Koniec demokracji, panie!

Porady, rozważania, eseje i tym podobne.
Adeptus
Intronek
Posty: 34
Rejestracja: 12 lip 2021, 14:32
Płeć: mężczyzna

Re: Koniec demokracji, panie!

Post autor: Adeptus »

Przekonanie, że za to, że czerpię (będę czerpał) korzyści z cudzej pracy, powinienem tego kogoś wynagradzać, to masochizm?

"xd a ty wiesz, że to się dzieje? Ile szpitali / oddziałów szpitalnych planowane jest zamknięcie na amen? Ilość operacji r/r spada czy rośnie? Stosunek lekarz - pielęgniarka / 1000 mieszkańców wzrasta czy spada? Służba zdrowia to pole szukania oszczędności"

Nie wiem, ale nawet jeśli, to co z tego? Praca rodzicielska jest jeszcze ważniejsza dla przetrwania społeczeństwa, niż służba zdrowia. I rodzicom i lekarzom należy się wynagrodzenie. A oszczędności można szukać gdzie indziej. Np. wywalić religię ze szkół.
Introman24
Intromajster
Posty: 548
Rejestracja: 19 wrz 2016, 21:23
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w6
Lokalizacja: gdzieś na planecie Ziemia

Re: Koniec demokracji, panie!

Post autor: Introman24 »

Adeptus pisze: 02 sie 2021, 9:37 500+ to ani głupota, ani patologia. To sprawiedliwość. Znaczy, żeby była pełna sprawiedliwość, to jeszcze powinno się nałożyć podatek od bezdzietności na takich, jak ja i z tego wypłacać to należne rodzicom i opiekunom wynagrodzenie.
Jakby mało było podatków to jeszcze niektórym wciąż mało. Taki pomysł jest kompletnie bez sensu. A chociażby z osobami bezpłodnymi które dzieci mieć nie mogą nawet jeśli chcą? Przykro mi towarzyszko, to że jesteś bezpłodna oznacza że musisz płacić specjalny podatek ku chwale naszej wielkiej rewolucji.

Czy 500+ jest głupotą? Jeśli chodzi o sposób na kupienie sobie głosów w wyborach i utrzymanie się u władzy to jest to dobre zagranie ze strony rządzących.
Natomiast generalnie są to pieniądze wyrzucone w błoto. 500+ miało sprawić, że ludzie będą chętniej mieć dzieci ale efekty jeśli chodzi o wzrost dzietności są marne, cel nie został osiągnięty. I nie mógł zostać nawet jakby było 1000+ lub więcej. To że mamy niską dzietność nie wynika wcale z biedy, przyczyny leżą zupełnie gdzieś indziej i 500+ nie jest na nie odpowiedzią.
Awatar użytkownika
apohawk
Rozkręcony intro
Posty: 299
Rejestracja: 27 lis 2012, 18:35
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
Lokalizacja: Wrocław

Re: Koniec demokracji, panie!

Post autor: apohawk »

Introman24 pisze: 04 sie 2021, 10:29
Adeptus pisze: 02 sie 2021, 9:37 500+ to ani głupota, ani patologia. To sprawiedliwość. Znaczy, żeby była pełna sprawiedliwość, to jeszcze powinno się nałożyć podatek od bezdzietności na takich, jak ja i z tego wypłacać to należne rodzicom i opiekunom wynagrodzenie.
Jakby mało było podatków to jeszcze niektórym wciąż mało. Taki pomysł jest kompletnie bez sensu. A chociażby z osobami bezpłodnymi które dzieci mieć nie mogą nawet jeśli chcą? Przykro mi towarzyszko, to że jesteś bezpłodna oznacza że musisz płacić specjalny podatek ku chwale naszej wielkiej rewolucji.
Nie żebym bronił ten pomysł, tylko wytknę lukę w argumentacji. Osoba bezpłodna nie spłodzi dzieci, ale może je adoptować i w ten sposób wychowywać.
Czy 500+ jest głupotą? Jeśli chodzi o sposób na kupienie sobie głosów w wyborach i utrzymanie się u władzy to jest to dobre zagranie ze strony rządzących.
Natomiast generalnie są to pieniądze wyrzucone w błoto. 500+ miało sprawić, że ludzie będą chętniej mieć dzieci ale efekty jeśli chodzi o wzrost dzietności są marne, cel nie został osiągnięty. I nie mógł zostać nawet jakby było 1000+ lub więcej. To że mamy niską dzietność nie wynika wcale z biedy, przyczyny leżą zupełnie gdzieś indziej i 500+ nie jest na nie odpowiedzią.
Od 500+ wolałbym niższe podatki, łatwiejsze państwo i rząd, który dba o swoich obywateli, a nie taki neokolonialny jak teraz, który dba o obywateli państw dominujących. Może bieda nie jest problemem dla dzietności, w sensie, że ludzie głodem przymierają, bo tak nie jest, ale dostępność mieszkaniowa i budowlana, koszty mieszkań i budowy domów, już bym wskazał, jako jedną z przyczyn hamującą wzrost urodzeń. 500+ tego nie rozwiąże. Tu polityka mieszkaniowa jest do zmiany i wolałbym uproszczenie procedur budowlanych, obrotu ziemią, zmiany działki z rolnej na budowlaną, planach zagospodarowania przestrzennego. To dalej wygląda dla mnie jak gospodarka centralnie sterowana i to nastawiona na brak wzrostu ludności.
No good deed goes unpunished.
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2139
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: Koniec demokracji, panie!

Post autor: Drim »

Adeptus pisze: 04 sie 2021, 10:12 Przekonanie, że za to, że czerpię (będę czerpał) korzyści z cudzej pracy, powinienem tego kogoś wynagradzać, to masochizm?
Tak, to masochizm. Jeśli czerpiesz korzyści z czyjejś pracy to idziesz do tego gościa i mu tą pracę wynagradzasz, rozwiązujesz sprawę prywatnie. Nie tworzysz systemu opartego o przymus. Nie angażujesz aparatu państwowego. Państwo jest ślepe i powolne, nie jest w stanie prawidłowo reagować na wahania współczynnika dzietności i każda reakcja jest, i będzie spóźniona, a nawet stratna.

Rolę państwa należy ograniczyć do minimum. Samorząd jest od dbania o dzietność, np. poprzez wyznaczanie gruntów pod zabudowę rodzinną, usługową, pod rzeczy z których korzystają potencjalne rodziny wyrażające chęć posiadania potomstwa. Nie samymi świadczeniami pieniężnymi rodzina żyje.
Adeptus pisze: 04 sie 2021, 10:12 Nie wiem, ale nawet jeśli, to co z tego? Praca rodzicielska jest jeszcze ważniejsza dla przetrwania społeczeństwa, niż służba zdrowia. I rodzicom i lekarzom należy się wynagrodzenie. A oszczędności można szukać gdzie indziej. Np. wywalić religię ze szkół.
No nie wiem, nie wiem. Co jest tańsze?

Ś.P. Profesor Doktor Dębski, jego badania prenatalne, endokrynologia, ultrasonografia itp. Broń boże in-vitro.

Czy "będziesz w bólach rodziła. YOLO, szmato". Boże, coś Polskę przez tak liczne wieki...

Rola kapłana w społeczeństwie jest ważna, musi wytłumaczyć mrówkom znój losu, ustrzec faraona przed gniewem kolektywu.

Faraon tymczasem poszuka pieniędzy na... 800+, może 1000+? Niemcy i Unia nie chcą dać, trzeba szukać oszczędności gdzie indziej.

A największa oszczędność, obniżanie wartości waluty w czasie, sprawić aby 800+ było warte 500+ albo nawet 400+. Kolektyw i tak nie kuma matematyki.
apohawk pisze: 04 sie 2021, 11:40 ale dostępność mieszkaniowa i budowlana, koszty mieszkań i budowy domów, już bym wskazał, jako jedną z przyczyn hamującą wzrost urodzeń. 500+ tego nie rozwiąże. Tu polityka mieszkaniowa jest do zmiany i wolałbym uproszczenie procedur budowlanych, obrotu ziemią, zmiany działki z rolnej na budowlaną, planach zagospodarowania przestrzennego. To dalej wygląda dla mnie jak gospodarka centralnie sterowana i to nastawiona na brak wzrostu ludności.
Swego czasu był pomysł (2018 bodajże) aby planowanie przestrzenne i gospodarkę gruntową przejęło Ministerstwo. Nie pamiętam już które ministerstwo. Plany były bizantyjskie i obejmowały każdy aspekt. Potrzebujesz wypisu z rejestru gruntów? Zapraszamy do Warszawy. Chcesz złożyć projekt budowy i ruszyć z inwestycją? Zapraszamy do Warszawy. Centralizacja władzy to jest to!
Adeptus
Intronek
Posty: 34
Rejestracja: 12 lip 2021, 14:32
Płeć: mężczyzna

Re: Koniec demokracji, panie!

Post autor: Adeptus »

Jakby mało było podatków to jeszcze niektórym wciąż mało. Taki pomysł jest kompletnie bez sensu. A chociażby z osobami bezpłodnymi które dzieci mieć nie mogą nawet jeśli chcą? Przykro mi towarzyszko, to że jesteś bezpłodna oznacza że musisz płacić specjalny podatek ku chwale naszej wielkiej rewolucji.

Introman24 już pisał o adopcji. Poza tym, jest inny sposób - zwolnienie z podatku w sytuacji lekarskiego zaświadczenia o bezpłodności. Proste.
Natomiast generalnie są to pieniądze wyrzucone w błoto. 500+ miało sprawić, że ludzie będą chętniej mieć dzieci ale efekty jeśli chodzi o wzrost dzietności są marne, cel nie został osiągnięty. I nie mógł zostać nawet jakby było 1000+ lub więcej. To że mamy niską dzietność nie wynika wcale z biedy, przyczyny leżą zupełnie gdzieś indziej i 500+ nie jest na nie odpowiedzią.
Ależ to nie ma znaczenia. Te pieniądze się należą osobom, które już wychowują dzieci. Jak kupujesz w sklepie chleb, to płacisz piekarzowi za chleb, a nie mówisz "Jak zaczniesz wypiekać dwa razy więcej chleba, to Ci zapłacę na zachętę, ale za ten chleb, co już upiekłeś, nie zapłacę, biorę go sobie gratis".
Od 500+ wolałbym niższe podatki, łatwiejsze państwo i rząd, który dba o swoich obywateli, a nie taki neokolonialny jak teraz, który dba o obywateli państw dominujących.
No to powiedz lekarzom i strażakom "Nie dostaniecie wynagrodzenia za wasze usługi na rzecz społeczeństwa, ale za to podatki będą niższe". Dlaczego osoby pracujące w sektorze rodzicielskim miałyby być traktowane inaczej?
Może bieda nie jest problemem dla dzietności, w sensie, że ludzie głodem przymierają, bo tak nie jest, ale dostępność mieszkaniowa i budowlana, koszty mieszkań i budowy domów, już bym wskazał, jako jedną z przyczyn hamującą wzrost urodzeń. 500+ tego nie rozwiąże. Tu polityka mieszkaniowa jest do zmiany i wolałbym uproszczenie procedur budowlanych, obrotu ziemią, zmiany działki z rolnej na budowlaną, planach zagospodarowania przestrzennego. To dalej wygląda dla mnie jak gospodarka centralnie sterowana i to nastawiona na brak wzrostu ludności.
Nie wiem, czy rozwiąże, ale nie to jest dla mnie głównym argumentem za 500+. 500+ należy się osobom pracującym w zawodzie rodzicielskim, jako wynagrodzenie za ich usługi dla społeczeństwa. Tyle.
Tak, to masochizm. Jeśli czerpiesz korzyści z czyjejś pracy to idziesz do tego gościa i mu tą pracę wynagradzasz, rozwiązujesz sprawę prywatnie. Nie tworzysz systemu opartego o przymus.
To jestem ciekaw, w jaki sposób załatwiasz prywatnie np. sprawę korzystania z dróg publicznych, czy bezpieczeństwa publicznego. Osobiście płacisz budowniczym dróg lub konkretnym policjantom? Czy wychodzimy z założenia, że wszyscy korzystamy z transportu (nawet jeśli ktoś sam nie jeździ, to korzysta z transportu towarów, które kupuje) oraz zapobiegania przestępczości, więc składamy się na nie w podatkach i potem z tego się wypłaca wynagrodzenie i koszty?
Rolę państwa należy ograniczyć do minimum. Samorząd jest od dbania o dzietność, np. poprzez wyznaczanie gruntów pod zabudowę rodzinną, usługową, pod rzeczy z których korzystają potencjalne rodziny wyrażające chęć posiadania potomstwa. Nie samymi świadczeniami pieniężnymi rodzina żyje.
No to jak wyżej - powiedz strażakom, policjantom, lekarzom, że nie będą dostawać wynagrodzenia za swoją pracę od społeczeństwa, ale za to dostaną zabudowę usługową. To dopiero byłby komunizm.
Zgadzam się, rolę państwa należy ograniczyć. Ale wypłacanie wynagrodzenia osobom wykonującym prace niezbędne do przetrwania tegoż państwa, zalicza się do minimum. A taką pracą jest przede wszystkim rodzicielstwo.

I w ogóle nie ma znaczenia, czy 500+ przyczynie się do zwiększenia dzietności, czy nie. To jest co najwyżej bonus.
No nie wiem, nie wiem. Co jest tańsze?
Ciężko oszacować. Nie mówię, że zaoszczędzenie na propagowaniu zabobonów w szkole wystarczyłoby samo z siebie na pokrycie 500+, ale byłoby krokiem w dobrą stronę (oczywiście, tak samo państwo nie powinno w żaden sposób wspierać propagandy lewackiej). Na pewno jest też wiele innych dziedzin, w których można zaoszczędzić. W każdym razie, zabezpieczenie wypłat dla pracowników sektora rodzicielskiego, niezbędnego dla przetrwania państwa, powinno być priorytetem i to w innych dziedzinach powinno się ciąć wydatki, by je zapewnić, nie odwrotnie.
intbrun
Intro-wyjadacz
Posty: 410
Rejestracja: 27 sty 2021, 8:37
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
MBTI: INFP
Lokalizacja: Norwegia

Re: Koniec demokracji, panie!

Post autor: intbrun »

Off top mały @Adeptus
Twoje wstawianie w każdą jedną dyskusję kwestii religijno-kościelnych jest męczące i nie na miejscu. Masz prawo mieć poglądy jakie się Tobie podobają, ale postaraj się je wyrażać w sposób nie obrażający innych. Do wylewania szlamu w tym temacie znajdziesz zapewne bardziej odpowiednie forum.

W kwestii 500+ jednym ze sztandarowych haseł i "powodów" wprowadzenia było właśnie zwiększenie dzietności, a nie wynagrodzenie rodzicom ich ciężkiej pracy z dziećmi. I chociaż masz tutaj rację, jest to wbrew narracji tych, którzy te 500+ rozdają.

Państwo powinno oszczędzać na sponsorowaniu bzdur, ale jednocześnie jedną z jego podstawowych ról jest właśnie utrzymanie służb publicznych, czy też minimum socjalnego dla swoich obywateli (jeśli nie dla ich dobra, to dla własnego - żeby z widłami i taczkami nie przyszli). Po to płacimy podatki, żeby policjant pilnował porządku, ale też żeby najbiedniejszy obywatel nie skupiał się na tym jak wykraść kromkę chleba. W praktyce wiadomo, że działa to różnie, ale byłbym daleki od "korwinowych" utopii, że każdy sobie rzepkę skrobie. Chociaż mi by to akurat pasowało, bo sobie radzę sam. Chociaż moralnie nie mam prawa się wypowiadać tutaj, bo - jak to w jednym ze świeższych skeczu kabaretowych niedawno powiedziano - nie płacę tutaj podatków złodziejom, żeby wypłacali zasiłki leniuchom, którzy potem głosują na złodziei.

Swoją drogą tak czysto statystycznie - ciekawi mnie ilu wypowiadających się w kwestii 500+ ma obecnie dzieci, a na ile to dyskusja teoretyków ;-)
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2139
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: Koniec demokracji, panie!

Post autor: Drim »

Adeptus pisze: 05 sie 2021, 12:00 To jestem ciekaw, w jaki sposób załatwiasz prywatnie np. sprawę korzystania z dróg publicznych, czy bezpieczeństwa publicznego. Osobiście płacisz budowniczym dróg lub konkretnym policjantom? Czy wychodzimy z założenia, że wszyscy korzystamy z transportu (nawet jeśli ktoś sam nie jeździ, to korzysta z transportu towarów, które kupuje) oraz zapobiegania przestępczości, więc składamy się na nie w podatkach i potem z tego się wypłaca wynagrodzenie i koszty?
Naprawdę?
Drimlajner pisze: 05 sie 2021, 0:08 Rolę państwa należy ograniczyć do minimum.
Bezpieczeństwo wewnętrzne i zewnętrzne oraz infrastruktura należą do minimum. Tak powiedział Adam Smith, ja się z tym zgadzam.
Drimlajner pisze: 05 sie 2021, 0:08 [...] lekarzom, że nie będą dostawać wynagrodzenia za swoją pracę od społeczeństwa, ale za to dostaną zabudowę usługową. To dopiero byłby komunizm.
No, lekarze nie dostaną. Samorząd wyznaczy dozwolone miejsca i pootwierają prywatne praktyki lekarskie, a leczenie będzie odpłatne. Komunizm na 100%. Niech żyje Lenin.
Adeptus pisze: 05 sie 2021, 12:00 Zgadzam się, rolę państwa należy ograniczyć. Ale wypłacanie wynagrodzenia osobom wykonującym prace niezbędne do przetrwania tegoż państwa, zalicza się do minimum. A taką pracą jest przede wszystkim rodzicielstwo.
Zagadka. Połowa 500+ emigruje po uzyskaniu pełnoletności. Wszystkie nakłady które państwo poniosło oni podsumowują XD i hop do Niemiec, tam jest lepsza sytuacja budżetowa. Co teraz?
Adeptus pisze: 05 sie 2021, 12:00 Ciężko oszacować. Nie mówię, że zaoszczędzenie na propagowaniu zabobonów w szkole wystarczyłoby samo z siebie na pokrycie 500+, ale byłoby krokiem w dobrą stronę (oczywiście, tak samo państwo nie powinno w żaden sposób wspierać propagandy lewackiej). Na pewno jest też wiele innych dziedzin, w których można zaoszczędzić. W każdym razie, zabezpieczenie wypłat dla pracowników sektora rodzicielskiego, niezbędnego dla przetrwania państwa, powinno być priorytetem i to w innych dziedzinach powinno się ciąć wydatki, by je zapewnić, nie odwrotnie.
Śmierdzi urabianiem kolektywu pod 1000+
intbrun pisze: 05 sie 2021, 13:06 Swoją drogą tak czysto statystycznie - ciekawi mnie ilu wypowiadających się w kwestii 500+ ma obecnie dzieci, a na ile to dyskusja teoretyków ;-)
Popieram. Bezdzietni? No to:

Adeptus
Intronek
Posty: 34
Rejestracja: 12 lip 2021, 14:32
Płeć: mężczyzna

Re: Koniec demokracji, panie!

Post autor: Adeptus »

@ intbrun
Twoje wstawianie w każdą jedną dyskusję kwestii religijno-kościelnych jest męczące i nie na miejscu. Masz prawo mieć poglądy jakie się Tobie podobają, ale postaraj się je wyrażać w sposób nie obrażający innych. Do wylewania szlamu w tym temacie znajdziesz zapewne bardziej odpowiednie forum.
1. Nie było moim zamiarem obrażać innych. To, że chrześcijaństwo uważam za szkodliwy zabobon nie oznacza mojej niechęci do chrześcijan. Dobrym i mądrym ludziom też się zdarza mieć głupie wierzenia. Jak sami mówią "Nienawidź grzechu, kochaj grzesznika".
2. Nie wrzucam tych kwestii do każdej dyskusji, napisałem tutaj i w temacie o wierze, gdzieś jeszcze?
3. Wtrącenie było związane z tematem. Pojawiła się kwestia cięcia kosztów, więc wskazałem, na czym moim zdaniem państwo powinno zaoszczedzić - a żeby uzasadnić, że właśnie z tych działań należy zrezygnować w celu oszczędności, musiałem wskazać, że oceniam je negatywni
W kwestii 500+ jednym ze sztandarowych haseł i "powodów" wprowadzenia było właśnie zwiększenie dzietności, a nie wynagrodzenie rodzicom ich ciężkiej pracy z dziećmi. I chociaż masz tutaj rację, jest to wbrew narracji tych, którzy te 500+ rozdają.
Masz rację, ale już ich problem. Ja wskazuję, dlaczego ja 500+ popieram.
Swoją drogą tak czysto statystycznie - ciekawi mnie ilu wypowiadających się w kwestii 500+ ma obecnie dzieci, a na ile to dyskusja teoretyków ;-)
Hmm, przepraszam, a co to ma do rzeczy? Nie trzeba być np. żołnierzem, żeby wypowiadać się na temat nakładów na wojsko. Ale jeśli już kwestia padła - nie mam dzieci i pewnie mieć nie będę, choć niby w grę wchodzi adopcja (ale nawet gdybym się zdobył, to pewnie samotnemu facetowi dziecka nie powierzą). I dlatego tym mocniej popieram 500+.



@ Drimlajner
Naprawdę?
Tak, naprawdę.
Bezpieczeństwo wewnętrzne i zewnętrzne oraz infrastruktura należą do minimum. Tak powiedział Adam Smith, ja się z tym zgadzam.
A płodzenie i wychowywanie nowych obywateli należy do jeszcze ściślejszego minimum, bez niego w ogóle nie byłoby ludzkości i dyskusja o bezpieczeństwie i infrastrukturze byłaby bezprzedmiotowa. No i nie miałby kto jej prowadzić ;)
No, lekarze nie dostaną. Samorząd wyznaczy dozwolone miejsca i pootwierają prywatne praktyki lekarskie, a leczenie będzie odpłatne. Komunizm na 100%. Niech żyje Lenin.
Aha, czyli idziesz w drugą skrajność - kto nie ma pieniędzy, niech zdycha.
Zagadka. Połowa 500+ emigruje po uzyskaniu pełnoletności. Wszystkie nakłady które państwo poniosło oni podsumowują XD i hop do Niemiec, tam jest lepsza sytuacja budżetowa. Co teraz?
Zdajesz sobie sprawę, że w Niemczech też jest wypłacane świadczenie na dzieci, tzw. Kindergeld - oczywiście wyższy, niż nasze 500+? Podobnie jak w wielu innych państwach zachodnich. Dałeś sobie wmówić, że 500+ to jakiś polski ewenement, chory wymysł spaczonych, pisowskich umysłów nieznany w cywilizowanym świecie? Więc sorry, ale jeśli to świadczenia na dzieci mają sprowadzić kryzys finansowy, to Niemcy odpadają. Twoi hipotetyczni emigranci będą musieli się mocniej postarać, żeby uciec przed tym straszliwym, niszczącym budżet zjawiskiem. Może jakieś afrykańskie państewko? Tam im 500+ raczej nie zagrozi.
Śmierdzi urabianiem kolektywu pod 1000+
Ależ ja jestem zupełnie jawnie i otwarcie za podwyższeniem tego świadczenia, niczego nie musisz niuchać.
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2139
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: Koniec demokracji, panie!

Post autor: Drim »

Adeptus pisze: 06 sie 2021, 14:00 A płodzenie i wychowywanie nowych obywateli należy do jeszcze ściślejszego minimum, bez niego w ogóle nie byłoby ludzkości i dyskusja o bezpieczeństwie i infrastrukturze byłaby bezprzedmiotowa.
Popatrz, popatrz. Zdolność ludzkości do przetrwania poprzedza państwowość. Nie wiem czy nowoczesne państwo musi się cofać do paleolitu i tłumaczyć ludziom rzeczy oczywiste? Nawet wtedy temat rozrodu na malowidłach naskalnych pojawiał się bardzo, ale to naprawdę bardzo rzadko. Człowiek prehistoryczny kumał w bajeczki o chłopcach i dziewczynkach.

Edukacja już pojawia się częściej, można więc uznać: edukacja > łożenie na bachory.

Ja wiem, ja wiem. Socjalizm bohatersko walczy z problemami nieznanymi w żadnym innym systemie.
Adeptus pisze: 06 sie 2021, 14:00 No i nie miałby kto jej prowadzić ;)
Nie było Bitwy pod Płowcami bo nie było Krzyżacko - Mazowieckiej rejzy, a nie było rejzy bo nie było dyskusji o tym czy rejzę robić, a nie było dyskusji bo aby dyskutować o czymkolwiek potrzebujesz państwa (bez niego nie ma ludzkości, nie ma dyskusji, nie ma niczego), a wówczas światem rządzili feudałowie i nikt nie myślał o republikach (spokojnie, za dekadę zaczną). Podoba mi się ta logika, taka niezbyt zgodna z historią ludzkości.
Adeptus pisze: 06 sie 2021, 14:00 Aha, czyli idziesz w drugą skrajność - kto nie ma pieniędzy, niech zdycha.
Nie ma pieniędzy, to trzeba iść do pracy.
Adeptus pisze: 06 sie 2021, 14:00 Zdajesz sobie sprawę, że w Niemczech też jest wypłacane świadczenie na dzieci, tzw. Kindergeld - oczywiście wyższy, niż nasze 500+?
Niemcy mają nadwyżkę czy deficyt budżetowy? Teraz to pandemia, ale weźmy pod uwagę rok wprowadzenia 500+, rok 2016. Niemcy: 24 miliardy euro na plusie. Polska: około 10-15 miliardów euro pod kreską (nie chce mi się szukać archiwalnych kursów walutowych).

A ja na to:
Drimlajner pisze: 31 lip 2021, 11:39 Gdyby budżet się równoważył to jeszcze, można by to było nazwać głupotą, ale w sytuacji gdy mamy deficyt to 500+ jest patologią.
*
Adeptus pisze: 06 sie 2021, 14:00 Podobnie jak w wielu innych państwach zachodnich. Dałeś sobie wmówić, że 500+ to jakiś polski ewenement, chory wymysł spaczonych, pisowskich umysłów nieznany w cywilizowanym świecie?
Adeptus pisze: 06 sie 2021, 14:00 Więc sorry,ale jeśli to świadczenia na dzieci mają sprowadzić kryzys finansowy, to Niemcy odpadają.
Dlaczego odpadają? Notują rok w rok nadwyżki (przypominam, odwołuje się do danych sprzed pandemii).
Adeptus pisze: 06 sie 2021, 14:00 Twoi hipotetyczni emigranci będą musieli się mocniej postarać, żeby uciec przed tym straszliwym, niszczącym budżet zjawiskiem. Może jakieś afrykańskie państewko? Tam im 500+ raczej nie zagrozi.
Mądrze. Afryka to kraje słabo rozwinięte, tam nie ma pola manewru dla takich rozwiązań.
Adeptus pisze: 06 sie 2021, 14:00 Ależ ja jestem zupełnie jawnie i otwarcie za podwyższeniem tego świadczenia, niczego nie musisz niuchać.
1000+
6947866000zł miesięcznie co zaokrąglamy do 7 miliardów złotych.
84 miliardy złotych rocznie.

Na edukację z budżetu państwa idzie 85 miliardów złotych rocznie i jest to 3 pod względem wielkości wydatek. Wyżej tylko zdrowie (107 miliardów złotych) i emerytury, i renty (287 miliardów złotych). Na podstawie Mapy Wydatków Państwa (choć niedokładna, to ujdzie). Poniżej, może warto wspomnieć, infrastruktura (82 miliardy złotych), pomoc społeczna (81 miliardy złotych) i obsługa długu (66 miliardów złotych). No to stworzyliśmy tym samym 4 pod względem wielkości wydatek w budżecie. Tak na szybko (na szybko, to nie jest funkcja liniowa) pokrycie można znaleźć w podwyżce VAT, brakujące 80 miliardów to podwyżka VAT z 23% na 35%. Kto jest za, kto jest przeciw?
Awatar użytkownika
Fairytaled
Rozkręcony intro
Posty: 250
Rejestracja: 01 lip 2019, 17:55
Płeć: mężczyzna
MBTI: INFP

Re: Koniec demokracji, panie!

Post autor: Fairytaled »

Mi się osobiście nie podobają socjalistyczne pomysły partii rządzącej, mimo, że sam jestem na rencie. Dlaczego? Dlatego, że rozdawanie ludziom pieniędzy daje Pisowi pretekst do nakładania coraz wyższych podatków. Biorąc pod uwagę to, że realna ekonomia radzi sobie słabiej musi dojść do wzrostu cen produktów i usług; to samonapędzające się koło: więcej pieniędzy w obiegu oznacza spadek siły nabywczej pieniądza, a co za tym idzie wszyscy jesteśmy biedniejsi. Jeżeli praca stanowi jakąś wartość, to w przypadku gdy mamy do czynienia z rozdawaniem pieniędzy owa wartość zostaje zanegowana. W USA doszło do tego, że ludziom bardziej opłaca się nie pracować; dostają jakąś zapomogę od Fedu, te pieniądze wpłacają na giełdę; pieniądze mnożą się same, ponieważ rynek papierów wartościowych to jedna wielka bańka, która ciągle rośnie. Pytanie brzmi; czy odpowiedzialni za to są pojedynczy ludzie, czy może banki centralne, które upierają się przy tym, że inflacja będzie rosnąć?
Adeptus
Intronek
Posty: 34
Rejestracja: 12 lip 2021, 14:32
Płeć: mężczyzna

Re: Koniec demokracji, panie!

Post autor: Adeptus »

Popatrz, popatrz. Zdolność ludzkości do przetrwania poprzedza państwowość. Nie wiem czy nowoczesne państwo musi się cofać do paleolitu i tłumaczyć ludziom rzeczy oczywiste? Nawet wtedy temat rozrodu na malowidłach naskalnych pojawiał się bardzo, ale to naprawdę bardzo rzadko. Człowiek prehistoryczny kumał w bajeczki o chłopcach i dziewczynkach.
No i? Tak, przez wieki nie płacono rodzicom za pracę polegającą na wychowywaniu dzieci. Przez wieki nie płacono też niewolnikom za wykonywane przez nich prace. Jednak uznaliśmy, że to niesprawiedliwe i trzeba to zmienić.
Ja wiem, ja wiem. Socjalizm bohatersko walczy z problemami nieznanymi w żadnym innym systemie.
Płacenie za pracę to nie socjalizm. To zakładanie, że po co komuś płacić, jak może pracować za darmo, trąci socjalizmem.
Podoba mi się ta logika, taka niezbyt zgodna z historią ludzkości.
Gdyby ludzie się nie rozmnażali, nie byłoby ludzkości i nie miałby kto dyskutować o tym, czy za rozmnażanie należy się wynagrodzenie. Gdzie widzisz brak logiki i co do tego ma offtop o krzyżackich rejzach, to ja nie wiem.
Nie ma pieniędzy, to trzeba iść do pracy.
I uważasz, że każdy człowiek może znaleźć pracę, dzięki której zarobi na leczenie w pełnym zakresie?
Na edukację z budżetu państwa idzie 85 miliardów złotych rocznie i jest to 3 pod względem wielkości wydatek. Wyżej tylko zdrowie (107 miliardów złotych) i emerytury, i renty (287 miliardów złotych).
Praca rodziców jest potrzebniejsza niż praca nauczycieli czy lekarzy, bo bez tych pierwszych ci drudzy nie mieliby co robić (w ogóle by ich nie było zresztą). Stąd też rodzice zasługują na wynagrodzenie w pierwszej kolejności.
Jeżeli praca stanowi jakąś wartość, to w przypadku gdy mamy do czynienia z rozdawaniem pieniędzy owa wartość zostaje zanegowana.
500+ to nie rozdawnictwo, tylko należne wynagrodzenie.
Tak na szybko (na szybko, to nie jest funkcja liniowa) pokrycie można znaleźć w podwyżce VAT, brakujące 80 miliardów to podwyżka VAT z 23% na 35%. Kto jest za, kto jest przeciw?
Znieść finansowanie katechezy z budżetu i ogólnie wszelkie wspieranie Kościoła. Znieść wszelkie zwolnienia podatkowe dla Kościoła i znacznie podwyższyć podatek ryczałtowy płacony przez księży. Oczywiście, znieść również wspieranie lewactwa, żadnego finansowania gender studies itp. Wszelkie organizacje pozarządowe, które nie prowadzą pożytecznej działalności, jak pomoc chorym, niepełnosprawnym, sierotom, tylko ideologiczną w stylu "instytutów wspierania praw człowieka" czy Greenpeace, traktować jako przedsiębiorstwa i opodatkować na takich samych zasadach.
Skasować co najmniej jedną publiczną telewizję - trzy główne kanały plus redakcje regionalne, po co aż tyle tego? Wprowadzić podatek od bezdzietności (oczywiście bezpłodni zwolnieni, nie dotyczy osób, które same celowo doprowadziły się do bezpłodności). Dobrze byłoby znieść Senat, ale to trudne. Ziarnko do ziarnka... Może na 1000 plus nie starczy, ale zawsze coś tam będzie.
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2139
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: Koniec demokracji, panie!

Post autor: Drim »

Adeptus pisze: 09 sie 2021, 9:17 To zakładanie, że po co komuś płacić, jak może pracować za darmo, trąci socjalizmem.
Czy zamawiałem u waszej matki, ciotki, siostry, żony, partnerki, dziewczyny, kochanki, koleżanki i przyjaciółki usługę "uródź mi dziecko"? Nie.
Nie widzę więc powodu abym płacił, niech płaci ten co zmajstrował, względnie rodzina która dopuściła do zapłodnienia.
Adeptus pisze: 09 sie 2021, 9:17 Płacenie za pracę to nie socjalizm.
Przychodzi aparat państwowo urzędniczy, stwierdza, że moje pieniądze powinny iść na dzieci, na przyszłość kolektywu. Moje pieniądze powinny iść tam gdzie mi to się podoba. Otóż nie, bo oto ja jestem publicznym środkiem produkcji, tak samo jak moje przychody i oszczędności, i można centralnie zmienić ich alokacje. Ja nie mam nic do gadania, jestem tylko mrówką w systemie... socjalistycznym.
Adeptus pisze: 09 sie 2021, 9:17 Gdyby ludzie się nie rozmnażali, nie byłoby ludzkości i nie miałby kto dyskutować o tym, czy za rozmnażanie należy się wynagrodzenie. Gdzie widzisz brak logiki i co do tego ma offtop o krzyżackich rejzach, to ja nie wiem.
Co było pierwsze: ludzkość czy państwowość?

Skoro ludzkość żyła tutaj bez problemu z rozmnażaniem aż do pojawienia się państwa Polskiego w 1918 r. potem rzekomo ponownie niepodległego w 1989 r. to może z państwem jest problem, nie z ludzkością? Kiedy są dobre warunki do posiadania potomstwa to człowiek się rozmnaża, kiedy są złe pragnie przeczekać. Obecnie Polska jest w jednym z największych kryzysów od początku jej ponownego niepodległego istnienia i powodem jest min. 500+

Rzucili 500+ był boom i powrót do spadków.
Rzucą 1000+ będzie boom i powrót do spadków.
Rzucą 1500+ a nawet 2000+ będzie boom i powrót do spadków.

No to czekamy, państwo przestanie istnieć z powodu braku obywateli i można będzie pomyśleć, dojść do refleksji. Co zrobiliśmy nie tak.
Adeptus pisze: 09 sie 2021, 9:17 I uważasz, że każdy człowiek może znaleźć pracę, dzięki której zarobi na leczenie w pełnym zakresie?
Nie.
Adeptus pisze: 09 sie 2021, 9:17
Na edukację z budżetu państwa idzie 85 miliardów złotych rocznie i jest to 3 pod względem wielkości wydatek. Wyżej tylko zdrowie (107 miliardów złotych) i emerytury, i renty (287 miliardów złotych).
Praca rodziców jest potrzebniejsza niż praca nauczycieli czy lekarzy, bo bez tych pierwszych ci drudzy nie mieliby co robić (w ogóle by ich nie było zresztą). Stąd też rodzice zasługują na wynagrodzenie w pierwszej kolejności.
To możemy sprywatyzować edukację i służbę zdrowia, czy nie możemy?
Adeptus
Intronek
Posty: 34
Rejestracja: 12 lip 2021, 14:32
Płeć: mężczyzna

Re: Koniec demokracji, panie!

Post autor: Adeptus »

Czy zamawiałem u waszej matki, ciotki, siostry, żony, partnerki, dziewczyny, kochanki, koleżanki i przyjaciółki usługę "uródź mi dziecko"? Nie.
Nie widzę więc powodu abym płacił, niech płaci ten co zmajstrował, względnie rodzina która dopuściła do zapłodnienia.
Nie zamawiałeś, ale będziesz korzystać. Na starość będziesz potrzebował towarów i usług zapewnianych przez dzisiejsze dzieci. Dlaczego rodzice mają sami inwestować w wytworzenie i szkolenie pracownika, który kiedyś będzie TOBIE na starość zmieniał pieluchy? Niech płaci ten, kto zmajstrował. Cwaniak się znalazł. To takie "Będę kupował produkty dostarczane drogami, ale niech za ich budowę płaci wykonawca".
No chyba, że zobowiążesz się, że w chwili osiągnięcia wieku poprodukcyjnego dokonasz eutanazji, ewentualnie zostaniesz pustelnikiem.
Przychodzi aparat państwowo urzędniczy, stwierdza, że moje pieniądze powinny iść na dzieci, na przyszłość kolektywu. Moje pieniądze powinny iść tam gdzie mi to się podoba. Otóż nie, bo oto ja jestem publicznym środkiem produkcji, tak samo jak moje przychody i oszczędności, i można centralnie zmienić ich alokacje. Ja nie mam nic do gadania, jestem tylko mrówką w systemie... socjalistycznym.
Jak wyżej - są dobra, z których korzystasz pomimo tego, że nie składałeś na nie oficjalnego zamówienia. To jakby powiedzieć, że nie będziesz płacił na policję. I tak korzystasz z poprawy bezpieczeństwa związanej z funkcjonowaniem policji i tak, nawet gdybyś był zdeklarowanym anarchistą. Więc wypada, żebyś się do niej dorzucał. Tak samo jest z dzietnością.
Skoro ludzkość żyła tutaj bez problemu z rozmnażaniem aż do pojawienia się państwa Polskiego w 1918 r. potem rzekomo ponownie niepodległego w 1989 r. to może z państwem jest problem, nie z ludzkością? Kiedy są dobre warunki do posiadania potomstwa to człowiek się rozmnaża, kiedy są złe pragnie przeczekać. Obecnie Polska jest w jednym z największych kryzysów od początku jej ponownego niepodległego istnienia i powodem jest min. 500+

Rzucili 500+ był boom i powrót do spadków.
Rzucą 1000+ będzie boom i powrót do spadków.
Rzucą 1500+ a nawet 2000+ będzie boom i powrót do spadków.

No to czekamy, państwo przestanie istnieć z powodu braku obywateli i można będzie pomyśleć, dojść do refleksji. Co zrobiliśmy nie tak.
Cały czas nie rozumiesz. Nie chodzi o to, zeby 500+ zwiększało dzietność. Chodzi o to, że my, wszyscy Polacy będziemy kiedyś korzystać z tego, że w tej chwili rodzice płodzą i wychowują dzieci. Więc tym rodzicom, którzy w tej chwili wychowują te dzieci, należy się od nas wynagrodzenie. Jeśliby w Polsce rodziło się jedno dziecko na rok, to rodzicom tego jednego dziecka należałoby się wynagrodzenie, bo tym jednym dzieckiem w drobny sposób przysłużyli się nam wszystkim. I to, że to nie zachęci innych osób do płodzenia dzieci w niczym nie zmniejsza zasługi tych jednych rodziców - i długu, jaki wobec nich mamy.
Nie.
Czyli wracamy do "kto nie ma pieniędzy, niech zdycha".
To możemy sprywatyzować edukację i służbę zdrowia, czy nie możemy?
Oczywiście, że nie możemy. Znaczy, możemy, ale absolutnie nie powinniśmy. Skąd to pytanie w ogóle? Czy sugerowałem, że możemy? Prywatna edukacja i służba zdrowia jak najbardziej powinny istnieć - ale obok publicznych, nie zamiast.
Awatar użytkownika
apohawk
Rozkręcony intro
Posty: 299
Rejestracja: 27 lis 2012, 18:35
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
Lokalizacja: Wrocław

Re: Koniec demokracji, panie!

Post autor: apohawk »

@Adeptus
W jaki sposób 500+ ma być wynagrodzeniem za rodzicielstwo? Z jakim zawodem płacowo konkuruje te 500PLN netto na miesiąc? Na jakim etacie? Bo opieka nad noworodkiem to w zasadzie 24/7, a nad 16latkiem to chyba kilka/naście godzin w tygodniu (szacuję, bo 16latka nie mam), a "wynagrodzenie" takie samo. A co z kosztami działalności? Ubrania, leki, lekarze, jedzenie, kieszonkowe, edukacja, sporty? Jak w tym zawodzie wyjść na plus?
Nie wiem, w jaki sposób chcesz skonstruować budżet, aby 500+ miało sens jako wynagrodzenie konkurencyjne z etatem w markecie.
Opieka nad noworodkiem/niemowlęciem: 24h przez miesiąc to 720h/msc
Etat: 8h * 5 dni * 4 tygodnie = 160h/msc. Pomijając urlopy i chorobowe.
720 / 160 = 4.5, czyli opieka nad noworodkiem to 4.5 etatu. Jeśli w markecie na etacie zarobi 2000 (a można pewnie i więcej), to aby rodzicielstwo było konkurencyjne w przeliczeniu PLN/h, to powinieneś płacić 9000, a nie 500. Pokaż mi budżet do tego, aby kraj był konkurencyjny na arenie międzynarodowej zamiast zbankrutować w rok. O tym mogą pomarzyć kraje, które żyją kosztem innych państw, czyli z 1. eksportu produkcji, 2. eksportu surowców, 3. drenowania kolonii/stref wpływów (np. przez hipermarkety i spółki-córki korporacji).
Zamiast tego piszesz o zniesieniu finansowania katechezy. Może przytocz, jaki to jest koszt rocznie i przelicz, na jakie finansowanie by wystarczyła by ta propozycja.
No good deed goes unpunished.
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2139
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: Koniec demokracji, panie!

Post autor: Drim »

Adeptus pisze: 09 sie 2021, 13:58 Nie zamawiałeś, ale będziesz korzystać. Na starość będziesz potrzebował towarów i usług zapewnianych przez dzisiejsze dzieci.
To na starość sobie pójdę i ten towar lub usługę wykupię. Mam już dziś składać przedpłatę za towar lub usługę które odbiorę za 40 lat? Co to za logika rodem z PRL? Obsługa klienta teraz będzie elementem deficytowym, ciekawe dlaczego.
Adeptus pisze: 09 sie 2021, 13:58 Dlaczego rodzice mają sami inwestować w wytworzenie i szkolenie pracownika, który kiedyś będzie TOBIE na starość zmieniał pieluchy?
Bo sektor prywatny (osoba indywidualna i rodziny) najbardziej elastycznie reagują na zmiany zachodzące na rynku. Spojrzą na wycenę rynkową ile kosztuje usługa zmieniania pieluch i zdecydują czy potomstwo kształcić w tym kierunku, czy nie. Ty rozumiem widzisz w tym swoje egoistyczne potrzeby i najchętniej regulowałbyś to ile osób z rocznika ma pójść do obsługi starców. Ja od młodego pokolenia nie oczekuje tego aby o mnie dbali.
Adeptus pisze: 09 sie 2021, 13:58 Niech płaci ten, kto zmajstrował. Cwaniak się znalazł. To takie "Będę kupował produkty dostarczane drogami, ale niech za ich budowę płaci wykonawca".
Budowa infrastruktury to minimum na które wyrażam zgodę i bez protestów opłacam podatek celowy, zawarty w cenie benzyny.
Adeptus pisze: 09 sie 2021, 13:58 No chyba, że zobowiążesz się, że w chwili osiągnięcia wieku poprodukcyjnego dokonasz eutanazji, ewentualnie zostaniesz pustelnikiem.
Kolejny.
Image
Adeptus pisze: 09 sie 2021, 13:58 Jak wyżej - są dobra, z których korzystasz pomimo tego, że nie składałeś na nie oficjalnego zamówienia.
Skoro z nich nie korzystam, to po co są mi dostarczane? Marnotrawstwo.
Adeptus pisze: 09 sie 2021, 13:58 To jakby powiedzieć, że nie będziesz płacił na policję. I tak korzystasz z poprawy bezpieczeństwa związanej z funkcjonowaniem policji i tak, nawet gdybyś był zdeklarowanym anarchistą. Więc wypada, żebyś się do niej dorzucał.
Bezpieczeństwo wewnętrzne to minimum na które wyrażam zgodę i bez protestów opłacam VAT, i podatek dochodowy.
Adeptus pisze: 09 sie 2021, 13:58 Tak samo jest z dzietnością.
Oj, kręcisz. Teraz dzietność ważna, a poniżej nieważna.
Adeptus pisze: 09 sie 2021, 13:58 Cały czas nie rozumiesz. Nie chodzi o to, zeby 500+ zwiększało dzietność.
Chodzi o to, aby płacić rodzicom za posiadanie potomstwa, czyli dzietność. Co, może zaczniemy płacić tym którzy wyrażają tylko chęć posiadania potomstwa? To nielogiczne. Świadczenie wypłacamy za potomstwo, kolejno 500 za jedno, 1000 za dwójkę, 1500 za trójkę, etc. Tworzymy więc prosty mechanizm nagrody - stymulujemy posiadanie potomstwa. Bogatszy ten, kto ma więcej.
Adeptus pisze: 09 sie 2021, 13:58 Chodzi o to, że my, wszyscy Polacy będziemy kiedyś korzystać z tego, że w tej chwili rodzice płodzą i wychowują dzieci. Więc tym rodzicom, którzy w tej chwili wychowują te dzieci, należy się od nas wynagrodzenie. Jeśliby w Polsce rodziło się jedno dziecko na rok, to rodzicom tego jednego dziecka należałoby się wynagrodzenie, bo tym jednym dzieckiem w drobny sposób przysłużyli się nam wszystkim. I to, że to nie zachęci innych osób do płodzenia dzieci w niczym nie zmniejsza zasługi tych jednych rodziców - i długu, jaki wobec nich mamy.
Tutaj odpowiedział @apohawk i ja pozostanę w oczekiwaniu na twoją odpowiedź na tego posta.
Adeptus pisze: 09 sie 2021, 13:58 Czyli wracamy do "kto nie ma pieniędzy, niech zdycha".
Nie każdy człowiek ma charakter pozwalający znaleźć i utrzymać zatrudnienie - tego dotyczyła moja odpowiedź.
Adeptus pisze: 09 sie 2021, 13:58 Oczywiście, że nie możemy. Znaczy, możemy, ale absolutnie nie powinniśmy. Skąd to pytanie w ogóle? Czy sugerowałem, że możemy? Prywatna edukacja i służba zdrowia jak najbardziej powinny istnieć - ale obok publicznych, nie zamiast.
Tak, sugerowałeś. Rodzice przed nauczycielami i przed lekarzami, a budżet nie jest z gumy. Wywalenie katechezy ze szkół i posługi kapłańskiej ze szpitali to max. może z 4 miliardy się uzbierają. Musisz pokombinować bardziej.
ODPOWIEDZ