Polski Portal Introwertyków

Właściwie to nie... To błąd. Większość z cech jakie tu podajemy nie jest bezpośrednio związana z byciem introwertykiem. Rozmijamy się z definicją.

To tak zawsze będzie, że do tej cechy będą dodawane inne. Tylko trzeba się zastanowić o której definicji introwertyzmu mówimy

Oprócz Junga ktoś jeszcze stworzył swoją definicję?

Z Junga to my nie korzystamy od dawna
Bardziej polegamy na Eysencku, albo na neurologicznych badaniach naukowych. No i nie można jeszcze pominąć opisów w testach psychologicznych. Dobrym przykładem jest ekstrawersja w wielkiej piątce.

O rety... Jednak te kolejne opisy i tak nie różnią się bardzo między sobą Przynajmniej z tego, co znalazłam na ten temat.

Mnie denerwuje w moim introwertyzmie nie chodzenie na imprezy. Ja się "duszę" na wszelkich weselach,imprezach,spendach rodzinnych, ale gdzieś w głębi duszy zazdroszczę tym, co się bawią. Na studiach próbowałam chodzić na imprezy,ale uciekalam po godzinie. Strasznie czuje się zduszona na takich imprezach.

Jestem wyjątkowym kwiatem lotosu i gardzę ludźmi, ekstrawertycy to zachlany motłoch, który nie czyta książek. Nie będę z Tobą rozmawiać o tym co u ciebie, bo ja tu marzę, kontempluję. Idź stąd robaku.

poczucie, że jest się wyjątkowym, niby "ponad", a tak naprawdę czuję się upośledzona społecznie

To, że myślą o sobie w inny sposób i tworzą niepotrzebne porównania

Taka powolność i ospałość. Obserwuję to u paru swoich introwertycznych (na szczęście, nie u wszystkich) znajomych i jest to wyjątkowo irytujące zwłaszcza na imprezie w naszym gronie, gdy ja jestem pełen energii i pomysłów na zagospodarowanie tego czasu, a oni siedzą bez życia, jakby mięli z osiemdziesiąt lat, ziewają i po drugim kieliszku najchętniej poszliby spać. Wtedy i mi z automatu chce się spać.

Najbardziej mnie wnerwia jak czasem prosta rozmowa jest jakimś szyfrem i dowiedzenie się czegokolwiek to Enigma i człowiek szyfruje to aby nagle jednak ktoś stwierdził że "Aaaa szkoda o tym gadać, nie mam czasu" No może to nieźle wkurzyć.

Mnie akurat denerwuje we mnie nieumiejętność wysłowienia się. W sensie gdy rozmawiać sam ze sobą w myślach korzystam ze skrótów myślowych, których potem nie zawsze potrafię przedstawić w zrozumiały sposób podczas rozmowy z kimś co prowadzi do nieporozumień.