Dzisiaj się podzieliłam...zobaczymy co z tego wyniknie :]Inno pisze:Budowanie z kimś bliższej relacji emocjonalnej polega m.in. na dzieleniu się z tą osobą swoimi smutkami i radościami.
Wizyta introwertyka/czki u psychologa?
Re: Wizyta introwertyka/czki u psychologa?
Re: Wizyta introwertyka/czki u psychologa?
byłam kilka razy u różnych psychologów, a nawet psychiatrów i stwierdziłam, że to nic strasznego. 3 miechy temu wylądowałam nawet w szpitalu psychiatrycznym z powodu głębokiej depresji, a potem chodziłam na terapię. Pomogło i teraz jestem całkowicie wyleczona, choć leki wciąż muszę brać.
- Lukija
- Introrodek
- Posty: 20
- Rejestracja: 21 wrz 2013, 10:05
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Białystok
Re: Wizyta introwertyka/czki u psychologa?
Kiedyś psychiatra pomylił mój introwertyzm z zespołem Aspergera. Chodziłam do kilku psychologów, teraz zaczynam kolejną terapię. Zobaczymy, czy wreszcie nauczę się mówić.
Re: Wizyta introwertyka/czki u psychologa?
Chodziłam, bo czułam się inna.
Unikałam ludzi, siedziałam w domu. chciałam się zmienić. Byłam na terapii jakieś pół roku, po czym Pani powiedziała do mnie że "wymyślam problemy i powinnam przestać się użalać(!) i wyjść do ludzi" :lol:
Nie odwiedziłam tej Pani już nigdy.
Unikałam ludzi, siedziałam w domu. chciałam się zmienić. Byłam na terapii jakieś pół roku, po czym Pani powiedziała do mnie że "wymyślam problemy i powinnam przestać się użalać(!) i wyjść do ludzi" :lol:
Nie odwiedziłam tej Pani już nigdy.
- nika
- Introwertyk
- Posty: 117
- Rejestracja: 17 cze 2013, 20:14
- Płeć: kobieta
- Enneagram: 4w5
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Wizyta introwertyka/czki u psychologa?
no to nie był zbyt mądry ten "psycholog" :lol:ewelka91 pisze:Byłam na terapii jakieś pół roku, po czym Pani powiedziała do mnie że "wymyślam problemy i powinnam przestać się użalać(!) i wyjść do ludzi" :lol:
Nie odwiedziłam tej Pani już nigdy.
Byłam u kilku psychologów, dwie z nich to były kobiety a dwóch mężczyzn, robili mi testy i rozmawiali, zadawali pytania o rodzinę, rodzeństwo, książki, sen, duchy, o to co chciałabym robić w życiu, no i w sumie dostałam diagnozę psychologiczną, dostałam to co chciałam i już rozumiem swoje zachowanie. Zaburzenia osobowości mi stwierdzili a inni z kolei mi stwierdzili schizofrenię.
Re: Wizyta introwertyka/czki u psychologa?
Dawno tu nie zaglądałam, ale chyba z tytułu, że już jesień , nadszedł następny kryzys Ja właśnie ciągle rozważam pójście do psychologa, bo czasem bywają takie chwile kiedy już naprawdę nie daję rady, a rodzice też bezradni bo nie wiedzą jak mi pomóc. Chciałabym po prostu żeby mi ktoś w końcu pomógł zaakceptować samą siebie, bo z tym mam największy problem.
Re: Wizyta introwertyka/czki u psychologa?
Ja czy tego chcę czy nie chyba będę musiał się wybrać... Coraz więcej osób uważam za idiotów i to mi troszkę zaczyna się nie podobać
-
- Introwertyk
- Posty: 123
- Rejestracja: 10 wrz 2013, 20:04
- Płeć: nieokreślona
- MBTI: 100% ekstrawertyk
Re: Wizyta introwertyka/czki u psychologa?
Ja byłam kiedyś u psychologa w szkole, bo kazali mi iść z powodu słabych ocen (WTF?) Babka stwierdziła, że jestem zamknieta w sobie i tyle. A ja nie miałam ochoty słuchania durnot, że jak mam kiepskie oceny to muszę mieć jakieś mega problemy. Po prostu nie chciało mi się uczyć durnot i tyle. Z dwóch przedmiotów do których przywiązywałam wagę miałam dobre oceny a resztę olewałam, bo na cholerę mi były. Maturę zdałam bardzo dobrze. Ostatnio naszła mnie myśl, żeby znów odwiedzić psychologa, ale pytanie po co i co to zmieni. Dowiem się znowu, że jestem zakmnięta w sobie i izoluje się od ludzi, a mało który psycholog ma naprawdę pojęcie o introwertyzmie. Śmiem stwierdzić, że mało który psycholog ma dogłębne pojęcie o czymkolwiek... czytałam ostatnio książkę o seryjnych mordercach i w przeważającej większości psychiatrzy badając seryjnego mordercę twierdzili, że to normalna, sympatyczna osoba (?) widzę też czasem znajomą panią psycholog zataczającą sie po ulicy... Skłonności do depresji nie mam, fobii społecznej też nie więc nie wiem w czym psycholog miałby mi pomóc.
Re: Wizyta introwertyka/czki u psychologa?
Ja uważam większość ludzi za idiotów i są dwie możliwości:topór pisze:Coraz więcej osób uważam za idiotów i to mi troszkę zaczyna się nie podobać
a) to jest fakt i ludzie są idiotami,
b) coś ze mną jest nie tak.
Moja odpowiedź to a).
A może faktycznie coś ze mną jest nie tak...
Re: Wizyta introwertyka/czki u psychologa?
Mam pytanie,czy można introwertyka nakłaniać,czy zasugerować mu wizytę u psychologa,czy sam powinien dojść do tego,że przydałaby mu się pomoć?Inno pisze:Ja byłam u trzech psycholożek na konsultacji psychologicznej, a do ostatniej chodzę na terapię już prawie rok.
Owszem te spotkania mi pomagają, zaczynamy dochodzić do motywów moich zachowań czy reakcji, które są uciążliwe i których chcę się pozbyć (a przynajmniej sprawić bym to ja panowała nad nimi, a nie one nade mną).
Konsultacja to tylko próba wstępnego rozpoznania. Trwa przeważnie 60 minut. Na początku zostaniesz poproszony o opisanie problemów z jakim przychodzisz, psycholożka/psycholog zada Ci pytania, by uściślić pewne kwestie, a pod koniec wyda opinię – czyli o co według niej/niego może chodzić, czy zaleca terapię czy nie, jeśli tak to jakiego rodzaju, może także skierować Cię do terapeuty, który zajmuje się podobnymi „przypadkami”, bądź zaproponować terapię u siebie.
Nie nastawiaj się, że po jednym spotkaniu coś się zmieni (wiele osób popełnia ten błąd, a potem psioczą jaka to terapia jest nieskuteczna).
Są terapie krótkoterminowe – zorientowane na rozwiązanie konkretnego problemu i trwające kilka tygodni oraz terapie długoterminowe, na które uczęszcza się przez dwa, trzy lata. Kilka pierwszych miesięcy służy głównie poznaniu Ciebie przez terapeutkę/terapeutę, a potem im jest więcej puzzli tej układanki i im pełniejszy obraz Twojej psychiki, zachowań, sposobu postrzegania, tym terapeutka/terapeuta dostrzega powiązania, schematy, mechanizmy i można nad nimi dyskutować. A jak się wie co i jak, to trzeba jeszcze zmiany wprowadzić w praktyce. Potem już z górki. :>
- highwind
- Legenda Intro
- Posty: 2179
- Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 1w9
- MBTI: istj
- Lokalizacja: wro
Re: Wizyta introwertyka/czki u psychologa?
Podmień w swoich postach słowo "introwertyk" na słowo "człowiek" i sam(a) sobie odpowiedz.Mam pytanie,czy można introwertyka nakłaniać,czy zasugerować mu wizytę u psychologa,czy sam powinien dojść do tego,że przydałaby mu się pomoć?
Re: Wizyta introwertyka/czki u psychologa?
człowiek,człowiek....nawet z krwi i kości ,ale z cechami charakteru które trudno ogarnąć.W tych samych sytuacjach zachowujący się skrajnie różnie...i zadałam bardzo poważne pytanie...chyba najdelikatniej jak można.Ciebie razi słowo "introwertyk"??Nie wiem dlaczego ponieważ o osobie impulsywnej mówi się "choleryk" o zbyt spokojnej "flegmatyk"......poprostu
Re: Wizyta introwertyka/czki u psychologa?
Generalnie to ludzie różnie reagują na słowo psycholog. Możesz spróbować. Grzechu w tym nie ma.mam pytanie,czy można introwertyka nakłaniać,czy zasugerować mu wizytę u psychologa
Jednakże jeśli mówimy o osobie wielce zapatrzonej w siebie, prawdopodobnie efektem będzie koniec znajomości.
Pomoc dokładnie w czym ? Takie zdawkowe informacje nie pomogą nakreślić tematu. Bo owszem, może być tak że wyolbrzymiasz. Najlepiej gdybyś założyła oddzielny temat i nakreśliła szkic całej sytuacji.sam powinien dojść do tego,że przydałaby mu się pomoć?
Ludzie są różni, to co u jednego jest chorobą u innego może być zwykłym chamstwem etc.
Re: Wizyta introwertyka/czki u psychologa?
To złożona i delikatna sprawa.Znamy się od półtora roku.Z dłuższymi przerwami w kontaktach,głównie ze względu na jego impulsywność....potrafił bez powodu rozłączyć się podczas rozmowy na skypie,czy przerwać czat na gg i nie odzywać się nawet 2-3 miesiące .Na początku myślałam,że to stany depresyjne w związku z różnymi perypetiami i doświadczeniami życiowymi.Po jakimś czasie powiedział,że ma cechy introwertyka.Ponieważ do tej pory nie miałam do czynienia z osobą o tych cechach,odbierałam go jako osobę po przejściach z ciągnącymi się za nim od kilku lat problemi....długotrwały stres prowadzi przecież do stanów depresyjnych (niechęć kontaktów z ludżmi,rozmów,wyjśc z domu,brakiem chęci do życia)...ale są też momenty długich rozmów z dużym poczuciem humoru i ciekawych spotkań.
Zdecydowanie w mojej ocenie to człowiek wrażliwy i dobry ale niepokojąca jest dla mnie huśtawka nastrojów.Dlatego pomyślałam o "pomocy"
Zdecydowanie w mojej ocenie to człowiek wrażliwy i dobry ale niepokojąca jest dla mnie huśtawka nastrojów.Dlatego pomyślałam o "pomocy"