Strona 21 z 24

Re: Nieśmiałość a podryw ;]

: 28 maja 2017, 3:55
autor: Kiriot_Onky
To jest po prostu lęk albo nawet strach przed kontaktem z dziewczyną, przed tym co sobie pomyśli, przed tym że się ośmieszę w jej oczach. Sam często mam często uczucie pustki w głowie ze nie wiem co powiedzieć a w tej sytuacji jeszcze dochodzi straszny stres że po prostu się jąkam :(. Niczego się nie boję jak właśnie tego. Może to podchodzi pod jakąś fobie społeczną. To jest właśnie tak że widze fajna dziewczynę i bardzo chciałbym ją poznać ale czuję ten strach i mam tą blokadę i jestem sparaliżowany :(. Bardzo dokucza mi samotność i nie bardzo mogę coś z tym począć

Re: Nieśmiałość a podryw ;]

: 30 maja 2017, 11:00
autor: Nocnik
Zdarzało wam się że starsze kobiety was "podrywały" ? :D
Jak pracowałem jako kelner to kilka razy za tyłek mnie złapała jakaś baba xD i jednak mimo gniewu udałem, że nie zauważyłem.
Zboczuchy jedne. :)

Re: Nieśmiałość a podryw ;]

: 30 maja 2017, 20:02
autor: highwind
Nocnik pisze: 30 maja 2017, 11:00 Zdarzało wam się że starsze kobiety was "podrywały" ? :D
Babcia ciągle mi mówi "A cóż to za przystojny kawaler? A znalazł ty se już jako panne?". To się liczy?

Re: Nieśmiałość a podryw ;]

: 31 maja 2017, 17:41
autor: avatariks
highwind pisze: 30 maja 2017, 20:02
Nocnik pisze: 30 maja 2017, 11:00 Zdarzało wam się że starsze kobiety was "podrywały" ? :D
Babcia ciągle mi mówi "A cóż to za przystojny kawaler? A znalazł ty se już jako panne?". To się liczy?
Jeszcze jak! Szczególnie kiedy podobają ci się jej zaloty :wink:

Re: Nieśmiałość a podryw ;]

: 06 lut 2019, 6:03
autor: Arsen
Swoją miłość poznałem przez internet w takiej gierce przeglądarkowej o pokemonach. Zrobiliśmy sobie forum z tego i wpadali ludzie. No i wpadła ona z czasem. Pierwsze kontakty rozmowy o głupotach. Potem coraz więcej rozmów, przeszliśmy na bardziej prywatne pisanie. Okazało się że ma poważne problemy i depresje. Wtedy byłem najbliższą jej osobą i wszystko spadało na moje barki. Starałem się pomagać i wspierać jak tylko mogłem i o dziwo przyniosło to skutki. Wieź którą zbudowaliśmy mocno nas do siebie zbliżyła a z czasem oboje doszliśmy do wniosku że to może szansa na coś więcej. No i poszło.

Re: Nieśmiałość a podryw ;]

: 13 mar 2019, 17:54
autor: tove
Przyznam, że jeszcze nie wczytałam się we wcześniejsze komentarze, może potem znajdę w nich odpowiedź.

Pozwolę sobie jednak zadać takie pytanie: czy może ktoś z was też tak ma, że nie potrafi zauważyć, kiedy ktoś was podrywa? Czasem uświadamiam to sobie z bardzo dużym opóźnieniem. Tygodni, a czasem lat. Takie sytuacje są dla mnie niezrozumiałe, bo zbyt często mi się nie przytrafiają (albo tego nie zauważam?). Jak ktoś mi nie powie wprost, że mnie lubi, to na to raczej nie wpadnę.

I teraz się zastanawiam, czy zagadać do tego chłopaka, który chciał się ze mną umówić ponad miesiąc temu. Jak lubi niezbyt bystre dziewczyny, to może mam jeszcze szanse.

Re: Nieśmiałość a podryw ;]

: 13 mar 2019, 20:16
autor: Nowokaina
tove pisze: 13 mar 2019, 17:54 I teraz się zastanawiam, czy zagadać do tego chłopaka, który chciał się ze mną umówić ponad miesiąc temu. Jak lubi niezbyt bystre dziewczyny, to może mam jeszcze szanse.
To ja czegoś nie rozumiem. Skoro chciał się z Tobą umówić to dlaczego nie doszło w końcu do spotkania skoro taka propozycja wyszła ponad miesiąc temu? Odmówiłaś z, na przykład, braku czasu czy jak?

Re: Nieśmiałość a podryw ;]

: 13 mar 2019, 20:36
autor: tove
Nowokaina pisze: 13 mar 2019, 20:16
tove pisze: 13 mar 2019, 17:54 I teraz się zastanawiam, czy zagadać do tego chłopaka, który chciał się ze mną umówić ponad miesiąc temu. Jak lubi niezbyt bystre dziewczyny, to może mam jeszcze szanse.
To ja czegoś nie rozumiem. Skoro chciał się z Tobą umówić to dlaczego nie doszło w końcu do spotkania skoro taka propozycja wyszła ponad miesiąc temu? Odmówiłaś z, na przykład, braku czasu czy jak?
Nie odmówiłam mu, ale odpowiedziałam coś, co brzmiało bardzo wymijająco. On sugerował - jak potem ogarnęłam - pójście gdzieś razem we dwoje, a ja palnęłam coś w stylu, że musimy koniecznie pójść większą paczką znajomych, a najlepiej to jeszcze z moim kumplem.
I teraz zaczyna się Moda na sukces - wersja dla ubogich bo może pomyślał, że wolę kumpla od niego.

Nie miałabym takich rozterek, gdyby się nie okazało, że to jednak dość nieśmiała, bardzo wrażliwa osoba, o co go wcześniej nie podejrzewałam (w takim stopniu). Jakby nie był takim introwertykiem do kwadratu, to mogłabym machnąć na to ręką i powiedzieć sobie: "najwyraźniej dość mu nie zależało".

Re: Nieśmiałość a podryw ;]

: 14 mar 2019, 13:30
autor: Nowokaina
tove pisze: 13 mar 2019, 20:36 Nie odmówiłam mu, ale odpowiedziałam coś, co brzmiało bardzo wymijająco. On sugerował - jak potem ogarnęłam - pójście gdzieś razem we dwoje, a ja palnęłam coś w stylu, że musimy koniecznie pójść większą paczką znajomych, a najlepiej to jeszcze z moim kumplem.
I teraz zaczyna się Moda na sukces - wersja dla ubogich bo może pomyślał, że wolę kumpla od niego.

Nie miałabym takich rozterek, gdyby się nie okazało, że to jednak dość nieśmiała, bardzo wrażliwa osoba, o co go wcześniej nie podejrzewałam (w takim stopniu). Jakby nie był takim introwertykiem do kwadratu, to mogłabym machnąć na to ręką i powiedzieć sobie: "najwyraźniej dość mu nie zależało".
Aaa to takie buty.
Ale chwileczkę, z tego co piszesz, o tym wspólnym wypadzie, to z Twojej strony brzmi to tak jakbyś traktowała go jak zwykłego kumpla, a nie potencjalnego partnera (skoro wspomniałaś o zaproszeniu innych). Jeśli kolega jest faktycznie takim totalnym intro to pomyśl sobie ile mogła go kosztować ta jego propozycja na wyjście z Tobą. Wydaje mi się, że teraz to Ty powinnaś przejąć inicjatywę i najnormalniej w świecie zagadać do niego, zapytać czy nie ma ochoty gdzieś pójść. Oczywiście bez dodatkowych osób ;)

Re: Nieśmiałość a podryw ;]

: 14 mar 2019, 23:15
autor: Arsen
Osobiście z doświadczenia i relacji innych nie potrafię tego zauważyć i kompletnie do mnie nie trafia fakt że ktoś może mnie podrywać lecz osobiście wydaje mi się że ogarniam. Więc no nie wiem, nie żebym jakoś zwracał na to uwagę też :D

Re: Nieśmiałość a podryw ;]

: 15 mar 2019, 17:54
autor: Fire
Tove, najistotniejsze jest to, czy tobie zależy na bliższym kontakcie z tym chłopakiem. Na pewno uznał, że traktujesz go jak kumpla. Przemyśl co czujesz i czego chcesz od tej znajomości. Jeśli go bardzo lubisz to spróbuj przejąć inicjatywę. Nieważne ile czasu minęło.
Co do zauważenia intencji facetów, w większości przypadków wiem o co chodzi.Ale nie lubię zbyt bezpośredniego podrywu,wolę wyzwania.

Re: Nieśmiałość a podryw ;]

: 15 mar 2019, 20:29
autor: highwind
tove pisze:Pozwolę sobie jednak zadać takie pytanie: czy może ktoś z was też tak ma, że nie potrafi zauważyć, kiedy ktoś was podrywa?
Ja tak mam. A nawet jak mi się "wydaje", że ktoś mnie podrywa, to zwykle bagatelizuję takie sygnały, bo nie lubię się domyślać i opierać swoich działań na niejasnych przesłankach. Przykład - podchodzi koleżanka z pracy w poniedziałek po imprezie wigilijnej (ta była w piątek, duży bal na ponad 200 osób) i zagaduje coś w stylu "kilka razy chciałam do ciebie podejść i poprosić cię do tańca, ale się nie odważyłam". Co to znaczy? Po prostu taka gadka, ona czegoś ode mnie oczekuje? Nie ogarniam takich zagrywek totalnie xD Kiedyś dłuższy czas rozmawiałem z loszką na fb. Czasem ona zagadała, czasem ja - rozmowy o pierdołach. Po jakimś czasie pisze do mnie nasza wspólna znajoma i pisze mi, że Martę już irytuje moja bierność. A ja wtedy pytam tej wspólnej kumpeli "WTF, jaka bierność, czego ona ode mnie chce?". Po tej rozmowie kontakt z Martą nagle się urwał xD. I tak do zajebania mógłbym wymieniać xD

Re: Nieśmiałość a podryw ;]

: 19 mar 2019, 20:45
autor: Stoker
Heh, ile to już razy sam siebie karciłem, za jak to ja nazywam "stracone szanse" podobne do tych co wymienione powyżej. Zawsze sobie uświadamiam o sytuacji "post factum". Chociaż też niejednokrotnie sam sobie kreuje scenariusze w głowie co powiedzieć, co zrobić po czym podchodzę.... i język już przed celem staje kołka, tysiąc głupich myśli i albo przechodzę obok nie dając nic po sobie poznać, albo rzucę jakimś nic nie zobowiązującym banalnym pytaniem. Po usłyszeniu odpowiedzi przeważnie się oddalam.... ciężkie jest życie introwertyka...

Re: Nieśmiałość a podryw ;]

: 19 mar 2019, 20:47
autor: Coldman
Stoker pisze: 19 mar 2019, 20:45 Heh, ile to już razy sam siebie karciłem, za jak to ja nazywam "stracone szanse" podobne do tych co wymienione powyżej. Zawsze sobie uświadamiam o sytuacji "post factum". Chociaż też niejednokrotnie sam sobie kreuje scenariusze w głowie co powiedzieć, co zrobić po czym podchodzę.... i język już przed celem staje kołka, tysiąc głupich myśli i albo przechodzę obok nie dając nic po sobie poznać, albo rzucę jakimś nic nie zobowiązującym banalnym pytaniem. Po usłyszeniu odpowiedzi przeważnie się oddalam.... ciężkie jest życie introwertyka...
To akurat nie zależy od introwertyzmu, w żadnym stopniu.

Re: Nieśmiałość a podryw ;]

: 19 mar 2019, 21:06
autor: Stoker
ale jest to po części powiązane IMHO, chociaż mogę się mylić