Zawód introwertyka

W tym miejscu dyskutujemy o zjawisku introwertyzmu, o tym, jak wpłynął on na nasze życie, jakie są wady i zalety bycia introwertykiem.
Awatar użytkownika
Fugazi
Introrodek
Posty: 10
Rejestracja: 08 mar 2012, 20:00
Płeć: nieokreślona

Re: Zawód introwertyka

Post autor: Fugazi »

Idealny zawód? Tanatopraktyk.
5w4
Awatar użytkownika
paranoik
Intronek
Posty: 29
Rejestracja: 26 cze 2010, 1:21
Płeć: mężczyzna

Re: Zawód introwertyka

Post autor: paranoik »

Tanatopraktyk, czyli w skrócie mycie zwłok? Mam sporo cech introwertyka i kilka razy myślałem o zawodach związanych ze zmarłymi, ale nie wiem czy bym sobie poradził. Nie wiem czy to jest kwestia "wprawy", ale kilka razy byłem na wizytach w szpitalu i zbierało mnie na mdłości.
"Achilles miał tylko piętę Achillesa. Ja mam całe ciało Achillesa. "
Awatar użytkownika
Fugazi
Introrodek
Posty: 10
Rejestracja: 08 mar 2012, 20:00
Płeć: nieokreślona

Re: Zawód introwertyka

Post autor: Fugazi »

Nie tylko mycie, ale także wykonywanie innych standardowych czynności przygotowujących do pogrzebu. Szpital to całkiem inna kwestia, bo tak znajdziesz głównie tych, którzy są w trakcie przejścia z życia w śmierć. A w prosektorium już tylko zmarłych.
5w4
Awatar użytkownika
paranoik
Intronek
Posty: 29
Rejestracja: 26 cze 2010, 1:21
Płeć: mężczyzna

Re: Zawód introwertyka

Post autor: paranoik »

No ale do tego trzeba bardzo mocnej psychiki, a ja pomimo usilnych starań na pewno daleko jestem od tego stanu.
"Achilles miał tylko piętę Achillesa. Ja mam całe ciało Achillesa. "
Awatar użytkownika
Sorrow
Krypto-Extra
Posty: 829
Rejestracja: 21 gru 2007, 1:48
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: ENFP

Re: Zawód introwertyka

Post autor: Sorrow »

Mi najbardziej pasował zawód rysownika CAD. Niestety padupadła firma w której pracowałem i teraz nie mam pracy, ani prawa do zasiłku, ogólna beznadzieja jest.

Jak patrzę to znacząca większość ofert bez kursów i wykształcenia jest dla ekstrawertyków - komunikatywność, energiczność, itd.
Nic tylko położyć się i zdychać.
Moja galeria na DeviantArt

"Violence solves everything."
marieilove
Zagubiona dusza
Posty: 4
Rejestracja: 22 paź 2012, 22:03
Płeć: nieokreślona

Re: Zawód introwertyka

Post autor: marieilove »

Witajcie:)
Wiedziałam, że jestem introwertykiem ale nie sądziłam, że będzie mi tak ciężko jako sprzedawca... Tak ciężko jest znaleźć pracę, że kiedy ją dostałam - super, cieszyłam się strasznie. A teraz, zaledwie po 5 dniach pracy jestem tak wykończona psychicznie, że najpierw muszę się wypłakać po powrocie do domu żeby wrócić do normy... Masakra. Ciekawe czy się to unormuje.
Cieszę się, że znalazłam to forum, lepiej się czuje wiedząc, że nie tylko ja mam takie dylematy:)
Obrazek
Awatar użytkownika
paranoik
Intronek
Posty: 29
Rejestracja: 26 cze 2010, 1:21
Płeć: mężczyzna

Re: Zawód introwertyka

Post autor: paranoik »

Sprzedawca jawi mi się właśnie jako jeden z najgorszych możliwych zawodów dla introwertyka, a przynajmniej dla mnie. Ciągły kontakt z ludźmi i niemal za każdym razem stresowa sytuacja, że coś może nie wyjść, że klient będzie miał jakieś pretensje itd. Ja to bym chyba nawet reszty nie potrafił wydać z całego tego roztrzęsienia. Chociaż z drugiej strony może to najlepsza terapia dla introwertyków. Wrzucenie na tak głęboką wodą z niezwykle ciężkimi początkami przypominającymi piekło, a potem byłoby lepiej, już nie tylko w pracy, ale i poza nią ;) Ale na szczęście ja jeszcze nie muszę tego sprawdzać, choć perspektywa pracy na kasie jest już coraz bliżej mnie niestety.
"Achilles miał tylko piętę Achillesa. Ja mam całe ciało Achillesa. "
marieilove
Zagubiona dusza
Posty: 4
Rejestracja: 22 paź 2012, 22:03
Płeć: nieokreślona

Re: Zawód introwertyka

Post autor: marieilove »

Nie chodzi o kontakt z ludźmi, mi to nawet pasuje, a jak ma pretensje to się kierownika wzywa. Chodzi o to, że do każdego klienta trzeba "czy zapakować w reklamówkę? proponuję zakup w cenie promocyjnej. płaci pani tyle złotych tyle groszy. dziękuję i zapraszam ponownie" i jak nie powiem choćby jednego słówka, to upomnienie dostanie kierownik, zastępca a mi polecą po premii jak będzie tajemniczy klient. Ja terapii nie potrzebuję, bo sobie nieźle radzę akurat - jak się naładuję energią odpowiednio mocno, to mogę podchodzić do obcych ludzi na ulicy:)
Mam na razie za mało czasu dla siebie. Liczę, że ten szok minie, jak będę miała mniej godzin w pracy:)
Obrazek
Awatar użytkownika
ultramaryna
Intronek
Posty: 51
Rejestracja: 07 lis 2012, 17:24
Płeć: kobieta
Enneagram: 4w5
Lokalizacja: Warszawa

Re: Zawód introwertyka

Post autor: ultramaryna »

Sorrow pisze:Ma ktoś jakieś doświadczenie z pracą na linii produkcyjnej?
Ja mam, cały jeden dzień. ;) Poszłam na coś takiego zaraz po maturze, ale uciekłam.
Męczyła mnie nie tyle sama praca, co raczej atmosfera wielkiej hali, hałasu i "nadmiaru wszystkiego". Ogólnie jednak nie uważam, że nie spróbowałabym znowu, np. dorywczo. Z perspektywy paru lat myślę, że wcale nie było to takie złe. Robił człowiek swoje, nikt mu nie zawracał głowy jeśli było ok i tyle.
Dla introwertyka całkiem w porządku.

Jeśli chodzi o docelowy, wymarzony zawód, to ja akurat idę zdecydowanie w te twórczo - artystyczne i tego chciałam od przedszkola. Tyle tylko, że przez własne życiowe nieogarnięcie sama sobie wydłużam drogę do tego. Ale taki jest zamiar i staram się stopniowo zbliżać do ostatecznej realizacji. Wiem, że jak się nie uda, to prawdopodobnie zostanę zgorzkniałą frustratką, a tego wolę uniknąć. ;)
"Pragnę jedynie miękkiej, mglistej przestrzeni, w której mogę żyć, i jeszcze żeby zostawiono mnie w spokoju."
marieilove
Zagubiona dusza
Posty: 4
Rejestracja: 22 paź 2012, 22:03
Płeć: nieokreślona

Re: Zawód introwertyka

Post autor: marieilove »

Pracuję już trzy miesiące jako sprzedawca/kasjer i jest dobrze:) Przyzwyczaiłam się do ilości ludzi jakich spotykam w pracy, cieszę się jeśli mogę im pomóc, bo bardzo lubię pomagać. W drodze do pracy i z pracy odpoczywam i "oddzielam się" od świata i ludzi, słucham muzyki, także jest ok:)
Obrazek
Awatar użytkownika
Sorrow
Krypto-Extra
Posty: 829
Rejestracja: 21 gru 2007, 1:48
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: ENFP

Re: Zawód introwertyka

Post autor: Sorrow »

Ja chciałbym sprzątać klatki schodowe i zamiatać ulice. Taka jest moja zawodowa ambicja, ale nigdy nie chcą mnie do czegoś takiego zatrudnić.
Moja galeria na DeviantArt

"Violence solves everything."
Awatar użytkownika
lea
Rozkręcony intro
Posty: 332
Rejestracja: 07 sty 2013, 7:26
Płeć: nieokreślona
Enneagram: 0w0
MBTI: CATS

Re: Zawód introwertyka

Post autor: lea »

Ja to pisać książki zawsze chciałam - to dobry zawód dla intro. Ilustracje jakieś robić. Siedzieć w domu, rozsyłać potem ten materiał przez internet, kasa przesyłana mi potem na konto. Albo pracować w księgarni. Albo mieć taką bibliotekę z kawiarnią w jednym. :)
Wygnaj ludzi z twych myśli, niech nic zewnętrznego nie kala twej samotności, błaznom pozostaw troskę o szukanie podobnych im.
Inny cię umniejsza, bo zmusza cię do odgrywania jakiejś roli; ze swego życia usuń gest, ogranicz się do tego, co istotne.
Awatar użytkownika
Sorrow
Krypto-Extra
Posty: 829
Rejestracja: 21 gru 2007, 1:48
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: ENFP

Re: Zawód introwertyka

Post autor: Sorrow »

Podobno pisanie jest najlepszym zawodem dla INFPa.
Moja galeria na DeviantArt

"Violence solves everything."
Awatar użytkownika
midnight_rider
Intronek
Posty: 50
Rejestracja: 09 paź 2012, 16:28
Płeć: nieokreślona

Re: Zawód introwertyka

Post autor: midnight_rider »

Ja zawsze lubiłam poprawiać, także korekta książek by mi pasowała. Oprócz tego i pisanie mi się marzy, ale zaczynam się bać że brakuje mi talentu.
A wszystko to jest
identycznie trwałe
jak numer telefonu
na pudełku zapałek
Donnie
Introrodek
Posty: 16
Rejestracja: 09 lut 2013, 8:52
Płeć: nieokreślona

Re: Zawód introwertyka

Post autor: Donnie »

Mi informatyka pozwala nieco hulać na introwertycznych równinach ale zazwyczaj każdego dnia zmusza do interakcji z ludźmi. Mimo to miło jest mieć własne biuro, spędzać tam samemu czas i "zarządzać z niego światem". Problemy zaczynają się gdy trzeba gdzieś zadzwonić albo co gorsze, ktoś dzwoni. Wtedy często nie podejmuję się odebrania, wykracza to mocno poza moją strefę komfortu i wypracowałem sobie na tą okazję uwielbienie dla poczty elektronicznej. Nic u mnie nie przejdzie bez maila, pozwala mi to spokojnie zastanowić się nad odpowiedzią, siedem razy ją poprawić i dwa razy zacząć od nowa nim kliknę "Wyślij".
ODPOWIEDZ