grunt to bunt ;)

Tutaj możemy się lepiej poznać. Napisać, co lubimy, jacy jesteśmy i zapytać o to innych. Tematy poważne i osobiste oraz lekkie i błahe.
Awatar użytkownika
Arsen
Rozkręcony intro
Posty: 272
Rejestracja: 04 lut 2019, 22:08
Płeć: mężczyzna
MBTI: INFJ
Lokalizacja: Sinnoh

Re: grunt to bunt ;)

Post autor: Arsen »

Coldman pisze: 07 lut 2019, 18:33
bartek93 pisze: 06 lut 2019, 23:57 Nie. Zdecydowanie nie buntowałem się kiedyś. Nie było ani wagarów, ani picia, ani palenia. W zasadzie nie sprawiałem nikomu kłopotu. Za to teraz bardzo często zdarza mi się buntować, gdy ktoś mi coś próbuje narzucić albo mnie pouczać.
Picie alkoholu i palenie papierosów w wieku młodzieńczym to bunt ?
Ja jakoś nie uważam tak.
Z tego co kojarzę to palenie i picie alkoholu jest zarezerwowane dla osób dorosłych więc formalnie jest to łamanie zasad co często kojarzymy z określeniem bunt.
W walce – zwycięstwo
W pokoju – czujność
W śmierci – poświęcenie
Awatar użytkownika
Coldman
Administrator
Posty: 2680
Rejestracja: 07 lip 2014, 2:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
MBTI: Szajs
Lokalizacja: Wielkopolska

Re: grunt to bunt ;)

Post autor: Coldman »

No można to wrzucić do definicji, ale w tych czasach to rodzice pozwalają spożywać alkohol już 16 latką. Wolą pozwalać, ale stawiać granicę, niż ktoś sam miał po kątach się upijać. Dużo młodych coś tam popróbuje, ale to nie przekłada się na nic negatywnego, więc dlatego sądzę, że to za bardzo nie jest bunt.
Awatar użytkownika
bartek93
Ambiwertyk
Posty: 320
Rejestracja: 15 kwie 2018, 22:29
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 9w1
MBTI: ENxP
Lokalizacja: Okolice Siedlec

Re: grunt to bunt ;)

Post autor: bartek93 »

Coldman pisze: 07 lut 2019, 18:33
bartek93 pisze: 06 lut 2019, 23:57 Nie. Zdecydowanie nie buntowałem się kiedyś. Nie było ani wagarów, ani picia, ani palenia. W zasadzie nie sprawiałem nikomu kłopotu. Za to teraz bardzo często zdarza mi się buntować, gdy ktoś mi coś próbuje narzucić albo mnie pouczać.
Picie alkoholu i palenie papierosów w wieku młodzieńczym to bunt ?
Ja jakoś nie uważam tak.
Może nie do końca trafnie się wyraziłem, pewnie ze względu na późną porę. Nie chodziło mi, że picie i palenie to bunt, tylko że ja ani się nie buntowałem, ani nie piłem i nie paliłem, podczas gdy większość rówieśników to robiła. W sumie wynikało to poniekąd z urojonego strachu przed rodzicami. Wolałem nie robić niektórych rzeczy, bo uważałem, że rodzice nie byliby z tego powodu zadowoleni. Moja siostra z kolei przechodziła bunt na całego :lol:
I breathe the air of my beliefs
ENFP 962(171) sp/so
mindlessness

Re: grunt to bunt ;)

Post autor: mindlessness »

U mnie bunt przejawiał się w edukacji. Nie umiałam się zgodzić i przyporządkowywać do zasad panujących w gimnazjum. Z racji, że było to specyficzne gimnazjum, z masą zasad nie panujących w normalnych szkołach, z nietypowymi nauczycielkami i nietypową organizacją było trochę rzeczy przeciwko, którym mogłam się buntować i których obecności w innych szkołach zazdrościłam.

Denerwowały mnie nakazy noszenia mundurka, zakazy przychodzenia do sql w nogach nie pokrytych rajstopami, w spódniczkach poniżej długości do kolan i w shortach. Zakaz farbowania włosów, zakaz tatuaży, piercingu, pomalowanych paznokci, makijażu + biżuterii, oprócz drobnych kolczyków i mniejszego naszyjnika. Jakiekolwiek założenie własnej bluzki pod mundurkową bluzkę kończyło się uwagą, najgłupsze co może być. Zakaz używania telefonów.
Szkoła jeszcze miała duże wymagania, narzucała własny światopogląd, "uczyła wychowania" itp.
Nigdy nie lubiłam, gdy narzucało mi się jak mam myśleć, jaką mam być osobą i jak mam wyglądać.
Szarpnęłam się na platynowy blond, pandzie oczka, shorty wszystko inne i aaaa koszulki rockowe, które były "szatańskie".

Cieszę się, że moi rodzice znali mnie na tyle, że wiedzieli, że narzucanie mi czegokolwiek kończyło się w tym okresie reakcją wsteczną.
Awatar użytkownika
Fire
IntroManiak
Posty: 638
Rejestracja: 20 lut 2019, 17:47
Płeć: kobieta

Re: grunt to bunt ;)

Post autor: Fire »

Przechodziłam taki okres. Swoje zasady miałam zawsze więc nie było dramatów ale parę razy dostałam w twarz za niewyparzony język.
Awatar użytkownika
Czerwonekredki
Stały bywalec
Posty: 179
Rejestracja: 21 lip 2018, 21:39
Płeć: kobieta
Enneagram: 4w5
MBTI: ISTPT

Re: grunt to bunt ;)

Post autor: Czerwonekredki »

Coś tam wspominam, ale oprócz kłótni z rodzicami czy rzadko przysłowiowym trzaskaniem drzwiami nic się nie działo. Nie piłam, nie paliłam. Wagary były dla mnie w ogóle nie do pomyślenia, tak jak olewanie nauki.
This is how i met Marla Singer.
Marla's philosophy of life is that she might die at any moment.
The tragedy, she said, was that she didn't.
Rene

Re: grunt to bunt ;)

Post autor: Rene »

E tam bunt, raczej takie niewinne testowanie granic, jakieś piwka, jakieś palenie, wąchanie tabaki, dziwne fryzury. Nic typowo na złość rodzicom ani nauczycielom. Nawet drzwiami nie trzaskałem bo nie lubię hałasu.

Kiedyś w gimnazjum z zaciętą miną słuchałem Marilyna Mansona na słuchawkach na lekcji religii, ale po chwili poczułem się jak kretyn, toteż szybko wyłączyłem.
Awatar użytkownika
Coldman
Administrator
Posty: 2680
Rejestracja: 07 lip 2014, 2:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
MBTI: Szajs
Lokalizacja: Wielkopolska

Re: grunt to bunt ;)

Post autor: Coldman »

Rene pisze: 22 mar 2019, 17:18 wąchanie tabaki
Tabake to się wciąga, a nie wącha :lol: Od wąchania efektu nie ma xD
Rene

Re: grunt to bunt ;)

Post autor: Rene »

Coldman pisze: 22 mar 2019, 17:46
Rene pisze: 22 mar 2019, 17:18 wąchanie tabaki
Tabake to się wciąga, a nie wącha :lol: Od wąchania efektu nie ma xD
Cholera, gdybym to wiedział dziesięć lat temu!
Awatar użytkownika
Nocnik
Pobudzony intro
Posty: 153
Rejestracja: 15 kwie 2017, 19:14
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
MBTI: INTJ
Lokalizacja: Podhale

Re: grunt to bunt ;)

Post autor: Nocnik »

Chyba całe życie, zawsze znalazłem coś, wobec czemu można byłoby się zbuntować, niekoniecznie zdrowe to było.
Swego czasu miałem ksywkę przekornik :)
„Ciekawym paradoksem jest to, że kiedy akceptuję się takim, jakim jestem, wtedy mogę się zmieniać” Carl Rogers

Overthinking Kills Your Happiness.
Awatar użytkownika
Nowokaina
Introwertyk
Posty: 60
Rejestracja: 04 sty 2018, 8:28
Płeć: kobieta

Re: grunt to bunt ;)

Post autor: Nowokaina »

Rene pisze: 22 mar 2019, 17:56
Coldman pisze: 22 mar 2019, 17:46
Rene pisze: 22 mar 2019, 17:18 wąchanie tabaki
Tabake to się wciąga, a nie wącha :lol: Od wąchania efektu nie ma xD
Cholera, gdybym to wiedział dziesięć lat temu!
Gdyby tylko moja mama nie zrobiła mi afery z powodu tabaki gdy byłam nastolatką i nie zabrała tego pięknego pudełeczka haha
Awatar użytkownika
Coldman
Administrator
Posty: 2680
Rejestracja: 07 lip 2014, 2:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
MBTI: Szajs
Lokalizacja: Wielkopolska

Re: grunt to bunt ;)

Post autor: Coldman »

Ja tłumaczyłem, że to najlepszy lek na katar.
No i tak naprawdę jest :D
Awatar użytkownika
tove
Introwertyk
Posty: 117
Rejestracja: 20 wrz 2018, 12:04
Płeć: kobieta

Re: grunt to bunt ;)

Post autor: tove »

Nie nazwałabym swoich młodzieńczych wybryków nieuzasadnionym buntem. Moje poglądy specjalnie się nie zmieniły, ale zwyczajnie zmęczyłam się trzaskaniem drzwiami, krzykami i autodestrukcyjnymi działaniami, bo właściwie nobody gave a shit about it. I chyba na tym polega dorastanie, że człowiek nadal krzyczy, ale zazwyczaj do wewnątrz, a nie na zewnątrz.
Awatar użytkownika
highwind
Legenda Intro
Posty: 2179
Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: istj
Lokalizacja: wro

Re: grunt to bunt ;)

Post autor: highwind »

Ja bym powiedział, że chodzi raczej nie o to, żeby krzyczeć - nie ważne do wewnątrz, czy zewnątrz, tylko żeby tą energię zamiast na krzyczonko, spożytkować na jakieś konkretne działanie, mające polepszyć naszą sytuację. Tylko że, no, trudno z tym bywa.
enter enigma
Pobudzony intro
Posty: 149
Rejestracja: 24 lis 2019, 16:01
Płeć: kobieta

Re: grunt to bunt ;)

Post autor: enter enigma »

śnieżka pisze: 18 lis 2010, 0:54 Przechodziliście tzw. młodzieńczy bunt?
Nie. Zawsze byłam "za grzeczna". I jestem nadal. Wciąż się rodziców słucham :lol:
śnieżka pisze: 18 lis 2010, 0:54 Czy w okresie tych 16 czy 18 lat działo się z Waszym życiem coś szczególnego?
Niepokojącego, na pewno, ale nie miało to nic wspólnego z buntem. Okres licealny był dla mnie trudny ze względu na problemy z nauką i toksyczną relację z przyjaciółką.
śnieżka pisze: 18 lis 2010, 0:54Byliście kłótliwi, trzaskaliście drzwiami, uważaliście, że rodzice ograniczają Wam wolność, wagarowaliście, czuliście, że cały świat przeciwko Wam?
Nie. Jak już pisałam, wiek nastoletni przeszłam aż za spokojnie.
ODPOWIEDZ