Strona 8 z 13

Re: Samotne wypady

: 12 lip 2015, 2:20
autor: Avatar Użytkownika
@Emhyr
witaj w klubie.
Słuchawki na uszy i lecę na autopilocie. Zazwyczaj nie zauważam wtedy nawet tych znajomych z którymi chętnie bym zamienił kilka słów.
(...)biorę często takich uczniów do których dojeżdżam nawet półtorej godziny. Najlepiej bez przesiadek.
Zazwyczaj zamiast skorzystać z autobusu/tramwaju wole urządzić sobie kilku-kilometrowy spacer. ;)

Re: Samotne wypady

: 16 lip 2015, 18:48
autor: sweetspot
Mam wprawę w samotnych wypadach, wczoraj właśnie wróciłam po 15-dniowej samotnej podróży. W większych miastach najtańsze noclegi są w akademikach, jeśli się nie chce spać pod namiotem, znajduję też różne tanie kwatery dla singli w internecie. Chociaż to bardzo trudne, trzeba dzwonić w wiele miejsc, często słyszy się przez telefon: ,,Dla singli?? Nie istnieją takie pokoje.'' Często jestem zbywana, jeśli mówię, że chcę pokój dla jednej osoby. Z doświadczenia wiem, że samotne podróżowanie jest niemile widziane. Moja rodzina się już niczemu nie dziwi, bo wiedzą, że ze mnie dziwaczka, ale koleżanki, znajomi często pytają oburzeni: ,,Jak można samemu podróżować? Nic w tym przyjemnego'' Albo nic nie mówią tylko patrzą na mnie z politowaniem. Większość ludzi nie wytrzymałaby jednego dnia sama ze sobą na wakacjach. Ja się nie nudzę, jak chcę z kimś pogadać, znajduję obcego w pociągu, na plaży, w barze i już jest gadka, a jak mi się znudzi, zawsze mogę przerwać i iść w swoją stronę. Kiedyś podróżowałam z kimś, w czasie wyprawy stale martwiłam się o tę osobę, czy jest głodna, czy zmęczona, czy się ze mną nie nudzi, przejmowałam się, że muszę z tą osobą konwersować, żeby się nie nudziła, a będąc sama mam święty spokój, mogę wędrować po górach cały dzień bez obawy, że ktoś mi będzie jęczeć za plecami.

Re: Samotne wypady

: 16 lip 2015, 21:22
autor: Coldman
Ja planuje wycieczkę rowerową do Poznania , mam ponad 100k , planuje obrócić w 1 dzień . W Poznaniu może zwiędze rynek zoo , ale najważniejsze że planuje jechać sam.
Poczuje tą wolność :)

Re: Samotne wypady

: 17 lip 2015, 10:43
autor: dadaizm
mi się zdarzało i to wiele razy coś takiego doświadczyć wiec wydaje mi się ze nie jest to wcale takie zle zeby byc intro i pojsc do kina

Re: Samotne wypady

: 18 lip 2015, 10:44
autor: MatiZ
Wróciłem niedawno z niskich gór. Siedziałem tam dwa dni i nocowałem w namiocie. Sam nie wiedziałem czy to faktycznie było jakieś pole namiotowe, ale nikt się nie czepiał. Znalazłem darmową miejscówkę. Fajnie, że wszędzie porobili Biedronki, Lidle, Kauflandy itp. Zawsze mogłem coś kupić. Następnym razem wezmę lżejszy plecak.
Dziwię się tym, którzy dziwią się tym, którzy podróżują sami. No kurdę. Nie każdy ma przyjaciół i znajomych, zwłaszcza chętnych do podróży. To co ma w takim razie robić? Siedzieć w domu, by ludzie się nie dziwili chęcią podróżowania?

Re: Samotne wypady

: 18 lip 2015, 11:57
autor: easyrider
Dobrze prawisz, ja też wiele rzeczy robię sam. Nawet nie mam oporu żeby pójść samemu na imprezę, ale oczywiście tylko jest kilka konkretnych miejsc, w których czuję się bezpiecznie, wiem, że są w nich dobrzy ludzie, nikt nikogo nie ocenia i każdy się dobrze bawi. Dzisiaj chyba wyskoczę sam na spacer, a później na piwo, pogoda ładna, nie warto siedzieć w domu.

Re: Samotne wypady

: 18 lip 2015, 16:48
autor: Papaja
Coldman pisze:Ja planuje wycieczkę rowerową [...]Poczuje tą wolność :)
i do tego "wiatr we wlosach"jak na motorze.rower,szosa i ja.zajebista sprawa :D na początku lipca w 2 dni zrobilam w sumie 100km rowerem,a tydzien temu to przegielam, bo w 1 popoludnie przejechalam 60km... bylam po tej wycieczce ledwo zywa, ale cholernie zadowlona :mrgreen: i ciagnie mnie do coraz dluzszych wojazy rowerem, smutno mi tylko, ze zima nie bede mogla sobie na to pozowlic

Re: Samotne wypady

: 18 lip 2015, 19:03
autor: MatiZ
Papaja pisze:1 popoludnie przejechalam 60km... bylam po tej wycieczce ledwo zywa, ale cholernie zadowlona
Możesz poczekać 3-4 dni i jeszcze raz zrobić 60 km. Na pewno nie będziesz już odczuwać takiego zmęczenia.

Ja właśnie po tych górach przeszedłem 40 km w dwa dni. Miałem ciężki plecak. Chyba 6-9 kg. Okropnie się chodziło w takim upale. Szkoda, że nie wziąłem roweru ze sobą, ale nie miałem jak. Tym razem poszykuję coś na jeden dzień: wezmę rower i pojadę pociągiem. Za 3 godziny będę w górach Świętokrzyskich i zdobędę 3 najwyższe szczyty, czyli Łysą Górę, Łysicę i jakiś jeszcze szczyt po drodze.

Re: Samotne wypady

: 19 lip 2015, 11:25
autor: agness
Ja z kolei kiedyś nie wyobrażałam sobie samotnego wyjścia gdziekolwiek. Nawet do sklepu musiałam mieć asystę, bo idąc sama czułam się jakoś dziwnie. Teraz zupełnie mi się odmieniło. Uwielbiam samotne wypady, gdzie nikt mnie nie przytłacza swoją osobą.. Wybieram się gdzieś zazwyczaj w jakimś konkretnym celu; wtedy idę, załatwiam sprawę i wracam, bez zbędnych wrażeń. Co nie znaczy, że nie lubię wypadów z kimś. To także jest miłe doświadczenie, zawsze można porozmawiać lub tylko słuchać - zawsze w towarzystwie raźniej. :D

Re: Samotne wypady

: 21 lip 2015, 14:36
autor: rad19dym
Samotne wypady to dla mnie normalka.
Nie przeszkadza mi zbytnio to, że jestem sam, bo wtedy mogę podyskutować "sam ze sobą" na temat spraw, które mnie "gnębią".

Re: Samotne wypady

: 22 lip 2015, 12:25
autor: Emhyr
Avatar Użytkownika pisze:@Emhyr
witaj w klubie.
Słuchawki na uszy i lecę na autopilocie. Zazwyczaj nie zauważam wtedy nawet tych znajomych z którymi chętnie bym zamienił kilka słów.
(...)biorę często takich uczniów do których dojeżdżam nawet półtorej godziny. Najlepiej bez przesiadek.
Zazwyczaj zamiast skorzystać z autobusu/tramwaju wole urządzić sobie kilku-kilometrowy spacer. ;)
Też się na takie wybieram, ale jakbym miał docierać do "klientów" piechotą to znacznie obniżyło by efektywność finansową takich lekcji :D

Re: Samotne wypady

: 29 lip 2015, 22:34
autor: Taunusmann
No prosze, wszedlem w ten dzial i czytam o samotnych wyprawach rowerowych. Wlasnie z godzine temu wrocilem z samotnej wyprawy rowerowej. 126 km zaliczone i to uczucie pod koniec dnia wrecz nie do opisania. Jutro kolenjny dzien rowerowy, oczywiscie samotny. Z tym, ze ja nie wyobrazam jezdzenia w stadzie. Jadac sam, jade tak jak JA chce, gdzie chce i szybkosciom, ktora mi odpowiada. Po drugie, nie znam nikogo, kto by byl w stanei tyle przejechac, a nie mam juz ochoty na przejazdki 30-40 km, zbyt krotkie. Po tylu km dopiero zaczyna sie czuc ten SMAK jazdy.

Co do samotnego podrozowania: jechalem raz autobusem do Estonii, 36 godzin. To bylo niezapomniane duchowe przezycie, do dzis mam gesia skorke jak o tym pomysle. Specjalnie wybralem autobus, by miec cos z krajobrazu.
Kraje Baltyckie ze wzgledu na sswoj spokoj spowodowany mala iloscia mieszkancow moga chyba uchodzic za intro-kraje. Tak samo jak cala Skandynawia zreszta.

Re: Samotne wypady

: 30 lip 2015, 19:39
autor: Papaja
u mnie ostatnio takie wypady zahaczaj juz troche o pewien rodzaj mani i uzaleznienia,ciagle chcialabym gdzies jezdzic,najlepiej sama,zwiedzac,widziec itd i juz planuje pewne wieksze przedsiewziecie w tym kierunku,duuuzy samotny wypad, ale pewne obawy i leki mnie jeszcze blokuja, jak uda mi sie je pokonac to :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: europa czeka :D :D :D

Re: Samotne wypady

: 30 lip 2015, 23:07
autor: Taunusmann
Papaja pisze:u mnie ostatnio takie wypady zahaczaj juz troche o pewien rodzaj mani i uzaleznienia,ciagle chcialabym gdzies jezdzic,najlepiej sama,zwiedzac,widziec itd i juz planuje pewne wieksze przedsiewziecie w tym kierunku,duuuzy samotny wypad, ale pewne obawy i leki mnie jeszcze blokuja, jak uda mi sie je pokonac to :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: europa czeka :D :D :D
Mania, uzaleznienie, chec podrozy, NIC dodac NIC ujac, samotne wypady sa najpiekniejsze, ale ekstrawertykom sie to w glowie nie miesci, coz, ich strata. Jazda to nie tylko jazda i wysilek fizyczny, to przede wszystkim DUCHOWE przezycie. A jeszcze dodajmy do tego walory estetyczno-zapachowe jak krajobrazy i te zapachyz pol, lasu czy ziol, w szczegolnosci poznym popoludniem i wieczorem. Zamknac to mozna w jednym slowie: MAGIA.

Re: Samotne wypady

: 01 sie 2015, 23:19
autor: Papaja
Niedawno spisalam liste miejsc do ktorych mnie ciagnie z roznych powodow i zamierzam stopniowo je odwiedzac.chwilowo tak jestem podeskcytowana tym przedsiewzieciem,ze rzucilabym prace i pojechala w sina dal, ale na szczescie resztki mojego rozsadku jeszcze dzialaja.moje kolejne wojaze po europie juz niedlugo :mrgreen: