Samotne wypady

W tym miejscu dyskutujemy o zjawisku introwertyzmu, o tym, jak wpłynął on na nasze życie, jakie są wady i zalety bycia introwertykiem.
mawo
Użytkownik zablokowany
Posty: 54
Rejestracja: 09 lut 2013, 22:18
Płeć: nieokreślona

Re: Samotne wypady

Post autor: mawo »

Czerwona pisze:Skoro film najlepiej ogląda się samemu, to po co chodzić do kina, gdzie na pewno będzie ktoś? A że ludzie są nieobliczalni, to różnie w trakcie filmu reagują, co często mąci ciszę i całą przyjemność oglądania. ;) A w domku... spokój, cicho i za darmo. Do kina tylko z kimś.
Jak to po co samemu? Większy ekran, ciemność, jednosć przekazu, nic nie przerywa, nie można sobie spauzować, nic nie rozprasza, nikt nie gada (dlatego nie wolno zabierać kolegów/koleżanek do kina, bo tylko przeszkadzają). Co to znaczy, że ludzie podczas filmu różnie reagują?

Wydaje mi się, ze całkiem inaczej odbieramy kino.
Donnie
Introrodek
Posty: 16
Rejestracja: 09 lut 2013, 8:52
Płeć: nieokreślona

Re: Samotne wypady

Post autor: Donnie »

Dokładnie, w kinie łatwiej się skupić na samym filmie, do tego wielki ekran, dobra jakość i dźwięk. Lubię to :)
Awatar użytkownika
gaja
Introrodek
Posty: 15
Rejestracja: 10 lut 2013, 8:39
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Wrocław

Re: Samotne wypady

Post autor: gaja »

Chyba jak każdy z Was lubię zarówno pobyć sama jak i w niewielkiej grupce osób.
Nie każdy podziela moje zainteresowania, więc tu zdecydowanie komfortowe i przyjemniejsze jest realizowanie ich samej. Spacery lubię i samotnie i z kimś. W zależności od nastroju. Podobnie jest z kinem, aczkolwiek jeżeli jest film który bardzo bym chciała obejrzeć, to wybieram się sama.
Na myśl przyszło mi też gotowanie. Zdecydowanie potrzebny mi w kuchni widz i smakosz. Lubię gotować z kimś i dla kogoś. Ot.
Awatar użytkownika
ultramaryna
Intronek
Posty: 51
Rejestracja: 07 lis 2012, 17:24
Płeć: kobieta
Enneagram: 4w5
Lokalizacja: Warszawa

Re: Samotne wypady

Post autor: ultramaryna »

gaja pisze: Na myśl przyszło mi też gotowanie. Zdecydowanie potrzebny mi w kuchni widz i smakosz. Lubię gotować z kimś i dla kogoś. Ot.
Mam podobnie... Samej dla siebie jakoś nie chce mi się na tym polu wysilać, ale jak mam z kim/dla kogo, to już zupełnie co innego. ;)
"Pragnę jedynie miękkiej, mglistej przestrzeni, w której mogę żyć, i jeszcze żeby zostawiono mnie w spokoju."
Awatar użytkownika
Czerwona
Stały bywalec
Posty: 191
Rejestracja: 30 gru 2012, 13:29
Płeć: nieokreślona

Re: Samotne wypady

Post autor: Czerwona »

mawo pisze:Co to znaczy, że ludzie podczas filmu różnie reagują?
Mącą tę ciszę - śmieją się, komentują, wiercą, tu ktoś się spóźni, tam na chwilę wyjdzie - i nie mówię tu o żadnych wycieczkach czy dzieciakach. Po prostu takie normalne zachowania, które mimo wszystko słychać, widać itp. nawet jeśli widownia stanowi 6 osób.

W dobie dzisiejszych (wielkich) telewizorów i rolet, osiągnąć można prawie to samo, więc jak ktoś lubi ciszę to chyba nawet wygodniej.
Oczywiście pomijam sytuację kiedy komuś nie przeszkadzają zachowania wymienione wcześniej i po prostu nie zwraca na nie uwagi.
Jeśli na świętego Prota jest pogoda albo słota, to na świętego Hieronima deszczyk jest albo go ni ma.
Awatar użytkownika
Solitude
Intronek
Posty: 40
Rejestracja: 22 lut 2013, 23:06
Płeć: kobieta
Enneagram: 4w5
MBTI: INFP

Re: Samotne wypady

Post autor: Solitude »

Bardzo lubię sobie spracerować sama, ze słuchawkami w uszach.
No i na koncerty przeważnie jeżdżę sama. Ludzie się dziwią, że jak to tak, na koncert gdzieś daleko bez towarzystwa, jak to tak bez picia przed... A mi to bez różnicy, jadę dla muzyki, dla zespołu. Mimo braku towarzystwa bawię się świetnie, dobre wspomnienia są. Pewnie z jakaś niewielką grupą osób też by było cieawie, ale raczej nie mam bliższych znajomych o takim guście jak mój.
Awatar użytkownika
Faramuszka
Stały bywalec
Posty: 226
Rejestracja: 26 paź 2012, 17:25
Płeć: kobieta

Re: Samotne wypady

Post autor: Faramuszka »

Solitude pisze: No i na koncerty przeważnie jeżdżę sama. Ludzie się dziwią, że jak to tak, na koncert gdzieś daleko bez towarzystwa, jak to tak bez picia przed... A mi to bez różnicy, jadę dla muzyki, dla zespołu. Mimo braku towarzystwa bawię się świetnie, dobre wspomnienia są. Pewnie z jakaś niewielką grupą osób też by było ciekawie, ale raczej nie mam bliższych znajomych o takim guście jak mój.
Też zdarza mi się na koncerty jeździć samej, nie mam zwyczaju by kogoś namawiać, a większości moim znajomym się "nie chce", albo inne gusta.
Goglez
Zagubiona dusza
Posty: 2
Rejestracja: 26 lut 2013, 18:58
Płeć: nieokreślona

Re: Samotne wypady

Post autor: Goglez »

Ja też uwielbiam samotne spacery zwłaszcza po ciemku, ale do kina czy na koncerty nie chodzę w ogóle ani sam ani z kimś. Restauracja czy pub... Do restauracji czasem pójdę sam, czasem z kimś, różnie chyba nie ma u mnie jakiegoś konkretnego upodobania choć jeśli mam pizzę jeść w samotności to zamówię do domu, jak do pizzeri to tylko z kimś. Znaczenie ma też dla mnie czy jak mam z kimś iść to czy się umówiłem czy przypadkiem spotkałem, nie lubię nikogo spotykać przypadkiem (w sensie znajomych).
Awatar użytkownika
elikolani
Introrodek
Posty: 13
Rejestracja: 26 lut 2013, 17:40
Płeć: nieokreślona

Re: Samotne wypady

Post autor: elikolani »

Kiedy widze tytul samotne wypady to odrazu przychodzi mi na mysl teatr. Cisza, spokoj, interakcja aktorow z publicznoscia. Cos pieknego. Kino rowniez, ale rzadziej. Do szalu mnie doprowadza kiedy wlasnie na ekranie najwazniejsza scena, gdy nagle ktos dosyc nachalnie probuje dopic cole, po czym po pieciu minutach powtarza sie to samo bo roztopil mu sie lod ;) No i oczywiscie wieczorne, samotne spacery ze sluchawkami w uszach. To juz u mnie standard 8)
5w4
"Co jest pieczęcią osiągniętej wol­ności? Przes­tać wstydzić się sa­mego siebie." F. Nietzsche
Awatar użytkownika
Kris_
Introrodek
Posty: 23
Rejestracja: 26 sty 2013, 19:03
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: świętokrzyskie

Re: Samotne wypady

Post autor: Kris_ »

Obecnie nie zdarzają mi się takie wypady. Jedyne samotne wyprawy jakie podejmuję w celach rozrywkowych to spacery (tak z raz na rok), na rower (kilka razy do roku) i siłownia (bywało, że regularnie 2 razy w tygodniu). Teraz mam przerwę od w/w rozrywek.
Awatar użytkownika
Czerwona
Stały bywalec
Posty: 191
Rejestracja: 30 gru 2012, 13:29
Płeć: nieokreślona

Re: Samotne wypady

Post autor: Czerwona »

Szkoda, że zima odchodzi, bo skończą się samotne spacery.
Jeśli na świętego Prota jest pogoda albo słota, to na świętego Hieronima deszczyk jest albo go ni ma.
Awatar użytkownika
highwind
Legenda Intro
Posty: 2179
Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: istj
Lokalizacja: wro

Re: Samotne wypady

Post autor: highwind »

Czerwona pisze:Szkoda, że zima odchodzi, bo skończą się samotne spacery.
Zima to suka. Niech ginie.
Awatar użytkownika
ultramaryna
Intronek
Posty: 51
Rejestracja: 07 lis 2012, 17:24
Płeć: kobieta
Enneagram: 4w5
Lokalizacja: Warszawa

Re: Samotne wypady

Post autor: ultramaryna »

A co ma, tak z ciekawości pytam, zima do samotnych spacerów?
Chodzi o to, że wszędzie jest mniej ludzi niż wiosną czy latem?
Jak dla mnie to w sumie każda pora roku jest na swój sposób dobra ;)
"Pragnę jedynie miękkiej, mglistej przestrzeni, w której mogę żyć, i jeszcze żeby zostawiono mnie w spokoju."
Awatar użytkownika
Czerwona
Stały bywalec
Posty: 191
Rejestracja: 30 gru 2012, 13:29
Płeć: nieokreślona

Re: Samotne wypady

Post autor: Czerwona »

Oj, bo to pierwsza zima, podczas której zdecydowałam się wyjść z domu tylko po to, by pospacerować ;)
Latem zwykle spaceruję z kimś.
Jeśli na świętego Prota jest pogoda albo słota, to na świętego Hieronima deszczyk jest albo go ni ma.
Chlorskyy
Wtajemniczony
Posty: 6
Rejestracja: 04 mar 2013, 22:37
Płeć: nieokreślona

Re: Samotne wypady

Post autor: Chlorskyy »

Prawie zawsze spaceruje sam, nikt ze znajomych nigdy nie ma ochoty wyjść. Słucham muzyki i chodzę w miejsca gdzie raczej nie ma opcji, żebym kogoś spotkał - nad pobliskie błonia, do lasu, po centrum miasta chodzę tylko jak mam się z kimś spotkać lub muszę coś załatwić.
ISFP 4w5
ODPOWIEDZ