[Trójmiasto][20-35l] Przyjaciele poszukiwani!

Tutaj możemy się lepiej poznać. Napisać, co lubimy, jacy jesteśmy i zapytać o to innych. Tematy poważne i osobiste oraz lekkie i błahe.
marcin88
Wtajemniczony
Posty: 5
Rejestracja: 03 lis 2018, 11:20
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1
MBTI: ISTJ

[Trójmiasto][20-35l] Przyjaciele poszukiwani!

Post autor: marcin88 »

Hej! Mój pierwszy post, zatem witam wszystkich :)
Domyślam się, że wiele osób tutaj nie podało kodu pocztowego, zatem nie będzie ich można znaleźć na mapie, stąd nowy temat.

Po sprawdzeniu listy użytkowników okazuje się, że jest nas tu 1800. Zatem na pewno znajdzie się spora grupa osób, którzy cenią sobie przyjaźń i być może są z Trójmiasta i okolic (lub nie...). Introwertycy są ponoć dobrymi przyjaciółmi. A czemu w ogóle takie ogłoszenie? Mieszkamy z żoną od roku w Gdyni, jesteśmy introwertykami i nie potrafimy za bardzo się tutaj towarzysko odnaleźć. Trójmiasto jest na "końcu świata", zatem utrzymywanie kontaktu z dotychczasowymi przyjaciółmi jest coraz trudniejsze... niestety, niekoniecznie z naszej winy. Powierzchowne relacje z przypadkowymi ludźmi w hałaśliwym klubie nie należą do naszych specjalności.

Przyjaciel to dla nas ktoś, z kim można się spotkać w domu, na spacerze, na górskim szlaku, kto przyjdzie zagrać w planszówki, przyłączy się do gotowania obiadu, pieczenia ciasta i obejrzy wspólnie dobry film czy zostanie na piżama party, jeśli przyjeżdża z daleka. To przede wszystkim ktoś, z kim lubi się przebywać i z wzajemnością. Oczywiście do tego ważne są wspólne doświadczenia życiowe, podobny wiek, podobny poziom świadomości, nienaganna moralność, atrakcyjność wyglądu też wpływa na sympatię do danej osoby (cóż, nie ja to wymyśliłem, jak coś, to: Zbigniew Nęcki, "Wzajemna atrakcyjność"). Oczywiście to ostatnie nie jest konieczne, miałem raz przyjaciela, który poszedł na rozmowę kwalifikacyjną w grubym zmechaconym swetrze w kociej sierści. Włosów pewnie też nie umył.

Gdy powyższe jest spełnione, pora na zainteresowania. Przecież trzeba w trakcie tego robienia ciasta, co samo w sobie jest trochę nudnym zajęciem, mieć o czym rozmawiać. Fajnie, jeśli tych zainteresowań jest dużo, wtedy zawsze coś się dopasuje. Rozmowa o studiach, mieście, uczuciach, pracy czy związkach też daje radę, o ile nie wałkuje się ciągle jednego tematu. Ja jestem z pasji informatykiem linuksiarzem, uczę się programować w Pythonie, ale skończyłem typowo babski kierunek studiów: filologię polską. Na zupełnie amatorskim poziomie interesuję się najnowszymi odkryciami fizyki i nauki w ogólności. Moja żona, poza byciem introwertyczką jest też kinestetyczką (zabójcze połączenie swoją drogą...). Pracuje w edukacji wczesnoszkolnej, interesuje się malarstwem i kryminologią, skończyła geografię, lubi opery, musicale i teatr. Chciała zostać aktorką, ale nie wyszło. Ostatnio wkręciła się we wszystko, co napisała Katarzyna Bonda. Razem lubimy przebywać na łonie natury, nawet ślub braliśmy w górach. Lubimy wycieczki i pociągi. Zaraziłem ją zboczeniem do filmów i książek, których miejsce akcji jest w kosmosie (pisałem o tym magisterkę, aż mi wstyd :lol: ).

W odróżnieniu od sporej ilości ludzi, nie jesteśmy o siebie małpio zazdrośni. Nie mamy problemów, jeśli któreś z nas chce gdzieś wyjechać na parę dni, choćby w góry, choćby z nowo poznaną osobą. Mamy do siebie zaufanie i jesteśmy dla siebie życzliwi, również w kwestii znajomości i ogólnie pojętej wolności do życia. Nie musisz się spotykać z nami w pakiecie, możesz wybrać. Mimo to, do tej pory bywało tak, że skutecznie "podkradaliśmy" sobie znajomych sprzed małżeństwa, którzy w efekcie zostawali naszymi wspólnymi. Niestety, druga połówka tych znajomych nie zawsze miała takie samo pozytywne nastawienie.

No i nie mamy dzieci. Ja wolę ciszę i spokój, żona twierdzi że szkoła jest najlepszym środkiem antykoncepcyjnym. Stąd jesteśmy jeszcze trochę "niedorośli" i mamy nieco inne myślenie i problemy, niż ludzie z dziećmi (wiem, generalizuję). Bardziej jesteśmy jeszcze studentami, którym trudno się pogodzić, że studia dawno się skończyły.

Zainteresowany(a)? Proszę o PW na forum.

Ach, jeśli jesteś jak rasowy introwertyk, czyli czujesz się źle wszędzie poza swoim domem i ewentualnie lasem, to myślę że mimo wszystko uda nam się jakoś organizacyjnie dogadać. Ostatnia uwaga: nie przepadamy za ludźmi uzależnionymi od papierosów.
ODPOWIEDZ