Strona 4 z 6

Re: kontakt wzrokowy

: 11 sie 2018, 15:50
autor: Pomidor
bartek93 pisze: 11 sie 2018, 13:14
Corpseone pisze: 16 lip 2014, 14:45 Mam problem z kontaktem wzrokowym wtedy, gdy mówię. Gdy ktoś do mnie mówi, to nie mam z tym problemów. Ba, to nawet pomaga ogarnąć to, co ktoś mówi:)
Też tak mam. No chyba że ktoś sprawia, że od początku czuję się przy nim pewnie, wtedy nie mam problemu, by patrzeć w oczy i mówić.
Z tego co zauważyłem, to chyba każde intro tak ma. Gdy introwertyczna osoba coś do mnie mówi, to ucieka strasznie wzrokiem, a gdy ja coś opowiadam, to ta osoba pożera mnie wzrokiem.

Re: kontakt wzrokowy

: 11 sie 2018, 16:23
autor: bartek93
Pomidor pisze: 11 sie 2018, 15:50
bartek93 pisze: 11 sie 2018, 13:14
Corpseone pisze: 16 lip 2014, 14:45 Mam problem z kontaktem wzrokowym wtedy, gdy mówię. Gdy ktoś do mnie mówi, to nie mam z tym problemów. Ba, to nawet pomaga ogarnąć to, co ktoś mówi:)
Też tak mam. No chyba że ktoś sprawia, że od początku czuję się przy nim pewnie, wtedy nie mam problemu, by patrzeć w oczy i mówić.
Z tego co zauważyłem, to chyba każde intro tak ma. Gdy introwertyczna osoba coś do mnie mówi, to ucieka strasznie wzrokiem, a gdy ja coś opowiadam, to ta osoba pożera mnie wzrokiem.
Ostatnio tak miałem na rozmowie w sprawie pracy. Gdy ja mówiłem, mój wzrok skupiał się na wszystkim po trochu, tylko nie na twarzy rozmówcy. Gdy jednak to do mnie mówiono, nie miałem problemu, by cały czas patrzeć mu w oczy.

Re: kontakt wzrokowy

: 12 sie 2018, 23:55
autor: tost_z_masłem
A ja różnie robię... Zazwyczaj każdego pożeram wzrokiem patrząc się głęboko wo oczy lub na usta jak jest głośno bo wtedy pomaga mi to zrozumieć co ktoś mówi i robię tak niezależnie czy ja mówię czy ktoś mówi, w ten sposób ogarniam czy kogoś nie obraziłem lub w ogóle czy się nie obraził bo jeśli tak to od razu na sam koniec mówię z pały coś miłego żeby człowieka uspokoić.
Natomiast kiedy chcę kogoś wyprowadzić z równowagi robię puste spojrzenie, ludzie tego nie lubią i się tego krępują. śp. gen. Petelicki często tak robił, patrzył dosłownie między oczy przez co z punktu widzenia rozmówcy było dziwne i go rozpraszało, rzeczywiście to działa.

Re: kontakt wzrokowy

: 13 sie 2018, 1:09
autor: Coldman
Pamietam taką sytuacje na lekcji, pani coś mi tłumaczyła do matury, a ja głowa w dół. Po kilkudziesięciu sekundach dostałem opieprz, bo jej nie patrzałem w oczy, przez kolejne kilka minut byłem zmuszony to robić.

Re: kontakt wzrokowy

: 19 sie 2018, 21:13
autor: nietota
Pomidor pisze: 11 sie 2018, 15:50
bartek93 pisze: 11 sie 2018, 13:14
Corpseone pisze: 16 lip 2014, 14:45 Mam problem z kontaktem wzrokowym wtedy, gdy mówię. Gdy ktoś do mnie mówi, to nie mam z tym problemów. Ba, to nawet pomaga ogarnąć to, co ktoś mówi:)
Też tak mam. No chyba że ktoś sprawia, że od początku czuję się przy nim pewnie, wtedy nie mam problemu, by patrzeć w oczy i mówić.
Z tego co zauważyłem, to chyba każde intro tak ma. Gdy introwertyczna osoba coś do mnie mówi, to ucieka strasznie wzrokiem, a gdy ja coś opowiadam, to ta osoba pożera mnie wzrokiem.
Od razu "każde"... Ja na odwrót: kiedy mówię, patrzę w oczy słuchaczowi, żeby przekonać się, czy aby mnie słucha. Czuję wtedy przewagę i nie mam z tym problemu. Ale kiedy ktoś kieruje do mnie - zwłaszcza dłuższą - wypowiedź, patrząc mi w oczy, po chwili już ogarnia mnie dzika panika ("gdzie ten wzrok podziać?! co tam w tych moich oczach widać? pewnie sekrety jakieś! ratunku, chcę do domu!"). Źle mi z tym, bo gdy patrzę na sufit lub w blat stołu, mówiący jest przekonany, że mnie zanudza. Bywa, że ratuję się tym "pustym spojrzeniem między oczy", o którym pisze tost_z_masłem, choć ja bardziej celuję w brwi. I rzeczywiście, rozmówcy wtedy jacyś zbici z pantałyku się robią. A czasem, szukając jakiegoś punktu oparcia dla oczu, nieświadomie kieruję spojrzenie na to, co się u rozmówcy porusza (jak te napisy jadące w tramwaju - nie chcesz, ale przyciągają cię swoim ruchem), czyli usta. I sądzę, że to także bywa źle interpretowane, szczególnie przez płeć przeciwną. Ale nie wiem na pewno, dawno chyba nikt mi się na usta nie gapił - czy to się w ogóle zauważa, gdy ktoś to robi?

Re: kontakt wzrokowy

: 11 wrz 2018, 9:50
autor: Nathas
Kiedyś często się wgapiałem w przypadkowe, nieznajome osoby. Staram się tego nie robić, bo wiem że to wygląda dziwnie i może być różnie odebrane. Natomiast problem z utrzymaniem kontaktu wzrokowego mam w przypadku osób, które w jakimś sensie są 'ponad mną' np. w rozmowie z szefem.
Można też potrenować online: https://www.youtube.com/watch?v=5w3cYtJekpw

Re: kontakt wzrokowy

: 11 wrz 2018, 23:03
autor: wydra
Może to trochę offtop, ale strasznie śmieszyły mnie sytuacje z wakacji, kiedy mając często na nosie okulary przeciwsłoneczne nabyłam nawyk patrzenia bez skrępowania na inne osoby, czy to w oczy, czy rzucając "oceniające" spojrzenie od stóp do głów. Ale następowały też takie dni, kiedy tych okularów nie miałam i w miejscu publicznym czy podczas rozmowy nagle to do mnie docierało: nawyk pozostał, ale zabrakło osłony dla mojego wzroku. I nagle z pewnej siebie stawałam się skrępowana. Na szczęście po chwili sytuacja się normowała :D

Re: kontakt wzrokowy

: 12 wrz 2018, 20:58
autor: Divergencer
Ja często podczas rozmowy patrzę w bok, ale to nie dlatego, że mam problem z kontaktem wzrokowym, tylko po to, żeby lepiej się skupić na tym co ktoś mówi i na tym co ja chcę powiedzieć. Kiedy patrzę na kogoś to automatycznie włącza mi się analiza jego gestów, mowy ciała itd. itp. co często za bardzo mnie absorbuje. W szczególności jeżeli jest to kobieta o ładnych oczach, to zaczynam się w nich topić. Muszę spojrzeć w bok, lub lekko opuścić wzrok by zebrać myśli, a nie należę raczej do ludzi szybkomyślących ;) Im ważniejszy temat (np. rozmowa o pracę) tym częściej odwracam wzrok, choć staram się utrzymywać kontakt wzrokowy jak najdłużej bo to w takiej sytuacji bardzo ważne :)

Re: kontakt wzrokowy

: 19 wrz 2018, 16:05
autor: nieśmiała09
Nie lubię gdy muszę utrzymywać kontakt wzrokowy,bo to jest dla mnie bardzo krępujące.Mogę patrzeć na osobę z którą rozmawiam,ale nigdy nie patrzę w oczy

Re: kontakt wzrokowy

: 06 lut 2019, 5:50
autor: Arsen
Ja mam problem ale tylko jeśli chodzi o moment kiedy nie mam humoru. Dziwne to trochę. Totalnie unikam jakichkolwiek wzrokowych kontaktów a gdy jest wszystko ok to nie przeszkadza mi nawet tępe wpatrywanie we mnie.

Re: kontakt wzrokowy

: 09 kwie 2019, 21:35
autor: Redoks
Miałam straszny problem z patrzeniem w oczy i do tej pory mam, ale już znacznie mniejszy. Psycholożka kazała mi zamiast centralnie w oczy patrzeć w punkcik na czole. Wtedy ta osoba myśli, że patrzę jej w oczy, a ja nie czuję takiego paraliżującego strchu, ze z kimś krzyżuję spojrzenie. Z bliskimi nie mam już tego problemu. Z obcymi niestety mam, ale daję radę. ;)

Re: kontakt wzrokowy

: 09 kwie 2019, 21:40
autor: highwind
Serio tego nie widać? Nikt cię jeszcze nie spytał czy ma jakiegoś pryszcza na czole? xD

Re: kontakt wzrokowy

: 09 kwie 2019, 21:56
autor: Coldman
highwind pisze: 09 kwie 2019, 21:40 Serio tego nie widać? Nikt cię jeszcze nie spytał czy ma jakiegoś pryszcza na czole? xD
Z tego co czytałem serio nie widać.

Re: kontakt wzrokowy

: 09 kwie 2019, 21:59
autor: Redoks
Nikt mi jeszcze nic nie wypomniał, więc chyba jest okej. A mi minimalnie pomaga sobie z tym radzić, więc stosuje :)

Re: kontakt wzrokowy

: 09 kwie 2019, 22:25
autor: Racter
Zazwyczaj unikam kontaktu wzrokowego z obcymi ludźmi na ulicy lub w komunikacji miejskiej. Zdarza mi się też uciekać wzorkiem jak kłamię (co czyni mnie wyjątkowo marnym w tym zakresie) albo gdy jestem mocno przygnębiony.

Poza tym, to lubię patrzeć ludziom w oczy. Czasem aż do przesady.