Kiedy się dowiedzieliście?
- Inno
- Legenda Intro
- Posty: 1214
- Rejestracja: 01 paź 2008, 18:47
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Warszawa
Kiedy się dowiedzieliście?
Po raz pierwszy zakładam temat
Mam nadzieję, że nie było podobnego, w każdym razie nie znalazłam.
Jestem ciekawa, kiedy odkryliście żeście introwertycy, w jakim byliście wtedy wieku? Była to kwestia przypadku czy też wynik ukierunkowanych mniej więcej poszukiwań? A kiedy się już dowiedzieliście, to jaki rodzaj informacji wpadł w wasze ręce?
Mam nadzieję, że nie było podobnego, w każdym razie nie znalazłam.
Jestem ciekawa, kiedy odkryliście żeście introwertycy, w jakim byliście wtedy wieku? Była to kwestia przypadku czy też wynik ukierunkowanych mniej więcej poszukiwań? A kiedy się już dowiedzieliście, to jaki rodzaj informacji wpadł w wasze ręce?
-
- Introwertyk
- Posty: 93
- Rejestracja: 09 cze 2008, 13:20
- Płeć: nieokreślona
Gdzieś w pierwszej klasie (szkoły średniej) uczyłem się słówek z angielskiego, zestawu o cechach charakteru spotkałem się tam ze dwoma nieznanymi mi przedtem pojęciami: introwersja i ekstrawersja. Sprawdziłem w słowniku i w skrócie dowiedziałem, że to pierwsze mi bardziej odpowiada. Ale jakoś się nie zagłębiałem szczególnie w to pojęcie (jeszcze wtedy nie sprawdzałem wszystkiego na Wikipedii). Minął rok lub dwa. Ma pewnym forum był temat o typach enneagramu. Zrobiłem sobie test. W opisie mojego typu było, że jest introwertyczny. Kojarzyłem mniej więcej to pojęcie, ale chciałem poczytać coś o nim na Wiki, tam był link o tej strony, a tutaj już dowiedziałem się wiele na temat siebie i ludzi mi podobnych.
- Kaziol
- Introwertyk
- Posty: 97
- Rejestracja: 12 paź 2007, 15:57
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 1w5
- MBTI: ISTJ
- Lokalizacja: Wrocław
Ja na studiach miałem w jednym semestrze psychologie i był kiedyś temat o osobowościach Gdy pani profesor wymieniała sztandarowe cechy introwertyka to tworzył mi się mój obraz w głowie. Później jak już wiedziałem czego szukać to kupiłem książkę o głupim tytule "Introwertyzm to zaleta" którą pewnie znacie, poza tym w necie czytałem o introwertyzmie troche.
Ale jednak najbardziej lubie czytać to forum. Odnalazłem masę postów innych ludzi pod którymi mógłbym się podpisać ja sam. Czuje się jak u siebie. Jesteśmy tak bardzo podobni koffam was misiaki pluszaki
Ale jednak najbardziej lubie czytać to forum. Odnalazłem masę postów innych ludzi pod którymi mógłbym się podpisać ja sam. Czuje się jak u siebie. Jesteśmy tak bardzo podobni koffam was misiaki pluszaki
Nie zwracaj uwagi na moje posty, nabijam do 100
To brzmi mniej wiecej jakbysmy się dowiedzieli o jakiejs tajemniczej przypadłosci :>
Przez bardzo dlugi czas (co juz pisalam tutaj wielokrotnie) czulam się fatalnie sama ze sobą, a najbardziej wsrod ludzi. Nie moglam się w sobie zebrac, bylam strasznie zagubiona, siebie niepewna, zdezorientowana zyciem, ze to sobie tak ujmę. Długo to trwało bardzo. Kazda proba wprowadzenia jakiejs zmiany konczyła się porazką, najgorzej wspominam gimnazjum...koszmar. Moje pamiętniki są przepełnione opisami sprzecznych uczuć i takich tam, mozna by na tej podstawie napisac kilka tomow ksiązki o tym jak introwertyzm oddziałuje na zycie jednostki. Dopiero w liceum zaczęłam trochę bardziej odnajdywac się w rzeczywistosci i po jakims czasie docierało do mnie, ze ja po prostu "taka juz jestem". Kiedys chyba natknęlam się na slowo:introwertyzm, nie wiem juz gdzie, to musiala byc jakas ksiązka albo net. Sprawdzilam. Pasowało. Wszystko. Na początku nie moglam tego zaakceptowac, ale w koncu mi się udalo. I naprawdę dobrze mi z tą akceptacją. Nie czuję się juz tak niepewnie jak kiedys. Otoczeniu trochę trudniej to zaakceptowac, ale jak przystało na przykładnego introwertyka, mam-to-gdzies.
Przez bardzo dlugi czas (co juz pisalam tutaj wielokrotnie) czulam się fatalnie sama ze sobą, a najbardziej wsrod ludzi. Nie moglam się w sobie zebrac, bylam strasznie zagubiona, siebie niepewna, zdezorientowana zyciem, ze to sobie tak ujmę. Długo to trwało bardzo. Kazda proba wprowadzenia jakiejs zmiany konczyła się porazką, najgorzej wspominam gimnazjum...koszmar. Moje pamiętniki są przepełnione opisami sprzecznych uczuć i takich tam, mozna by na tej podstawie napisac kilka tomow ksiązki o tym jak introwertyzm oddziałuje na zycie jednostki. Dopiero w liceum zaczęłam trochę bardziej odnajdywac się w rzeczywistosci i po jakims czasie docierało do mnie, ze ja po prostu "taka juz jestem". Kiedys chyba natknęlam się na slowo:introwertyzm, nie wiem juz gdzie, to musiala byc jakas ksiązka albo net. Sprawdzilam. Pasowało. Wszystko. Na początku nie moglam tego zaakceptowac, ale w koncu mi się udalo. I naprawdę dobrze mi z tą akceptacją. Nie czuję się juz tak niepewnie jak kiedys. Otoczeniu trochę trudniej to zaakceptowac, ale jak przystało na przykładnego introwertyka, mam-to-gdzies.
- Inno
- Legenda Intro
- Posty: 1214
- Rejestracja: 01 paź 2008, 18:47
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Warszawa
Nie kręć, tylko odpowiadaj
Nie chodzi mi o "zauważanie cech introwertycznych", bo takie się u nas ujawniały od najmłodszych lat. Miałam na myśli moment, w którym udało się poskładać do kupy zaobserwowane cechy, reakcje i połączyć je z usłyszanym/przeczytanym hasłem „introwertyzm”; moment, w którym sobie uświadomiono „jestem introwertykiem”. Jestem ciekawa jakie uczucia temu towarzyszyły, czy ulga (jak to bywa chyba w większości przypadków), czy może np. strach, bo informacje nt. intrwertyzmu były nacechowane negatywnie albo były bardzo ogólnikowe i przedstawiały intro jako niby normalnego, ale odszczepieńca itd. itp. A potem to sobie można było temat zgłębiać latami (heh, któż z nas tego nie robi), ale tego już pytanie nie dotyczy.
Nie chodzi mi o "zauważanie cech introwertycznych", bo takie się u nas ujawniały od najmłodszych lat. Miałam na myśli moment, w którym udało się poskładać do kupy zaobserwowane cechy, reakcje i połączyć je z usłyszanym/przeczytanym hasłem „introwertyzm”; moment, w którym sobie uświadomiono „jestem introwertykiem”. Jestem ciekawa jakie uczucia temu towarzyszyły, czy ulga (jak to bywa chyba w większości przypadków), czy może np. strach, bo informacje nt. intrwertyzmu były nacechowane negatywnie albo były bardzo ogólnikowe i przedstawiały intro jako niby normalnego, ale odszczepieńca itd. itp. A potem to sobie można było temat zgłębiać latami (heh, któż z nas tego nie robi), ale tego już pytanie nie dotyczy.
Yes, ma'am!Inno pisze:Nie kręć, tylko odpowiadaj
Niedawno, jakieś hmm... pół roku temu. Introwersja, tak dziwnie to brzmiało, jak nazwa choroby psychicznej. I szczerze mówiąc dzisiaj nie brzmi dla mnie lepiej. Mając świadomość, że zespół cech charakteru, którymi się po części wyróżniam ktoś nazwał nie poczułem się jakoś specjalnie lepiej. Szczerze mówiąc poczułem się jakby ktoś do mnie podszedł i powiedział "Stary, masz raka, ale się nie martw, na to niekoniecznie się umiera, a nawet jeśli to nie od razu, zdążysz trochę pożyć, może w męczarniach, ale zawsze" hehehe... troszkę szok ;p
A ja i tak tego całego podziału na introwertyków i ekstrawertyków nie uznaję, po prostu nie.
Jestem, owszem. Myślę, że skoro znalazło się tu miejsce dla true introwertyków objawionych i full ekstrawertyków, jak i wersji light. To będzie też miejsce dla mnie, który ten podział uznaje tylko w gestii naukowych rozważań i teorii... nie w praktyce.Ausencia pisze: a mimo to, z jakieś powodu tu jesteś.
kobieta - mężczyzna, hetero-homo, glupi-mądry, też jakiś podział.
Powyższych podziałów także nie uznaję zbytnio. Mam w dupie, czy rozmawiam z kobietą, czy z mężczyzną, hetero, czy homo, głupim, czy mądrym.
Pffff...
Jedyny podział jaki uznaje to ludzie, których lubię i których nie lubię.
Bo potem rodzą się stereotypy, kobieta do garów, mężczyźni do łopat, hetero na ulice, homosie na szafot, głupców na polityków, a mądrych za granicę, tak?
Podziały, katalogowanie, szufladkowanie, dzielenie ludzi na takich i owakich jest złe.
Nie uważam, że jest złe. Ocenianie ludzi z tego powodu jest średnim pomysłem.Podziały, katalogowanie, szufladkowanie, dzielenie ludzi na takich i owakich jest złe.
No cóż posiadanie wiedzy o płci sie może przydać, podobnie jak wiedza czy ktos z kim rozmawiasz jest głupi czy mądry, pozwala sie zorientować czy używac zwrotów skomplikowanych czy też prostszych. Pozatym będziesz wiedział, że namawianie kumpla homo na wyjście na laski jest bezsensowne.Powyższych podziałów także nie uznaję zbytnio. Mam w dupie, czy rozmawiam z kobietą, czy z mężczyzną, hetero, czy homo, głupim, czy mądrym.
Co oznacza nie w praktyce? To znaczy, że bedziesz o tym rozmyślał ale nie masz zamiaru sprawdzic w praktyce czy to może jest prawda? Uważasz, że istnieje teorytyczna możliwość iż ludzie różnia sie miedzy soba jeżeli chodzi o potrzeby socjalne, ale jest to tylko teoria poniewaz w praktyce nie istnieja takie podziały?To będzie też miejsce dla mnie, który ten podział uznaje tylko w gestii naukowych rozważań i teorii... nie w praktyce.
Odrzucasz podziały miedzy ludzmi bo to może prowadzić do złych rzeczy? Pozbądzmy sie nauki bo doprowadza do powstawania coraz lepszej broni. Co za znaczenie ma, że posiada też swoje dobre strony.Bo potem rodzą się stereotypy, kobieta do garów, mężczyźni do łopat, hetero na ulice, homosie na szafot, głupców na polityków, a mądrych za granicę, tak?
Hmm czy odrzucenie podziałów nie sprawia, że ludzie zlewaja sie w jedna mase?
To będzie też miejsce dla mnie, który ten podział uznaje tylko w gestii naukowych rozważań i teorii... nie w praktyce.
W praktyce ten podział nie funkcjonuje tak jakbyście wy true introwertycy sobie tego życzyli. Każda jednostka charakteryzuje się cechami introwertyka i ekstrawertyka, w mniejszym, czy większym stopniu. Jeśli kogoś bawi wydzielanie tego na %, pokazywanie kto jest mniejszym introwertykiem, kto większym, kto jest bardziej, kto jest mniej, to proszę bardzo. Ale mnie w to proszę nie mieszać.Co oznacza nie w praktyce? To znaczy, że bedziesz o tym rozmyślał ale nie masz zamiaru sprawdzic w praktyce czy to może jest prawda? Uważasz, że istnieje teorytyczna możliwość iż ludzie różnia sie miedzy soba jeżeli chodzi o potrzeby socjalne, ale jest to tylko teoria poniewaz w praktyce nie istnieja takie podziały?
To co ładnie wygląda na papierze, nie zawsze sprawdza się w życiu.
Temat podziałów mogę kontynuować na życzenie. w innym temacie. Nie będę robił takiego offtopu.
Ostatnio zmieniony 09 paź 2008, 23:48 przez Ava, łącznie zmieniany 1 raz.
Ja podobnie jak Bezimienny. Najpierw trafiłam na pojęcie introwertyzmu przy czytaniu recenzji pewnego anime (to chyba z 4 lata temu było) a pół roku temu enneagram -> Wikipedia -> to forum Tylko że ja cały czas się temu dziwię i przyglądam. Nawet trochę rozumiem Avę gdy broni się przed szufladkowaniem. Introwertyzm jest pojęciem do którego może być nam blisko, ale to tylko schemat do którego porównuje się ludzi aby było prościej. A szufladkowania to nas uczą od maleńkiego, jak pokazują: do tej szuflady skarpetki, do tej majteczki. Ale to naprawdę później przekłada sie codzienność i ludzi.
Teraz to nieskończenie cienka granica między tym co było, a tym co będzie.