Strona 5 z 7

Re: Mieszkanie w pojedynkę vs. mieszkanie z kimś

: 14 maja 2013, 20:48
autor: Rina
W domu rodzinnym, przez większość czasu, miałam swój pokój. Potem były lata w akademiku- pokoje 4,3 i 2- osobowe. Brrrrr. Po tym doświadczeniu szczerze miałam dość wszelkich współlokatorek. Potem zamieszkałam sama.
Mieszkanie z kimś może być fajne- zależy od osoby i relacji. No i każde musi mieć swoją "jaskinię" i szanować potrzebę prywatności/ samotności drugiej osoby.

Re: Mieszkanie w pojedynkę vs. mieszkanie z kimś

: 25 maja 2013, 4:40
autor: tsoproject
Ja mieszkam teraz w domu z dwiema dziewczynami... mamy living room w ktorym one czesto przebywaja. Ja wole byx u siebie w pokoju. Jakis czas temu mieszkalem z siedmioma dziewczynami w domu, a w czesniej to w akademiku lub w domach z liczba osob 4+. Mam swoj pokoj i cala reszta jest mi obojetna.

Re: Mieszkanie w pojedynkę vs. mieszkanie z kimś

: 06 sie 2013, 14:20
autor: Sundari
Ja obecnie mieszkam w mieszkaniu rodzinnym w małym pokoju z moim chłopakiem. Nie jest źle. Tylko, że mój chłopak zna problem intro i oboje szanujemy swój czas. Obecnie szukamy mieszkania z pomieszczeniem w którym będziemy mieli dodatkowy pokój - takie biuro + okazjonalna samotnia. Gdy będę potrzebowała samotności po prostu się tam wyniosę na pewien czas :) W sumie największy problem z tym swoim miejscem mam w zimę, kiedy to ciężko jest wyjść gdzieś, gdzie nie ma ludzi bo jest zimno. W lato mogę mieć całą chatę ludzi, a i tak daję radę, bo zawsze mogę się gdzieś wynieść na pewien czas (np. jadę rowerem gdzieś za Warszawę i siedzę kilka godzin gdzieś w polu lub w lesie, a do domu wracam spać :wink:).

Re: Mieszkanie w pojedynkę vs. mieszkanie z kimś

: 13 sie 2013, 22:17
autor: wiewiorka1983
ja, mieszkając w domu rodzinnym nigdy nie miałam własnego pokoju, nawet własnego łózka.
teraz wynajmuję mieszkanie, jest to mój azyl i zapraszam do niego bardzo niewiele osób

Re: Mieszkanie w pojedynkę vs. mieszkanie z kimś

: 18 sie 2013, 18:35
autor: SOBOL
Inno pisze:Ja jakiś czas temu z pewnym zdziwieniem sobie uświadomiłam, że sama mieszkać wcale bym nie chciała. Przybywać pół dnia sama w domu- bardzo chętnie; mieć pokój tylko dla siebie, w którym mogę się zamknąć i udawać, że reszta świata nie istnieje – uwielbiam. Ale żeby tak cały czas? Nieee.

Osoby, które mają dużo kontaktów z innymi, mogą się cały dzień spotykać ze znajomymi, a wieczorem wrócić do domu, odpocząć chwilę w samotności i pójść spać. Ja, jako dużo czasu przebywam w pojedynkę, a znajomych mam jak na lekarstwo, to jednak wieczorem chciałabym mieć kogoś do pogadania i kontaktu fizycznego. Dlatego de facto chodzi mi o mieszkanie z partnerem, a nie współlokatorami – oni by mnie raczej zbyt irytowali. Nawet polubiłam spanie z chłopakiem w jednym łóżku, więc mieszkanie z nim wydaje się mieć więcej plusów niż minusów.

Poza tym, zauważyłam z niepokojem, że jeśli przebywam długo sama (np. kilka dni), to tak jakby tracę poczucie rzeczywistości trochę, trudniej mi wyjść z domu, np. na zajęcia, jakoś tak pogrążam się w swoim świecie. Jak ktoś jest ze mną w mieszkaniu, nawet ze dwie godziny dziennie wieczorem, to jednak mam ten kontakt ze światem zewnętrznym i to mnie jakoś łączy z rzeczywistością. Hmm, brzmi cokolwiek dziwnie. :o Ktoś tak ma jeszcze? Nie chcę się czuć, jak kompletny freak. :roll:
Ja mam podobnie :) ahahahahahaahah

Re: Mieszkanie w pojedynkę vs. mieszkanie z kimś

: 08 wrz 2014, 22:37
autor: ouvrelechien
Kiedy szłam na studia byłam przerażona, na szczęście sytuacja finansowa pozwoliła mi na wynajęcie mieszkania, bo akademik widziałam bardzo słabo. :) Miałam swój pokój, a przez trzy miesiące nawet całe mieszkanie, byłam sama, samiuśka i wspominam ten okres bardzo dobrze.
Potem doszłam do wniosku, że nie ma sensu wydawać tyle pieniędzy na wynajmowanie stancji, więc znalazłam jakąś dwójkę z koleżanką ze studiów. Jest okej, koleżanka na pewno nie jest taką introwertyczką, często imprezuje, ale jest typem osoby, która rozumie jak mówię nie, nie męczy i nie ma nic do mojego sposobu bycia. W drugim pokoju mieszka chłopak, który pracuje i studiuje, często go nie ma i ogólnie ma swoje życie, więc jest ok. Oczywiście wolałabym samodzielny pokój. Rozważałam też wynajmowanie pokoju u jakiejś starszej Pani, bo jak szukałam mieszkania, to przerażałam się że będą jakieś obce osoby - rówieśnicy. Ale nie jest źle.

Re: Mieszkanie w pojedynkę vs. mieszkanie z kimś

: 08 wrz 2014, 23:52
autor: Agon
Podczas pierwszych 3 lat studiów mieszkałem sam, a na 4-tym roku zamieszkałem w mieszkaniu z dwoma segmentami dziesięcio-pokojowymi. W sumie 20 osób. Imprezy, hałas, rzyganie, krew, bijatyki, głośny seks, niszczenie różnych rzeczy włącznie ze ścianami, drzwiami i oknami, włamy do pokoju to norma. Sporo osób ćpało, chlało nałogowo i ogółem było chorych psychicznie. Teraz się trochę wyludniło, bo zaledwie 10 osób zostało.

Heh, to były niezapomniane chwile :lol:

Re: Mieszkanie w pojedynkę vs. mieszkanie z kimś

: 09 wrz 2014, 14:31
autor: Storm
W domu rodzinnym mam swój własny pokój i tak jest od zawsze. Na studiach zawsze dzieliłam z kimś pokój i przyznam, że to był świetny pomysł: nie czułam się samotna, miałam z kim porozmawiać, a i współlokatorkę miałam sympatyczną, spokojną, taką, która na siłę mnie nie wyciągała na imprezy ;)
Teraz będę na ostatnim roku studiów i mam pokój "jedynkę". Zastanawiam się jak to będzie, obawiam się, że troszkę zdziczeję ;)

Re: Mieszkanie w pojedynkę vs. mieszkanie z kimś

: 09 wrz 2014, 17:47
autor: Agon
A muszę sprostować wcześniejszego posta. Na 1 i 2 roku mieszkałem z trzema dziewczynami z tym, że ja miałem osobny pokój. Jedna miała osobny i rzadko pojawiała się w tym mieszkaniu, a dwie mieszkały razem, ale były tak skrajnie introwertyczne, że przez 2 lata praktycznie z nimi nie rozmawiałem xD

Re: Mieszkanie w pojedynkę vs. mieszkanie z kimś

: 13 wrz 2014, 8:06
autor: Papaja
Mialam swoj pokoj wieszkosc zycia, na studiach to juz roznie, bo byla albo stancja albo akademiki i wspoldzielenie pokoju,obecnie mieszkanie z 3 osobami i najlepiej jest mi samej w pokoju i dobrze gdy jest ktos w mieszkaniu, ale nie wtedy kiedy potrzebuje odpoczac. Lubie weekendy gdy wspollokatorki wyjezdzaja i jestem sama w mieszakniu. No moze poza niektorymi wieczorami

Re: Mieszkanie w pojedynkę vs. mieszkanie z kimś

: 27 wrz 2014, 20:05
autor: Cobretti
Przez rok dojeżdżałem do pracy pociągiem tracąc przy tym ponad 2 godz dziennie z życia, niemałą sumkę na przejazdy i ochotę do życia. W końcu po kumulacji frustracji z tym związanych oraz kilku kłótniach z rodzicami postanowiłem że czas najwyższy się wynieść. Wynająłem więc pokój i od listopada żyję w mieście w którym pracuję. Mieszkam z sympatyczną dziewczyną albo raczej kobietą ok 35 L. Ogólnie rzecz ujmując jest tu spoko. Mam swój kąt ,cena za wynajem raczej niska jak na to miasto, spokój i raczej zero problemów z "szefową" lokalu. Jednak często źle mi z tym nieodzywaniem się do niej(a jeśli już to gadanie o jakiś pierdołach) z wiadomych przyczyn (intro) i w sumie mijanie się tylko na "cześć". Najgorsze jest to że ona mi się podoba heh . Przyszłościowo planuję wynająć kawalerkę jednak na razie mnie na to nie stać więc będę się trzymał tego lokum.

Re: Mieszkanie w pojedynkę vs. mieszkanie z kimś

: 28 wrz 2014, 21:17
autor: highwind
Cobretti pisze:Jednak często źle mi z tym nieodzywaniem się do niej(a jeśli już to gadanie o jakiś pierdołach) z wiadomych przyczyn (intro) i w sumie mijanie się tylko na "cześć". Najgorsze jest to że ona mi się podoba heh .
Singlem jest? :) Kup chipsy, browary i zaproponuj obejrzenie jakiegoś filmidła wieczorem.

Re: Mieszkanie w pojedynkę vs. mieszkanie z kimś

: 05 sty 2016, 12:26
autor: czarnadziurawelbie
Własny pokój - niespełnione marzenie. Chyba wrócę do gry w totka :D

Re: Mieszkanie w pojedynkę vs. mieszkanie z kimś

: 05 sty 2016, 13:42
autor: bryniaa
Hej, dołączę się do tematu :)
Otóż ja wynajmuję mieszkanie wspólnie ze starszą siostrą i jej przyjaciółką. Na ogół jestem zamknięta w swoim malutkim pokoju, a wychodzę z niego tylko do łazienki, czy kuchni. Z siostrą widuję się rzadko, gdyż wiecznie jest w pracy. Kiedy wraca musi mi się wygadać, co czasem potrafi trwać ze 2 godziny (ale chętnie jej słucham, gdy opowiada o pracy, którą uwielbia - jest ratownikiem medycznym). Z kolei z drugą współlokatorką kontakt bywa różny. Tak jak mówicie, czasem potrzebny jest z kimś kontakt.
Ale był taki okres, że w mieszkaniu siedziałam sama przez miesiąc. One były w domach rodzinnych, a ja odbywałam praktyki studenckie w Warszawie. I będąc sama, czułam się świetnie. Po 7-godzinnym siedzeniu w laboratorium wracałam do mieszkania i robiłam co chcę.
W przyszłości (za rok) planuję rozpocząć studia w innym mieście i zamieszkać sama. Czuję, że tego potrzebuję.
Ale zobaczymy ile wytrzymam :D

Re: Mieszkanie w pojedynkę vs. mieszkanie z kimś

: 05 sty 2016, 17:30
autor: littleladypunk
Ja bym chciała mieszkać sama :) Ale ile by trzeba zarabiać, żeby było mnie stać na wynajęcie samej mieszkania... :/