Rodzina w dorosłym życiu oraz posiadanie dzieci
-
- Introwertyk
- Posty: 61
- Rejestracja: 09 lip 2019, 12:29
- Płeć: kobieta
- MBTI: INFJ
- Lokalizacja: Opole
Re: Rodzina w dorosłym życiu oraz posiadanie dzieci
Ja jakoś tego nie czuję, chyba się do tego nie nadaję. Na pytanie o dzieci odpowiadam "dzieci? jakie dzieci? przecież ja sama jak dziecko". Chyba za duża odpowiedzialność dla mnie. Co do męża... ciężko. Odpowiedzialny i cierpliwy na pewno musiałby być (przecież mała biedna Kasia potrzebuje opieki). Jednak samotność i tak doskwiera.
"Lubię sobie posiedzieć. W ogóle lubię po prostu sobie być. W tym sensie, że nie od razu robić jakieś zamieszanie wokół siebie. Nie zacieszać. Nie otaczać się na siłę ludźmi tylko po to, żeby mieć takie poczucie szumu, który sprawi, że będę czuła, że żyję. Potrafię czuć, że żyję, kiedy siedzę po cichu" - K. Nosowska
Re: Rodzina w dorosłym życiu oraz posiadanie dzieci
Sorry ale zawsze tak było, nie znacie się, poniżej filmik na podstawie autentycznych wspomnień markiza de jakiegośtam.
Nie wiem co tu można powiedzieć, podglądactwo zawsze było jakimś tam fetyszem, nie mam tutaj na myśli czynności stricte seksualnych ale po prostu ciekawość, ciekawość życia drugiego człowieka, a że do tanga trzeba dwojga to z drugiej strony mamy dużą rzeszę ekshibicjonistów którym takie pokazywanie własnego ja, prawdziwego czy wyreżyserowanego, sprawia po prostu przyjemność.
Sam podglądam, lubię to, nie wstydzę się tego, tylko że obiekty mojego zainteresowania są dosyć specyficzne, co może sprawia że moje dziwaczne hobby staje się nieco mniej dziwacznym.
Ostatnio podglądam Yorków i Lancasterów, i ich walkę o schedę po Henryku V (XV wiek, historia Anglii i Walii).
Natomiast jeśli sam kiedykolwiek będę miał własne dzieci, w co wątpię, bo miłośniczek dziwaków nie jest wcale tak dużo, to nie wiem czy w trakcie życia zrobię im jakiekolwiek choć jedno zdjęcie, bo jako człowiek z zacięciem do historii i języków obcych mam chyba całkiem dobrą pamięć, i nierzadko oczy mi służą jako aparat. Problem solved. Polecam takie podejście, podpisano samolot.
Nie wiem co tu można powiedzieć, podglądactwo zawsze było jakimś tam fetyszem, nie mam tutaj na myśli czynności stricte seksualnych ale po prostu ciekawość, ciekawość życia drugiego człowieka, a że do tanga trzeba dwojga to z drugiej strony mamy dużą rzeszę ekshibicjonistów którym takie pokazywanie własnego ja, prawdziwego czy wyreżyserowanego, sprawia po prostu przyjemność.
Sam podglądam, lubię to, nie wstydzę się tego, tylko że obiekty mojego zainteresowania są dosyć specyficzne, co może sprawia że moje dziwaczne hobby staje się nieco mniej dziwacznym.
Ostatnio podglądam Yorków i Lancasterów, i ich walkę o schedę po Henryku V (XV wiek, historia Anglii i Walii).
Natomiast jeśli sam kiedykolwiek będę miał własne dzieci, w co wątpię, bo miłośniczek dziwaków nie jest wcale tak dużo, to nie wiem czy w trakcie życia zrobię im jakiekolwiek choć jedno zdjęcie, bo jako człowiek z zacięciem do historii i języków obcych mam chyba całkiem dobrą pamięć, i nierzadko oczy mi służą jako aparat. Problem solved. Polecam takie podejście, podpisano samolot.
-
- Pobudzony intro
- Posty: 149
- Rejestracja: 24 lis 2019, 16:01
- Płeć: kobieta
Re: Rodzina w dorosłym życiu oraz posiadanie dzieci
Jeszcze się łudzę, że znajdę księcia, a nie skończę jako stara panna z kotem. Więc tak, chciałabym wyjść za mąż.
Nie lubię dzieci, nie widzę siebie w roli matki... ale jakbym wyszła za mąż, to pewnie i dzieci by były. Góra dwoje. Pytanie tylko jak mój słaby organizm zniósłby ciążę i poród, a następnie nieprzespane noce.
Samotność nie jest fajna i doskonale zdaję sobie z tego sprawę. Ale też nie chodzi o to, żeby pchać się w toksyczny związek.
Najpierw trzeba byłoby ich mieć... :]
To absolutnie nie ja. Prędzej wejdę w białe małżeństwo niż w niezobowiązującą relację seksualną.
Tak, o ile te relacje rodzinne będą dobre. Toksyczny związek żadnej potrzeby bliskości, miłości i bycia ważnym dla kogoś nie zaspokoi.
Na pewno... Obydwie babcie rozwiedzione (jedna nawet dwa razy), małżeństwo rodziców to horror, małżeństwo siostry mojej babci to horror, a jej córka właśnie rozwiodła się z mężem, którego bardzo kochała. Ekstra wzorce! Polecam.
Wartością tak, priorytetem nie. Nic na siłę. Nie chcę wylądować w małżeństwie z kimś, kto nawet nie będzie mnie szanował.
- martuella
- Zagubiona dusza
- Posty: 4
- Rejestracja: 14 lis 2019, 17:49
- Płeć: kobieta
- MBTI: INFJ
- Lokalizacja: Łódź
Re: Rodzina w dorosłym życiu oraz posiadanie dzieci
enter enigma pisze: ↑24 lis 2019, 20:09Nie lubię dzieci, nie widzę siebie w roli matki... ale jakbym wyszła za mąż, to pewnie i dzieci by były. Góra dwoje. Pytanie tylko jak mój słaby organizm zniósłby ciążę i poród, a następnie nieprzespane noce.
Nie rozumiem takiego podejścia. Nie lubisz dzieci, nie widzisz siebie w roli matki, to nie rób krzywdy sobie i dzieciom. Chyba że zakładasz, że po wyjściu za mąż obudzi się w Tobie instynkt macierzyński. Może tak to działa...
- Ananas
- Pobudzony intro
- Posty: 153
- Rejestracja: 24 lip 2019, 19:18
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 6w5
- MBTI: INTP
- Lokalizacja: Poznań
Re: Rodzina w dorosłym życiu oraz posiadanie dzieci
Ja, partnerka płci żeńskiej, dwoje dzieci (mniej więcej :p)
W stałym małżeństwie (ślub cywilny, no chyba że partnerka będzie chciała to może być i kościelny Rzymsko katolicki)
Dwoje dzieci, bo w sumie myślę że się nadaje (oczywiście ze spokojem najpierw potrzeba stabilności i ogarnięcia życia).
Na krótką metę tak, ale nie wszystko można powiedzieć znajomym czy przyjacielowi tzn. nie chce obarczać ich moimi prywatnymi problemami.
Nie
Poczucie bliskości, poczucie wsparcia z mojej strony jak i tego że nie będę wszystkiego robił sam, może poprawiłbym swoją samoocenę :p,
raczej nie
Myślę że tak
Jest w miarę ważne.
„We wszechświecie więcej jest gwiazd niż ziaren piasku na dowolnej plaży;
więcej jest gwiazd niż sekund, które upłynęły, odkąd powstała ziemia;
więcej jest gwiazd niż dźwięków i słów wypowiedzianych przez wszystkich ludzi od początku świata."
-Neil De Grasse Tyson
więcej jest gwiazd niż sekund, które upłynęły, odkąd powstała ziemia;
więcej jest gwiazd niż dźwięków i słów wypowiedzianych przez wszystkich ludzi od początku świata."
-Neil De Grasse Tyson
- romanka
- Stały bywalec
- Posty: 237
- Rejestracja: 30 lis 2019, 22:00
- Płeć: kobieta
- Enneagram: 5w4
- MBTI: ISTJ
dzieci introwertyków
Jestem ciekawa, czy macie lub chcielibyście mieć dzieci? Jakie macie nastawienie do dzieci, skoro są istotami nieprzewidywalnymi i zwykle hałaśliwymi? Czy ze swoimi dziećmi macie dobre relacje? Wydaje mi się, że introwertykom chyba trudniej z wychowaniem dzieci. Piszę "chyba", bo swoich dzieci nie mam.
- highwind
- Legenda Intro
- Posty: 2179
- Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 1w9
- MBTI: istj
- Lokalizacja: wro
- aporia
- Pobudzony intro
- Posty: 138
- Rejestracja: 13 maja 2015, 18:43
- Płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Rodzina w dorosłym życiu oraz posiadanie dzieci
Ja chciałbym mieć dużą rodzinę, wizja 8 szkrabów mnie nie przeraża
Nic się nie da zmienić, statystycznie wypada jedna śmierć na jednego człowieka.