W tym miejscu dyskutujemy o zjawisku introwertyzmu, o tym, jak wpłynął on na nasze życie, jakie są wady i zalety bycia introwertykiem.
-
Nocnik
- Pobudzony intro
- Posty: 133
- Rejestracja: 15 kwie 2017, 19:14
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 4w5
- MBTI: INTJ
- Lokalizacja: Podkarpacie
Post
autor: Nocnik » 14 cze 2017, 15:58
Także mam z tym problem, ale bywają niekontrolowane wyjątki.
Być może dlatego mam z tym problem, że zamiast bezpośrednio "smakować chwile" i wyrażać emocje, wszystko trafia do "pośrednika-interpretatora" który widać nie nadąża za chwilą, ale za to ułatwia pozostanie w sferze myśli i fantazji

„Ciekawym paradoksem jest to, że kiedy akceptuję się takim, jakim jestem, wtedy mogę się zmieniać” Carl Rogers
Overthinking Kills Your Happiness.
-
Tofu
- Intronek
- Posty: 35
- Rejestracja: 03 lip 2017, 10:34
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 5w6
- MBTI: INFJ-A
Post
autor: Tofu » 06 lip 2017, 21:27
Zależy jak zdefiniować słowo "zabawa". Ja świetnie bawię się grając w gry, czytając książki etc. Jeśli chodzi o dyskoteki, melanże i inne socjalne imprezy to nie dziękuję. Może i jestem przez to nudny, ale dobrze mi z tym. Ważne jest żeby pogodzić się z własną osobowością i być nolifem z wyboru, a nie przymusu.
-
Suchy69
- Intronek
- Posty: 50
- Rejestracja: 19 mar 2017, 20:01
- Płeć: mężczyzna
Post
autor: Suchy69 » 06 lip 2017, 22:30
Nie trzeba pić na imprezach. Na początku to rzeczywiście może być trudne, ale potem człowiek i wszyscy wokół się do tego przyzwyczajają i jest w porządku, nawet się nastrój udziela. Jak wszyscy są pijani, to się ten wspomniany człowiek tak czuje bezpieczniej

.
-
Suchy69
- Intronek
- Posty: 50
- Rejestracja: 19 mar 2017, 20:01
- Płeć: mężczyzna
Post
autor: Suchy69 » 06 lip 2017, 22:52
Czemu? 1000 razy wytłumaczysz i masz spokój, warto przecierpieć

. Jak chcesz iść na skróty, to mów wszystkim, że jesteś samochodem albo na antybiotyku ^^.
-
Tofu
- Intronek
- Posty: 35
- Rejestracja: 03 lip 2017, 10:34
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 5w6
- MBTI: INFJ-A
Post
autor: Tofu » 06 lip 2017, 23:03
Jeśli jest to jakaś domówka ze znajomymi to grzech nie pić i kisnąć w kącie na trzeźwo. A jak to jakaś dyskoteka gdzie trzeba (o zgrozo) tańczyć i zagadywać do obcych dziewczyn to po co w ogóle wychodzić z domu.
-
Wolfgang
- Intronek
- Posty: 48
- Rejestracja: 02 lip 2017, 21:40
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 1w9
- MBTI: ISTP-T
- Lokalizacja: Katowice
Post
autor: Wolfgang » 07 lip 2017, 18:36
Ja lubie pić w plenerze. Stadion lub koncert.
-
Kiriot_Onky
- Intronek
- Posty: 52
- Rejestracja: 14 maja 2016, 22:20
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 5w4
- MBTI: INTJ
- Lokalizacja: Gliwice
Post
autor: Kiriot_Onky » 08 lip 2017, 2:15
WalecznyOPL pisze: ↑07 lip 2017, 18:36
Ja lubie pić w plenerze. Stadion lub koncert.
Widzę że mieszkasz po sąsiedzku, choć na spożywanie napojów alkoholowych
Ja mam ten problem, że właśnie zrobiłbym domówkę, mam wolne mieszkanie kiedy pojedzie współlokator ale mam może 1 czy 2 osoby które mógłbym zaprosić 0 dziewczyn wiec w sumie to nie domówka tylko takie spotkanie by wyszło, bardzo słabo...
"Każdy człowiek żyje wierząc w to co wie oraz to czego doznaje, sumę tych doświadczeń zwie rzeczywistością. Lecz wiedza i poznanie to pojęcia niejednoznaczne, są niczym więcej jak tylko ułudą, iluzją wykreowanego przez siebie świata."
-
Hydro
- Intronek
- Posty: 29
- Rejestracja: 18 sty 2016, 3:12
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 5w4
- MBTI: INFP
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Post
autor: Hydro » 08 lip 2017, 10:38
Kiriot_Onky pisze: ↑08 lip 2017, 2:15
Ja mam ten problem, że właśnie zrobiłbym domówkę, mam wolne mieszkanie kiedy pojedzie współlokator ale mam może 1 czy 2 osoby które mógłbym zaprosić 0 dziewczyn wiec w sumie to nie domówka tylko takie spotkanie by wyszło, bardzo słabo...
STOP! Tutaj trzeba sięgnąć po stare dobre powiedzenie i zmienić myślenie!
Domówek się nie robi, na domówkach się bywa.
-
Pomidor
- Ambiwertyk
- Posty: 264
- Rejestracja: 27 maja 2017, 20:45
- Płeć: nieokreślona
Post
autor: Pomidor » 08 lip 2017, 14:48
Ja tam lubię imprezować. Problemem jest to, że na stare lata coraz ciężej o jakiś wypad. Jeśli się jednak zdarza jakaś okazja na wspólne wyjście/picie, to nigdy nie odmawiam.
-
Fangtasia
- Rozkręcony intro
- Posty: 279
- Rejestracja: 21 wrz 2014, 22:20
- Płeć: kobieta
- Lokalizacja: Poznań
Post
autor: Fangtasia » 10 lip 2017, 15:20
Ja byłam taka w liceum i trochę też w gimnazjum. Wychodzę z założenia, że wszystko zależy od otoczenia i ich sposobu na zabawę. Liceum - grono dziewczyn które lubiły wódę i lubiły tańczyć na wiejskich potańcówkach i w tym wszystkim ja. Zatańczyć mogę, ale taniec zawsze mnie trochę stresował, ciężko mi się dzielić tak otwarcie radością z osobą dopiero co poznaną.
Mój ulubiony typ imprezy to posiadówa, gadanie i poznawanie nowych osób (nie mam z tym problemu, wręcz sprawia mi to przyjemność). Pije ten kto lubi i nikogo bym do tego nie zmuszała. Ważne żeby nie siedział w kącie i nie kontemplował nad bezsensem robienia imprez i nie robił z siebie wielkiej niepijącej indywidualności.
-
Saladin
- Ekstrawertyk
- Posty: 295
- Rejestracja: 10 lut 2014, 23:29
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 7w8
- MBTI: ENFP
- Lokalizacja: Poznań
Post
autor: Saladin » 10 lip 2017, 17:50
Całe gimbazjum i liceum byłem przeciwny imprezom, BO JAK TAK MOŻNA IŚĆ NA IMPREZĘ I CHLAĆ!!!111ONEONE, ZAJĘCIE DLA NORMIKÓW'. Jak poszedłem na studia to przełamałem się i przestałem być wojującym abstynentem. Zacząłem okazjonalnie pić i żałuję że tego nie zrobiłem wcześniej xD. Właśnie fakt picia alko sprawił że zacząłem bywać w towarzystwie no i siłą rzeczy 'wyleczyłem się'. No i jak się okazało, nigdy nawet intro nie byłem. :v
-
Tofu
- Intronek
- Posty: 35
- Rejestracja: 03 lip 2017, 10:34
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 5w6
- MBTI: INFJ-A
Post
autor: Tofu » 10 lip 2017, 21:57
Fangtasia pisze: ↑10 lip 2017, 15:20
Zatańczyć mogę, ale taniec zawsze mnie trochę stresował, ciężko mi się dzielić tak otwarcie radością z osobą dopiero co poznaną.
Pewnie lubiłbym tańczyć, gdybym rozumiał o co właściwie chodzi w tych niekontrolowanych ruchach. Mówię oczywiście o tym imprezowym, bo jeśli chodzi o polonezy, walce itp to nie ma problemu.
Saladin pisze: ↑10 lip 2017, 17:50
Całe gimbazjum i liceum byłem przeciwny imprezom, BO JAK TAK MOŻNA IŚĆ NA IMPREZĘ I CHLAĆ!!!111ONEONE, ZAJĘCIE DLA NORMIKÓW'. Jak poszedłem na studia to przełamałem się i przestałem być wojującym abstynentem. Zacząłem okazjonalnie pić i żałuję że tego nie zrobiłem wcześniej xD. Właśnie fakt picia alko sprawił że zacząłem bywać w towarzystwie no i siłą rzeczy 'wyleczyłem się'. No i jak się okazało, nigdy nawet intro nie byłem. :v
To jak lubisz od czasu do czasu napić się z ludźmi, to już nie jesteś intro? xD
Ja w sumie lubię domówki, tylko jak już na takiej jestem to i tak zazwyczaj myślę sobie "mogłem teraz siedzieć w domu i w coś grać". :/
-
Saladin
- Ekstrawertyk
- Posty: 295
- Rejestracja: 10 lut 2014, 23:29
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 7w8
- MBTI: ENFP
- Lokalizacja: Poznań
Post
autor: Saladin » 10 lip 2017, 22:06
Nie chodzi o to, po prostu dotarło do mnie że usprawiedliwiałem swój ówczesny spierdolony charakter cechami chorego introna
