Polski Portal Introwertyków

Uważam, że wychowano mnie na taką sierotę życiową. No, może jestem nią już w mniejszym stopniu, ale prawdopodobnie całe życie będę z tego wychodzić. Gdy ma już się jako taką świadomość tego, co nam zrobiono, można powoli zacząć działać

A gdzie mnie nie ma... Nie odczuwam jednak za bardzo potrzeby, by informować świat o każdym szczególe mojej marnej egzystencji.

Nie.

Czy dałbyś/dałabyś radę wytrzymać rok bez ludzi?

Na pewno pójście na studniówkę parę lat temu. Jak ja nienawidzę hucznych imprez!

Jak w skali 1-10 oceniasz poczucie własnej wartości?

Alkohol? Jestem za, o ile nie jest to wóda. I nie codziennie, i w małych ilościach.

Zbyt wiele czasu spędzanego z rodziną.

I jeszcze czego

Czy uznajesz w swoim życiu autorytety?

18/21. Ta nadwrażliwość potrafi uprzykrzyć życie.

Nie. Nie wykluczam jednak tego w bliższej lub dalszej przyszłości, o ile doznam olśnienia

Po alkoholu (zwłaszcza większych ilościach) robię się tylko bardziej przymulona. Przydaje mi się jedynie do wyciszenia chaosu w głowie. W ogóle nie rozumiem fenomenu napojów wyskokowych. Spokojnie mogłabym bez nich się obejść nawet przez rok

Również nie nadaję się do imprezowania i od jakiegoś czasu mam to gdzieś. Na co mi tańce, których nienawidzę i wóda, za którą nie przepadam? I jeszcze te ploty, które mnie nie interesują. Każdy powinien spędzać swój wolny czas tak jak lubi i nikomu nic do tego. To do tej pory się zmuszałaś? Od paru...

Okolice Piotrkowa Trybunalskiego

Również nie nadaję się do imprezowania i od jakiegoś czasu mam to gdzieś. Na co mi tańce, których nienawidzę i wóda, za którą nie przepadam? I jeszcze te ploty, które mnie nie interesują. Każdy powinien spędzać swój wolny czas tak jak lubi i nikomu nic do tego.

Coś w tym jest, że w dwudziestych latach życia już trudniej o nowych znajomych. Moi obecni to w większości ludzie poznani gdzieś tam w Internetach i mieszkający daleko, także częsty kontakt w realu jest nierealny. Tak na codzień nie mam za bardzo z kim gdziekolwiek wyjść, ale jakoś wychodzę sama pom...

Za moich czasów wyszło się z domu i po chwili spotkało się kogoś znajomego. A teraz wszyscy bierzemy się za ogarnianie życia, więc kontakt jest głównie na Messengerze.