jak "widzicie"otaczajacych was ludzi
jak "widzicie"otaczajacych was ludzi
przegladajac to forum zauwazylem,ze duzo sie tu pisze w odniesieniu do siebie i o sobie
jestem taki,siaki etc...
ciekaw jestem waszych opini o innych ludziach, z kregu znajomych(jesli takich macie :lol: )
tych z pracy,szkoly,podworka itd..
jakich ludzi lubicie,jacy imponuja wam,a jakich nie znosicie czy wrecz nienawidzicie
skoro rozpoczalem temat to zaczne od siebie
i tak z naszego kregu"intro",mam "obojetny" stosunek do ludzi skrajnie niesmialych,tzn takich co ich para koni z domu nie "wywleczesz",nigdy no prawie nigdy nic nie mowia
-nie mialem nigdy "znajomego" o takich cechach(ludzie tacy padaja czesto,ofiarami zlosliwosci ze strony innych,sam w miare mozliwosci(wzmozonego przyplywu odwagi)staralem sie stawac w obronie takich osob zdazalo sie ze bywalem biernym katem dla takich ludzi.
Czasem drazni mnie ich biernosc,duzo wieksza niz moja.
intro"kujon" to ktos moze nawet mniej niesmialy niz ja,kojazy mi sie przedewszystkim z czasami szkolnymi,taka osoba byla zawsze "przygotowana" do lekcji,klasowki(dawala odpisywac zbulwersowana(bo jak tak mozna)
tacy wydaja mi sie byc duzo bardziej pracowici niz ja,(to dla mnie ich cecha pozytywna)
Kojarza mi sie z kims kto zdobywa fortune,lub nobla:),tak troche "bezwiednie"(badaja jakas komorke przez 50 lat i nagle bach).
I kims kto tkwi w jednej pracy do "smierci"
Zawsze moja "znajomosc", z takimi ludzmi byla na tzw."oficjalnej stopie"
Czesto sa (za) bardzo konserwatywni i to mnie w nich drazni.
Intro taki jak ja nazwalbym go "zlewacz",taki co idzie po najmniejszej lini oporu.(trzymajc sie jednak jakis ogolno pojetych norm etycznych).
Przy pierszym kontakcie z kims takim,odrazu wiem ze nadajemy na tych samych "falach".Juz w pierszego dnia po poznaniu wiem,ze moge do niego "mowic bez slow" .Zawsze mi sie swietnie pracowalo w towarzystwie takich ludzi.
Jedynie znajomosci jakie miale byly na krotka mete,(nie wiem czemu, moze dlatego bo sa zbyt tacy jak ja i przez to nudni)
I teraz ci ekstra
Moj ulubiony "typ" czlowieka to ten wiecznie usmiechniety "ludz"
bezpretensjonalny(czasami nie),towarzyski,a zarazem jak ja troche leniwy ,lubi sie "bawic",jest bystry ale w sposob niezarozumialy,uczynny,
"uwodzi" ludzi a nie narzuca im swojej woli.Wiekszosc moich nielicznych znajomych byla i jest z tego kregu.Tacy ludzie dzialaja na mnie bardzo optymistycznie,popudzaja mnie do dzialania(ja czasami potrzebuje kopa w ...,zeby sie ruszyc).Bardzo cennie sobie takich przelozonych.Umieja docenic pracownika.Wedlug mnie to najbardziej "ludzcy"ludzie.I co najwazniejsze dostrzegaja introwertykow.
A z wad czesto pakuja sie w tzw"klopoty",przez bledy ktorych niepopelnilby zaden intro.Za bardzo przyciagaja do siebie ludzi
,co nieraz jest przyczyna "zazdrosci"o jego uwage.
I teraz ktos kto dziala na mnie jak plachta na byka
Jest taki jeden typ wsrod ekstra ktory, wydaje sie niedostrzegac nikogo procz siebie,a juz tych intro na pewno niewidzi.
Jedynie w pracy jak cos nawalisz to cie szybko dostrzeze:)
I wlasnie z praca mi sie glownie kojarzy,podczas przerwy ty nie zdozysz jeszcze skonczyc mieszac kawy,a on juz stoi gotowy by wracac do "roboty"
Praktycznie mowi tylko o tym co ma zrobic,albo co zrobil(i to mowi w kolko to samo,geba mu sie nigdy nie zamyka).Wydaje sie ze moglby pracowac za darmo,tylko dla przyjemnosci pracowania.Jest bardzo ekstra dla mnie pod wzgledem braku niesmialosci.Wlasciwie to on nie jest bardzo otwarty na ludzi,tacy ludzie poprostu nie maja wstydu i sa bardzo bezszczelni(czasem na pierszy "rzut oka",wydaja sie byc tymi pogodnymi,zabawnymi ekstra,ale to pozory)
Bardzo latwo sie denerwuja i reaguja agresywnie.Nie uznaje niczyich racji,a jak ty powiesz cos"ciekawego",to on to za pare dni oglosi jako swoj pomysl.
Sam o sobie mowi ,ze lubi mowic "prosto z mostu",lubi krytykowac bo oczywiscie on jest naj.
Jego uwagi sa trafne ale ,czasem bardzo bolesne.A on to ma w d....,bo jak mowi..on taki jest.
Ale powiedz mu ze ma niedobrany krawat do marynarki,to nie zasnie w nocy.
Powiedz mu ze to co robi zrobil,zrobil zle i za wolno.(jesli w ogole uslyszy)To nie zasnie tydzien i niezapomni ci tego do konca zycia.
Pobij go w czyms,a mie spocznie poki nie udowodni ze jest lepszy.O ile sie uda to zrobic ,bo zazwyczaj sa dobrzy w tym co robia.
Idealnie jak jest dwoch takich w jednym miejscu pracy(zarzynaja sie wzajemnie,a ty masz spokoj)
Ma straszne "parcie" na awans(dzis z toba pije piwo,a jutro ci podj....u kierownika)jak i robi inne rownie mile rzeczy,by wskrobac sie szczebelek wyzej.
Jezeli trafiam na takiego przelozonego to on zawsze,szybko orientowal sie ze ja bardziej lubie odpoczywac,niz pracowac,nie trzeba dodawac jakie on na ten
temat mial zdanie.Koniecznosc mojego przebywania dluzej z kims takim zawsze wywoluje konflikt miedzy nami.(ale tacy ludzie z wszystkimi wywoluja konflikty)Dla mnie wydaja sie tolerowac tylko tych co "siedza cicho" i duzo pracuja,bardzo duzo nie pytajac o szczegoly:)
Dla mnie tacy ludzie to chodzace "betony"
sry.ze takie dlugie
jestem taki,siaki etc...
ciekaw jestem waszych opini o innych ludziach, z kregu znajomych(jesli takich macie :lol: )
tych z pracy,szkoly,podworka itd..
jakich ludzi lubicie,jacy imponuja wam,a jakich nie znosicie czy wrecz nienawidzicie
skoro rozpoczalem temat to zaczne od siebie
i tak z naszego kregu"intro",mam "obojetny" stosunek do ludzi skrajnie niesmialych,tzn takich co ich para koni z domu nie "wywleczesz",nigdy no prawie nigdy nic nie mowia
-nie mialem nigdy "znajomego" o takich cechach(ludzie tacy padaja czesto,ofiarami zlosliwosci ze strony innych,sam w miare mozliwosci(wzmozonego przyplywu odwagi)staralem sie stawac w obronie takich osob zdazalo sie ze bywalem biernym katem dla takich ludzi.
Czasem drazni mnie ich biernosc,duzo wieksza niz moja.
intro"kujon" to ktos moze nawet mniej niesmialy niz ja,kojazy mi sie przedewszystkim z czasami szkolnymi,taka osoba byla zawsze "przygotowana" do lekcji,klasowki(dawala odpisywac zbulwersowana(bo jak tak mozna)
tacy wydaja mi sie byc duzo bardziej pracowici niz ja,(to dla mnie ich cecha pozytywna)
Kojarza mi sie z kims kto zdobywa fortune,lub nobla:),tak troche "bezwiednie"(badaja jakas komorke przez 50 lat i nagle bach).
I kims kto tkwi w jednej pracy do "smierci"
Zawsze moja "znajomosc", z takimi ludzmi byla na tzw."oficjalnej stopie"
Czesto sa (za) bardzo konserwatywni i to mnie w nich drazni.
Intro taki jak ja nazwalbym go "zlewacz",taki co idzie po najmniejszej lini oporu.(trzymajc sie jednak jakis ogolno pojetych norm etycznych).
Przy pierszym kontakcie z kims takim,odrazu wiem ze nadajemy na tych samych "falach".Juz w pierszego dnia po poznaniu wiem,ze moge do niego "mowic bez slow" .Zawsze mi sie swietnie pracowalo w towarzystwie takich ludzi.
Jedynie znajomosci jakie miale byly na krotka mete,(nie wiem czemu, moze dlatego bo sa zbyt tacy jak ja i przez to nudni)
I teraz ci ekstra
Moj ulubiony "typ" czlowieka to ten wiecznie usmiechniety "ludz"
bezpretensjonalny(czasami nie),towarzyski,a zarazem jak ja troche leniwy ,lubi sie "bawic",jest bystry ale w sposob niezarozumialy,uczynny,
"uwodzi" ludzi a nie narzuca im swojej woli.Wiekszosc moich nielicznych znajomych byla i jest z tego kregu.Tacy ludzie dzialaja na mnie bardzo optymistycznie,popudzaja mnie do dzialania(ja czasami potrzebuje kopa w ...,zeby sie ruszyc).Bardzo cennie sobie takich przelozonych.Umieja docenic pracownika.Wedlug mnie to najbardziej "ludzcy"ludzie.I co najwazniejsze dostrzegaja introwertykow.
A z wad czesto pakuja sie w tzw"klopoty",przez bledy ktorych niepopelnilby zaden intro.Za bardzo przyciagaja do siebie ludzi
,co nieraz jest przyczyna "zazdrosci"o jego uwage.
I teraz ktos kto dziala na mnie jak plachta na byka
Jest taki jeden typ wsrod ekstra ktory, wydaje sie niedostrzegac nikogo procz siebie,a juz tych intro na pewno niewidzi.
Jedynie w pracy jak cos nawalisz to cie szybko dostrzeze:)
I wlasnie z praca mi sie glownie kojarzy,podczas przerwy ty nie zdozysz jeszcze skonczyc mieszac kawy,a on juz stoi gotowy by wracac do "roboty"
Praktycznie mowi tylko o tym co ma zrobic,albo co zrobil(i to mowi w kolko to samo,geba mu sie nigdy nie zamyka).Wydaje sie ze moglby pracowac za darmo,tylko dla przyjemnosci pracowania.Jest bardzo ekstra dla mnie pod wzgledem braku niesmialosci.Wlasciwie to on nie jest bardzo otwarty na ludzi,tacy ludzie poprostu nie maja wstydu i sa bardzo bezszczelni(czasem na pierszy "rzut oka",wydaja sie byc tymi pogodnymi,zabawnymi ekstra,ale to pozory)
Bardzo latwo sie denerwuja i reaguja agresywnie.Nie uznaje niczyich racji,a jak ty powiesz cos"ciekawego",to on to za pare dni oglosi jako swoj pomysl.
Sam o sobie mowi ,ze lubi mowic "prosto z mostu",lubi krytykowac bo oczywiscie on jest naj.
Jego uwagi sa trafne ale ,czasem bardzo bolesne.A on to ma w d....,bo jak mowi..on taki jest.
Ale powiedz mu ze ma niedobrany krawat do marynarki,to nie zasnie w nocy.
Powiedz mu ze to co robi zrobil,zrobil zle i za wolno.(jesli w ogole uslyszy)To nie zasnie tydzien i niezapomni ci tego do konca zycia.
Pobij go w czyms,a mie spocznie poki nie udowodni ze jest lepszy.O ile sie uda to zrobic ,bo zazwyczaj sa dobrzy w tym co robia.
Idealnie jak jest dwoch takich w jednym miejscu pracy(zarzynaja sie wzajemnie,a ty masz spokoj)
Ma straszne "parcie" na awans(dzis z toba pije piwo,a jutro ci podj....u kierownika)jak i robi inne rownie mile rzeczy,by wskrobac sie szczebelek wyzej.
Jezeli trafiam na takiego przelozonego to on zawsze,szybko orientowal sie ze ja bardziej lubie odpoczywac,niz pracowac,nie trzeba dodawac jakie on na ten
temat mial zdanie.Koniecznosc mojego przebywania dluzej z kims takim zawsze wywoluje konflikt miedzy nami.(ale tacy ludzie z wszystkimi wywoluja konflikty)Dla mnie wydaja sie tolerowac tylko tych co "siedza cicho" i duzo pracuja,bardzo duzo nie pytajac o szczegoly:)
Dla mnie tacy ludzie to chodzace "betony"
sry.ze takie dlugie
Jak postrzegam innych ludzi? Hmm.... Egzystujące bez jakiegokolwiek sensu zwierzęta, które czym prędzej powinny zostać uznane za gatunek zagrożony, po czym wyginąć...
No, ale jeśli już muszę mieć coś wspólnego z inną osobą, to przede wszystkim najlepiej jeśli ktoś ma własne zdanie, ale potrafi zrozumieć co się do niej mówi i zdaje sobie sprawę z tego, że nie zawsze ma rację.
Wyjątkowo nie lubię osób, które do wszystkiego się pchają, wszystko muszą wiedzieć, oraz ludzi którzy szukają na każdym kroku zaczepki...
No, ale jeśli już muszę mieć coś wspólnego z inną osobą, to przede wszystkim najlepiej jeśli ktoś ma własne zdanie, ale potrafi zrozumieć co się do niej mówi i zdaje sobie sprawę z tego, że nie zawsze ma rację.
Wyjątkowo nie lubię osób, które do wszystkiego się pchają, wszystko muszą wiedzieć, oraz ludzi którzy szukają na każdym kroku zaczepki...
- Ekwiwalencja
- Pobudzony intro
- Posty: 144
- Rejestracja: 16 lis 2007, 18:40
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: z własnej krainy
jakich ludzi lubicie
Podobnych do mnie, "ogryzki społeczne", które trzymają się raczej z dala od grup, osoby z pasją i extrawertyków którzy rozmawiają zawsze i o wszystkim
jacy imponują wam,
ci którzy mają pasje, są inteligentni, zdolni, radzą sobie w życiu,
a jakich nie znosicie
ludzi strasznie pewnych siebie
:):):)
Podobnych do mnie, "ogryzki społeczne", które trzymają się raczej z dala od grup, osoby z pasją i extrawertyków którzy rozmawiają zawsze i o wszystkim
jacy imponują wam,
ci którzy mają pasje, są inteligentni, zdolni, radzą sobie w życiu,
a jakich nie znosicie
ludzi strasznie pewnych siebie
:):):)
Re: jak "widzicie"otaczajacych was ludzi
Z reguły byłem przygotowany do lekcji... i dawałem odpisać, ściągnąć... bez bulwersowania się .diablo pisze: intro"kujon" to ktos moze nawet mniej niesmialy niz ja,kojazy mi sie przedewszystkim z czasami szkolnymi,taka osoba byla zawsze "przygotowana" do lekcji,klasowki(dawala odpisywac zbulwersowana(bo jak tak mozna)
A jakich ludzi nie lubię...
takich, którzy na wszystko mają gotową odpowiedź i w każdej sprawie mają własne zdanie (najczęściej krytyczne wobec innych), bez zastanowienia...
To często ludzie, którzy mniej lub bardziej świadomie wpuszczają jednym uchem (okiem), informacyjny szum i papkę, a potem zwracają - to samo, choć pozorując to na własne opinie... bezmyślnie.
Takich ludzi nawet się boję... bo czuję, że sam mógłbym stać się dla nich czymś w rodzaju pożywki.
A kogo lubię...
Takich, którzy czasem potrafią powiedzieć: wiesz, muszę to jeszcze przemyśleć.
Oraz.. takich, którzy mają czas dla innych.
-
- Stały bywalec
- Posty: 184
- Rejestracja: 20 lis 2007, 11:38
- Płeć: nieokreślona
Ja za to zwykle jestem przygotowany, ale nie daję ściągać... zbulwersowany. Jednak mam zawsze żal do siebie, że nie potrafię tego okazać.diablo pisze:intro"kujon" to ktos moze nawet mniej niesmialy niz ja,kojazy mi sie przedewszystkim z czasami szkolnymi,taka osoba byla zawsze "przygotowana" do lekcji,klasowki(dawala odpisywac zbulwersowana(bo jak tak mozna)
Nie lubię takich, którzy mają kupę rzeczy do opowiedzenia, ale sami w ogóle nie słuchają, tylko "no, coś tam, coś tam" i pieprzą dalej. Z takimi ludźmi się nie rozmawia, oni rozmawiają do ciebie. Pod tym względem denerwuje mnie mój tata i kolega z klasy.
Nie lubię takich, co się dziwnie przybliżają. Tak, że mnie dotykają lub znajdują się kilka centymetrów. A jak się odsunę to się przybliżają. Ten sam kolega z klasy i jeszcze inny.
Nie lubię niedomyślności, braku taktu, braku wyczucia, np. w podanej powyżej sytuacji. Normalne chyba, że ktoś potrzebuje przestrzeni, własnego terytorium. Poza tym, nie mam ochoty przytulać się z kolegami. Jestem hetero. Nienawidzę, wrr!
Nie lubię cwaniaczków. Zwykle dotyczy to ekstrawertyków, bo ci akurat są wygadani, ale, oczywiście, nie uważam, że każdy ekstra. jest cwaniakiem.
Nie lubię siebie, kiedy popełnię jakąś gafę.
Ee, i nie wiem co jeszcze...
A kogo lubię?
Ludzi z cechami przeciwnymi do tych podanych.
Re: jak "widzicie"otaczajacych was ludzi
lubie ludzi o cechach intro, z którymi można i pogadać ale i pomilczeć...cenie u nich te specyficzne poczucie humoru
imponuja mi osoby, które do czegoś dążą w życiu...są ambitne, ale nie wywyższają sie; potrafią zachować się w kazdej sytuacji (tzn. kiedy trzeba to wykazać sie kultura lub kiedy mozna to "pożartować" z czego sie da)
nie znosze czy nienawidze...yhm nie znam osoby, o której mogłabym powiedzieć, że jej nienawidze
nie lubie ludzi przemądrzalych, które robią wokół siebie non stop zamieszanie, mówiąc bzdury; jezeli zachowanie kogoś mi nie odpowiada a nie musze rozmowaiam z tą osobą to mam na nia olewke(jest mi obojętna-nie twierdze, że jej nie lubie), jak mnie zagada to odpowiem itp
w moim otoczeniu musi być osoba która mnie motywuje do jakiegokolwiek działania, bo jeśli przebywam z kimś kto przynudza to sama staje się nuudna
imponuja mi osoby, które do czegoś dążą w życiu...są ambitne, ale nie wywyższają sie; potrafią zachować się w kazdej sytuacji (tzn. kiedy trzeba to wykazać sie kultura lub kiedy mozna to "pożartować" z czego sie da)
nie znosze czy nienawidze...yhm nie znam osoby, o której mogłabym powiedzieć, że jej nienawidze
nie lubie ludzi przemądrzalych, które robią wokół siebie non stop zamieszanie, mówiąc bzdury; jezeli zachowanie kogoś mi nie odpowiada a nie musze rozmowaiam z tą osobą to mam na nia olewke(jest mi obojętna-nie twierdze, że jej nie lubie), jak mnie zagada to odpowiem itp
niektórzy("znajomi", ale ci dalsi) mogliby stwierdzic, e ten opis pasuje do mnie, jednak intro-owszem...ale nie kujon...wole określenie prymusintro"kujon" to ktos moze nawet mniej niesmialy niz ja,kojazy mi sie przedewszystkim z czasami szkolnymi,taka osoba byla zawsze "przygotowana" do lekcji,klasowki(dawala odpisywac... )
w moim otoczeniu musi być osoba która mnie motywuje do jakiegokolwiek działania, bo jeśli przebywam z kimś kto przynudza to sama staje się nuudna
-
- Introwertyk
- Posty: 81
- Rejestracja: 25 lis 2007, 23:33
- Płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Okolice Krakowa
Najbardziej nie lubie i uciekam jak najdalej od cwaniaczków z nażelowanymi włosami. To jest taki typ człowieka , który za nic znieść nie moge. Jak widze faceta z żelem na glowie , wiem odrazu że nie warto wdawać sie w dyskusje. Denerwują mnie także nadmierne gaduły i natarczywość ze strony innych.
A jakich lubie? Podobnych oczywiście , ludzi pozytywnie zakręconych , mających , nietypowe pasje ( choć niekoniecznie)
A kto mi imponuje? Ci wiedzący co chcą robić w życiu i dążący w tym do doskonałości.
A jakich lubie? Podobnych oczywiście , ludzi pozytywnie zakręconych , mających , nietypowe pasje ( choć niekoniecznie)
A kto mi imponuje? Ci wiedzący co chcą robić w życiu i dążący w tym do doskonałości.
- underdog
- Stały bywalec
- Posty: 242
- Rejestracja: 10 sie 2007, 17:29
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Kraków
najbardziej nie lubię ludzi, którzy kierują się w życiu regułami przemocy, szczególnie takich, którzy atakują kilku na jednego lub z użyciem noża, a mają się za nie wiadomo jakich twardzieli
nie lubię też tych, którzy potrafią z wielką pewnością i samozadowoleniem dyskutować na każdy temat, przeważnie nie mając większego pojęcia o czym jest mowa
lubię osoby życzliwe, pogodne, pełne dystansu do siebie i do innych
dodatkowo mi imponuje naturalny (nie wyuczony) indywidualizm, gotowość podjęcia ryzyka w życiu, oraz inteligencja połączona z ciekawością świata
nie lubię też tych, którzy potrafią z wielką pewnością i samozadowoleniem dyskutować na każdy temat, przeważnie nie mając większego pojęcia o czym jest mowa
lubię osoby życzliwe, pogodne, pełne dystansu do siebie i do innych
dodatkowo mi imponuje naturalny (nie wyuczony) indywidualizm, gotowość podjęcia ryzyka w życiu, oraz inteligencja połączona z ciekawością świata
-
- Introwertyk
- Posty: 93
- Rejestracja: 09 cze 2008, 13:20
- Płeć: nieokreślona
++ ludzie nieśmiali i zabawni.
+ Nieśmiali / tolerancyjni / optymiści
+- Tacy typowi ludzie, żyjący i dający żyć innym tak jak chcą.
- ludzie z wyraźnym brakiem mózgu / zarozumiali
-- Ksenofobi/kłamcy
Ogółem nastawienie do ludzi mam dosyć nieufne. Ale mimo że rasistów nie cierpię, to jednak lubię czasem z jakimś pogadać... Lubię śmiać się z rzeczy, z których się nie powinno wyśmiewać :]. Ale cała ideologia - fe, fe! Po trzykroć fe!
+ Nieśmiali / tolerancyjni / optymiści
+- Tacy typowi ludzie, żyjący i dający żyć innym tak jak chcą.
- ludzie z wyraźnym brakiem mózgu / zarozumiali
-- Ksenofobi/kłamcy
Ogółem nastawienie do ludzi mam dosyć nieufne. Ale mimo że rasistów nie cierpię, to jednak lubię czasem z jakimś pogadać... Lubię śmiać się z rzeczy, z których się nie powinno wyśmiewać :]. Ale cała ideologia - fe, fe! Po trzykroć fe!
- Naphthalene
- Introwertyk
- Posty: 65
- Rejestracja: 28 lip 2008, 14:39
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Małopolska
Denerwują mnie ludzie, którzy szpanują,np. wyglądem, stylem ubierania się, rodzajem słuchanej muzyki, i w ten sposób zdobywają sobie "przyjaciół". Zresztą ci, którym to imponuje, są tacy sami... Wywyższają się i uznają za ważnych, jeśli inny ważniak z nimi gada... I to są właśnie ludzie prości, którzy uważają się za nie wiadomo kogo, bo mają 5 kolczyków w uchu czy bluzkę z Reportera i słuchają jakiegoś tam...
Nie lubię egoistów, którzym zależy tylko na wzbudzaniu zainteresowania swoją osobą, zwłaszcza u tych, z których mają korzyść... A już najbardziej irytuje mnie, gdy ktoś dzieli świat na "tych na których mi zależy" i "tych na których mi nie zależy". To bardzo szerokie pojęcie. Uważam, że każdemu człowiekowi powinno zależeć na prywatnych uczuciach innych osób i nikt nie powinien celowo nikogo ranić, nawet, jeśli za nim nie przepada...
Wydaje mi się, że świat byłby o wiele lepszy, gdyby ludzie wyznawali zasadę: jeśli ktoś żywi do ciebie pozytywne uczucie, jesteś wobec niego zobowiązany do tego samego. Bo niby dlaczego mam nie lubić kogoś, kto lubi mnie? Bo nie ma takich fajnych butów jak ja? Uważam, że ludźmi, którzy w ten sposób oceniają innych nie trzeba się przejmować.
Denerwują mnie również ludzie wulgarni i tacy, którzy nie potrafią się zachować. A najbardziej już tacy, którzy mówią coś w tym stylu "jak mi na kimś zależy, to pokazuje swoją dobrą stronę, a jak mam go gdzieś- to złą". Kompletny brak inteligencji, człowiek sam przyznaje się do tego, że jest fałszywy i dwulicowy... Poza tym, albo się jest asertywnym i dobrze wychowanym, albo nie...
Lubię natomiast porozmawiać z człowiekiem inteligentnym, kulturalnym i wyrozumiałym.
Imponują mi ludzie silni psychicznie, inteligentni, utalentowani i ambitni, którzy w swoim życiu wiele dokonali.
Nie lubię egoistów, którzym zależy tylko na wzbudzaniu zainteresowania swoją osobą, zwłaszcza u tych, z których mają korzyść... A już najbardziej irytuje mnie, gdy ktoś dzieli świat na "tych na których mi zależy" i "tych na których mi nie zależy". To bardzo szerokie pojęcie. Uważam, że każdemu człowiekowi powinno zależeć na prywatnych uczuciach innych osób i nikt nie powinien celowo nikogo ranić, nawet, jeśli za nim nie przepada...
Wydaje mi się, że świat byłby o wiele lepszy, gdyby ludzie wyznawali zasadę: jeśli ktoś żywi do ciebie pozytywne uczucie, jesteś wobec niego zobowiązany do tego samego. Bo niby dlaczego mam nie lubić kogoś, kto lubi mnie? Bo nie ma takich fajnych butów jak ja? Uważam, że ludźmi, którzy w ten sposób oceniają innych nie trzeba się przejmować.
Denerwują mnie również ludzie wulgarni i tacy, którzy nie potrafią się zachować. A najbardziej już tacy, którzy mówią coś w tym stylu "jak mi na kimś zależy, to pokazuje swoją dobrą stronę, a jak mam go gdzieś- to złą". Kompletny brak inteligencji, człowiek sam przyznaje się do tego, że jest fałszywy i dwulicowy... Poza tym, albo się jest asertywnym i dobrze wychowanym, albo nie...
Lubię natomiast porozmawiać z człowiekiem inteligentnym, kulturalnym i wyrozumiałym.
Imponują mi ludzie silni psychicznie, inteligentni, utalentowani i ambitni, którzy w swoim życiu wiele dokonali.
<ich bin kein schreibtischdichter mehr. ich bin ein zugdichter>
-
- Introwertyk
- Posty: 93
- Rejestracja: 09 cze 2008, 13:20
- Płeć: nieokreślona