Mamo, tato... jestem intro....

W tym miejscu dyskutujemy o zjawisku introwertyzmu, o tym, jak wpłynął on na nasze życie, jakie są wady i zalety bycia introwertykiem.
Awatar użytkownika
higsa
Rozkręcony intro
Posty: 345
Rejestracja: 20 wrz 2009, 20:49
Płeć: kobieta
Lokalizacja: Higsolandia

Mamo, tato... jestem intro....

Post autor: higsa »

Witam!
Chciała bym podjąć temat jaki (wydaje mi się) nie został jeszcze podjęty na tym forum (jeśli się mylę to z góry przepraszam, proszę o info i usunę temat).

Chciała bym się dowiedzieć jak wyglądają wasze relacje z rodzicami (opiekunami).
Chodzi mi o to: czy są on świadomi tego,że mają introwertyczne dzieci? jak oni Was postrzegają? czy próbują Was w jakiś sposób zmieniać? Czy raczej tłumaczą Was przed otoczeniem?
Jak to jest w waszych rodzinach: czy żyjecie w otoczeniu ekstrawertyków czy raczej wasi bliscy (chodzi o tych z "przymusu" a nie wybranych :wink: ) to też introwertycy?Czy okazujecie im swoje uczucia? Mówicie co was gryzie? Czy może on sami potrafią Was "rozgryźć"?
No i na koniec pyt do nie-jedynaków: jakie są wasze relacje z rodzeństwem?(wiem, że z reguły trudne :lol: )
kosmita
Intro-wyjadacz
Posty: 411
Rejestracja: 19 lis 2008, 17:08
Płeć: nieokreślona

Re: Mamo, tato... jestem intro....

Post autor: kosmita »

hiksa pisze:Chodzi mi o to: czy są on świadomi tego,że mają introwertyczne dzieci?
Niekoniecznie znają pojęcie "introwertyzm", ale ostatnio bawiliśmy się w typy osobowości i wiedzą, że ja jestem INTj. Polecam jeśli ktoś ma problemy z rodzicami - pomaga to im zrozumieć, że ich syn/córka to nie osoba nienormalna, lecz po prostu człowiek z rzadkim charakterem. W moim przypadku stało się tak, że opis INTj z socjonika.net idealnie (poza wyglądem) pasował do mnie, więc znacznie ułatwiło to nam wzajemne zrozumienie się.
hiksa pisze:jak oni Was postrzegają? czy próbują Was w jakiś sposób zmieniać?
Chcą zmieniać, ale im to nie wychodzi :).
hiksa pisze:Czy raczej tłumaczą Was przed otoczeniem?
Nie, na szczęście nigdy.
hiksa pisze:Jak to jest w waszych rodzinach: czy żyjecie w otoczeniu ekstrawertyków czy raczej wasi bliscy (chodzi o tych z "przymusu" a nie wybranych :wink: ) to też introwertycy?
Standardowy schemat: mama trochę w stronę ekstrawertyzmu, tata trochę w stronę introwertyzmu. U sióstr taki sam podział.
hiksa pisze:Czy okazujecie im swoje uczucia? Mówicie co was gryzie? Czy może on sami potrafią Was "rozgryźć"?
Nie.
hiksa pisze:No i na koniec pyt do nie-jedynaków: jakie są wasze relacje z rodzeństwem?(wiem, że z reguły trudne :lol: )
Takie sobie. Z dystansem, ale nie wielkim.
szukam
Awatar użytkownika
Erich
Introrodek
Posty: 18
Rejestracja: 28 wrz 2009, 20:26
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Generalne Gubernatorstwo

Re: Mamo, tato... jestem intro....

Post autor: Erich »

Chodzi mi o to: czy są on świadomi tego,że mają introwertyczne dzieci? jak oni Was postrzegają? czy próbują Was w jakiś sposób zmieniać? Czy raczej tłumaczą Was przed otoczeniem?
Jakoś nigdy nie rozmawialiśmy na tematy introwersji. Wiedzą, że specjalnie nie jestem specjalnie gadatliwy i wolę więcej czasu spędzać w domu niż gdzieś się szlajać po mieście. Mama mówi, że czasem to nawet lepiej (szczególnie w moim wieku).
Jak to jest w waszych rodzinach: czy żyjecie w otoczeniu ekstrawertyków czy raczej wasi bliscy (chodzi o tych z "przymusu" a nie wybranych :wink: ) to też introwertycy?Czy okazujecie im swoje uczucia? Mówicie co was gryzie? Czy może on sami potrafią Was "rozgryźć"?
Tata jest bardzo ekstra, mama trochę mniej. Uczuć raczej nie okazuję, wolę "rozkminiać" niektóre rzeczy samemu. Chyba, ze złe samopoczucie jest spowodowane zdrowiem, wtedy tak. Jak coś mocno przeżywam, to pojawiają się różne pytania, chociaż odpowiedź jest zawsze "nic", "nieważne" itp.
Rodzeństwa na szczęście nie posiadam :)
Dziadzia Stiopa niekompetentnych nie uważajet.
Awatar użytkownika
korsarz
Introwertyk
Posty: 67
Rejestracja: 07 cze 2009, 18:55
Płeć: mężczyzna
MBTI: ISTJ
Lokalizacja: Resko

Re: Mamo, tato... jestem intro....

Post autor: korsarz »

Nie mam większych problemów z rodzicami. Akceptują fakt, że jestem introwertykiem (z resztą nie bardzo mają wyjście), chociaż od czasu do czasu sugerują, że powinienem być bardziej rozmowny i mniej się zastanawiać kiedy mówię. Ze starszym bratem, który też jest intro, całkiem nieźle się dogaduję. Z młodszym, który jest typowym ekstrawertykiem, też nie mam problemów, aczkolwiek traktuje on "introwersję" jako wymówkę, by nic ze sobą nie robić.
Obrazek
Awatar użytkownika
qb
IntroManiak
Posty: 736
Rejestracja: 25 maja 2008, 23:36
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 9w1
MBTI: INFP
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Re: Mamo, tato... jestem intro....

Post autor: qb »

Nie wiem czy moi rodzice wiedzą co to jest. Czasami mnie tłumacza przed ludźmi, niestety.
Od czasu do czasu mówili, żebym wyszedł gdzieś, teraz już mniej. Chyba powoli rezygnują.
Ogólnie rozmawiam z domownikami bardzo krótko i zwięźle, raz na rok (dosłownie) trafia się taki moment, ze sam zaczynam rozmowę.
Mam o rok starszego brata, który od zawsze traktuje mnie jak gnoja więc nie staram się z nim mieć jakiegoś super kontaktu, raczej tak żeby było "ok" między nami.
Trust yourself, no matter what anyone else thinks.
fistful

Re: Mamo, tato... jestem intro....

Post autor: fistful »

.
Ostatnio zmieniony 10 lis 2009, 17:54 przez fistful, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Akolita
Krypto-Extra
Posty: 756
Rejestracja: 01 sie 2008, 18:02
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Łódź/Włocławek

Re: Mamo, tato... jestem intro....

Post autor: Akolita »

Tata typowy intro, mama i siostra ekstrawertyczki. Z tatą nie za bardzo łapię kontakt - on jest cichy i milczący a ja też nie mam ochoty ciągnąć go za język. Egzystujemy sobie wspólnie w jednym domu i nie włazimy sobie w drogę. Mama i siostra to moje dwie dobre przyjaciółki i mam z nimi świetny kontakt. Jesteśmy sobie nawzajem do dyspozycji kiedy trzeba się wypłakać i kiedy najdzie którąś ochota na piwo i popcorn. ;)
Niestety, mama wyjechała i zostaliśmy w domu we trójkę. :(
Moi rodzice zawsze byli bardzo liberalni, otwarci i tolerancyjni, pozwalali mi na niemal wszystko, gdy byłam nastolatką a w chwili obecnej już nawet nie muszę się o nic pytać, mogę żyć po swojemu. ;)
Zawsze akceptowali mnie taką, jaka jestem, nigdy nie próbowali zmieniać, ani zmuszać mnie do czegokolwiek w ramach spełniania własnych ambicji.
Mówi, że nigdy nie śpi. Że nigdy nie umrze. Dyga przed skrzypkami, pląsa do tyłu, odrzuca głowę, parska głębokim gardłowym śmiechem i jest wielkim ulubieńcem, ten sędzia. Wachluje się kapeluszem, a księżycowa kopuła jego czaszki sunie blada pod światłami, on zaś obraca się, przejmuje skrzypki, wiruje w piruecie, wykonuje jedno pas, dwa pas, tańcząc i grając jednocześnie. Nigdy nie śpi. Mówi, że nigdy nie umrze. Tańczy w świetle i cieniu i jest wielkim ulubieńcem. Nigdy nie śpi, ten sędzia. Tańczy i tańczy. Mówi, że nigdy nie umrze.”
Awatar użytkownika
Inno
Legenda Intro
Posty: 1214
Rejestracja: 01 paź 2008, 18:47
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Warszawa

Re: Mamo, tato... jestem intro....

Post autor: Inno »

hiksa pisze:Chciała bym się dowiedzieć jak wyglądają wasze relacje z rodzicami (opiekunami).
Według mnie bardzo dobrze. Biorąc pod uwagę wszystkie plusy i minusy, uważam, że jestem farciarą, że na takich trafiłam.
hiksa pisze:Chodzi mi o to: czy są on świadomi tego,że mają introwertyczne dzieci?
Jasne. Rozmawiałam z nimi, mama czytała książkę na ten temat. Z resztą z mamą bardzo dużo rozmawiałam o mojej osobowości, charakterze itd. Rozumie mnie, w pewnych kwestiach ma/miała podobnie.
hiksa pisze:jak oni Was postrzegają?
Ogólnie całkiem nieźle. :P Tata nie rozumie moich „problemów”, ale zaakceptował i mnie wspiera.
hiksa pisze:czy próbują Was w jakiś sposób zmieniać?
Nie, tylko zachęcają do częstszych kontaktów z ludźmi.
hiksa pisze:Czy raczej tłumaczą Was przed otoczeniem?
Nie. Nie ma powodów.
hiksa pisze:Jak to jest w waszych rodzinach: czy żyjecie w otoczeniu ekstrawertyków czy raczej wasi bliscy (chodzi o tych z "przymusu" a nie wybranych :wink: ) to też introwertycy
Tata jest ekstrawertykiem w dużej mierze, a mama intro albo ambi z przechyłem w stronę intro.
hiksa pisze:Czy okazujecie im swoje uczucia? Mówicie co was gryzie?
Tak, raczej nie mam z tym już problemów. Przed mama się bardzo otworzyłam i dużo wie o mnie tej wewnętrznej. Oczywiście do pewnego stopnia, do jakiego ktoś obcy i mama, może dostać wgląd.
hiksa pisze:Czy może on sami potrafią Was "rozgryźć"?
Musiałam im w tym pomóc, kiedy już udało mi się rozgryźć samą siebie.
Obrazek
Awatar użytkownika
higsa
Rozkręcony intro
Posty: 345
Rejestracja: 20 wrz 2009, 20:49
Płeć: kobieta
Lokalizacja: Higsolandia

Re: Mamo, tato... jestem intro....

Post autor: higsa »

kurcze a jak to jest u was z tą dalsza rodziną: ciotki, wujowie, kuzyni, kuzynki :?:
Pytam się bo jutro czeka mnie taki najazd sióstr tatusia. Nie przepadam za tym, a raczej nienawidzę tego.Najchętniej gdzieś bym zniknęła, ale to nic nie da bo długo pewnie posiedzą i znowu bezie ta hipokryzja, fałszywe uśmieszki, obściskiwanie , całowanie i pytania w stylu: narzeczony już jest? to co kiedy ślub? masakra! czy ja się w ich życie wpier....ałam? :evil:
Stad tez wynikło moje wcześniejsze pytanie
hiksa pisze:Czy raczej tłumaczą Was przed otoczeniem?
Bo ja najczęściej unikam takich wizyt jak diabeł święconej wody i uważam ze jest to z korzyścią dla obu stron :P , tylko najbardziej w tej sytuacji są pokrzywdzeni moi rodzice, wciąż muszący wymyślać to nowe pilne sprawy jakie załatwiam (ale ja traktuje to jak ćwiczenia umysłowe dla 'grzybów" żeby czasem alzheimer do nich nie przybył na starość :lol: )
kosmita
Intro-wyjadacz
Posty: 411
Rejestracja: 19 lis 2008, 17:08
Płeć: nieokreślona

Re: Mamo, tato... jestem intro....

Post autor: kosmita »

hiksa pisze:kurcze a jak to jest u was z tą dalsza rodziną: ciotki, wujowie, kuzyni, kuzynki :?:
Pytam się bo jutro czeka mnie taki najazd sióstr tatusia. Nie przepadam za tym, a raczej nienawidzę tego.Najchętniej gdzieś bym zniknęła, ale to nic nie da bo długo pewnie posiedzą i znowu bezie ta hipokryzja, fałszywe uśmieszki, obściskiwanie , całowanie i pytania w stylu: narzeczony już jest? to co kiedy ślub? masakra! czy ja się w ich życie wpier....ałam? :evil:
Kuzynki - współczuję. Nie mam żadnych. Jeśli przyjeżdża do mnie rodzina to tylko kuzyni, a ich przyjazd to nie problem: albo gramy w piłkę albo w karty albo na kompie i szybko czas mija :).
szukam
Awatar użytkownika
higsa
Rozkręcony intro
Posty: 345
Rejestracja: 20 wrz 2009, 20:49
Płeć: kobieta
Lokalizacja: Higsolandia

Re: Mamo, tato... jestem intro....

Post autor: higsa »

zarat pisze:albo gramy w piłkę albo w karty albo na kompie i szybko czas mija
Kurcze ale farciarz z Ciebie. W moim przypadku problem polega na tym, że mnie i moje (całe) kuzynostwo dzieli różnica pokolenia. Ja mam 20 a im 40 stuka, Więc raczej wspólne gry odpadają - nawet tematów wspólnych nie mamy. Ale tez wole kuzynów, przynajmniej się pośmiać można bo nie są tak śmiertelnie poważni jak ich odpowiedniki płci żeńskiej :lol:
Awatar użytkownika
Kamil
Rozkręcony intro
Posty: 338
Rejestracja: 01 lip 2009, 22:52
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Mamo, tato... jestem intro....

Post autor: Kamil »

hiksa pisze:Ja mam 20 a im 40 stuka, Więc raczej wspólne gry odpadają
E tam, wiele gier nadaje się dla każdego.. z komputerowych nic nie zastąpi już X letniego Heroes III .. a z planszówek np Chińczyka... czy monopoly
"Przestrzenią ducha, gdzie może on rozwinąć skrzydła, jest cisza "- Antoine de Saint-Exupéry

"Jeśli nie dowiedziałeś się czegoś od Ekstrawertyka, to znaczy, że go nie słuchałeś.
Jeśli nie dowiedziałeś się czegoś od Introwertyka, to znaczy, że go nie zapytałeś."
kacz0r
Introrodek
Posty: 12
Rejestracja: 01 lis 2009, 11:25
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Mamo, tato... jestem intro....

Post autor: kacz0r »

Rodzina nie wie pewnie, że jest określenie mojego samotnictwa, ale raczej to akceptują. Jak byłem mały, i przychodzili koledzy żebym wyszedł na dwór, a nie chciałem, wysyłałem mamę, żeby ich spławiła, bo wiedziała, że wolę posiedzieć w domu :).
Awatar użytkownika
higsa
Rozkręcony intro
Posty: 345
Rejestracja: 20 wrz 2009, 20:49
Płeć: kobieta
Lokalizacja: Higsolandia

Re: Mamo, tato... jestem intro....

Post autor: higsa »

kacz0r pisze:Jak byłem mały, i przychodzili koledzy żebym wyszedł na dwór, a nie chciałem, wysyłałem mamę, żeby ich spławiła, bo wiedziała, że wolę posiedzieć w domu :).
Ja do dziś tak robię, biedna ta moja rodzicielka :mrgreen:
Awatar użytkownika
Inno
Legenda Intro
Posty: 1214
Rejestracja: 01 paź 2008, 18:47
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Warszawa

Re: Mamo, tato... jestem intro....

Post autor: Inno »

kacz0r pisze:Jak byłem mały, i przychodzili koledzy żebym wyszedł na dwór, a nie chciałem, wysyłałem mamę, żeby ich spławiła, bo wiedziała, że wolę posiedzieć w domu :).
Fajnie miałeś, moi mnie zwykle wypychali (na szczęście słownie tylko) z domu i były między nami ciągłe "przepychanki" z tego powodu.
Obrazek
ODPOWIEDZ