Aaa, no to ja. Tylko że mi się nie załącza agresor i noże, ot ogromne zmęczenie. Akceptuje to w sobie, wiem że tego nie przeskoczę. Biorę dzień wolny, spędzony w samotności, cisza i relaks. Ładuje baterię, w każdym razie, wiem że tam wrócę i to się powtórzy.Problemem jest to, że po pewnym okresie wzmożonych kontaktów mam ochotę rzucać nożami. Ludzie mnie męczą. Wypalam się przy nich i staję się mniej produktywna.
Nie chcę żyć będąc wiecznie przemęczonym, a wiem że coś takiego właśnie było by prawdopodobne gdybym był szefem lub wykładowcą. Czasem wpadnie do głowy myśl o własnym biznesie, czy maślanych oczach u studentek. Tylko, hej! Wiem jakie problemy ma miejsce w którym pracuje, wiem o czym szef* myśli 24/7 a z drugiej strony sam jestem studentem i to niezbyt sumiennym, a polityka wykładowca - studentka strasznie niesprawiedliwa. Praca na etat i takie powolne poszerzanie swoich naukowych horyzontów to wprost wymarzona dla mnie droga.
Dziedzina też niezbyt emocjonująca. Filozofowanie albo siedzenie w papierzyskach.
Nie mówię, to może się zmienić, na dziś mam taki pogląd.
Czasem tylko mam myśl, że chciałbym wrócić do, gdy miałem 16 lat to ludzkie zachowanie mi fruwało, to było takie dobre.
*właściwie to szef + 40 szefów -> moich klientów. Prowadzenie firmy do łatwych nie należy.
Bo tak już jest, nie napiszesz sobie na T-shircie "ten, ten i ten -> nie odzywać się!", musisz być przygotowana na kontakt z ludźmi, ergo, trochę się zekstrawercić. Żyj i pozwól żyć innym, a nie grymasisz, że skupić się nie możesz.Wy to sprowadzacie do tego, że tak świat już jest ustawiony.
Nie wierzę w to że można zrobić karierę zawodową czy naukową ograniczając kontakt z ludźmi do minimum. Rynek to ludzie, nauka to ludzie, innej definicji nie ma.
Szukałbym pod przedstawicielstwo biznesowe (WTF?) czy inne takie śmieszne zbitki, ale tak, istnieją takie inicjatywy.po pierwsze trzeba znaleźć takiego kogoś (a oficjalnie taki zawód chyba nie istnieje), a po drugie to coś* musi być na tyle opłacane, by spełniało Twoje wymagania zarobkowe plus
Właściwie to Raiff w faktoringu ma do wykupu taką usługę. Zajmujesz się tylko produkcją a oni za ciebie wszystko, księgowość, marketing i sprzedaż. Tylko, hah, to kosztuje.
http://raiffeisenpolbank.com/