grunt to bunt ;)
grunt to bunt ;)
Przechodziliście tzw. młodzieńczy bunt? Czy w okresie tych 16 czy 18 lat działo się z Waszym życiem coś szczególnego? Byliście kłótliwi, trzaskaliście drzwiami, uważaliście, że rodzice ograniczają Wam wolność, wagarowaliście, czuliście, że cały świat przeciwko Wam?
Co się działo w Waszych młodych głowach? ;>
Ciekawi mnie to, bo sama raczej ten okres przeszłam bez większych burz. Zawsze mnie dziwiło zjawisko takiego buntu i to jak szybko młodzieńcze ideały idą potem w odstawkę.
Mam wrażenie, że bunt przeciwko światu (ludziom?) to mi się jakoś tak równomiernie rozłożył i trwa cały czas, nie mając szczególnej kulminacji w czasie tych nastoletnich lat. Ma ktoś też tak?
P.S. Nie szukam na siłę wspólnego mianownika dla wszystkich intro, ciekawam po prostu jak to u Was było.
:))
Co się działo w Waszych młodych głowach? ;>
Ciekawi mnie to, bo sama raczej ten okres przeszłam bez większych burz. Zawsze mnie dziwiło zjawisko takiego buntu i to jak szybko młodzieńcze ideały idą potem w odstawkę.
Mam wrażenie, że bunt przeciwko światu (ludziom?) to mi się jakoś tak równomiernie rozłożył i trwa cały czas, nie mając szczególnej kulminacji w czasie tych nastoletnich lat. Ma ktoś też tak?
P.S. Nie szukam na siłę wspólnego mianownika dla wszystkich intro, ciekawam po prostu jak to u Was było.
:))
- qb
- IntroManiak
- Posty: 736
- Rejestracja: 25 maja 2008, 23:36
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 9w1
- MBTI: INFP
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Re: grunt to bunt ;)
Ja chyba w ogóle tego nie przechodziłem, albo w małym stopniu cały czas. Ciężko stwierdzić. Nie sprawiałem raczej rodzicom problemów nigdy.
Trust yourself, no matter what anyone else thinks.
- Inno
- Legenda Intro
- Posty: 1214
- Rejestracja: 01 paź 2008, 18:47
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Warszawa
Re: grunt to bunt ;)
Ja miałam w dużej mierze zniwelowany i opóźniony, co jest typowe dla jedynaków. Nie pamiętam tego za bardzo, ale rodzice twierdzą, że chodziłam podirytowana, zamykałam się jeszcze bardziej, nie chciałam z nimi rozmawiać, odzywałam się kąśliwie i niegrzecznie. Nie robiłam nic spektakularnego w stylu upijanie się, ćpanie, nastoletnie ciąże, podejrzani chłopcy, niewracanie na noc do domu etc. Nie uważałam tego po prostu za atrakcyjne. Za to, przyznam, zawsze miałam dziką ochotę wymknąć się wieczorem z domu przez okno. Niestety niesprzyjające warunki lokalowe mi te plany pokrzyżowały. Wagarowałam trochę w liceum, ale nie tak, żebym odstawała jakoś specjalnie od średniej (przynajmniej w mojej szkole).
Bo np. życie nie do końca zgodnie z przyjętymi w zbiorowości zasadami może być traktowane jak bunt takiej osoby, ale moim zdaniem buntem wcale być nie musi.
Dużo niefajnego, ale nie wynikało to z buntu, tylko z niedostosowania.śnieżka pisze:Co się działo w Waszych młodych głowach? ;>
Ja sobie jakoś nie przypominam młodzieńczych narwanych ideałów, które rzucałam po jakimś czasie w kąt. Od podstawówki przemyśliwałam kwestie zanim brałam je za swoje. Gadania jednego, a potem niedługo drugiego, często skrajnie odmiennego, też nie znajduje u mnie zrozumienia i aprobaty.śnieżka pisze:Zawsze mnie dziwiło zjawisko takiego buntu i to jak szybko młodzieńcze ideały idą potem w odstawkę.
Co pod słowem 'bunt" rozumiesz w tym kontekście?śnieżka pisze:Mam wrażenie, że bunt przeciwko światu (ludziom?) to mi się jakoś tak równomiernie rozłożył i trwa cały czas, nie mając szczególnej kulminacji w czasie tych nastoletnich lat. Ma ktoś też tak?
Bo np. życie nie do końca zgodnie z przyjętymi w zbiorowości zasadami może być traktowane jak bunt takiej osoby, ale moim zdaniem buntem wcale być nie musi.
Dlatego też pozwolę sobie przenieść ten wątek do działu "Użytkownicy".śnieżka pisze:P.S. Nie szukam na siłę wspólnego mianownika dla wszystkich intro, ciekawam po prostu jak to u Was było.
- Padre
- IntroManiak
- Posty: 627
- Rejestracja: 07 wrz 2010, 15:34
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Kraina Deszczowcow
- Kontakt:
Re: grunt to bunt ;)
Grunt to prund, a prund to elektryka.
W przeciwienstwie do elektryki buntu nie stwierdzono, nie przypominam sobie rowniez jakichs idealow. W ogole bardzo wczesnie wyksztalcila sie we mnie postawa niedowiarka podchodzacego krytycznie do gladkich slowek i frazesow. Hm, z punktu widzenia mlodziezy bylem **nudny**.
W przeciwienstwie do elektryki buntu nie stwierdzono, nie przypominam sobie rowniez jakichs idealow. W ogole bardzo wczesnie wyksztalcila sie we mnie postawa niedowiarka podchodzacego krytycznie do gladkich slowek i frazesow. Hm, z punktu widzenia mlodziezy bylem **nudny**.
I explore the frontiers of safety! I laugh at danger, from a distance, and quietly, so as not to get all worked up.
- Piorun23
- Intro-wyjadacz
- Posty: 369
- Rejestracja: 28 sty 2010, 12:01
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: z ciemnego boru
Re: grunt to bunt ;)
NiePrzechodziliście tzw. młodzieńczy bunt?
W zasadzie tak: najpierw byłem wesołym dzieciakiem (cicrca about do 14roku życia), a potem, gdzieś w czasie roku-dwóch stałem się 45-50 letnim gościem, do którego najbardziej pasują określenia "posępny, mroczny, chmurny, grobowy, cyniczny i pełen zjadliwego, wisielczego humoru" (potem to się trochę pozmieniało, ale to inna historia)Czy w okresie tych 16 czy 18 lat działo się z Waszym życiem coś szczególnego?
Kłótliwy nigdy nie byłem. Po co się kłócić, skoro można spokojnym, nie podniesionym głosem użyć słów które tną jak nóż? To bardziej bolesne i ludzie bardziej się tego boją.Byliście kłótliwi, trzaskaliście drzwiami, uważaliście, że rodzice ograniczają Wam wolność, wagarowaliście, czuliście, że cały świat przeciwko Wam?
Nigdy też nie uważałem że to rodzice ograniczają wolność.
Od początku wiedziałem że robi to tak zwane "społeczeństwo" i jego socjalistyczna dupoktracja - i odkryłem to sam, na długo przed tym zanim zacząłem czytywać Ayn Rand i libertarian
Ideały? a co to jest?
Chyba nigdy takowych nie miałem, za to zawsze bawiło mnie wysadzanie ich u innych. Takie drobne skrzywienie
Coś umarło, zanim na dobre zaczęło żyć. I tyleCo się działo w Waszych młodych głowach?
http://greenshadow23.deviantart.com/
Zapraszam :wink:
Tak jestem smętny jak kurhan na stepie, a tak samotny, jak wicher na morzu
a tak zbłąkany, jak liść na rozdrożu, a tak zwinięty, jak żmija w czerepie...
...może lepiej nie wiedzieć, że masz tylko siebie? ...lepiej karmić się "prawdą" że Bóg jest gdzieś... tylko zasnął...
Cynik jest draniem który złośliwie postrzega świat takim, jaki jest, a nie takim, jakim według wiary ludzi być powinien
Zapraszam :wink:
Tak jestem smętny jak kurhan na stepie, a tak samotny, jak wicher na morzu
a tak zbłąkany, jak liść na rozdrożu, a tak zwinięty, jak żmija w czerepie...
...może lepiej nie wiedzieć, że masz tylko siebie? ...lepiej karmić się "prawdą" że Bóg jest gdzieś... tylko zasnął...
Cynik jest draniem który złośliwie postrzega świat takim, jaki jest, a nie takim, jakim według wiary ludzi być powinien
Re: grunt to bunt ;)
Ja również nie przechodziłam żadnego młodzieńczego buntu. Bunt wiązał się z problemami z rodzicami, a po co mam sobie robić problemy w domu? Wystarczy, że nie dogadywałam się z rówieśnikami . W domu pragnęłam spokoju i przyjaznej atmosfery. A jako że nie było żadnych kwestii, w których rodzice by mnie jakoś szczególnie ograniczali, to nawet nie miałam przeciwko czemu się buntować.
- higsa
- Rozkręcony intro
- Posty: 345
- Rejestracja: 20 wrz 2009, 20:49
- Płeć: kobieta
- Lokalizacja: Higsolandia
Re: grunt to bunt ;)
I wypowiedź w kolejnym temacie traci sens
Bo po co powtarzać kolejny raz po poprzednikach to samo:
- że buntu się nie przezywało;
- że ideałów porzuconych w kąt się nie miało;
- że miało się za to liberalnych rodziców, którzy do buntu nie dawali powodu;
- że się było cichym i spokojnym intro, zamkniętym w sobie, od czasu do czasu idącym na koncert w ramach zajęć szkolnych;
- i że jedynym objawem buntu był spożywany nielegalnie alkohol, ale to tylko do momentu ukończenia 18 roku życia, bo potem straciło to zupełnie sens.
Bez sensu, na prawdę bez sensu. Ehhhh
Bo po co powtarzać kolejny raz po poprzednikach to samo:
- że buntu się nie przezywało;
- że ideałów porzuconych w kąt się nie miało;
- że miało się za to liberalnych rodziców, którzy do buntu nie dawali powodu;
- że się było cichym i spokojnym intro, zamkniętym w sobie, od czasu do czasu idącym na koncert w ramach zajęć szkolnych;
- i że jedynym objawem buntu był spożywany nielegalnie alkohol, ale to tylko do momentu ukończenia 18 roku życia, bo potem straciło to zupełnie sens.
Bez sensu, na prawdę bez sensu. Ehhhh
- Padre
- IntroManiak
- Posty: 627
- Rejestracja: 07 wrz 2010, 15:34
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Kraina Deszczowcow
- Kontakt:
Re: grunt to bunt ;)
Po co powtarzac to co zostalo juz setke razy powiedziane? ;-)Inno pisze:I co się dziwić, że mają nas za nudziarzy.
I explore the frontiers of safety! I laugh at danger, from a distance, and quietly, so as not to get all worked up.
Re: grunt to bunt ;)
O, jako autorka wątku powinnam to wszystko jakoś podsumować, ale... no właśnie... to chyba bez sensu wobec takiej zgodności odpowiedzi ;)
Jedyne, co ewentualnie mogło świadczyć o moim buncie w tamtych latach to wagary. Tutaj rzeczywiście przeginałam, ale podejrzewam, że gdyby teraz ktoś kazał mi spędzać kilka godzin dziennie w towarzystwie mojej klasy, to postępowałabym tak samo. Wiele lekcji spędziłam na łonie natury, gdzieś na plaży albo na jakimś klifie - tereny do wagarowanie miałam wymarzone. Tyle, że to raczej nie bunt był, a po prostu natura introwertyka dała o sobie znać i byłam zmęczona ludźmi, a spokoju szukałam w przyrodzie.
I to miałam na myśli, ale zgadzam się z Tobą po chwili zastanowienia - buntem tego bym nie nazwała.
Jedyne, co ewentualnie mogło świadczyć o moim buncie w tamtych latach to wagary. Tutaj rzeczywiście przeginałam, ale podejrzewam, że gdyby teraz ktoś kazał mi spędzać kilka godzin dziennie w towarzystwie mojej klasy, to postępowałabym tak samo. Wiele lekcji spędziłam na łonie natury, gdzieś na plaży albo na jakimś klifie - tereny do wagarowanie miałam wymarzone. Tyle, że to raczej nie bunt był, a po prostu natura introwertyka dała o sobie znać i byłam zmęczona ludźmi, a spokoju szukałam w przyrodzie.
Witaj w klubie jedynaczko ;)Inno pisze:Ja miałam w dużej mierze zniwelowany i opóźniony, co jest typowe dla jedynaków.
No właśnie... łatkę buntownika, ku mojemu zdziwieniu, przykleili mi ostatnio znajomi, sama o sobie raczej w tych kategoriach nie myślałam. Co nie zmienia faktu, że wiele zjawisk budzi we mnie złość i wewnętrzny sprzeciw, który trwa i trwać pewnie będzie.Inno pisze:Co pod słowem 'bunt" rozumiesz w tym kontekście?śnieżka pisze:Mam wrażenie, że bunt przeciwko światu (ludziom?) to mi się jakoś tak równomiernie rozłożył i trwa cały czas, nie mając szczególnej kulminacji w czasie tych nastoletnich lat. Ma ktoś też tak?
Bo np. życie nie do końca zgodnie z przyjętymi w zbiorowości zasadami może być traktowane jak bunt takiej osoby, ale moim zdaniem buntem wcale być nie musi.
I to miałam na myśli, ale zgadzam się z Tobą po chwili zastanowienia - buntem tego bym nie nazwała.
A stosujesz takie wysublimowane metody ranienia ludzi na co dzień, czy tylko w wyjątkowych okolicznościach?Piorun23 pisze:Kłótliwy nigdy nie byłem. Po co się kłócić, skoro można spokojnym, nie podniesionym głosem użyć słów które tną jak nóż? To bardziej bolesne i ludzie bardziej się tego boją.
nikya pisze:A jako że nie było żadnych kwestii, w których rodzice by mnie jakoś szczególnie ograniczali, to nawet nie miałam przeciwko czemu się buntować.
Może to wcale nie jest źle mieć introwertyczne dziecko ;) Gdybyśmy sprawiali kłopoty, to podejrzewam, że postawa rodziców byłaby nieco inna...hiksa pisze:że miało się za to liberalnych rodziców, którzy do buntu nie dawali powodu
- Piorun23
- Intro-wyjadacz
- Posty: 369
- Rejestracja: 28 sty 2010, 12:01
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: z ciemnego boru
Re: grunt to bunt ;)
Od pewnego czasu staram się tego nie robić, ale to taka klątwa (albo dar - jedno z tych dwóch) że jakoś tak samo wychodzi. Zawsze powiem coś czego nie trzeba, albo w nieodpowiednim momencie, albo jakoś nie tak, i okazuje się że komuś dopier... tak że aż ziemia zadrżała.A stosujesz takie wysublimowane metody ranienia ludzi na co dzień, czy tylko w wyjątkowych okolicznościach?
O momentach gdy na prawdę chcę komuś dopiec w ogóle lepiej nie mówić
W sumie takie odstraszanie ludzi (nie podchodź bo gryzę) to tez pewna forma buntu :wink:
http://greenshadow23.deviantart.com/
Zapraszam :wink:
Tak jestem smętny jak kurhan na stepie, a tak samotny, jak wicher na morzu
a tak zbłąkany, jak liść na rozdrożu, a tak zwinięty, jak żmija w czerepie...
...może lepiej nie wiedzieć, że masz tylko siebie? ...lepiej karmić się "prawdą" że Bóg jest gdzieś... tylko zasnął...
Cynik jest draniem który złośliwie postrzega świat takim, jaki jest, a nie takim, jakim według wiary ludzi być powinien
Zapraszam :wink:
Tak jestem smętny jak kurhan na stepie, a tak samotny, jak wicher na morzu
a tak zbłąkany, jak liść na rozdrożu, a tak zwinięty, jak żmija w czerepie...
...może lepiej nie wiedzieć, że masz tylko siebie? ...lepiej karmić się "prawdą" że Bóg jest gdzieś... tylko zasnął...
Cynik jest draniem który złośliwie postrzega świat takim, jaki jest, a nie takim, jakim według wiary ludzi być powinien
Re: grunt to bunt ;)
O właśnie to.W sumie takie odstraszanie ludzi (nie podchodź bo gryzę) to tez pewna forma buntu :wink:
U mnie niestety bunt się przejawia względem rodziny, w formie pasywnej agresji. Chociaż powoli przechodzi.
Re: grunt to bunt ;)
A co to jest bunt?
Jeśli bunt to:
- pogarda dla społeczeństwa
- pogarda dla mody i naśladownictwa
- odnajdywanie siebie w lesie, a nie w centrum miasta
- sporadyczne wagary spożytkowane na spacery na łonie natury ze słuchawkami na uszach
- od czasu do czasu rzut jakimś wulgaryzmem
to jestem i byłem buntownikiem.
Jeśli bunt to:
- multum nałogów
- ucieczki z domu
- nieciekawe towarzystwo
to nie jestem i nie byłem buntownikiem.
Rzekłem.
Jeśli bunt to:
- pogarda dla społeczeństwa
- pogarda dla mody i naśladownictwa
- odnajdywanie siebie w lesie, a nie w centrum miasta
- sporadyczne wagary spożytkowane na spacery na łonie natury ze słuchawkami na uszach
- od czasu do czasu rzut jakimś wulgaryzmem
to jestem i byłem buntownikiem.
Jeśli bunt to:
- multum nałogów
- ucieczki z domu
- nieciekawe towarzystwo
to nie jestem i nie byłem buntownikiem.
Rzekłem.
I never found the companion that was so companionable as solitude.
- Piorun23
- Intro-wyjadacz
- Posty: 369
- Rejestracja: 28 sty 2010, 12:01
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: z ciemnego boru
Re: grunt to bunt ;)
Wychodzi na to że całe życie byłem buntownikiem... no proszę
http://greenshadow23.deviantart.com/
Zapraszam :wink:
Tak jestem smętny jak kurhan na stepie, a tak samotny, jak wicher na morzu
a tak zbłąkany, jak liść na rozdrożu, a tak zwinięty, jak żmija w czerepie...
...może lepiej nie wiedzieć, że masz tylko siebie? ...lepiej karmić się "prawdą" że Bóg jest gdzieś... tylko zasnął...
Cynik jest draniem który złośliwie postrzega świat takim, jaki jest, a nie takim, jakim według wiary ludzi być powinien
Zapraszam :wink:
Tak jestem smętny jak kurhan na stepie, a tak samotny, jak wicher na morzu
a tak zbłąkany, jak liść na rozdrożu, a tak zwinięty, jak żmija w czerepie...
...może lepiej nie wiedzieć, że masz tylko siebie? ...lepiej karmić się "prawdą" że Bóg jest gdzieś... tylko zasnął...
Cynik jest draniem który złośliwie postrzega świat takim, jaki jest, a nie takim, jakim według wiary ludzi być powinien
Re: grunt to bunt ;)
W ten sposób to tak, może nie przez całe życie, ale buntować to się buntuje. :>