Jeżeli jesteś w stanie samodzielnie sie poruszać, nie chodzisz z pampersem i nie jesteś karmiony przez rurkę, to owszem, sporty są jak najbardziej dla Ciebie
styl, atrakcyjność fizyczna
Re: styl, atrakcyjność fizyczna
Re: styl, atrakcyjność fizyczna
Jeśli założymy, że np. warcaby są sportem, to masz rację
Re: styl, atrakcyjność fizyczna
Na jakiej podstawie uważasz że sport nie jest dla Ciebie? A czy to nie jest tak, że on jest dla Ciebie tylko go do siebie nie dopuszczasz, nie praktykujesz bo nie lubisz aktywności fizycznej?
Oprócz biegania maratonów czy jeżdżenia rowerem po skalistych górach jest jeszcze coś takiego jak nordic walking, spacery, czy basen. Chociaż mam wrażenie że poprostu nie lubisz się ruszać, jeżeli tak jest to wiedz że tracisz bardzo wiele.
Re: styl, atrakcyjność fizyczna
Chodzę czasami na spacery, choć nie uważam tego za sport. W jednej z moich chorób, jest to skazane, w drugiej jest dokuczliwe, bo sprawia ból.leonidas pisze: ↑08 wrz 2019, 12:35Na jakiej podstawie uważasz że sport nie jest dla Ciebie? A czy to nie jest tak, że on jest dla Ciebie tylko go do siebie nie dopuszczasz, nie praktykujesz bo nie lubisz aktywności fizycznej?
Oprócz biegania maratonów czy jeżdżenia rowerem po skalistych górach jest jeszcze coś takiego jak nordic walking, spacery, czy basen. Chociaż mam wrażenie że poprostu nie lubisz się ruszać, jeżeli tak jest to wiedz że tracisz bardzo wiele.
Jak byłem młody i piękny jeździłem dużo na rowerze, chodziłem na bardzo, bardzo długie spacery, chodziłem na basen, na siłownie, a nawet uprawiałem sztuki walki (aikido i hakko ryu).
Zatem na dzień dzisiejszy nie jest to sprawa, że mi się nie chce, a bardziej, że nie mogę.
Re: styl, atrakcyjność fizyczna
Wbrew pozorom ruch spowalnia rozwój większości chorób a ból nie do końca jest wyznacznikiem możliwości.Poprawa kondycji i wytrenowanie mięśni poprawia sytuację, zmniejsza dolegliwości. Wiadomo, trzeba mierzyć siły na zamiary ale nie unikajmy aktywności fizycznej.Nasze ciało to doceni.
- Erebus_Querella
- Intronek
- Posty: 29
- Rejestracja: 12 sie 2018, 17:51
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 4w5
- MBTI: INTJ
Re: styl, atrakcyjność fizyczna
Zdrowie to raz a dwa to świetny sposób na odcięcie się na chwilę od problemów. Jak przy bieganiu - jesteś tylko ty i droga.
Re: styl, atrakcyjność fizyczna
Mam najnudniejszy styl ever. Bluzka + bluza (czarna lub szara) + dzinsy. Nie podoba mi sie to, ale bardziej wymyślne ciuchy zazwyczaj kosztują ciut więcej, a jak je kupię, to pasują mi moze do 2 zestawów ubraniowych, a ja potrzebuje ciucha uniwersalnego, którego wykorzystam tysiąc razy. Trochę mi wstyd czasem przy kolezankach. Nie wyglądam i nie maluje się tak jakbym chciała. Uważam ze moje ciało ma możliwości na znacznie lepszy wygląd, ale coś jednak nie wychodzi. W necie jak patrzę to umiem wybrać co jest ładne, ale kupić już nie kupię.
W lato kocham się odslaniac. Czasami boje się czy to na pewno nadal w granicach smaku, ale uwielbiam odkryte ramiona, krótkie spodenki, odkryty brzuch, krótkie sukienki, odsłonięte plecy. W zimowych swetrach czuje się ciężko (chociaż też mi sie podobają) i łażę taka przygarbiona 3x bardziej.
W lato kocham się odslaniac. Czasami boje się czy to na pewno nadal w granicach smaku, ale uwielbiam odkryte ramiona, krótkie spodenki, odkryty brzuch, krótkie sukienki, odsłonięte plecy. W zimowych swetrach czuje się ciężko (chociaż też mi sie podobają) i łażę taka przygarbiona 3x bardziej.
Re: styl, atrakcyjność fizyczna
Jestem bardzo gruba, dużo ważę, zawsze lubiłam dobre jedzenie i słodycze, apetyt mam zawsze dobry, dlatego jestem gruba.
-
- Intronek
- Posty: 32
- Rejestracja: 14 lip 2020, 20:31
- Płeć: kobieta
- Enneagram: 4w5
- Lokalizacja: Opole
Re: styl, atrakcyjność fizyczna
Staram się dobrze wyglądać w swoim poczuciu. Lubię styl trochę elegancki, choć przez długi czas nosiłam rzeczy oversize, w ktorych moja drobna osoba tonela, bo źle się czułam w ciuchach przy ciele. Mimo wszystko jako kobieta jestem niewidoczna. Raczej pochwały słyszę od innych kobiet, które zauważają moją "śliczną buzke", "romantyczny wdzięk". W ogole nie umiem być seksowna, nie mam w sobie takiej energii, muszę udawać, a nie potrafię tego, bo bardzo prostoduszna ze mnie osoba, nie umiem się "sprzedać", "wykreować". Widać po mnie brak pewności siebie. Nie czuję się atrakcyjna, mam sporo wad, które nawet mój partner potwierdzał. Więcej miłych rzeczy słyszałam od innych i to mnie dobijalo.
„Wie pan, każdy człowiek ma jakąś potrzebę kontaktu z ludźmi, ale kontaktu nie przypadkowego, tylko jakiejś bliskości charakteru, myślenia, nastroju”
Re: styl, atrakcyjność fizyczna
Dość często się chyba wyróżniam, bo lubię kolorowe ubrania, a jednak wśród naszego społeczeństwa najpopularniejsza jest chyba szarość i czerń. Nie lubię zwracać na siebie uwagi, ale upodobanie do tego rodzaju garderoby jest silniejsze, niż lęk przed czyimś spojrzeniem. Oczywiście jak mam zły humor to nie zwracam zbytnio uwagi na ubranie - noszę "co wypadnie z szafy". A jak jest zimno, to niestety muszę wybierać spodnie. Trochę więc ubolewam o tej zimowej porze roku, bo nieco trudniej jest nosić sukienki, kiedy temperatura jest minusowa. Czekam więc cierpliwie na słońce.
Bardzo lubię modę vintage, najlepiej w duchu (amerykańskich) lat 50. Czyli rozkloszowane spódnice etc. Podobają mi się rzeczy kobiece, subtelne. A z drugiej strony lubię je łączyć np. z cięższym obuwiem.
Raczej nie ubieram się w jakiś konkretny sposób, aby komukolwiek zaimponować. Np. ładna sukienka ma przede wszystkim poprawiać moje samopoczucie. Wątpię, aby kiedykolwiek to ubiór "przyciągnął" kogoś do mnie.
A, i inspiracje zbieram sobie w folderze na Pintereście. Z czasem zauważyłam, że wyłania się z tego jakiś jeden, spójny styl, który mi odpowiada. Dzięki temu wiem czego szukać np. na vinted. Kolorowe, oryginalniejsze ubrania wcale nie muszą być droższe niż taki "basic". Polecam obie te strony, szczególnie jeżeli chce się skonkretyzować nieco swoja garderobę.
Bardzo lubię modę vintage, najlepiej w duchu (amerykańskich) lat 50. Czyli rozkloszowane spódnice etc. Podobają mi się rzeczy kobiece, subtelne. A z drugiej strony lubię je łączyć np. z cięższym obuwiem.
Raczej nie ubieram się w jakiś konkretny sposób, aby komukolwiek zaimponować. Np. ładna sukienka ma przede wszystkim poprawiać moje samopoczucie. Wątpię, aby kiedykolwiek to ubiór "przyciągnął" kogoś do mnie.
A, i inspiracje zbieram sobie w folderze na Pintereście. Z czasem zauważyłam, że wyłania się z tego jakiś jeden, spójny styl, który mi odpowiada. Dzięki temu wiem czego szukać np. na vinted. Kolorowe, oryginalniejsze ubrania wcale nie muszą być droższe niż taki "basic". Polecam obie te strony, szczególnie jeżeli chce się skonkretyzować nieco swoja garderobę.