cyrkiel i Kątownica.
Re: Introwertyzm, a poglądy polityczne
Uuuu <patrzy na zegarek>Czy jesteście za demokracją? Czy Wam ten ustrój odpowiada?
Nobody gives a shit ?
I guess.....
Przeczytałem przed chwilą artykuł o schyłku Republiki Rzymu. Ich demokracja przybrała podobną formę. Fasada i iluzja a tak naprawdę rządy paru wpływowych i majętnych rodów, które skupiają wokół siebie osoby faktycznie odpowiedzialne za sprawowanie rządów.
Re: Introwertyzm, a poglądy polityczne
Póki można jeszcze trochę poagituję.
Moi Drodzy!
W niedzielę wybory do europarlamentu. Proszę Was o głos dla Nowej Prawicy Janusza Korwin-Mikke. Jeśli nie zgadzacie się z jego poglądami, to pomyślcie chwilę. Dlaczego zawsze jak mu wzrośnie w sondażach to jest taka straszna nagonka na Korwina? On jest zagrożeniem dla całego układ pookrągłostołowego. Oni (partie które są teraz w Sejmie) się dogadali i tylko zamieniają się w rządzie. Nic się w Polsce nie zmieni, jeśli oni będą rządzić.
Taka jeszcze refleksja: Andrzej Lepper był spoza układu. I co zrobili? To samo, co teraz robią z Korwinem. Ośmieszają i robią z niego durnia. Oby nie skończyło się to tak, jak z Lepperem.
Trzeba skończyć z tymi złodziejami, którzy wydają kupę naszej kasy żeby oszpecić całe miasta swoimi ryjami.
Dlatego jeszcze raz proszę Was, zagłosujcie na Nową Prawicę - lista nr 7.
Moi Drodzy!
W niedzielę wybory do europarlamentu. Proszę Was o głos dla Nowej Prawicy Janusza Korwin-Mikke. Jeśli nie zgadzacie się z jego poglądami, to pomyślcie chwilę. Dlaczego zawsze jak mu wzrośnie w sondażach to jest taka straszna nagonka na Korwina? On jest zagrożeniem dla całego układ pookrągłostołowego. Oni (partie które są teraz w Sejmie) się dogadali i tylko zamieniają się w rządzie. Nic się w Polsce nie zmieni, jeśli oni będą rządzić.
Taka jeszcze refleksja: Andrzej Lepper był spoza układu. I co zrobili? To samo, co teraz robią z Korwinem. Ośmieszają i robią z niego durnia. Oby nie skończyło się to tak, jak z Lepperem.
Trzeba skończyć z tymi złodziejami, którzy wydają kupę naszej kasy żeby oszpecić całe miasta swoimi ryjami.
Dlatego jeszcze raz proszę Was, zagłosujcie na Nową Prawicę - lista nr 7.
-
- Introwertyk
- Posty: 123
- Rejestracja: 10 wrz 2013, 20:04
- Płeć: nieokreślona
- MBTI: 100% ekstrawertyk
Re: Introwertyzm, a poglądy polityczne
Fani Korwina chyba jeszcze nie wiedzą, że on celowo robi z siebie debila, zeby zniechęcić wystarczającą liczbę ludzi i mieć zawsze poparcie w okolicach 5%. Korwinowi dobrze się żyje z pisania książek i felietonów, ma ubaw jak idzie do TV, ale on tak naprawdę nie chce nic zmienić. Pewnie gdyby wszedł do rządu nie pozwolono by mu zmienić tego systemu i on o tym doskonale wie. Gdyby chciał coś naprawdę zrobić to pierwsza rzecz nauczyłby się komunikować z innymi. A on od lat robi z siebie kretyna i nie wyciąga z tego wniosków. Głupi nie jest, więc zostaje jedno. On tak naprawdę nie chce nic zmienić, jedynie wypowie te swoje mądrości i zarobi na byciu rozrywką dla ludu. Coś jak Doda tyle, ze z wyższej półki :lol: Masakrować lewaka każdy może, jeden lepiej drugi troche gorzej... To nie jest i nigdy nie był poważny kandydat.
- highwind
- Legenda Intro
- Posty: 2179
- Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 1w9
- MBTI: istj
- Lokalizacja: wro
Re: Introwertyzm, a poglądy polityczne
@UP: Znany pogląd, wśród zwolenników JKM także. Zobaczymy jak się sprawa potoczy. Ostatnio jednak widzę, że oprócz Korwina, dosyć dobrze zaczynają funkcjonować w mediach Dziambor i Wilk - ten pierwszy zwłaszcza. I w sumie o ile JKM może się utrzymywać z publicystyki i bycia na językach, to partia KNP, a więc i członkowie, zarabiają już na dobrowolnych wpłatach wyborców. Wątpię, żeby JKMowi udało się utrzymać na poważnie tych ludzi, gdyby w niego nie wierzyli. W każdym razie - ja już się nie mogę doczekać niedzieli. Oczywiście mój głos leci na listę nr 7 :] Także być może uda się zweryfikować zaprezentowany przez Twardą punkt widzenia.
Re: Introwertyzm, a poglądy polityczne
Nie wiem jakie pobudki kierują JKM, ale jak Twarda twierdzę że robi z siebie idiotę przy każdej okazji. Czemu jak mu wzrośnie poparcie to jest na niego nagonka? Może przez to że w innym przypadku nikt nawet się nim nie interesuje? Tak samo było z Lepperem; naprawdę nie trzeba było jakiejś specjalnej umiejętności żeby go wyśmiać.
Nie zgadzam się z jego poglądami, szczególnie odnośnie ekonomii więc nie wiem czemu miałbym na niego głosować.
Nie zgadzam się z jego poglądami, szczególnie odnośnie ekonomii więc nie wiem czemu miałbym na niego głosować.
Re: Introwertyzm, a poglądy polityczne
Feministka urażona tekstami: "kobieta lubi gwałt", "kobiety są głupsze" itd?*twarda intro pisze:Fani Korwina chyba jeszcze nie wiedzą, że on celowo robi z siebie debila, zeby zniechęcić wystarczającą liczbę ludzi i mieć zawsze poparcie w okolicach 5%. Korwinowi dobrze się żyje z pisania książek i felietonów, ma ubaw jak idzie do TV, ale on tak naprawdę nie chce nic zmienić. Pewnie gdyby wszedł do rządu nie pozwolono by mu zmienić tego systemu i on o tym doskonale wie. Gdyby chciał coś naprawdę zrobić to pierwsza rzecz nauczyłby się komunikować z innymi. A on od lat robi z siebie kretyna i nie wyciąga z tego wniosków. Głupi nie jest, więc zostaje jedno. On tak naprawdę nie chce nic zmienić, jedynie wypowie te swoje mądrości i zarobi na byciu rozrywką dla ludu. Coś jak Doda tyle, ze z wyższej półki :lol: Masakrować lewaka każdy może, jeden lepiej drugi troche gorzej... To nie jest i nigdy nie był poważny kandydat.
*zdania wyjęte z kontekstu w taki sposób, by można było dorobić durną ideologię i oczerniać ich autora
- tanczacawdeszczu
- Introwertyk
- Posty: 80
- Rejestracja: 05 mar 2014, 6:32
- Płeć: kobieta
- MBTI: ISTJ
Re: Introwertyzm, a poglądy polityczne
W ogóle nie interesuję się polityką i na wybory nie chodzę.
Kochać to także umieć się rozstać. Umieć pozwolić komuś odejść, nawet jeśli darzy się go wielkim uczuciem. Miłość jest zaprzeczeniem egoizmu, zaborczości, jest skierowaniem się ku drugiej osobie, jest pragnieniem przede wszystkim jej szczęścia, czasem wbrew własnemu.
- Faramuszka
- Stały bywalec
- Posty: 226
- Rejestracja: 26 paź 2012, 17:25
- Płeć: kobieta
Re: Introwertyzm, a poglądy polityczne
Nie znam się na polityce, to się wypowiem
Pamiętam jak za czasów popisowych wyborów "przeciw" z cyklu "głosuję na PO/PiS, żeby PO/PiS nie wygrało", byłam strasznie namawiana do głosowania, a ostatecznie nie wybrałam się, bo sama idea głosowania "przeciwko komuś" źle kojarzyła mi się, poza tym, to był jedyny element kampanii, bez jakiś poważniejszych informacji, a nie chciałam dokonywać wyboru, nie znając programów wyborczych, a wtedy ciężko mi było wyjść z wrażenia, że to nie było tak istotne dla ludzi jak "głosuj na mnie, bo nie lubię tamtych".
Swoją drogą - strasznie niska frekwencja, dziwne, że uznają takie wybory.
Nie trzeba być feministką, żeby być urażonym takimi tekstami :arrow: mój znajomy właśnie tych dwóch cytatów użył, żeby stwierdzić "nie głosuję na Korwina, bo nie podoba mi się to co mówi o kobietach". Zdania są wyrwane z kontekstu, ale ten człowiek już wystarczająco długo w tym siedzi, żeby się nauczyć jak się zachowywać. Jeśli chce sobie porozmawiać o swoich poglądach to niech sobie idzie do programu rozrywkowego, a tam gdzie ma być polityka, niech ona będzie. Na szczęście nie jest to partia jednego człowieka, a że trzeba zmienić trzecią siłę w rządzie, to głosuję na chwilę obecną na nich, chyba, że pojawi się jakaś alternatywa. Wczoraj zagłosowałam po raz pierwszy w ogóle, wstyd się przyznać wreszcie udało mi się dopiąć na ostatni guzik sprawy formalne i załatwiłam sobie taki świstek, dzięki któremu zamiast czekać bezczynnie na pkp na przesiadkę, zrobiłam sobie spacer do najbliższego okręgu wyborczego. A miałam wybrać się dopiero na parlamentarne, ale w związku z tym, że te wybory traktuje się jako preludium do przyszłorocznych, zagłosowałam i teraz.topór pisze: Feministka urażona tekstami: "kobieta lubi gwałt", "kobiety są głupsze" itd?*
*zdania wyjęte z kontekstu w taki sposób, by można było dorobić durną ideologię i oczerniać ich autora
Pamiętam jak za czasów popisowych wyborów "przeciw" z cyklu "głosuję na PO/PiS, żeby PO/PiS nie wygrało", byłam strasznie namawiana do głosowania, a ostatecznie nie wybrałam się, bo sama idea głosowania "przeciwko komuś" źle kojarzyła mi się, poza tym, to był jedyny element kampanii, bez jakiś poważniejszych informacji, a nie chciałam dokonywać wyboru, nie znając programów wyborczych, a wtedy ciężko mi było wyjść z wrażenia, że to nie było tak istotne dla ludzi jak "głosuj na mnie, bo nie lubię tamtych".
Swoją drogą - strasznie niska frekwencja, dziwne, że uznają takie wybory.