Zawód introwertyka

W tym miejscu dyskutujemy o zjawisku introwertyzmu, o tym, jak wpłynął on na nasze życie, jakie są wady i zalety bycia introwertykiem.
Awatar użytkownika
Neuromonada
Wtajemniczony
Posty: 6
Rejestracja: 13 mar 2013, 19:38
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: okolice Zielonej Góry

Re: Zawód introwertyka

Post autor: Neuromonada »

paranoik pisze:Sprzedawca jawi mi się właśnie jako jeden z najgorszych możliwych zawodów dla introwertyka, a przynajmniej dla mnie. Ciągły kontakt z ludźmi i niemal za każdym razem stresowa sytuacja, że coś może nie wyjść, że klient będzie miał jakieś pretensje itd. Ja to bym chyba nawet reszty nie potrafił wydać z całego tego roztrzęsienia.
Po pierwsze, to cześć wszystkim:) To mój pierwszy post tutaj, a nigdzie nie widzę działu, gdzie mógłbym sie przedstawić.

Święte słowa, paranoik. Ja miałem dwie okazje, żeby zostać sprzedawcą. Pierwszą, kiedy zadzwonił do mnie facet z agencji pracy tymczasowej - okazało się, że chcą mnie na kasjera w hipermarkecie. Nie będę się rozpisywał o przyuczaniu nowych ludzi, bo to woła o pomstę do nieba, ale powiem ci, że kiedy już faktycznie usiadłem za kasą i miałem wydawać resztę, to ze stresu non stop trzęsły mi się ręce. Na dodatek wolę robić wszystko na spokojnie, przez co strasznie wolno kasowałem - kasjerka, która mnie 'przyuczała' po 5 klientach powiedziała, żebym oddał stery w jej ręce. Starałem się robić to szybko, ale po prostu nie potrafiłem. I ciągle ten stres przy kolejnym kliencie, czy się do ciebie przypieprzy, że on nie ma czasu, żebym się streszczał (akurat mi się jedna taka babka trafiła. Kobieta, która była ze mną przy kasie ją przepraszała, bo ja się dopiero uczę). Kiedy się przyglądałem, jak pracuje moja niedoszła koleżanka (bo na tym polegają lekcje z cyklu 'jak zostać kasjerem w hipermarkecie'), to oczywiście zdarzali się pozytywni klienci, z poczuciem humoru, ale jak wiadomo, negatywne emocje zakorzeniają nam się w głowie mocniej i na dłużej.

Druga okazja na zostanie super-sprzedawcą pojawiła się, kiedy pracowałem jako pomocnik w osiedlowym sklepie (znoszenie towaru z dostaw, układanie na półkach itp.). Strasznie mnie wkurzało, kiedy dokładałem towar do skrzynek i jakiś klient dopytywał się "a czy to słodkie? czy nie przemarznięte? świeże?". Nienawidziłem udzielać odpowiedzi na te wszystkie pytania, ja tu miałem pracować fizycznie, a nie prowadzić pogaduszki z obcymi ludźmi. Potem przyszła zima, więc szefostwo przestało wystawiać towar na zewnątrz, a ja miałem się przenieść do środka - tak sobie ustalaliśmy na początku. Ale przyszło co do czego i mi powiedzieli, że mój poziom interakcji z klientami im nie pasuje i nie wpuszczą mnie na kasę :P
Cieszyłem się z tego, bo nie zniósłbym wymuszonego na mnie lizodupstwa w stosunku do kupujących.

Jeśli chodzi o zawód dla mnie, to ostatnio poczułem, że tworzenie stron internetowych, to właśnie to, czego szukałem, od kiedy wkroczyłem w dorosłość. Ktoś gdzieś porównywał to do czarowania i wg mnie trafił w dziesiątkę. Najpierw wypowiadasz zaklęcie w postaci kodu, by później obserwować swoją magię i nią zachwycać siebie oraz innych:)
"I am the architect of my own destruction. So this is it, what is written in the timeline cannot be changed. Come for me then. In my quest to destroy the sands of time, I have been the one to create them."
Awatar użytkownika
Giuseppe
Intronek
Posty: 41
Rejestracja: 12 lip 2012, 18:54
Płeć: mężczyzna

Re: Zawód introwertyka

Post autor: Giuseppe »

lea pisze:Ja to pisać książki zawsze chciałam - to dobry zawód dla intro. Ilustracje jakieś robić. Siedzieć w domu, rozsyłać potem ten materiał przez internet, kasa przesyłana mi potem na konto. Albo pracować w księgarni. Albo mieć taką bibliotekę z kawiarnią w jednym. :)
Tak! Całkiem niezłe pomysły, piona!
Od pewnego czasu trochę męczę się myślami, co tak naprawdę w życiu przyjdzie mi robić. Człek coraz starszy, wypada planować 'karierę', a tak naprawdę pustka w bani. Niby studiuję to, co mnie interesuje, niby tli się jakiś pomysł na pracę w zawodzie, ale byłaby ona cholernie wymagająca, pod najróżniejszymi względami. Innymi słowy - cztery litery blade, nie wiem już nic.
W porządku, sobotnie narzekanie zaliczone. Podziękował i dobranoc!
Awatar użytkownika
degieb
Pobudzony intro
Posty: 126
Rejestracja: 13 gru 2012, 21:18
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: B(rz)ydgoszcz
Kontakt:

Re: Zawód introwertyka

Post autor: degieb »

Albo psychologia,albo pisarstwo.
Wiem,jestem w gimbazjum i wszystkie poglądy zdąża mi się zmienić,itd,itp ale tak coś czuję,szczególnie jeżeli chodzi o to drugie.
Sorrow pisze:Podobno pisanie jest najlepszym zawodem dla INFPa.
Może. Ja tam wewnętrznie czuję jakąś potrzebę pisania,i jestem ciekawy czy charakter mi się zmieni przez te wszystkie lata,ale raczej nie,jak pamiętam od dziecka taki byłem i np. jak bylem w pierwszej klasie to stukałem w ściany,żeby sprawdzić,czy są skrytki,zakradałem się na strych,chowałem się pod ławkę,bo myślałem że będzie koniec świata,no ale to takie moje schizy z dzieciństwa i sorry za offtop.
Mhm.
Awatar użytkownika
Sorrow
Krypto-Extra
Posty: 829
Rejestracja: 21 gru 2007, 1:48
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: ENFP

Re: Zawód introwertyka

Post autor: Sorrow »

No, pisanie raczej się nie zmienia. Zdecydowanie warto nad nim dużo pracować.
Moja galeria na DeviantArt

"Violence solves everything."
in_ex
Zagubiona dusza
Posty: 2
Rejestracja: 05 sie 2013, 18:51
Płeć: nieokreślona

Re: Zawód introwertyka

Post autor: in_ex »

W poszukiwaniach znalazłam to forum i widzę, że temat jakis czas temu umarł.... Zatem spróbuję ten watek reanimować ;)

A co jesli introwertyk nie ma odpowiednich kwalifikacji bądź umiejętności, by wykonywać zawód księgowego, programisty, artysty..itd ... a jest już w wieku 40+ i nadal nie wie w czym czułby się dobrze????
Właśnie jestem w takiej możnaby powiedzieć beznadziejnej sytuacji, którą niestety sama sobie stworzyłam wiele lat temu podejmując niewłaściwe decyzje będąc w młodym wieku :( Teraz spijam to co sobie nawarzyłam, ale nie znaczy to, że chcę się męczyć do końca swego życia - pragne w końcu się dowiedzieć do jakiej pracy ja się nadaję i w jakim zawodzie czułabym się najlepiej. Do mojego introwertyzmu dochodzi jeszcze małomówność i raczej spokojne usposobienie co znacznie utrudnia mi znalezienie odpowiedniej pracy.
Sama o sobie mówię, że jestem introwertykiem z kroplą ekstrawertyzmu, bo lubię kontakt z ludźmi, ale do pewnego momentu, nie non stop przez kilka godzin.
Pewnie powiecie, ze jak nie mam kwalifikacji to można podjąc naukę. Owszem, tylko żeby to zrobić trzeba niestety mieć na to fundusze, a jak są fundusze to trzeba mieć też na to czas. No i zanim zrobisz dyplom to czas ucieka a TY musisz z czegoś życ i mieć za co opłacać rachunki. Takie durne koło zamknięte :(
Poza tym próbowałam kiedyś w ksiegowości i wiem ze to nie dla mnie, ze względu na mnogość przepisów, których nie ogarniam.
brzytwa-ockhama
Intronek
Posty: 33
Rejestracja: 07 sty 2016, 4:12
Płeć: mężczyzna

Re: Zawód introwertyka

Post autor: brzytwa-ockhama »

Burza pisze:Pytanie nie tylko do autora postu, ale osób, które mogą coś wiedzieć na ten temat: czy osoba chora na schizofrenię/z zaburzeniami schizoafektywnymi/z osobowością schizotypową czy schizoidalną może studiować psychologię? Pewnie tak, bo w sumie każdy może studiować co mu się chce. Pytanie, czy może studia ukończyć, tzn. dostać dyplom. No i czy może pracować w zawodzie? Oczywiście jest różnica między psychoterapeutą/psychologiem klinicznym a np. doradcą zawodowym czy pracownikiem PR/HR.

Te wszystkie zaburzenia to skrajna postać introwertyzmu (jeżeli to obraża jakiegoś introwertyka, to powiedzmy, że ja sobie wybrałam taką definicję), tak więc proszę mi nie mówić, że post tutaj nie pasuje :P.
Wow! Wrzuciłaś do jednego worka naprawdę wiele różnych rzeczy. Ja np. nie widzę podobieństwa między schizofrenią a osobowością schizoidalną. Znam też schizofrenika, u którego nie potrafiłbym znaleźć żadnych cech introwersji.

Jeśli chodzi o odpowiedź na Twoje pytanie: myślę, że może. Trzeba mieć świadomość tego, że w ramach studiów psychologicznych - i po ich ukończeniu - można zajmować się naprawdę wieloma różnymi zagadnieniami. Np. ktoś, kto ma schizoidalne zaburzenie osobowości chyba nie byłby najlepszym psychoterapeutą, ale już np. psychologiem poznawczym, ekonomicznym czy specjalistą od biologicznych podstaw zachowań - czemu nie?
Czekoladka
Introrodek
Posty: 16
Rejestracja: 06 wrz 2015, 21:27
Płeć: kobieta
Enneagram: 9w1
MBTI: INFP
Lokalizacja: Lublin

Re: Zawód introwertyka

Post autor: Czekoladka »

Sorrow pisze:Podobno pisanie jest najlepszym zawodem dla INFPa.
Ja jestem INFP i wcale tak nie sądzę. Pisanie wypracowań na polskim w liceum było dla mnie wielką męczarnią... :D i dlatego nie wyobrażam sobie żebym mogła napisać jakąś książkę, nie wymyśliłabym nawet pierwszej strony. :) po prostu to nie dla mnie. Zazdroszczę również tym, ktorzy potrafią napisać kilka wersów wiersza i oddać w nim jakąś magię lub po prostu rozbawić czytelnika. Podobno inne INFP są bardzo twórcze, czego im zazdroszczę, jednak mimo wszystko nie wszyscy jesteśmy tacy sami. :)
Awatar użytkownika
Uciekinierka
Ambiwertyk
Posty: 145
Rejestracja: 07 sty 2015, 2:28
Płeć: kobieta
Enneagram: 9w1
MBTI: INFP

Re: Zawód introwertyka

Post autor: Uciekinierka »

in_ex pisze:A co jesli introwertyk nie ma odpowiednich kwalifikacji bądź umiejętności, by wykonywać zawód księgowego, programisty, artysty..itd ... a jest już w wieku 40+ i nadal nie wie w czym czułby się dobrze????
Aj, tego się właśnie boję strasznie. Wiele osób uważa że na przykład nauczanie w szkole jest zbyt ogólne i ludzie powinni się zajmować tym co ich interesuje... Tylko że to opcja dobra dla zdecydowanych. Błądzić można niestety długo, a decyzje życiowe bądź co bądź podejmowane są w bardzo młodym jeszcze wieku. Mam nadzieję że dla osób niezdecydowanych ratunkiem może być zajmowanie się czymś hobbystycznie po godzinach, to właśnie z pasji rodzi się udana praca. Tu problem faktycznie z pieniędzmi i z czasem, zwłaszcza jeśli ma się rodzinę.
brzytwa-ockhama pisze:Jeśli chodzi o odpowiedź na Twoje pytanie: myślę, że może. Trzeba mieć świadomość tego, że w ramach studiów psychologicznych - i po ich ukończeniu - można zajmować się naprawdę wieloma różnymi zagadnieniami. Np. ktoś, kto ma schizoidalne zaburzenie osobowości chyba nie byłby najlepszym psychoterapeutą, ale już np. psychologiem poznawczym, ekonomicznym czy specjalistą od biologicznych podstaw zachowań - czemu nie?
Generalnie podpinam się pod tą odpowiedź, poza tym pewne rzeczy można w sobie zmienić, a nawet powinno się próbować o ile jest to jakieś zaburzenie uciążliwe w życiu. A odwołując się jeszcze do wypowiedzi Burzy: z tą skrajną postacią introwertyzmu bym uważała, tu jest całe spektrum objawów sięgających daleko dalej niż unikanie towarzystwa. Skąd się wzięła ta prywatna definicja? Bo jestem ciekawa czy może zetknęłaś się z jakimiś badaniami na ten temat.
"(...) są różne szkoły, ale jedna z nich mówi, że nigdy nie jest za późno. Mnie się podoba ta szkoła. Co mówi, że nigdy nie jest za późno."
intbrun
Intro-wyjadacz
Posty: 403
Rejestracja: 27 sty 2021, 8:37
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
MBTI: INFP
Lokalizacja: Norwegia

Re: Zawód introwertyka

Post autor: intbrun »

IT to bardzo szerokie określenie. I chyba nie każdy kawałek IT jest dobry dla introwertyka.
Pewnie dziś kojarzy się to z siedzeniem w pokoju czy małym biurze i dłubaniem godzinami przed ekranem, bez konieczności intensywnego rozmawiania czy udzielania się towarzysko. Ale to niekoniecznie tak wygląda.

IT w większych firmach to często praca w zespołach, regularnie spotkania i 'prezentacje' swoich kawałków pracy. Plus nieustanna presja na wyniki. Praca właściwa potrafi okazać się nie aż taka fascynująca jak można było by zakładać. Nie bez powodu w takich firmach potrafią być spore rotacje ludzi, szukających swojego miejsca.

IT w małych firmach, to często walka o przetrwanie, użeranie się z klientami, płatnikami itp. To również konieczność zaprezentowania swoich prac czy pomysłów, w taki sposób, żeby "sprzedać". I często konieczność nieustannych zmian, dopasowywania się do trendów (a wcześniej śledzenia ich).
Na dodatek dzisiejsze IT jest bardzo... jakby to napisać... społeczne? Media społecznościowe, reklamy, itp. Plus trzeba mieć dość twardy zad, żeby nie dać się konkurencji (również mentalnie).

Jeśli ktoś jest z tych co nie lubi być na świeczniku i między ludźmi, to chyba mimo wszystko lepiej zadekuje się w dużej firmie. Jeśli oczywiście poradzi sobie ze specyfiką środowiska wewnątrz. I najlepiej - jeśli uda mi się (tutaj doza szczęścia potrzebna), trafić na kawałek pracy, który go przy okazji interesuje i czuje się, że robi coś ciekawego i ważnego. A nie zawsze tak się udaje. Jak zresztą w innych pracach.

Warto tutaj też jeszcze poruszyć temat tzw kariery, z perspektywy introwertyka. Bo świat niestety ułożony jest tak, że im 'wyżej' w hierarchii, tym bardziej cenione są umiejętności "międzyludzkie", a mówiąc wprost - introwertyk niekoniecznie sprawdzi się jako efektywny manager. Dobrze jest trzymać na realnym poziomie swoje oczekiwania, chociaż oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, żeby się rozwijać i choćby w tym sensie piąć do góry.

Do tego wszystkiego trzeba też pamiętać, że praca w IT wymaga wiedzy i edukacji. I nie chodzi o tygodniowy kurs robienia stron internetowych. A niełatwe studia, np na politechnice, to temat na osobny wątek. Podobnie jak temat kariery, która czasem bywa okupiona brakiem czasu na swoje zainteresowania, czy nawet na spędzanie czasu z bliskimi (lub poznanie i zbudowanie takiej relacji).
ODPOWIEDZ