Samotne wypady

W tym miejscu dyskutujemy o zjawisku introwertyzmu, o tym, jak wpłynął on na nasze życie, jakie są wady i zalety bycia introwertykiem.
Tomek0
Introwertyk
Posty: 76
Rejestracja: 02 lip 2017, 14:24
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
MBTI: INFP-A

Re: Samotne wypady

Post autor: Tomek0 »

Ja uwielbiam samotne wypady rowerowe, generalne rower stał się moim nałogiem i nie wyobrażam sobie na nim nie jeździć. Najlepiej jeździ się samemu, nikt ani nic nas nie ogranicza, chociaż chętnie znalazłbym towarzystwo na rower ( płci przeciwnej ;) ).
Uwielbiam też samotne wypady do lasu, dawniej często wędrowałem również samotnie w góry, teraz raczej staram się tam brać ze sobą kogoś.
Do pubów, barów czy klubów muzycznych zazwyczaj nie chodzę, nie lubią tłumów ludzi dookoła, przytłacza mnie to, więc raczej decyduje się na samotność, ewentualnie wyjście w bardzo małym gronie.
kb2244
Introrodek
Posty: 23
Rejestracja: 18 cze 2017, 23:04
Płeć: mężczyzna

Re: Samotne wypady

Post autor: kb2244 »

Ja często korzystam z samotnych wypadów czy na rower czy bieganie, pochodzic po miescie, pojezdzic gdzies, na koncert też mi się zdarzyło i było fajnie, chyba nigdy się tak nie wyszalałem, a nie był to duży koncert, jakieś 50-100 osób max. Nie powiem, że jakoś to uwielbiam, bo często się już nudzi i nie ma z kim tego dzielić, ale nie mam za bardzo takiej osoby którą bym mógł wziąć, no może jedna, dwie, ale którym się zazwyczaj nie chce lub nie dadzą rady. No więc już wole iść sam niż nie iść i tak się tego nauczyłem.
Awatar użytkownika
Anthrax91
Pobudzony intro
Posty: 131
Rejestracja: 14 maja 2016, 15:53
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
MBTI: ISTJ
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Re: Samotne wypady

Post autor: Anthrax91 »

Też często na koncerty chodzę sam i mam podobne przemyślenia. Z jednej strony super, bawię się dobrze i chłonę muzykę z drugiej zostaje taka pustka po koncercie, bo nie mam z kim podzielić się emocjami które na nim przeżyłem, a opowiadanie o tym ludziom którzy na takim koncercie nie byli to już nie to samo.
Awatar użytkownika
Artmedia9
Introwertyk
Posty: 86
Rejestracja: 26 kwie 2013, 1:38
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Kraków

Re: Samotne wypady

Post autor: Artmedia9 »

Ja regularnie jeżdżę na krótkie wycieczki samotnie i jeśli trasa jest naprawdę męcząca, to wygania to ze mnie myśli o samotności. Bo czasem, gdy jestem sam np. przy posiłku, przychodzą mi do głowy takie negatywne projekcje z przeszłości, myśli o jakichś sytuacjach, w których - wg mnie - zachowałem się głupio albo wstydliwie. Na trasie wędrówki nie mam raczej takich myśli, więc tym chętniej na nie chodzę.
Natomiast samotne wyjście na kawę/piwo - hmm, parę razy próbowałem, ale ciężko mi po prostu sączyć kawę i gapić się po ścianach. W kawiarni i tak zwykle ciężko zebrać własne myśli, jeśli dookoła jest szum innych ludzi. Jeśli chcę spokojnie o czymś myśleć, to raczej zostaję w domu z kubkiem herbaty.
Awatar użytkownika
zielona-żmija
Intronek
Posty: 26
Rejestracja: 24 paź 2017, 21:59
Płeć: kobieta
Enneagram: 5w4
MBTI: ISTJ

Re: Samotne wypady

Post autor: zielona-żmija »

Jak siedzisz w kawiarni sam z kubkiem kawy i nie patrzysz w telefon/laptop/tablet - to wygląda to rzeczywiście dziwacznie (niestety takie mamy czasy). Ale też zwyczajnie samemu nie chce się iść do miejsc, gdzie ludzie zazwyczaj spotykają się przynajmniej we dwójkę lub w większych grupach. Co innego spacery. Albo wzięcie za towarzysza aparatu i taki spacer z fotografowaniem. Lubię np. iść tak pospacerować po cmentarzu i porobić zdjęcia przyrody nieożywionej ;)
Awatar użytkownika
Lew
Intronek
Posty: 42
Rejestracja: 12 paź 2017, 23:12
Płeć: mężczyzna
MBTI: ISFP

Re: Samotne wypady

Post autor: Lew »

Do kina, na koncert, nawet do klubu potańczyć, zdarza się samemu, niby czemu nie. Pub to już nie mój klimat. Do restauracji nawet często, do kawiarni głównie przy okazji, ale nigdy nie myślałem o tym jak o czymś dziwnym. Może dlatego, że zwykle siedzę tam z książką i notatnikiem, choć też często po prostu obserwuję ludzi albo nic nie robię. ;) Ale może to dlatego, że robię to raczej od czasu gdy wiem, że przyciągam uwagę i dobrze mi z tym. :p Taki los włóczęgi.
Ledr
Introrodek
Posty: 16
Rejestracja: 25 mar 2017, 19:17
Płeć: mężczyzna
MBTI: INFP

Re: Samotne wypady

Post autor: Ledr »

Do kina chodzą praktycznie zawsze sam i nie mam z tym najmniejszego problemu- idę tam, by oglądać film a nie, żeby sobie pogadać. Zdarzyło mi się być na koncertach samemu i choć nie miałem z tym jakichś oporów psychicznych, to stwierdzam, że na koncerty lepiej chodzić z kimś. W kawiarniach też bywałem samemu i też bez problemu ( choć mogłoby być taniej :) ) - druga sprawa, że wybieram raczej takie spokojniejsze miejsca, bez tłoku, gdzie można spokojnie przemyśleć różne sprawy.
Są dwa miejsca, które średnio nadają się na wyjście samemu- puby i bary. Picie alkoholu samemu, w jakimś pubie to jakoś nie za bardzo ( szczególnie, jak się widzi grupki rozgadanych i wesołych ludzi) no i kluby- miejsce kompletnie nie dla mnie. Za dużo hałasu, zresztą i gdybym miał tam iść z kimś, to też nie widział bym większego celu w tym.
Awatar użytkownika
Kuqi
Introwertyk
Posty: 94
Rejestracja: 22 paź 2017, 18:12
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
MBTI: INTJ
Lokalizacja: Poznań

Re: Samotne wypady

Post autor: Kuqi »

Gdy byłem w związku to do kina chodziłem tylko z dziewczyną, na różne inne wypady zazwyczaj też. Przed związkiem (oraz po) nie miałem problemu, żeby iść samemu do kina. Co więcej - planuję się wybrać na maraton 17.11 sam, bo nie mam nikogo, kto by chciał iść (i z kim ja bym iść chciał).
Do pubów/klubów nie chodzę, jeśli znajdę jakiś ciekawy koncert za normalną kasę to nie będę miał problemów, żeby pójść. Nie raz i nie dwa było się samemu. Mogę się wyłączyć i dać płynąć muzyce przez moją głowę. :)

Tak samo było na PGA i Pyrkonie 2 lata temu. Całkowicie sam, ale mogłem się rozejrzeć, pójść tam, gdzie miałem ochotę.
Awatar użytkownika
Arsen
Rozkręcony intro
Posty: 272
Rejestracja: 04 lut 2019, 22:08
Płeć: mężczyzna
MBTI: INFJ
Lokalizacja: Sinnoh

Re: Samotne wypady

Post autor: Arsen »

Odpuszczam sobie jakieś większe wypady. Nie za bardzo sam lubię iść gdziekolwiek. Jedynie na spacer albo na szybkie zakupy ale tak to wole iść choćby i z kimkolwiek. Czego potem też nie lubię i mówię sobie że następnym razem pójdę sam ale sam nie idę cx
W walce – zwycięstwo
W pokoju – czujność
W śmierci – poświęcenie
Awatar użytkownika
bartek93
Ambiwertyk
Posty: 320
Rejestracja: 15 kwie 2018, 22:29
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 9w1
MBTI: ENxP
Lokalizacja: Okolice Siedlec

Re: Samotne wypady

Post autor: bartek93 »

Raczej wolę w czyimś towarzystwie. Wyjścia do pubu/baru czy wycieczki np. do innego miasta w ogóle nie wyobrażam sobie spędzonej samotnie. Jedynie jak czasem mam fazę, to wychodzę na samotny spacer. Zakładam wtedy słuchawki i odcinam się zupełnie od świata.
I breathe the air of my beliefs
ENFP 962(171) sp/so
Awatar użytkownika
Agrafiena
Wtajemniczony
Posty: 7
Rejestracja: 17 wrz 2018, 2:35
Płeć: kobieta
MBTI: ISFP

Re: Samotne wypady

Post autor: Agrafiena »

Do kina jak najbardziej, nie rozumiem czemu stało się to kulturowo miejscem spotkań towarzyskich, skoro celem takiego wyjścia ma być obejrzenie filmu. Chodzę sama na spacery, zdarza mi się przejechać pociągiem i odwiedzić inne miasto. Natomiast to pubów, barów i na koncerty nie chodzę, odrzuca mnie hałas i ilość osób w takich miejscach.
Awatar użytkownika
Arsen
Rozkręcony intro
Posty: 272
Rejestracja: 04 lut 2019, 22:08
Płeć: mężczyzna
MBTI: INFJ
Lokalizacja: Sinnoh

Re: Samotne wypady

Post autor: Arsen »

Agrafiena pisze: 14 lut 2019, 23:40 Do kina jak najbardziej, nie rozumiem czemu stało się to kulturowo miejscem spotkań towarzyskich, skoro celem takiego wyjścia ma być obejrzenie filmu.
Może dlatego że większość ludzi woli oglądać film z kimś i żywiej na niego reaguje gdy jest obok ktoś kogo znają. Oglądanie komedii samemu, z obcymi w kinie a z kimś kogo znamy w kinie to trzy różne sprawy a zaryzykuje nawet stwierdzenie że to trzy różne doświadczenia z filmem. Choć to już naciąganie liny.

Druga sprawa że to najprostsza forma spędzania z kimś czasu bo nie wymaga właściwie nic. O ile ktoś cały film nie gada o tym co się dzieje.

Trzecia sprawa że gdy film się skończy to możemy od razu podzielić się swoimi uwagami czy oceną filmu z kimś kto również jest świeżo po. No bo przecież nieznajomi wychodząc z kina nie rozmawiają ze sobą o tym co właśnie widzieli.
W walce – zwycięstwo
W pokoju – czujność
W śmierci – poświęcenie
Awatar użytkownika
Toscana
Zagubiona dusza
Posty: 2
Rejestracja: 02 mar 2019, 20:57
Płeć: kobieta
Enneagram: 4w5
MBTI: ISTP
Lokalizacja: Krk

Re: Samotne wypady

Post autor: Toscana »

Lubię siebie, więc nie mam problemu z wychodzeniem do kina, czy teatru sama ;). Na koncert już jednak wolę z kimś - tam gdzie jest wiele obcych osób wolę mieć w pobliżu kogoś, kogo znam i w kogo towarzystwie dobrze się czuję, jednak rzadko wychodzę na duże imprezy.
W zeszłym roku po raz pierwszy w życiu pojechałam na jedną część wakacji sama, aby odpocząć od świata i był to naprawdę super wyjazd - robiłam to, na co miałam ochotę, nie musząc dostosowywać się do innych, obejrzałam to, co miałam zamiar zobaczyć, a potem łatwiej było mi jechać z grupą na kolejny urlop. W tym roku zrobię tak samo :)
Awatar użytkownika
rael
Stały bywalec
Posty: 183
Rejestracja: 22 kwie 2018, 20:39
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 9w1
MBTI: INFP
Lokalizacja: Wrocław

Re: Samotne wypady

Post autor: rael »

Nie mam problemów z wychodzeniem samemu do kina czy ogólnie na jakieś spontaniczne imprezy typu koncert czy konwent. Za to nigdy nie miałem okazji pojechać nigdzie samemu, chyba że w delegację służbową. Zawsze wolałem jechać w towarzystwie, jednak zaczynam się przekonywać do tego pomysłu i prawdopodobnie w te wakacje zafunduje sobie taki wyjazd. A co :)
Introman24
Intromajster
Posty: 548
Rejestracja: 19 wrz 2016, 21:23
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w6
Lokalizacja: gdzieś na planecie Ziemia

Re: Samotne wypady

Post autor: Introman24 »

Samotne wyjścia do kina są u mnie normą, o wiele częściej ostatnimi czasy wychodzę sam niż z kimś. Tak samo czasami zdarza mi się samemu pójść do jakiejś restauracji czy kawiarni. Samotne podróżowanie było problemem, jakoś miałem opory przed takim podróżowaniem ale w zeszłym roku sam pojechałem na drugi koniec kraju na kilka dni. Fakt, że mieszka tam mój kolega i z nim spotkałem się na miejscu, ale też nie mógł mi towarzyszyć przez cały czas i większość tego wypadu spędziłem na samotnym zwiedzaniu. I nie było tak źle, może właśnie dlatego, że miałem bardzo dużo czasu na byciu sam ze sobą i mogłem lepiej się skupić na podziwianiu miejsca. W tym roku planuję to powtórzyć.
ODPOWIEDZ