Strona 6 z 7

Re: Za grzeczni...

: 09 lut 2015, 15:12
autor: MatiZ
Były różne przypadki wybuchów spokojnych osób. Pobicie na kwaśne jabłko gnębiących. Zdarzały się morderstwa i przypadki zdemolowania domów. Unikają ludzi i sytuacji, które wyprowadzają ich z równowagi. Kiedy nie mogą się wybronić, wszystko co zgromadzili w sobie przez te lata wybucha. Przez taką furię rozsądek się wyłącza i osoba staje się niebezpieczna. Wrzemy w różnych temperaturach :D. Lepiej wkurzyć kogoś, kto regularnie się wnerwia.

Re: Za grzeczni...

: 20 mar 2015, 22:10
autor: djaq
Tak, uważają mnie za grzeczną osobę. Student, nie pije (dziwne? nie pasuje trochę :D), nie mający żadnych problemów. Wszystko się zmienia jeśli ktoś naprawdę mnie pozna (tak z 4-5 osób) wiedzą, że jestem bezczelny, chamski, nie cackam się z nikim.

Re: Za grzeczni...

: 13 cze 2015, 20:13
autor: inhale
zawsze się ludzie dziwią, jak zobaczą, ze piję alkohol, albo palę fajkę. na przeklinanie rzadziej zwracają uwagę.

Re: Za grzeczni...

: 20 cze 2015, 18:10
autor: Agon
So-ze pisze:A nie myślicie, że te wasze eksplozje, którymi straszcie, dla innych mogą wyglądać jak jakieś żałosne histeryzowanie? Piszecie coś o wybuchach wulkanów, demonach a prawda jest taka, że dla osoby trzeciej to może być tak dramatyczne jak obieranie ziemniaków... ludzie, lol. Ekstrawertycy mają intro tak często w dupie, że myślicie, że to kogoś ruszy?
Masz nieco racji, ale w dużej mierze to wrażenie zależy od tonu głosu osoby wybuchającej. Jak ktoś będzie piszczał, to wyjdzie na histeryka, ale jak ktoś wybuchnie krzycząc hardym, niskim głosem, to już nieco inaczej wygląda. No i sporo zależy od tego, czy poza darciem japy coś się robi np. czy się kogoś bije, czy tylko drze.

Osobiście uważam, że należy rozwijać asertywność, by móc uniknąć gromadzenia się złości na ludzi. Dobija mnie, gdy nie umiem się porozumieć z drugą osobą np. mówię "nie", a ona swoje dalej. To wynika z tego, że sam nigdy nie jestem w 100% przekonany co do sensowności danego pomysłu, a raczej każdy pomysł uważam za równie sensowny/bezsensowny i widać to po mnie, dlatego inni tak chcą mnie do czegoś nakłonić.

Możliwe, że introwertycy wolniej myślą od ekstrawertyków i znajdują podczas rozmowy mniej argumentów, dlatego dają się przekonywać i robią z siebie ciepłe kluchy. Ostatnio mam taką rozkminę, że ekstrawertycy są po prostu bardziej inteligentni od introwertyków.

Re: Za grzeczni...

: 15 lip 2015, 19:50
autor: nutri
To jest dokładnie moja przypadłość - bardzo często jestem uznawana za zbyt grzeczną i stonowaną, wieczną konformistkę. A w 90% przypadków nie wynika to z chęci przypodobania się komuś, nieurażenia go lub "niemania" własnego zdania, lecz po prostu z chęci zakończenia sporu/rozmowy i pójścia sobie. Nie lubię konfrontacji nie dlatego, że jestem ciotą życiową, lecz dlatego, że ludzie zdenerwowani i przekonani, że ich racja jest najichsza, mnie męczą i już. Zwyczajnie nie chce mi się z nimi gadać, a jednocześnie nie chcę być bezczelna (szkoda nerwów na spinki, zwykle zupełnie nie warto). :wink:

Re: Za grzeczni...

: 16 lip 2015, 18:29
autor: sweetspot
A ja nie znoszę, jak ktoś mówi o mnie, że jestem miła. Wtedy mam ochotę odpowiedzieć, że jestem miła, bo... mam pistolet i jeszcze go nie użyłam :roll:

Re: Za grzeczni...

: 18 lip 2015, 16:49
autor: Papaja
sweetspot pisze:A ja nie znoszę, jak ktoś mówi o mnie, że jestem miła. Wtedy mam ochotę odpowiedzieć, że jestem miła, bo... mam pistolet i jeszcze go nie użyłam :roll:

:lol: :lol: :lol: to bylaby genialna riposta

Re: Za grzeczni...

: 19 lip 2015, 20:47
autor: Niewidoczny
Ja jestem ogólnie przeczną osobą,ale jak ktoś/coś mnie mocno wkurzy to mam ochote zabić :mrgreen:

Re: Za grzeczni...

: 22 lip 2015, 12:06
autor: Emhyr
Ja tam jestem uważany raczej za grzecznego, ale troszkę w kierunku bycia oschłym. Ale lubię się czasem niemiło wypowiedzieć, gdy ktoś sprowokuje i mam u temu powód :evil:

Re: Za grzeczni...

: 18 sie 2015, 13:19
autor: karla
To ja podziwiam, czasami nie potrafię się ostro odezwać. Po prostu jestem zbyt kulturalna :roll:

Re: Za grzeczni...

: 09 sty 2016, 13:18
autor: blackandwhite
Wśród rodziny, bliskich przyjaciół, jeśli coś mi nie pasuje, po prostu o tym mówię, zdarza się i ostro. Ale generalnie społeczeństwo ma mnie za super grzeczną ("Ty pijesz piwo??!! Jak ja?! Niemożliwe"). Ludzie...introwertyk też człowiek, a cicha woda brzegi rwie

Re: Za grzeczni...

: 09 sty 2016, 18:42
autor: jubei
Hmm nie wiem czy mówienie wprost i ostro bierze się z intro, może, ale to też sposób myślenia. Bycie konkretnym bez owijania.

Zdziwienie że ktoś pije piwo kojarzy mi się z latami liceum. Trzeba przeżyć tę gehennę, potem, będąć dorosłym, już jak ktoś to powie będzie się narażał na śmieszność.

Re: Za grzeczni...

: 09 sty 2016, 20:32
autor: highwind
Ertix pisze:Ja nie znoszę ludzi którzy dosadnie i prosto z mostu walą to co myślą.
Lol, rozumiem, że forów internetowych już się to nie tyczy? Bo co właśnie robisz w swoim poście, jak nie to, co opisałeś jako domenę ludzi, których nie znosisz? Piszesz, że nie można mówić o kimś jeśli się go nie pozna, a właśnie wrzuciłeś całą kupę ludzi, o których nie masz bladego pojęcia, do wora i uznajesz za usprawiedliwione to, że ich nie znosisz. A, i przy okazji, uraziłeś mnie swoim postem. Teraz powiedz mi - uważasz się za prostaka, czy zwykłego hipokrytę?
Aha, tak przy okazji, mógłbyś wyjaśnić jak łączysz libertarianizm z partią Razem?

Re: Za grzeczni...

: 09 sty 2016, 20:58
autor: Nestor
Nie rozumiem Ciebie, Ertixie. Nie lubisz - kogo?

Ludzi szczerych, wulgarnych, krytykanckich, spoufalających, konkretnych, aroganckich? Bo to, co napisałeś, tyczyć się może wszystkich podanych.

Re: Za grzeczni...

: 09 sty 2016, 21:23
autor: blackandwhite
Myślę, że po prostu trzeba mieć wyczucie, co komu można powiedzieć.