Rodzina w dorosłym życiu oraz posiadanie dzieci
Re: Rodzina w dorosłym życiu oraz posiadanie dzieci
Czyli tak czy owak enneagramowe 5 mają rację z tym odcinaniem się od uczuć. Yay mam taki mondry typ
Re: Rodzina w dorosłym życiu oraz posiadanie dzieci
Technicznie rzecz ujmując to są programy gotowe do wdrożenia po których nasi biedni emeryci (każdy jeden) mogą dostawać nawet i średnią pensje miesięcznie. To wszystko nie jest kwestia wiary - niewiary tylko odpowiedniego podziału wydatków.Bo mam nadzieję, że nikt nie jest tak naiwny, żeby na emeryturę wystarczającą na przeżycie liczyć
Ad rem
Acha, Bo ktoś tam mnie zechce, jasne, jasne.
Re: Rodzina w dorosłym życiu oraz posiadanie dzieci
Żeby mieć rodzinę i bawić się w zakładanie tegoż, to najpierw trzeba mieć piniądz. Piniądz nie rośnie na drzewach, trza na niego zapracować.
Nie wiem, czy jestem aż tak pracowity, by chciało mi się aż tak pracować, by mieć aż tyle piniondzorów, by móc sobie kobitę znaleźć i bachorków namajstrować
Oczywiście mała dzietność w tym kraju, to wina, a jakże - kapitalistów :lol:
Nie wiem, czy jestem aż tak pracowity, by chciało mi się aż tak pracować, by mieć aż tyle piniondzorów, by móc sobie kobitę znaleźć i bachorków namajstrować
Oczywiście mała dzietność w tym kraju, to wina, a jakże - kapitalistów :lol:
Re: Rodzina w dorosłym życiu oraz posiadanie dzieci
Znajdź sobie bogatą pannę. Bogatą pannę której nie będzie przeszkadzać to żeś biedak.
Re: Rodzina w dorosłym życiu oraz posiadanie dzieci
Niestety taka bogata panna to zwykle 8 ESTJ, biłaby mnie i poniżała. Gdyby panował socjalizm, to i inne typy miałyby szanse być bogatymi pannami, np. 4 INFJ kochająca, przyjazna, robiąca wszystko za mnie (temu wybrałem INFJ nie INFP, bo dwa P się będą wspólnie opierniczać) i oczywiście bogata.Drimlajner pisze:Znajdź sobie bogatą pannę. Bogatą pannę której nie będzie przeszkadzać to żeś biedak.
Wszystko przez złych kapitalistów, że bogatymi zostają sadystyczne 8 ESTJ, a ja mam wymagania i takich nie chcę
Re: Rodzina w dorosłym życiu oraz posiadanie dzieci
Nie widzę tego. W socjalizmie jest inny podział dóbr i słowa takie jak biedny / bogaty tracą swe znaczenie w opisywaniu rzeczywistości. Typowa dla socjalizmu idea równości zakłada walkę z biedą / bogactwem na rzecz równego podziału dóbr wśród całego społeczeństwa, bogactwo i bieda są obecne w drugim systemie, i wynikają z typowej dla kapitalizmu idei wolności gospodarczej.
W każdym razie radzę przestać patrzeć na MBTI jako wyznacznik kto posiada jaki majątek. Źródła pochodzenia majątku to złożony temat którego nie da się ubrać w 16 typów charakteru wzbogaconych o jakieś chilijskie gusła, na które dodatkowo patrzymy w sposób wybiórczy, w taki sposób aby ukazać pewne predyspozycje wśród typów do zarządzania majątkiem.
Z akcji przekrojowego badania testami MBTI polskich posiadaczy kapitału prawdopodobnie otrzymalibyśmy jeden wynik. Wszystkich typów MBTI po równo. 100/16=6,25.
W każdym razie radzę przestać patrzeć na MBTI jako wyznacznik kto posiada jaki majątek. Źródła pochodzenia majątku to złożony temat którego nie da się ubrać w 16 typów charakteru wzbogaconych o jakieś chilijskie gusła, na które dodatkowo patrzymy w sposób wybiórczy, w taki sposób aby ukazać pewne predyspozycje wśród typów do zarządzania majątkiem.
Z akcji przekrojowego badania testami MBTI polskich posiadaczy kapitału prawdopodobnie otrzymalibyśmy jeden wynik. Wszystkich typów MBTI po równo. 100/16=6,25.
Re: Rodzina w dorosłym życiu oraz posiadanie dzieci
z tym drugim cytatem to bym się może i nawet zgodziła. Każdy człowiek to chyba egoista - nawet gdy pomaga komuś to dlatego, że bierze coś z tego dla siebie i niekoniecznie chodzi mu o tę drugą osobę. Nie zmienia to faktu, że przywiązanie, intymność, bliskość to piękne uczucia o które - ja przynajmniej - chciałabym się postarać. Czasem też wyobrażam sobie miłość pomiędzy kobietą i mężczyzną z perspektywy ich dziecka, któremu zależy na tym, aby jego rodzice dbali o siebie nawzajem bo daje mu to poczucie bezpieczeństwa. Myślę że to wielkie szczęście mieć takich rodziców. Dla mnie to kolejny powód dla którego chciałabym stworzyć kochający się duet.Irracjonalny pisze:pustka pisze:
"W zakochaniu zgadzam się na drugą osobę taką, jaką ją sobie wyobrażam, a nie taką, jaka jest.
Dlatego warunkiem miłości jest przebudzenie z zakochania." - Bert Hellinger
„Wiele krótkich szaleństw – oto co się zwie u was miłością.
Zaś wasze małżeństwa czynią tym wielu krótkim szaleństwom ostateczny koniec jako jedno długie głupstwo.”
„Nie kocha się ojca ani matki ani żony ani dziecka, lecz kocha się przyjemne uczucia, które w nas wzbudzają”
Rozumiem też Twoją postawę. Tak sobie myślę, że są ludzie którzy nigdy nie nauczą się kochać bo to wielka sztuka. Ufam jednak, że można, bo są na to dowody
Oczywiście wszystko wydaje się proste w teorii a życie weryfikuje. Podobno miłość to też decyzja.
Co jest, to jest. Co się zdarzy, to się zdarzy.
- Irracjonalny
- Pobudzony intro
- Posty: 159
- Rejestracja: 14 wrz 2014, 21:12
- Płeć: mężczyzna
Re: Rodzina w dorosłym życiu oraz posiadanie dzieci
Tak, dokładnie tak. "Altruizm jest egoizmem słabych".pustka pisze: Każdy człowiek to chyba egoista - nawet gdy pomaga komuś to dlatego, że bierze coś z tego dla siebie i niekoniecznie chodzi mu o tę drugą osobę.
Nie wiem, czy piękne, czy utopijne, można w to nieźle wsiąknąć. Może pozornie piękne?pustka pisze:Nie zmienia to faktu, że przywiązanie, intymność, bliskość to piękne uczucia o które - ja przynajmniej - chciałabym się postarać.
Proszę po mnie nie jechać, bom wrażliwy. Heheheh. Dobra, piszę głupoty, mam wieczór rozpusty.
Będziesz dobrą matką. Tak czuję.pustka pisze: Czasem też wyobrażam sobie miłość pomiędzy kobietą i mężczyzną z perspektywy ich dziecka, któremu zależy na tym, aby jego rodzice dbali o siebie nawzajem bo daje mu to poczucie bezpieczeństwa. Myślę że to wielkie szczęście mieć takich rodziców. Dla mnie to kolejny powód dla którego chciałabym stworzyć kochający się duet.
Zgadzam się w 95%.pustka pisze: Rozumiem też Twoją postawę. Tak sobie myślę, że są ludzie którzy nigdy nie nauczą się kochać bo to wielka sztuka. Ufam jednak, że można, bo są na to dowody
Oczywiście wszystko wydaje się proste w teorii a życie weryfikuje. Podobno miłość to też decyzja.
Re: Rodzina w dorosłym życiu oraz posiadanie dzieci
Może... Może to zależy od człowieka, jeden będzie czuł się spełniony w takim stałym układzie a drugi nie.Irracjonalny pisze:Nie wiem, czy piękne, czy utopijne, można w to nieźle wsiąknąć. Może pozornie piękne?pustka pisze:Nie zmienia to faktu, że przywiązanie, intymność, bliskość to piękne uczucia o które - ja przynajmniej - chciałabym się postarać.
Mam nadziejęIrracjonalny pisze:Będziesz dobrą matką. Tak czuję.
Co jest, to jest. Co się zdarzy, to się zdarzy.
- Polan
- Intromajster
- Posty: 473
- Rejestracja: 16 lip 2014, 11:24
- Płeć: mężczyzna
- MBTI: INTJ
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Rodzina w dorosłym życiu oraz posiadanie dzieci
Wydaje mi się ze dzieciaka albo 2 bym w przyszłości nawet chciał mieć. Pierwsze słowa "Print Hello World" oczywiście . Pomaganie w wykształcaniu umysłu potomkom, czy też wmawianie im niestworzonych historii przez lata, aż przelecą przez wszystkie stadia (KLIK!!!) pozytywnego godzenia się z takim czymś wydaje się miłą sprawą. Może poza pierwszymi latami gdy dziecko jest praktycznie całkowicie zależne od rodzica i jeszcze nic nie kapuje...
- Arsen
- Rozkręcony intro
- Posty: 272
- Rejestracja: 04 lut 2019, 22:08
- Płeć: mężczyzna
- MBTI: INFJ
- Lokalizacja: Sinnoh
Re: Rodzina w dorosłym życiu oraz posiadanie dzieci
Chciałbym kiedyś założyć rodzinę z jakąś dziewczyną. Może jedno albo dwójka dzieci.
Małżeństwo ale ślub cywilny, na małe grono ludzi, tylko zaufanych.
Wątpię aby moja rodzina miała wpływ na to że chce mieć rodzinę, choć w w sumie może, chętnie bym pokazał że będę lepszym rodzicem niż moi rodzice. Choć też się boje że pójdzie to w drugą stronę.
Nie jest to dla mnie żadnym priorytetem. Nie musi tak być jednak fajnie jakby było.
Widzę też siebie żyjącego samotnie. Kwestia tylko nastawienia i ogarnięcia samego siebie.
Małżeństwo ale ślub cywilny, na małe grono ludzi, tylko zaufanych.
Wątpię aby moja rodzina miała wpływ na to że chce mieć rodzinę, choć w w sumie może, chętnie bym pokazał że będę lepszym rodzicem niż moi rodzice. Choć też się boje że pójdzie to w drugą stronę.
Nie jest to dla mnie żadnym priorytetem. Nie musi tak być jednak fajnie jakby było.
Widzę też siebie żyjącego samotnie. Kwestia tylko nastawienia i ogarnięcia samego siebie.
W walce – zwycięstwo
W pokoju – czujność
W śmierci – poświęcenie
W pokoju – czujność
W śmierci – poświęcenie
- bartek93
- Ambiwertyk
- Posty: 326
- Rejestracja: 15 kwie 2018, 22:29
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 9w1
- MBTI: INFP
- Lokalizacja: Okolice Siedlec
Re: Rodzina w dorosłym życiu oraz posiadanie dzieci
W sumie to nie wiem. Niby mam 25 lat, ale w ogóle tego nie czuję i totalnie się nad tym zastanawiać. Chciałbym poznać dziewczynę - to wiem na pewno. Przelotne romanse mnie nie interesują, to musiałaby być co najmniej przyjacielska relacja. Czy coś więcej? Oczywiście, bo bardzo chciałbym się zakochać z wzajemnością. A czy ślub i dzieci? Może w przyszłości. Teraz sobie kompletnie tego nie wyobrażam.
I breathe the air of my beliefs
INFP 962(171) sp/so
INFP 962(171) sp/so
Re: Rodzina w dorosłym życiu oraz posiadanie dzieci
Ja powiem iż jestem już po ślubie i mamy 4-ro miesięczną córeczkę. Tak w skrócie:
Gdyby nie fakt iż mam świetną pracę dopasowaną do mojego stylu. (Praca samemu, a jak mi pasuję to idę z kimś pogadać.)
Bardzo wyrozumiałą małżonkę która mnie rozumie, ale sama jest bardziej ekstra niż intro.
Względny spokój na naszym mieszkaniu.
To mogło by być ciężko.
Mimo wszystko jednak polecam każdemu spróbować bo warto. Tylko trzeba z siebie coś dać to prędzej czy później znajdzie się właściwa osoba.
Żyć samemu to tak jakby widzieć tylko na jedno oko. Niby to samo widzisz, ale nie ma głębi
Gdyby nie fakt iż mam świetną pracę dopasowaną do mojego stylu. (Praca samemu, a jak mi pasuję to idę z kimś pogadać.)
Bardzo wyrozumiałą małżonkę która mnie rozumie, ale sama jest bardziej ekstra niż intro.
Względny spokój na naszym mieszkaniu.
To mogło by być ciężko.
Mimo wszystko jednak polecam każdemu spróbować bo warto. Tylko trzeba z siebie coś dać to prędzej czy później znajdzie się właściwa osoba.
Żyć samemu to tak jakby widzieć tylko na jedno oko. Niby to samo widzisz, ale nie ma głębi
Re: Rodzina w dorosłym życiu oraz posiadanie dzieci
Jako 26latek który do tej pory nawet się nie zauroczył marnie widzę swoje szanse na założenie rodziny. Bardzo podoba mi się fantazja, że znajduję swoją drugą połówkę, mam z nią dwójkę dzieci i jeżdżę z nimi na wakacje. Problem w tym, że mój mózg totalnie nie współpracuje ze mną w tym temacie i na wszystkie próby podrywu mojej osoby reaguje zimną obojętnością. Za to bardzo lubię koty. Także tego, poradzę sobie.
Re: Rodzina w dorosłym życiu oraz posiadanie dzieci
No to ja z drugiej strony... Mam 40 lat i obecnie gdy patrzę na swoje życie to mogę ująć że dobrze że zrobiłam co zrobiłam wtedy mając 20 lat około. To jaka jestem teraz , jakaś obudzona i świadoma wykluczała by mnie chyba z jakichkolwiek relacji. jesteście bardzo świadomymi ludzmi , z głębią. Ciężko wam będzie. Macie wysokie poprzeczki. Wiecie czego chcecie , czego nie tolerujecie , jak ten prawie idealny związek powinien wyglądać. Dużo macie w umyśle a miłość ta w większości nie bazuje na myśleniu. Większość ludzi którzy są ze sobą nawet w połowie nie patrzy na drugiego człowieka jak wy czy na związki. Mogę ująć że byłam kiedyś płytsza i nie myślałam zbyt wiele. Żyłam po prostu. Coś tam czułam , nie wnikając co , czemu , z czego to się wzięło. Obecnie moja świadomość emocjonalna nie pozwoliła by mi się zakochać. Miłość to jednak stan ogłupienia. Obawiam się że jest mi to stan obcy. Mam córę , jestem z niej dumna. Jak wychowuję? Ech biję się z myślami czy wsadzać ją w rygory świata zewnętrznego czy pozwalać jej być sobą co ma konsekwencje niepasowania do ogółu i masy.