Chyba wszyscy starsi bracia nie lubią gdy młodsze siostry patrzą jak grają
A tak do tematu to mam młodszą siostrę. Nie przepadam za nią zwłaszcza dlatego, że jest rozwydrzonym dzieciakiem.
Chyba wszyscy starsi bracia nie lubią gdy młodsze siostry patrzą jak grają
To i tak masz lepiej mam prawie 18 lat a o rodzeństwie to mogę sobie tylko pomarzyć...czarownica pisze: ↑20 cze 2018, 13:30 Mam o 2 lata młodszego brata. Nasze relacje mogę określić jako poprawne (zazwyczaj), ale przyjaciółmi to my nigdy nie będziemy. Zbyt duża jest różnica charakterów pomiędzy nami. On jest pewny siebie, wygadany i charyzmatyczny (kiedyś nawet miał ksywkę "Prezes"). A ja wręcz przeciwnie.
O co mieliście kosę? Ja z siostrą też strasznie walczyłem, a nie umiem sobie już nawet przypomnieć konkretnych przyczyn, poza subtelnościami wynikającymi z różnic charakterów i temperamentów. Niby takie nic, a nieraz dochodziło do rękoczynów :P
W sumie teraz nie wiem czy to było coś konkretnego, raczej od tak kwestia innych charakterów i różnicy wieków. Wystarczyło że przyszedł w złym czasie albo powiedział coś nie tak i już kłótnia gotowa xd. Ja byłem ten buntownik młody a on dorosłego zgrywał. Choć sporo też razem graliśmy czy to w domu czy poza nim. Nigdy jednak jakoś super blisko nie byliśmy, mamy inne podejścia do świata i życia.
U mnie podobnie, mimo że różnica wieku inna, bo tylko 3 lata między nami. W dzieciństwie chciałam być z nim wszędzie, a on jak najdalej ode mnie. Kłótnie były o bzdety, często się mnie czepiał gdy nie robiłam nic złego. Mamy różne charaktery, on jest dość czepialski a ja raczej mam wywalone w kto co i jak robi. Mam wrażenie, że zawsze się mnie wstydził, zwłaszcza jak byliśmy młodsi. Teraz to nie wiem.Arsen pisze: ↑10 mar 2019, 12:09 W sumie teraz nie wiem czy to było coś konkretnego, raczej od tak kwestia innych charakterów i różnicy wieków. Wystarczyło że przyszedł w złym czasie albo powiedział coś nie tak i już kłótnia gotowa xd. Ja byłem ten buntownik młody a on dorosłego zgrywał. Choć sporo też razem graliśmy czy to w domu czy poza nim. Nigdy jednak jakoś super blisko nie byliśmy, mamy inne podejścia do świata i życia.