Niezdolność do czynności społeczno-towarzyskich

W tym miejscu rozmawiamy o nieśmiałości, która to przypadłość częściej dotyka osoby introwertyczne.
Awatar użytkownika
Kiriot_Onky
Intronek
Posty: 52
Rejestracja: 14 maja 2016, 22:20
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
MBTI: INTJ
Lokalizacja: Gliwice

Re: Niezdolność do czynności społeczno-towarzyskich

Post autor: Kiriot_Onky »

nieśmiała09 pisze: 18 cze 2017, 16:56 Nie potrafię sama nawiązać kontaktu,a co dopiero prowadzić rozmowę.Przebywanie wśród dużej grupy ludzi mnie niepokoi i męczy.Lubię samotność,ale czasami brakuję mi kogoś z kim mogłabym porozmawiać.Nasila mi się depresja i mam myśli samobójcze bo nie umiem normalnie żyć w społeczeństwie, nigdy nie miałam przyjaciół,a nie mogę znaleźć wsparcia wśród rodziny.Nie mam już na nic siły.
Mam dokładnie ten sam problem może nie jest tak nasilone jak u Ciebie ale też niestety się z tym męczę :/ Do tego dochodzi niska samoocena i lęk przed płcią przeciwną który nie do końca pojmuje. Nie mam problemu by zagadać do jakiś facetów ale do płci pięknej już tak nawet jeśli jest to wysłanie zwykłej wiadomości przez facebooka.
"Każdy człowiek żyje wierząc w to co wie oraz to czego doznaje, sumę tych doświadczeń zwie rzeczywistością. Lecz wiedza i poznanie to pojęcia niejednoznaczne, są niczym więcej jak tylko ułudą, iluzją wykreowanego przez siebie świata."
kb2244
Introrodek
Posty: 23
Rejestracja: 18 cze 2017, 23:04
Płeć: mężczyzna

Re: Niezdolność do czynności społeczno-towarzyskich

Post autor: kb2244 »

Nikt z was nigdy nie stracił umiejętności społecznych. Każdy ma je w sobie, ale do wydobycia niektórzy. Jeśli je tam kiedyś zakopaliście mocno w sobie, to one nie zginęły, gwarantuje wam to. Ale trzeba je stopniowo ,,odkopać''. Tylko stopniowo, żeby się nie zniechęcić czy przerazić już na początku. Wiem co mówię, naprawdę.
Awatar użytkownika
Uciekinierka
Ambiwertyk
Posty: 145
Rejestracja: 07 sty 2015, 2:28
Płeć: kobieta
Enneagram: 9w1
MBTI: INFP

Re: Niezdolność do czynności społeczno-towarzyskich

Post autor: Uciekinierka »

W moim skądinąd dziwnym mniemaniu snucie rozważań nad sensem istnienia można uznać za formę zainteresowania. Nie dołuj się dokładając sobie mniemania o własnej nieudolności. Głównym problemem jest strach. Pytanie: czy gdybyś się nie bał to chciałbyś wychodzić? Jeśli tak, to warto o to zawalczyć z samym sobą.
"(...) są różne szkoły, ale jedna z nich mówi, że nigdy nie jest za późno. Mnie się podoba ta szkoła. Co mówi, że nigdy nie jest za późno."
kb2244
Introrodek
Posty: 23
Rejestracja: 18 cze 2017, 23:04
Płeć: mężczyzna

Re: Niezdolność do czynności społeczno-towarzyskich

Post autor: kb2244 »

Ertix pisze: 06 lip 2017, 18:04 Boję się życia. :/ Mam zszargane nerwy, nerwicę. Boję się ludzi, ale cóż, tak to chyba jest jak się nic w dzieciństwie nie robiło i wszyscy robili wszystko za Ciebie, a Ty masz jakieś zaburzenia osobowości. Może hormony u mnie inaczej działają, nie wiem, ale po prostu nie wiem co z sobą zrobić. :/ Nie mam motywacji, siły, energii, nie potrafiłbym o siebie zawalczyć bo to przeczyłoby mojej osobowości, widocznie musi tak być. Cóż, jakaś ofiara musi być. Jest mi wszystko jedno. :/ Wszakże nie potrafię żyć sam ze sobą. Podziękujmy matce naturze.
Samoocena totalnie poniżej skali. :/ Mam jakiś syndrom Wertera, czy co? Tak się boję kontaktów z ludźmi, że... nie wiem. Seks? W granicach marzeń. Zazdroszczę tym co mieli kogoś, nawet w nieudanym związku, ale mieli. Ja totalnie jestem upośledzony społecznie. :/
Chociaż, ukrywanie się i ciągła gra ma też swoje plusy. Szkoda, że w moim przypadku nie do wykorzystania.
Kiriot_Onky, dlaczego Twój avatar świeci na tęczowo?
Mówisz, że nie masz zainteresowań żadnych, a już post wyżej napisałeś, że ciągle myślisz o sensie istnienia itp.
Tylko, że tych rozmyślań musisz się pozbyć - zauważ, że setki razy je powtarzasz w głowie, gubisz się w nich, a odpowiedzi dalej pewnej nie uzyskujesz. Potrzebujesz zdecydowanie więcej robić i zdecydowanie mniej myśleć.
Hormony u Ciebie tak samo działają.
Świat nie potrzebuje żadnej ofiary i Ty nie musisz nią być.
Ukrywanie się nie ma żadnych plusów bo przynosi jeszcze więcej napięcia i lęku i pogłębia go. Może się tak wydawać bo daje chwilową ulgę, ale potęguje poźniejsze lęki.
Przede wszystkim zmień : boję się, nie mam motywacji, nie potrafilbym itp na być może nie jest to aż takie straszne jak mi się wydaje, raczej nie jest aż tak że nie mam wgl nic tej motywacji w Sobie, może nie jestem w tym jeszcze za dobry, ale z czasem powinno być lepiej itp
Awatar użytkownika
highwind
Legenda Intro
Posty: 2179
Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: istj
Lokalizacja: wro

Re: Niezdolność do czynności społeczno-towarzyskich

Post autor: highwind »

Ertix pisze:Wszakże nie potrafię żyć sam ze sobą. Podziękujmy matce naturze.
Typowa mentalność ofiary. Jestem pokrzywdzony przez siły zewnętrzne, bo nie jestem sobie w stanie poradzić z hipotezą, że w największej mierze sam jestem sobie winien sytuacji, w jakiej się znajduję. Najlepsze jest to, że sam siebie punktujesz, wypisując rzeczy typu "brak umiejętności", "brak zainteresowań", ale już nie idą za tym żadne wnioski, jakby ci się mózg odcinał. Nie masz umiejętności to je nabądź, brak ci zainteresowań, to się czymś zainteresuj, nie wychodzisz z domu przez trzy lata i wiesz, że ci z tym źle, to wyjdźże w końcu.


Zgadzam się w 100% !!! Cold
Awatar użytkownika
Coldman
Administrator
Posty: 2680
Rejestracja: 07 lip 2014, 2:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
MBTI: Szajs
Lokalizacja: Wielkopolska

Re: Niezdolność do czynności społeczno-towarzyskich

Post autor: Coldman »

Obrazek
Ystymer
Introrodek
Posty: 12
Rejestracja: 24 sty 2017, 21:26
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: lubelskie

Re: Niezdolność do czynności społeczno-towarzyskich

Post autor: Ystymer »

Nie potrafię rozmawiać z ludźmi przez fobie, a gdy uda mi się zacząć najmniejsza rozmowę, to się zacinam, a przy tym mogę się domyślić, że osoba nie będzie ze mną chciała rozmawiać tylko zając się czymś innym lub kogoś ciekawszego znaleźć. Nie rzadko brakuje mi słów, boję się zagadać, żeby coś źle o mnie ta osoba nie pomyślała, albo zlekceważyła mnie,bo tak ludzie na mnie patrzą zazwyczaj. Sam jestem nie towarzyski, właściwie nigdy nie byłem na jakiejkolwiek imprezie, nawet w takiej w szkole podstawowej, z resztą nie lubię hałasu i tłumów, peszą mnie i jak najszybciej wołałbym opuścić miejsce, gdzie jakimś zrządzeniem losu przebywam.
Awatar użytkownika
zielona-żmija
Intronek
Posty: 26
Rejestracja: 24 paź 2017, 21:59
Płeć: kobieta
Enneagram: 5w4
MBTI: ISTJ

Re: Niezdolność do czynności społeczno-towarzyskich

Post autor: zielona-żmija »

Behawioryzm jest pieknym światełkiem na końcu tunelu, dopóki się nie zabierzesz za zmianę myślenia.
To tak jak feminizm jest spoko, póki nie musisz wnieść sama lodówki na piąte piętro...
Tak mi się skojarzyło ;)
Awatar użytkownika
Arsen
Rozkręcony intro
Posty: 272
Rejestracja: 04 lut 2019, 22:08
Płeć: mężczyzna
MBTI: INFJ
Lokalizacja: Sinnoh

Re: Niezdolność do czynności społeczno-towarzyskich

Post autor: Arsen »

Tak, mam tak bardzo często. Jeśli kogoś nie znam to czasem sama rozmowa wychodzi okropnie. Zwykła rozmowa a ja się jąkam próbując powiedzieć coś prostego. Wydaje mi się że za bardzo się na tym skupiam i to przez to zamiast podchodzi do tego na luzie lub wylaniu takim totalnym.
Co do różnych imprez i okoliczności to jeśli już takie są to mam problem ale zawsze staram się trzyma tej jednej, dwóch osób które znam i koło nich budować strefę komfortu. Dzięki temu czuje się pewniej i mam mniejsze problemy. A jeśli nie ma nikogo kogo znam to wychodzę na durnia dość często xd
W walce – zwycięstwo
W pokoju – czujność
W śmierci – poświęcenie
Awatar użytkownika
bartek93
Ambiwertyk
Posty: 320
Rejestracja: 15 kwie 2018, 22:29
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 9w1
MBTI: ENxP
Lokalizacja: Okolice Siedlec

Re: Niezdolność do czynności społeczno-towarzyskich

Post autor: bartek93 »

Mnie zawsze ciągnęło do ludzi, jednak po wejściu w nową grupę, np. w szkole średniej czy na studiach, zawsze miałem spowolniony zapłon i gdy już się oswajałem, zawsze robiły się już jakieś grupki, a ja nie miałem kompletnie pojęcia, do której miałbym uderzyć i jak do niej wejść. Fakt, że nie potrafię odnaleźć się w grupie nowych, nieznajomych mi ludzi, to chyba moja największa bolączka. Czasem mam wrażenie, że przez to mogłem coś stracić.
I breathe the air of my beliefs
ENFP 962(171) sp/so
ODPOWIEDZ