krucha_babeczka pisze:Ach, czyli że że mój znajomy udawał prowadząc ożywione dyskusje ujawniające jego sporą wiedzę na te i owe tematy?
Może być tak, a może byc też że w jego ocenie Ty się nimi niewystarczająco interesujesz... Z tego co piszesz wiadomo tylko, że te wspólne zainteresowania - prawdziwe czy wyimaginowane - są niesatysfakcjonujące.
Ale na prawdę, nie zaskakują mnie przypadki, gdy mężczyzna zapoznaje się z jakimiś tematami WYŁĄCZNIE po to, by służyły mu do "podrywu". Sam czegoś takiego nie praktykuję, ale wiem że zjawisko istnieje.
krucha_babeczka pisze:
Natomiast jego pytania o mój temperament były tak naprawdę zakamuflowanym "spadaj"? No cóż, wszystko być może...
Raczej nie "spadaj", tylko: "ja udaję że się dobrze bawię rozmawiając, Ty udawaj że się dobrze bawisz na hałaśliwej imprezie". Niejedna kobieta idzie na analogiczny układ - gdzie obie strony udają kogoś innego niż są - stąd takie oczekwanie wcale nie jest nieracjonalne.
krucha_babeczka pisze:Ooo zdaje się że przez przypadek naraiłam dwóch kompanów do rozrywek. Miło wiedzieć
Czas pokaże... Póki co nawet nie wiem, czy nie dzieli nas duża geograficzna odległość. Wiadomo, że w jednej z tych dyscyplin duża odległość bardzo przeszkadza.