Strona 7 z 13

Re: Samotne wypady

: 05 mar 2015, 16:50
autor: Andaar
Lepiej jakoś jest jeździć na rowerze samemu - swoje własne tempo, jedziesz tam gdzie ci się podoba. Także do kina jakoś lepiej jest iść samemu (choć w moim wypadku zbyt dużo nie mam do gadania, bo nie mam z kim), bo wtedy nikt się nie pyta jaki film był, itp., zresztą i tak wolę, gdy w kinie jest max 10 osób, bo jest cisza i spokój - w grudniu przez to, że były sale prawie pełne nie wybrałem się, a miałem bardzo ochotę, ale cóż, potem się zobaczy :D
A jak już wszyscy piszą o tych spacerach po lesie, łące, to przyznam, że jest to dobre oderwanie się od cywilizacji.

Re: Samotne wypady

: 05 mar 2015, 17:22
autor: LoneRanger
A ja w wakacje wybrałem się na Korsykę z plecakiem na najtrudniejszy szlak pieszy w Europie - GR20. Spędziłem tam 3 tyg, z czego ostatnie dni na podróży autostopem przez wyspę. 17 kg na plecach, piękne krajobrazy i samotność bo szedłem sam a co jakiś czas napotykałem jedynie innych cudzoziemców. Spanie na dziko pod gołym niebem albo w schroniskach w namiocie. Zdobycie najwyższego szczytu wyspy, spanie z krowami, na plaży czy na wysokości 2000m bez namiotu - ale się przechwalam :D Polecam każdemu tak na dużym spontanie udać się w nieznane, szczególnie jeśli cenicie sobie niezależność a niewygody w postaci zimnej wody, brudnych ciuchów czy twardego spania to dla was nie kłopot. Po drodze jest dużo czasu na przemyślenia, ciężko o zasięg, nie widać nigdzie tego współczesnego pośpiechu czy tego wszystkiego do czego jesteśmy przyzwyczajeni. Jesteście tylko wy i bezkresny spokojny krajobraz. Idziecie gdzie chcecie i kiedy chcecie, totalna wolność.

Re: Samotne wypady

: 24 mar 2015, 20:57
autor: Papaja
No to i ja jeszcze dodam od siebie, ze ostatnio zakres takich wypadow rozszerzylam od mojego miasta,po pare wypadow w kraj np.krakow czy gdansk,po wypady za granice od pragi i za pare tygodni berlin,po wyjazd organizowany jak narazie z biurem do wloch, ale nie bardzo mi sie podoba bo np.dzis w rzymie przewodnik poganial grupe i nie bylo czasu dla siebie.Moze na kolejny dluzsze zwiedzanie sama cos wymysle jak starczy mi odwagi.

Re: Samotne wypady

: 28 mar 2015, 8:21
autor: Ruciński
Jak chyba większość tutaj, uwielbiam samotne spacery, najlepiej do lasu lub w takie rejony bardziej wiejskie niż miejskie. Jest to szczególnie przyjemne, gdy mam jakiś problem do przemyślenia.

Re: Samotne wypady

: 14 kwie 2015, 23:16
autor: Czerwona
Czerwona pisze:Nie umiem iść sama do kina...
Chwalę się: byłam sama w kinie! :mrgreen:

Re: Samotne wypady

: 15 kwie 2015, 0:29
autor: Coldman
Chodzenie samemu do kina , można potraktować jako dawanie sobie prezentu , za ciężki tydzień
Ja idę bo ja zasługuje
Kupuje bilet i siadam
W trakcie seansu przecież z nikim się nie gada :)

Re: Samotne wypady

: 15 kwie 2015, 14:26
autor: MatiZ
A ja zaczynam erę zwiedzania miejscowości pociągiem na jeden dzień. Jeśli się uda, to w tym tygodniu zwiedzę pierwszą miejscowość. Po jakimś czasie przyjdzie czas na polskie góry i morze. Wtedy musiałbym dokupić namiot.

Re: Samotne wypady

: 13 cze 2015, 20:04
autor: inhale
jak tylko mam okazję ze sobą dłużej pobyć.

Re: Samotne wypady

: 26 cze 2015, 21:15
autor: Lacki
Samotne wypady nie są dla mnie problemem, ale zawsze staram się iść z kimś :wink: . Idealnie było by gdyby ktoś ze mną był i nic do mnie nie mówił, ale ciężko o takie osoby. Chociaż lubię czasem porozmawiać na jakiś ciekawy temat. Ostatnio byłem sam w kinie na Jurasic World (kocham tą serie a w szczególności motyw muzyczny) i czułem się trochę nieswojo bo byłem sam na sali, ale i tak polecam. Dużo lepsze doznania. Nikt nie piszczy i nie płacze. :D Tak jak poprzednicy nienawidzę spotykać starych znajomych na ulicy czy w autobusie. Nie lubię tych rozmów, tych pytań.

Re: Samotne wypady

: 27 cze 2015, 19:28
autor: Papaja
Na dluzsza mete sa meczace takie wyjazdy, ale maja tez swoje plusy. Mozna czasem trafic w trakcie takich eskapad w ciekawe miejsca zupelnie przypadkiem, pozostaja rowniez piekne wspomnienia, ktroych nikt nie zabierze :)

Re: Samotne wypady

: 28 cze 2015, 13:16
autor: yuka
Ja również lubię jeździć sama rowerem. Taka godzinka czy półtorej pozwala mi się zrelaksować, uspokoić i pomyśleć o mało istotnych rzeczach. Po dniu spędzonym w pracy taka chwila samotności jest dla mnie jak uczta. Zawsze chciałam iść sama do kina, albo wyjechać gdzieś na jeden dzień, pozwiedzać. Może wreszcie spróbuję... Do pubów czy innych tłocznych miejsc nie chodzę w ogóle, jeśli nie muszę, bo przebywanie wśród obcych ludzi mnie męczy. Pewnie każdy ma z tym inaczej.

Re: Samotne wypady

: 08 lip 2015, 0:08
autor: tanczacawdeszczu
Mam dość samotnych wypadów na spacer itd itp ! :roll: No ile można :?: :cry:

Re: Samotne wypady

: 08 lip 2015, 19:26
autor: Coldman
tanczacawdeszczu pisze:Mam dość samotnych wypadów na spacer itd itp ! :roll: No ile można :?: :cry:
No to przejdz na wyzszy poziom , włącz komputer i gap się w ekran.
To jest dopiero marnowanie sobie życia ,które najlepiej mi wychodzi

Re: Samotne wypady

: 08 lip 2015, 20:45
autor: MatiZ
Wybieram się właśnie w następnym tygodniu na Podkarpacie. Szykuje się 7 godzin jazdy autokarem. Mam nadzieję, że nie zwymiotuję :oops:. Oczywiście jadę sam, ale pewien tubylec oprowadzi mnie po okolicach, jednak z noclegami sam będę sobie radzić. Znalazłem darmowe pole namiotowe. Stresuję się tym, szczególnie dojściem do tego autokaru i modlenia się by było miejsce z przodu. W przypadku powrotu nie martwiłbym się o to, bo wracałbym nocą. Oprócz tego nie mam o co się martwić. Będę miał to magiczne uczucie nagłej zmiany stylu życia i otoczenia. Warto od czasu do czasu potęsknić za domem, by docenić zwyczajną codzienność.

Re: Samotne wypady

: 11 lip 2015, 18:11
autor: Emhyr
Irytują mnie nagłe potkania podczas przemieszczania się. Znany jestem z tego, ze idę jak przecinak, zwłaszcza gdy w uszach gra mi jakiś wojskowy marsz to już nieźle sunę. Jest kilka osób, które rad jestem spotkać na ulicy lub w podróży. Jednak w gruncie rzeczy tego nie lubię, zwłaszcza, gdy jest to spotkanie zbyt nieoczekiwane. Pogadasz chwilę i jesteś skazany na krępujące milczenie, podczas którego nie możesz czuć się tak swobodnie jak byś był sam. A opuścić kompana głupio. Kocham też nocne, czy wieczorne spacery, gdy wszystko pustoszeje. W stałej ekipie chodzę do kina, czy na pizzę. Nie wiem jednak czy rzeczywiście z własnej woli, mimo, że często ja to organizuję, czy po prostu z przekonania "Idź, wyrób średnią, bo zdziczejesz." Naprawdę lubię iść sam lub z kimś, choć często ciężko o tego kogoś, do kawiarni, czy na długi spacer nie zastanawiając się dokąd idę. Zarówno wtedy jak i jakoś również podczas podróży środkami transportu publicznego całkowicie się wyłączam. Czasem wkładam słuchawki a czasem nie. Jednak wtedy potrafię naprawdę myśleć o bardzo niebieskich migdałach, marzyć lub wprost przeciwnie - zupełnie o niczym nie myśleć. Jest mi to potrzebne, ponieważ generalnie myślę da dużo, zdecydowanie za dużo, choć to, czy można w ogóle "za dużo myśleć" jest ciekawym tematem na spór filozoficzny. :wink: Niektórzy dziwią się więc, że dorabiając jako korepetytor, biorę często takich uczniów do których dojeżdżam nawet półtorej godziny. Najlepiej bez przesiadek.
tanczacawdeszczu pisze:Mam dość samotnych wypadów na spacer itd itp ! :roll: No ile można :?: :cry:
Też mam dość, ale nie jest łatwo o dobrego kompana/kompankę. Zawsze po pewnym czasie robi się dość robienia czegoś samemu.
MatiZ pisze:Wybieram się właśnie w następnym tygodniu na Podkarpacie. Szykuje się 7 godzin jazdy autokarem. Mam nadzieję, że nie zwymiotuję :oops:. Oczywiście jadę sam, ale pewien tubylec oprowadzi mnie po okolicach, jednak z noclegami sam będę sobie radzić. Znalazłem darmowe pole namiotowe. Stresuję się tym, szczególnie dojściem do tego autokaru i modlenia się by było miejsce z przodu. W przypadku powrotu nie martwiłbym się o to, bo wracałbym nocą. Oprócz tego nie mam o co się martwić. Będę miał to magiczne uczucie nagłej zmiany stylu życia i otoczenia. Warto od czasu do czasu potęsknić za domem, by docenić zwyczajną codzienność.
Fajno :) Przy czym ja akurat lubię długie podróże, najlepiej koleją, ale autokar też ujdzie.