CzapekLodu pisze:Jeśli byłbyś Ruciński tak miły i czytając moje wypowiedzi tutaj na forum znalazł jakiś błąd, to chciałbym, żebyś dał mi o tym znać, bo również dbam o poprawność językową.
Codziennie kilka godzin poprawiam czyjeś teksty i jak wchodzę na forum dla przyjemności, to chciałbym odetchnąć trochę od pracy. Lubię ją, ale nie na tyle, by bez przerwy to robić.
No ale jeden raz zrobię wyjątek:
CzapekLodu pisze:Mam uwagę odnośnie pierwszego punktu instrukcji.
Pisze się "odnośnie do czegoś", czyli powinno być: "Mam uwagę odnośnie do pierwszego punktu instrukcji".
Teraz podaj dane do faktury.
Bo normalnie to mi ludzie płacą za wytykanie błędów...
CzapekLodu pisze:Według mnie to nie jest tak, że introwertycy nie lubią imprez. Oni lubią, ale to muszą być imprezy odpowiednie pod ich ułożone.
Trochę się zgadzam, a trochę nie. Tzn. są pewnie tacy introwertycy, którzy lubią jakieś tam imprezy ułożone pod nich. Pisząc jednak o imprezach, miałem na myśli to, co ludzie zazwyczaj mają na myśli, mówiąc o imprezach, czyli nie "spotkania ułożone specjalnie pod introwertyka", ale mniej lub bardziej szalone spotkanie, na którym dużo się dzieje. Takich imprez introwertycy nie lubią.
Papaja pisze:Mi sie podoba i od tygodnia zbieralam sie ze znalezieniem tekstu o podobnej tematyce, bo mam w planach komus to podeslac i prosze mam gotowca Tylko podziekowac
Bardzo proszę!
highwind pisze:Ergo, introwertyk lubi pobyć samemu, ale już rzadko kto lubi samotność.
Oczywiście, że tak - można być samemu, nie będąc samotnym. Problem tylko w tym, że akurat w tym tekście nie chciałem rozwodzić się nad różnicą między byciem samemu a byciem samotnym. Potrzebowałem jednego słowa, które określi ten stan bycia samemu, jednak nie tylko w tej chwili, ale też tak bardziej ogólnie. Bo wydaje mi się, że w byciu introwertykiem nie chodzi tylko o to, że co jakiś czas musi pobyć sam, ale że jest w tym też jakaś większa niż u innych ludzi "samotność". W każdym razie rozwinięcie tego punktu w tekście jasno sugeruje, co należy przez to rozumieć.