Re: Bezrobotny Poeta szuka Mecensasa
: 08 lip 2013, 21:15
Spoko, tym razem to mi wypada przeprosić za dłuższą zwłokę z zajrzeniem. Za dużo na głowie, do tego sterta spraw wartych uwagi.
Rozumiem to, co miałeś na myśli. Chciałem tylko zwrócić uwagę, że brak pewności jest w wielu przypadkach nieunikniony (przynajmniej jeśli człowiekowi nie zechcę się, albo też nie ma czasu, by dokładniej zbadać sprawę). Odpowiedzialność istnieje- ale nie polega jedynie na suchym fakcie, czy ktoś wydał pieniądze na to czy na to i jaki to skutek odniosło- polega też na tym, jakie tkwiły za tym intencje i czy odpowiednio się do tego przygotowało. Czasem wiara też jest ważna- bez niej, i tego co może zdziałać w takich kwestiach, w ogólnym rozrachunku może zdarzyć się znacznie więcej zła, niż tylko oszustwa (których wyrzec się w 100 % można jedynie poprzez odrzucenie każdej "niepwnej", znaczy każdej tej, gdzie mamy zapewnienie i wiara nie jest potrzebna). Co ja mam na myśli to złoty środek w tych sprawach, sięgnięcie po rozum, gotowość ludzi na zawierzanie pewnego rodzaju anonsom, odrzucanie zaś tego, co naprawdę "razi" oszustwem, niekompetencją przekazu.Drimlajner pisze:Wynikającym z tego wyborze pomiędzy czynieniem dobra i zła, a w chwili braku pewności rezygnacją z podjęcia działania. Niewiedza nie zwalnia z odpowiedzialności.
Oczywiście, że tak! Ja zaś szanuję to. Próbowałem tylko rzetelnie wytłumaczyć mój punkt widzenia. Pewnie niezbyt mi się to udało, ale cóż... W końcu między innymi owy cel mam w pisaniu, i dopiero wtedy, wśród przykładów, opisów sytuacji, narracji, w pewien trafny sposób można oddać niektóre przekazy- tak by najlepiej przemawiały do innych i były klarowniejsze.
Wyrażam swoje zdanie, mam do tego prawo.