to jest niewiarygodne...
-
- Introwertyk
- Posty: 88
- Rejestracja: 07 wrz 2012, 20:19
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Tarnów
to jest niewiarygodne...
jak płytkie tematy poruszają ekstrawertycy. Byłem na spotkaniu ze znajomymi ekstra (akurat nadmiar energii miałem) i po pewnym czasie musiałem wyjść, pożegnać się. Nie dlatego, że brakło energii. Powodem był poziom rozmów. Tematy tak prymitywne i proste, że aż się źle zacząłem czuć. Dyskusja na tematy mnie interesujące - naturalnie sprawy konkretne i wysokiej rangi - nie jest możliwa, bo z kim? Kocham swoją introwersję
Re: to jest niewiarygodne...
No tak, różne ploteczki i inne przez parę godzin - wymarzone spotkanie ;D Zauważyłam, że kiedy zaczyna się jakiś konkretny temat (nawet nie jakiś "ciężki" czy śmiertelnie poważny), to od razu ekstrawetyczna część grupy krzyczy: "dobra już przestańcie, będziecie teraz o takich rzeczach rozmawiać! Teraz trzeba na wesoło!". Bardzo dużo czasu poświęcają na rozmowy o różnych znajomych, których ja najczęściej nie znam i nie interesują mnie ich problemy.
Jakiś czas temu byłam na urodzinach, sporo ludzi, głównie znajomi. Plątałam się między grupkami tu i tam. Po jakichś kilku godzinach w takiej grupce (4-5 osób) zaczął się temat o wierze itp. Mimo, że jakoś niesamowicie nie interesuje ten temat, to nareszcie bardzo dobrze się czułam słuchając jakichś konkretnych wypowiedzi.
Na takich imprezach muszę uchodzić za bardzo nudną
Jakiś czas temu byłam na urodzinach, sporo ludzi, głównie znajomi. Plątałam się między grupkami tu i tam. Po jakichś kilku godzinach w takiej grupce (4-5 osób) zaczął się temat o wierze itp. Mimo, że jakoś niesamowicie nie interesuje ten temat, to nareszcie bardzo dobrze się czułam słuchając jakichś konkretnych wypowiedzi.
Na takich imprezach muszę uchodzić za bardzo nudną
-
- Introwertyk
- Posty: 88
- Rejestracja: 07 wrz 2012, 20:19
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Tarnów
Re: to jest niewiarygodne...
Ja się zastanawiam nad "skreśleniem" tych znajomych. Przykre, ale cóż... Takie Nasze przeznaczenie.
W sumie to nie widzę wspólnych tematów. Też macie podobne rozkminy?
W sumie to nie widzę wspólnych tematów. Też macie podobne rozkminy?
Re: to jest niewiarygodne...
Wydaje mi się, że wspólne tematy można znaleźć zarówno z intro jak i ekstra. Ludzie są różni i nie każdy intro będzie chciał cały czas prowadzić głębokie konwersacje tak jak nie każdy ekstra rozmawia tylko o "pierdołach" Chociaż ekstrawertycy w grupie potrafią się wzajemnie nakręcać Nie widzę w tym nic złego - po prostu sprawia im to przyjemność. Nieczęsto bywam na takich spotkaniach w większym gronie, ale też nie skreślam znajomych, raczej utrzymuję przyjazno-neutralne stosunki. Nikt nie czuje się zobowiązany do spotykania się "po godzinach".
- highwind
- Legenda Intro
- Posty: 2179
- Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 1w9
- MBTI: istj
- Lokalizacja: wro
Re: to jest niewiarygodne...
Kosmonauta, możesz być bardziej specyficzny co do tych irytujących tematów? Zarzuć może jakiś przykład. Jestem ciekaw co cię tak poruszyło
-
- Introwertyk
- Posty: 88
- Rejestracja: 07 wrz 2012, 20:19
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Tarnów
Re: to jest niewiarygodne...
Podstawowy problem polega na tym, że ja mierzę znacznie wyżej niż ci osobnicy.
-
- Introwertyk
- Posty: 88
- Rejestracja: 07 wrz 2012, 20:19
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Tarnów
Re: to jest niewiarygodne...
Wy też to na pewno macie. Takim to wystarczy piwo, jakiś kebab i gadka o pierdołach. A gdzie pasja, a gdzie realizacja marzeń?
- Sorrow
- Krypto-Extra
- Posty: 829
- Rejestracja: 21 gru 2007, 1:48
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 1w9
- MBTI: ENFP
Re: to jest niewiarygodne...
Najgorsze jest to, że ludzie nie biorą poważnie mojej wiary w Imperatora.
Re: to jest niewiarygodne...
mam tak samo, czasami jestem zszokowany o jakich bzdurach "mówią" te istotyTakim to wystarczy piwo, jakiś kebab i gadka o pierdołach
nie biorą poważnie mojej wiary w Imperatora
- Faramuszka
- Stały bywalec
- Posty: 226
- Rejestracja: 26 paź 2012, 17:25
- Płeć: kobieta
Re: to jest niewiarygodne...
A przyznam Ci rację w takim razie. Unikam przez to takich imprez, bo najzwyczajniej się na nich nudzę.kosmonauta80 pisze:Wy też to na pewno macie. Takim to wystarczy piwo, jakiś kebab i gadka o pierdołach. A gdzie pasja, a gdzie realizacja marzeń?
Ogólniej ciężko podjąć jakiś ambitniejszy temat.
dobre :lol:nie biorą poważnie mojej wiary w Imperatora
Re: to jest niewiarygodne...
Szczerze jak czytam większość takich postów to już rzygać mi się chcę naszą 'wyższością intelektualną'. Owszem lubię porozmawiać na konkretne tematy i przy pierdach milknę, ale też lubię wypić piwko i zjeść kebaba. Sorki, ale chyba jem bez pasji i nie realizuje przy tym swoich marzeń..kosmonauta80 pisze:Wy też to na pewno macie. Takim to wystarczy piwo, jakiś kebab i gadka o pierdołach. A gdzie pasja, a gdzie realizacja marzeń?
W dodatku
amls pisze:Wydaje mi się, że wspólne tematy można znaleźć zarówno z intro jak i ekstra. Ludzie są różni i nie każdy intro będzie chciał cały czas prowadzić głębokie konwersacje tak jak nie każdy ekstra rozmawia tylko o "pierdołach"
"To krępujące milczenie. Czemu ględzenie o bzdetach uważamy za wyraz nieskrępowania?
Po tym można poznać kogoś wyjątkowego. Kiedy można zamknąć ryj i wspólnie sobie pomilczeć."
Po tym można poznać kogoś wyjątkowego. Kiedy można zamknąć ryj i wspólnie sobie pomilczeć."
Re: to jest niewiarygodne...
No jak tak można nie ładnie pisać, przecież wszyscy dokładnie wiemy, że intro są ze 3 levele intelektualnie wyżej od tych ekstra-prymitytów
Ale na serio, to kolega Kosmonauta chciał poprostu się pochwalić, że bardzo lubi swoją introwersję, co nasza introwertyczna społeczność powinna przyjąć trochę z większym entuzjazmem, bo to prawie jak wyznanie wiary .
Chociaż, żeby nie robić offtopu, to Ja w sumie lubię słuchać na takich zgrupowaniach co mają do powiedzenia extra-osoby, bo to pozwala mi troszkę lepiej zrozumieć ich zachowanie czy charakter, nawet z dość prostej rozmowy można wyciągnąć ciekawe wnioski dotyczące swojego charakteru Ostatnio, byłem na takim spotkaniu(na 8 osób tylko ja intro ) gdzie na początku były tematy takie personalno-motoryzacyjne (ja kompletnie nie znam się na motoryzacji) to głównie siedziałem cicho i słuchałem ale gdy później przeszliśmy bardziej na społeczno-gospodarczo-religijne (bardzo popularny temat narzekania na Kościół) to były bardzo ciekawe dyskusje, gdzie moje poglądy oparte głównie na wewnętrznych analizach były konfrontowane z ich poglądami bardziej hmm... opartymi na "zewnętrznych analizach", co mi dało naprawdę sporo do myślenia.
Chociaż, czasami zdążają się mniej udane spotkania, gdzie głównie chodzi o "porządne" chlanie, co mnie już trochę mniej bawi ale wtedy wypije co moje i w drogę .
Ale na serio, to kolega Kosmonauta chciał poprostu się pochwalić, że bardzo lubi swoją introwersję, co nasza introwertyczna społeczność powinna przyjąć trochę z większym entuzjazmem, bo to prawie jak wyznanie wiary .
Chociaż, żeby nie robić offtopu, to Ja w sumie lubię słuchać na takich zgrupowaniach co mają do powiedzenia extra-osoby, bo to pozwala mi troszkę lepiej zrozumieć ich zachowanie czy charakter, nawet z dość prostej rozmowy można wyciągnąć ciekawe wnioski dotyczące swojego charakteru Ostatnio, byłem na takim spotkaniu(na 8 osób tylko ja intro ) gdzie na początku były tematy takie personalno-motoryzacyjne (ja kompletnie nie znam się na motoryzacji) to głównie siedziałem cicho i słuchałem ale gdy później przeszliśmy bardziej na społeczno-gospodarczo-religijne (bardzo popularny temat narzekania na Kościół) to były bardzo ciekawe dyskusje, gdzie moje poglądy oparte głównie na wewnętrznych analizach były konfrontowane z ich poglądami bardziej hmm... opartymi na "zewnętrznych analizach", co mi dało naprawdę sporo do myślenia.
Chociaż, czasami zdążają się mniej udane spotkania, gdzie głównie chodzi o "porządne" chlanie, co mnie już trochę mniej bawi ale wtedy wypije co moje i w drogę .
dopóki walczysz jesteś zwycięzcą
- Faramuszka
- Stały bywalec
- Posty: 226
- Rejestracja: 26 paź 2012, 17:25
- Płeć: kobieta
Re: to jest niewiarygodne...
Nie no, ja nie twierdzę, że z ekstrawertykiem nie można się dogadać, tylko, że są momenty, w których tego lepiej nie robić. Tak jak ktoś nie lubi spotkań przy piwku czy kebabie, to po prostu lepiej unikać takiej sytuacji. Co nie zmienia faktu, że z ekstra można tak samo rozmawiać na interesujące tematy jak z intro, choć to zależy od jednostki, ale nie generalizujmy.
- Akolita
- Krypto-Extra
- Posty: 756
- Rejestracja: 01 sie 2008, 18:02
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Łódź/Włocławek
Re: to jest niewiarygodne...
Może niech kosmonauta wreszcie objawi zgromadzonemu tutaj forum, jakie to są, owe "płytkie tematy". Dla każdego człowieka istotne, ciekawe i ważne są inne sprawy. Jedni lubią gadać o seksie, inni o książkach, jeszcze inni o serialach albo o modzie. Nie dyskryminowałabym z miejsca nikogo, tylko dlatego, że woli sobie pogadać na luzaku, bez drążenia, szukania drugiego i trzeciego dna, interpretowania, itd.
Rzygać mi się już chce tym całym podziałem na głupich ekstrawertyków i jaśnie objawionych intro. Właśnie takie kategoryzowanie ludzi wygląda na płytkie i niedorzecznie uproszczone. Nie podoba się towarzystwo? Za niski poziom? To trzeba sobie następny raz inaczej dobrać kolegów. No, chyba że na świecie nie istnieją ludzie dorównujący poziomem intelektualnym niektórych intro...
Inteligentny człowiek potrafi odnaleźć się w każdym towarzystwie. Bystry i mądry obserwator wyciągnie ciekawe wnioski i popełni przydatne obserwacje niezależnie od tego, jakimi ludźmi będzie otoczony.
Rzygać mi się już chce tym całym podziałem na głupich ekstrawertyków i jaśnie objawionych intro. Właśnie takie kategoryzowanie ludzi wygląda na płytkie i niedorzecznie uproszczone. Nie podoba się towarzystwo? Za niski poziom? To trzeba sobie następny raz inaczej dobrać kolegów. No, chyba że na świecie nie istnieją ludzie dorównujący poziomem intelektualnym niektórych intro...
Inteligentny człowiek potrafi odnaleźć się w każdym towarzystwie. Bystry i mądry obserwator wyciągnie ciekawe wnioski i popełni przydatne obserwacje niezależnie od tego, jakimi ludźmi będzie otoczony.
Mówi, że nigdy nie śpi. Że nigdy nie umrze. Dyga przed skrzypkami, pląsa do tyłu, odrzuca głowę, parska głębokim gardłowym śmiechem i jest wielkim ulubieńcem, ten sędzia. Wachluje się kapeluszem, a księżycowa kopuła jego czaszki sunie blada pod światłami, on zaś obraca się, przejmuje skrzypki, wiruje w piruecie, wykonuje jedno pas, dwa pas, tańcząc i grając jednocześnie. Nigdy nie śpi. Mówi, że nigdy nie umrze. Tańczy w świetle i cieniu i jest wielkim ulubieńcem. Nigdy nie śpi, ten sędzia. Tańczy i tańczy. Mówi, że nigdy nie umrze.”