To, co mnie w danej chwili uwierało...

Proza, poezja, opowiadania
imaginacja

To, co mnie w danej chwili uwierało...

Post autor: imaginacja »

Witam,

Chciałbym przedstawić Wam tekst swojego autorstwa (jest to raczej tekst, który miał na celu wyzbycie się negatywnych emocji, aby zaczerpnąć świeżego powietrza).

1)

Zastanawiam się na podstawową rzeczą - czy człowiek kiedykolwiek był sobą?

Nawet w samotności jest to marzenie ściętej głowy, nie chcemy się przyznać do słabości, aby bardziej nie pogrążyć się w beznadziei. Ukrywamy pod stertą wytartych złudzeń, które doprowadzają nas do obłędu. Nagminnie kłamiemy, aby ludzie nie odebrali nas jako słabszej jednostki. Myślę, że to jest bardzo dobra taktyka - perspektywa z jakiej patrzyliby na nas zmieniłaby swoje położenie o 180 stopni. Z silnego człowieka zmienilibyśmy się w jednostkę wykluczoną, słabą, nie do końca poczytalną, a co za tym idzie - jednostkę, której nie należy brać na poważnie. Boli mnie to, że często padami ofiarami 'zrozumienia' - niby najbliższe otoczenie nas akceptuje, ale niezależnie od siebie zmieniają do nas stosunek. Chcemy być silniejsi, a tak naprawdę stajemy się kolosem na glinianych nogach.


Mam nadzieję, że to ulegnie zmianie. Marzy mi się czas, w którym bez maski stanę przed najbliższą osobą i opowiem jak bardzo uwiera mnie dzisiejszy świat, który z dnia na dzień potrzebuje coraz więcej ofiar.


2)

Gdzie w dzisiejszym świecie jest wartość ludzka?

Fakt, temat wałkowany, ale myślę, że ludzie nie chcą zbytnio go 'rozbierać' ze względu na samopoczucie oraz zatracenie w społeczeństwie. Myślę, że często towarzyszy nam myśl - ''A po co mam się starać? Przecież i tak nie zauważy. Przecież zachowuję się jak reszta społeczeństwa.''

Jestem przekonany, że społeczeństwo w wieku szkolnym nawet nie zdaje sobie sprawy na czym oparta jest prawdziwa wartość człowieka. Traktujemy ludzi tymczasowo, jak przedmiot, który niedługo zostanie odesłany pod kontener. Nie pokazujemy prawdziwego JA... ponieważ nie posiadamy. W ostatnich czasach wychowanie opiera się na dobrach materialnych. Postrzegamy świat poprzez ilość obejrzanych seriali. Próbujemy znaleźć pozorną przyjaźń, aby mieć pozornie z kim porozmawiać. W dzisiejszym świecie nie zdajemy sobie sprawy, że nie żyjemy. Nie zatracamy się z powodu braku miłości czy zrozumienia, a prędzej z braku nowego urządzenia. O ile jestem normalny to myślę, że świat odbieramy przez pryzmat braku kluczowej wartości albo poprzez życiowego doświadczenia. Współczuję człowiekowi, który obudzi się w tym szambie. Wśród niego sami lunatycy, samotność dobija się do drzwi. Brak rozmowy zacznie przeistaczać się w kompleksy, coraz głębszą nicość. Tak... kompleksy! Racja, człowiek, który zna swoją wartość to potencjalnie o tym nie myśli. Przecież prędzej czy później znajdzie się ktoś, kto zatrzyma się na pięć minut, aby uprzątnąć nasz umysł. Ale człowiek to niezbyt cierpliwe stworzenie. Będzie przywdziewał przeróżne maski, aby choć troszkę zbliżyć się do osłów. Jest to błędne koło - po 'rozmowie' czujemy się bardziej samotni niż przedtem. Przecież się nie otworzyłem. Wydaje mi się, że w pewnym sensie możemy stracić na poczuciu własnej wartości. Tylko silne wewnętrznie jednostki są w stanie wytrwać 'taką próbę'. Zdecydowałem się na ww. krok. Fakt, jest ciężko, ale nigdy nie oddałbym swojego JA za pozorny spokój. Ceńmy siebie, ceńmy swoją głębie. Zadusimy się w pozornej wolności. Nigdy nie zmieniaj hierarchii swoich wartości. Nigdy nie szukaj rozmowy na siłę. Nigdy nie ufaj zbyt szybko. Nie zmieniaj się pod wpływem społeczeństwa.
Awatar użytkownika
nerdanel
Zagubiona dusza
Posty: 3
Rejestracja: 09 lut 2016, 19:16
Płeć: kobieta

Re: To, co mnie w danej chwili uwierało...

Post autor: nerdanel »

Ciekawe :) Trochę pesymistyczne w niektórych momentach ale niektóre uwagi trafne o dzisiejszym świecie. Najbardziej podoba mi się końcówka,mogłaby posłużyć jako swego rodzaju "przykazania dla introwertyków" .Podoba mi się.Jak będziesz miał jeszcze jakieś przemyślenie to chętnie przeczytam.
ODPOWIEDZ