Azalea pisze: ↑19 lut 2021, 19:00
Ekstrawertyzm to wysoki ekstrawertyzm, ambiwersja to średni ekstrawertyzm, Introwertyzm to niski ekstrawertyzm.
Co za porównianie... Hmmm od strony naukowo-badawczej jakoś to brzmi sensownie ale... Jakoś kurcze mnie nie przekuje to. Odkąd pamiętam jestem mocnym introwertykiem i za nic w świecie bym nie powiedziała , że innymi słowy mam tak naprawdę "niski ekstrawertyzm". Ja mam wrażenie, że wcale nie mam ekstrawersji w sobie. Nic a nic
Wszystko co ekstrawertyczne mnie odrzuca. Może tak to ujmę.
Biologicznie to praktycznie niemożliwe, żeby być 100% ekstra czy tam intro. Raczej w takim wypadku to by się skończyło śmiercią
Tutaj masz wykres z badań z książki Teorie osobowości, pokazujący wpływ stymulacji na introwertyka i ekstrawertyka, wynikającą z wrażliwości ARAS na bodźce.
Azalea pisze: ↑19 lut 2021, 19:00
Natomiast wracając do sedna sprawy to rozumiem, że chcesz mnie przekonać poniekąd, że się mylę co do -w moim odczuciu- ewidentnej zalety introwertyzmu oraz tego co stwierdziłam odnośnie przekonania, że jest nas mniej?
Jeśli tak, to okej. Szanuję zdanie innych. Jednak posiadam też swoje własne
Raczej chce ukazać, że jest to zjawisko bardzo powszechne i właśnie nie ma co z takich rzeczy robić zalet, szczególnie, że te zalety u każdego są mniejszym czy większym stopniu widoczne.
Agon pisze: ↑22 lut 2021, 2:01
Generalnie problem o którym piszecie tyczy się tego, czy introwertyków i ekstrawertyków należy traktować jak jakieś 2 odrębne typy ludzi, czyli coś jak z podziałem na płeć męską i żeńską, czy raczej należy to traktować jak pewnego rodzaju spektrum podobnie jak np. inteligencja, gdzie nie ma prostego podziału na inteligentnych i głupich, a jedynie są osoby osiągające różne wyniki na skali IQ. Jeśli introwersja i ekstrawersja są jak płeć, to oznacza że istnieją jasne różnice w budowie połączeń nerwowych mózgu u takich osób analogicznie jak są ewidentne różnice w budowie narządów płciowych i występowania chromosomów XX i XY u mężczyzn i kobiet, a ambiwertycy byliby jedynie anomalią jak osoby androgyniczne (posiadające zarówno narządy męskie jak i żeńskie). W przypadku spektrum to ambiwertycy byliby dominującą grupą, tak jak dominującą grupą są osoby o przeciętnym ilorazie inteligencji (ani nie za mądre, ani nie za głupie) i w takim wypadku różnice byłyby trudniejsze do jasnego zdefiniowania i ukazania.
Klasyczny problem typologii i teorii cech. Ja tłumaczyłem dlaczego wolę teorię cech, są zresztą też dobre przykłady podajesz i psychologia dla dobra badań, leczenia i lepszego zobrazowania od typologii odchodzi, choć jak wiadomo, do pewnych rzeczy może być lepsza. Ludzie po prostu lubią mieć to poczucie przynależności do pewnej grupy i psychologicznie im lepiej się wrzucić do worka, a psychologowie na odwrót, wiedzą o tym jak osobowość jest rozbudowana i omijają jak najbardziej wstawiania człowieka w ramy.
W przypadku różnic biologicznych problem jest w tym, że na daną cechę osobowości w naszym wypadku ekstrawersję wchodzi kilka czynników. Od długości genu, poprzez wrażliwości pewnych układów, po jeszcze inne rzeczy. Potem to ma skutki, że te neuroprzekaźniki, dane części mózgu mniej lub bardziej dominują w układzie nerwowym Przez to tworzą się miksy w jednej wybranym temperamencie. Następnie (już nawet pomijając wpływ kultury i charakteru) jeden introwertyk o wiele lepiej potrafi występować publicznie, a drugi już ma do tego znacznie mniejsze predyspozycje, albo inny przykład: jeden woli mniejszą grupkę, a inny woli większe grupki.
a według testu mam niską ekstrawersję (test u psychoterapeuty
, ale w pewne podcechy mi idą ładnie w duży ekstrawertyzm
Agon pisze: ↑23 lut 2021, 21:49
Azalea posiadanie własnego zdania to jedno, a uargumentowanie go to drugie. Bez argumentów (najlepiej naukowych) na poparcie swojego zdania raczej nie przekonasz Coldmana. Tutaj byłby potrzebny argument taki jak ewidentne różnice np. w budowie mózgu u ekstrawertyków i introwertyków, a stany pośrednie (ambiwersja) jako coś rzadkiego i będącego czymś w rodzaju anomalii. Przydałoby się też jakieś uzasadnienie ewolucyjne takiego stanu rzeczy np. zwiększenie prawdopodobieństwa przetrwania gatunku ludzkiego przy powstaniu dwóch różnych temperamentów, niż nieostrego spektrum ambiwersji, czyli przewaga specjalizacji (silni ekstra i silni intro) nad ujednoliceniem (ambi-bambi jedni bardziej inni mniej ekstra).
Agon kolego, wyjąłeś mi to z ust.
Możesz sądzić co chcesz, ale ja już tu tyle siedzę i do pewnych rzeczy w tym temacie będę się zawsze odnosił. Dyskutować zawsze można między sobą w takich tematach. To nie temat porad, gdzie już trzeba w odpowiedni sposób komuś pomóc.
Co do tez, to do niektórych ciężko cokolwiek obmyślić, bo wywalanie ambiwersji na ubocze, musiało by przebudować całość. No bo co zrobisz z tą wszechobecną "wrażliwością" na ... ? Ciężko mi wymyślić, w której sytuacji wrażliwość na coś rozpatrujemy na 0-1
Azalea pisze: ↑23 lut 2021, 22:08
Jakaś kultura, choć minimalna powinna być. Przynajmniej tego się oczekuje.
W sumie ja nawet Twojego zdania jakoś nie krytykuje, a mógłbym i nadal jak najbardziej byłaby to kulturalna dyskusja
@Agon Weź napisz czasem na czacie, bo byśmy sobie przegadali o tym i tamtym