Religia, wiara

Dyskusje dotyczące życia, społeczeństwa, polityki, filozofii itp.
Awatar użytkownika
tonerek
Rozkręcony intro
Posty: 296
Rejestracja: 17 mar 2019, 17:20
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
Lokalizacja: Kraków

Re: Religia, wiara

Post autor: tonerek »

Drimlajner pisze: 21 mar 2021, 11:50 Ty tego nie zrozumiesz @Agon bo brak ci znajomości i zrozumienia dla procesów historycznych w czasie co zresztą świetnie pokazujesz:
No to przybliż swój punkt widzenia tak żeby nawet Agon go zrozumiał, jak to mawiał Feynman: „Jeśli nie możesz czegoś prosto wytłumaczyć, to znaczy że nie rozumiesz tego dostatecznie dobrze.”

A tutaj rozmowa z ks. prof. Hellerem n/t wieczności:
https://www.youtube.com/watch?v=Q0edQgy056Q
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2119
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: Religia, wiara

Post autor: Drim »

tonerek pisze: 21 mar 2021, 12:38 No to przybliż swój punkt widzenia tak żeby nawet Agon go zrozumiał,
Proszę bardzo, chociaż wątpię w efekt.

publiczny
1. «dotyczący całego społeczeństwa lub jakiejś zbiorowości»

prywatny
1. «stanowiący czyjąś osobistą własność»
2. «niepodlegający państwu ani żadnym instytucjom publicznym»
3. «dotyczący czyichś spraw osobistych i rodzinnych»

Powyżej jest znajomość, poniżej zrozumienie.

Publiczny =/= prywatny.

Proces:
od Bolesława Chrobrego do Andrzeja Dudy tereny określane potocznie jako pod panowaniem Państwa Polskiego zmieniły ustrój z feudalizmu na socjalizm, z monarchii na demokrację. Pozycja Kościoła Katolickiego zmieniła się wraz z powyższym procesem. Prywatna potrzeba wiary u osoby określanej potocznie jako obywatel Państwa Polskiego nie uległa zmianie albowiem wynika z natury człowieka, nie wynika z procesów towarzyszących formowaniu się Państwa Polskiego.
tonerek pisze: 21 mar 2021, 12:38 jak to mawiał Feynman: „Jeśli nie możesz czegoś prosto wytłumaczyć, to znaczy że nie rozumiesz tego dostatecznie dobrze.”
Ujdzie, nie muszę uchodzić za człowieka, który rozumie dostatecznie dobrze.
tonerek pisze: 21 mar 2021, 12:38 A tutaj rozmowa z ks. prof. Hellerem n/t wieczności:
https://www.youtube.com/watch?v=Q0edQgy056Q
Oglądam właśnie i jest bardzo ciekawe, ale już na wstępie mogę powiedzieć, że wypowiadamy się z perspektywy dwóch różnych dyscyplin naukowych. Pan ksiądz profesor z perspektywy teologicznej, ja z perspektywy historycznej. Historia nie zajmuje się badaniem czasu, historia zajmuje się badaniem człowieka w czasie, w chronologii. Stąd teologicznie: wieczność i teraźniejszość, a historycznie: prehistoria i historia.
Awatar użytkownika
tonerek
Rozkręcony intro
Posty: 296
Rejestracja: 17 mar 2019, 17:20
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
Lokalizacja: Kraków

Re: Religia, wiara

Post autor: tonerek »

OK.

Mam parę przemyśleń na te tematy (i parę pytań):
1> Obecnie bożkiem staje się powoli sztuczna inteligencja (AI). Choć dzisiaj ograniczona do nie-wszystkich możliwych problemów to biorąc pod uwagę jakie nakłady finansowe się przeznacza obecnie na badania, to perspektywa osiągnięcia inteligencji człowieka wydaje się nie tak nieodległa. Zdania są podzielone, choć zaprezentowanie GPT-3 i analogicznego, trochę lepszego systemu przez Google, pokazało ograniczenia i wielkie możliwości obecnie stosowanych technik. Wydaje mi się jednak, że niewystarczająco dużo środków przeznacza się na uczenie etyki takich maszyn. Czy etyki można się nauczyć się z bardzo wielu przykładów zachowań etycznych (lub niedostatecznie "etycznych", które osiągnęły "sukces" darwinowski)? Czy np. etyka chrześcijańska, odpowiednio zakodowana, nie może być tutaj jednym z możliwych sposobów wprogramowania w roboty etyki? Obawiam się scenariusza terminatorowego. Zdaje się też, że takie nauki jak psychologia w obliczu takich wyzwań pozostają niedostatecznie przygotowane.
2> Osobiście trudno mi uwierzyć w Boga. I ludzie będą mieli coraz większy z tym problem przy postępującej robotyzacji. Jednak tenże ks. Heller podaje w której w swych książek jak małe jest prawdobieństwo, żeby powstał wszechświat w aktualnej fizycznej postaci. Ateiści podają kontrargument o koncepcji wieloświatów, ale tego argumentu nie da się w obecnej chwili zweryfikować. Padają też pytania o to, dlaczego wszechświat jest racjonalny i rządzą nim prawa fizyki i są one stałe w czasie? W koncepcji wieloświatów można by to tłumaczyć w jakiś sposób inflacją i przetrwaniem tych wszechświatów, które mają takie parametry fizyczne, a zanikaniem innych.
3> Dlaczego cywilizacja oparta na cywilizacji chrześcijańskiej była w stanie wygenerować sukces, a inne cywlizacje takie jak chińska czy arabska nie były (do połowy XX w. powiedzmy, a potem powielały często zachodnie wzorce)? Ktoś pewnie stwierdzi, że to wyłącznie nauce i oświeceniu, ale są zdaje się filozofowie którzy uważają że nauka to wielki sprzeciw wobec scholastyki (chyba Nietsche) i ten sprzeciw był na tyle głęboki żeby powiedzieć stanowcze nie przenikaniu się Sacrum i Profanum.
4> Dlaczego przemysł nie powstał w Cesarstwie Rzymskim? Co było przyczyną że ponad 1000 lat musiało upłynąć do tego czasu? A przecież budowano wspaniałe dzieła architektury, znano matematykę itd. Rozumiem że średniowiecze było okresem pewnego uwstecznienia, ale przecież cesarstwo istniało 400 lat (sam Rzym 2x więcej), a też nie wygenerowało nauki (w rozumieniu oświeceniowym)?

cdn.
Ostatnio zmieniony 21 mar 2021, 16:45 przez tonerek, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
tonerek
Rozkręcony intro
Posty: 296
Rejestracja: 17 mar 2019, 17:20
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
Lokalizacja: Kraków

Re: Religia, wiara

Post autor: tonerek »

5> Czy istnieją jakieś modele matematyczne pozwalające zakodować idee etyczne w ramach teorii gier? I czy są w stanie zamodelować ich rozprzestrzenianie się w społeczeństwie?
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2119
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: Religia, wiara

Post autor: Drim »

tonerek pisze: 21 mar 2021, 16:10 1> Obecnie bożkiem staje się powoli sztuczna inteligencja (AI).
Och, i to jeszcze jak! Nowoczesny Europejczyk stworzył sobie odmianę kultu cargo. Niech będzie pochwalony wieczny 01011100010!
tonerek pisze: 21 mar 2021, 16:10 Choć dzisiaj ograniczona do nie-wszystkich możliwych problemów to biorąc pod uwagę jakie nakłady finansowe się przeznacza obecnie na badania, to perspektywa osiągnięcia inteligencji człowieka wydaje się nie tak nieodległa. Zdania są podzielone, choć zaprezentowanie GPT-3 i analogicznego, trochę lepszego systemu przez Google, pokazało ograniczenia i wielkie możliwości obecnie stosowanych technik. Wydaje mi się jednak, że niewystarczająco dużo środków przeznacza się na uczenie etyki takich maszyn. Czy etyki można się nauczyć się z bardzo wielu przykładów zachowań etycznych (lub niedostatecznie "etycznych", które osiągnęły "sukces" darwinowski)? Czy np. etyka chrześcijańska, odpowiednio zakodowana, nie może być tutaj jednym z możliwych sposobów wprogramowania w roboty etyki? Obawiam się scenariusza terminatorowego. Zdaje się też, że takie nauki jak psychologia w obliczu takich wyzwań pozostają niedostatecznie przygotowane.
To byłby niezły fakap dla Waszyngtonu gdyby ich nowiutka Sztuczna Inteligencja przemówiła głosem Franciszka i kazała umyć Palestyńczykom stopy, nieprawdaż? Przecież Palestyńczycy to nie ludzie. Nie ukrywam jest to wizja szalenie kusząca ale tak jakoś brak mi zaufania do amerykańskich spółek notowanych na giełdzie (powiązanych z Waszyngtonem, giełda zawsze jest powiązana z państwem).
tonerek pisze: 21 mar 2021, 16:10 3> Dlaczego cywilizacja oparta na cywilizacji chrześcijańskiej była w stanie wygenerować sukces, a inne cywlizacje takie jak chińska czy arabska nie były (do połowy XX w. powiedzmy, a potem powielały często zachodnie wzorce)? Ktoś pewnie stwierdzi, że to wyłącznie nauce i oświeceniu, ale są zdaje się filozofowie którzy uważają że nauka to wielki sprzeciw wobec scholastyki (chyba Nietsche) i ten sprzeciw był na tyle głęboki żeby powiedzieć stanowcze nie przenikaniu się Sacrum i Profanum.
Gdybym miał wskazać jedno zagadnienie:
Późnośredniowieczny kryzys feudalizmu i dekompozycja społeczeństwa feudalnego na szereg pomniejszych kościołów protestanckich. Ponowna interpretacja życia Jezusa z Nazaretu, tym razem w kontekście liberalizmu (rozumianego jako wolność działalności gospodarczej, w opozycji do społeczeństwa zhierarchizowanego). Wynikła z tego wzmożona konkurencja późnośredniowiecznych miast wzmocniona przeżytą epidemią Czarnej Śmierci.

Chiny -> negatywna interakcja w XIX wieku (Wojny Opiumowe i ich następstwa). Świat Arabski -> negatywna interakcja podczas Pierwszej Wojny Światowej (nieudane reformy, niechęć poddanych wobec Imperium Osmańskiego).
tonerek pisze: 21 mar 2021, 16:10 4> Dlaczego przemysł nie powstał w Cesarstwie Rzymskim? Co było przyczyną że ponad 1000 lat musiało upłynąć do tego czasu? A przecież budowano wspaniałe dzieła architektury, znano matematykę itd.
Struktura podaży i popytu. Problemy infrastrukturalne. Konkurencja ze strony rzemieślników i rękodzielników. Niewielkie manufaktury istniały, to na pewno, ale był problem z rozwinięciem w faktorie (być może również problem organizacyjny, organizacja pracy i struktury własności).
tonerek pisze: 21 mar 2021, 16:10 Rozumiem że średniowiecze było okresem pewnego uwstecznienia, ale przecież cesarstwo istniało 400 lat (sam Rzym 2x więcej), a też nie wygenerowało nauki (w rozumieniu oświeceniowym)?
Być może potrzeba było takiego wstecznego i kretyńskiego pomysłu jak zapędzenie wszystkich do przykościelnych szkół (w sensie powszechny obowiązek nauki) aby nauczyli się u klechy pisać i czytać psalmy po łacinie. Potem co mądrzejszych można posłać na uniwersytety, wgl. w oparciu o znajomość jednego języka stworzyć cały sektor nauki wyższej w której edukować możemy przedstawicieli całego społeczeństwa (nie tylko wybranych przedstawicieli z polis). Nauka (w rozumieniu oświeceniowym) jest krokiem następnym.

Arabowie mieli to wcześniej i mieli to pierwsi, tam wszyscy szczebiotali po arabsku przynajmniej 200 lat przed nami. Być może ma to związek z gęstością zaludnienia tamtejszych terenów.

Nie wiem jak policzyć proces wynaradawiania europejskich plemion, od kiedy zacząć liczenie, ale jak widać był to proces żmudny. Rzym, w chwili swej chwały nie panował nawet nad połową Europy. Na szczęście położył infrastrukturalne podwaliny na których potem Karol Wielki wraz z Kościołem Rzymskokatolickim kodyfikował Europę, czego efekty widzimy do dziś.

Wychodzi na to, miśki pyśki umysły ścisłe moje kochane, że to nie matematyka stworzyła cywilizację... tylko lingwistyka! Humanistyka! Żadne tam całki makabry -> Romanes eunt domus.

Awatar użytkownika
tonerek
Rozkręcony intro
Posty: 296
Rejestracja: 17 mar 2019, 17:20
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
Lokalizacja: Kraków

Re: Religia, wiara

Post autor: tonerek »

Adeptus
Intronek
Posty: 34
Rejestracja: 12 lip 2021, 14:32
Płeć: mężczyzna

Re: Religia, wiara

Post autor: Adeptus »

Przez lata byłem zagorzałym katolem. Może nawet fanatycznym. A przynajmniej tak mi się zdawało. Moja wiara była niezbyt mistyczna. Bywało, że powątpiewałem w Boga i życie pozagrobowe, ale to wcale nie strach przed śmiercią był głównym powodem mojej wiary. Postrzegałem katolicyzm jako najlepszego gwaranta ładu społecznego i rozwoju człowieka, walki ze słabościami i patologiami.
Aż się stało. Poczytałem sobie Biblię, poczytałem wypowiedzi różnych świętych i teologów i pojąłem, że byłem w błędzie. Cywilizacja zbudowana prawdziwie na chrześcijańskich zasadach, nie miałaby racji bytu. W chrześcijaństwie rozwój nie polega na stawaniu się coraz mądrzejszych i silniejszym, tylko na walce z tą straszliwą "pychą" i na podporządkowywaniu swojej woli domniemanej woli Boga. A co to za Bóg? Ohydny. Bóg, który jest gotów skazać swoje "kochane dziecko" na wieczne męki za to, że przez 5 minut myślało o seksie i nie żałowało? Którego przejawem miłosierdzia ma być to, że musiał sam sobie złożyć w ofierze własnego syna, by łaskawie wybaczyć te straszliwe grzechy przynajmniej niektórym innym swoim dzieciom... pod warunkiem, że bez przerwy będą go przepraszać za to, że żyją? To ma być radosna nowina? Albo to, że Jezus kiedyś powróci, by zniszczyć ludzką cywilizację, wymordować większość populacji i stworzyć nowy totalitarny świat, w którym będzie miejsce tylko dla jego wiernych wyznawców? Przecież to scenariusz rodem z horroru, nie żadna dobra nowina! Problemem dla mnie nie jest to, że istnienie Boga jest wątpliwe - problemem jest to, że gdyby istniał, byłby najgorszym możliwym wrogiem ludzkości!

Jestem kimś w rodzaju konserwatywnego liberała. I uważam, że chrześcijaństwo w wielu kwestiach nie tylko nie wspiera konserwatywnych wartości, lecz im przeczy (rodzina Bogiem silna? Jezus, jak każdy guru sekty zwalczał więzi rodzinne, co wynika wprost z Ewangelii), a jeśli wspiera, to w sposób fanatyczny, doprowadzając do absurdu.


No i mam taki problem, że teraz czuję się zupełnie osamotniony. Po jednej stronie lewica, po drugiej katole, nie mam już swojego miejsca w świecie. Nie ma wielu konserwatystów antychrześcijańskich, może wśród neopogan (ale ich też z kolei nie ma za wiele).
Awatar użytkownika
ErnestPompka
Pobudzony intro
Posty: 148
Rejestracja: 07 lis 2020, 23:45
Płeć: mężczyzna
MBTI: Intp

Re: Religia, wiara

Post autor: ErnestPompka »

18 POWODÓW, DLA KTÓRYCH WARTO BYĆ POGANINEM
1. Nie musisz ciągle wysłuchiwać od ateistów, że wierzysz w coś, co nie istnieje. Czcisz Słońce. Jak ktoś ma wątpliwości, czy Ono istnieje, to pokazujesz palcem. Richard Dawkins może ci naskoczyć.
2. Matka Natura nie ma ci za złe, gdy gapisz się na tyłki płci przeciwnej. Wręcz przeciwnie, cieszy się, że doceniasz, że tak ładnie jej wyszły.
3. Bardzo szybko uczysz się dystansu do tego, co ludzie mówią o twojej wierze. No bo jak powiesz, że świętujesz pełnię Księżyca, to wiadomo, że będą się śmiali. I oczywiście przechodzisz nad tym do porządku dziennego, zamiast pielęgnować urazę swoich uczuć religijnych.
4. Nie masz jednej księgi z odpowiedziami na fundamentalne pytania, więc szukasz w wielu różnych. Koniec końców, pewnie i tak nie znajdziesz, ale jaki będziesz oczytany!
5. Nie zdarzyło się jeszcze, żeby święte drzewo wyrosło w kształt bazyliki w Licheniu.
6. Zagadnienia teologiczne stają się znacznie bliższe życiu, kiedy w twojej religii Matka jest symbolem płodności, a nie dziewictwa.
7. Politycy i publicyści nie wycierają sobie gęby imionami twoich bogów. A nawet gdyby chcieli, to nie umieliby ich wymówić.
8. Nikt za bardzo nie wie, po czyjej jesteś stronie w sporach antyklerykałów z Kościołem, oświeceniowych racjonalistów z religijnymi fundamentalistami, moherów z lewakami itp., więc każdy może z tobą porozmawiać jak człowiek z człowiekiem. A że i tak zdarza się to rzadko, to już inna rzecz.
9. Wolno ci jeść wszystko, pod warunkiem, że nie będziesz się czuł pokrzywdzony, jeśli w końcu coś zeżre ciebie.
10. Twoi bogowie nie wypierają się tego, że stworzyli ludzi takimi, jakimi są. Na przykład gejami. Pewnie nawet gdzieś tam w Panteonie jest jakiś osobny bóg specjalnie dla nich, bo dlaczego by nie? I na pewno wygląda bo-sko!
11. W szkołach i urzędach krzyże na ścianach pojawiają się i znikają, ale pogańskie paprotki na parapetach, symbolizujące odwieczną siłę Natury, trwają niezmiennie.
12. Składanie ofiar rzeczowych ma więcej sensu, kiedy czcisz święte zwierzęta. Głodnej wiewiórce sprawisz więcej radości orzeszkiem niż obrazowi Matki Boskiej kolejnym złotym wisiorkiem.
13. Jedyny ojciec, którego czcisz, to twój własny. Co prawda nie był pewnie nieskończoną miłością, ale za to widywałeś go nie tylko w wizjach i prawdopodobnie nie groził ci skazaniem na wiekuiste męki za nieposłuszeństwo ani nie wyrzucił z domu za podjadanie jabłek z sadu.
14. Rozumiesz, że nie jesteś duszą uwięzioną w ciele, tylko tym właśnie, cudownie skonstruowanym, ciałem. Fajnie jest nie czuć się uwięzionym, prawda?
15. Na tacę kładziesz filiżankę.
16. Nie wierzysz w te bzdury, jakoby dobra karma wracała. Na podstawie wieloletnich obserwacji swojego zwierzęcia totemicznego (na przykład kota) wiesz, że dobra karma to taka, która po spożyciu nie wraca i nadaje sierści jedwabisty połysk.
17. Niebo masz zawsze nad głową, a nie w abstrakcyjnej i niepewnej przyszłości.
18. W twojej politeistycznej wizji świata jest miejsce dla każdego boga, którego przyniesie ze sobą napotkany człowiem.
i tak się nie dogadamy
Awatar użytkownika
tonerek
Rozkręcony intro
Posty: 296
Rejestracja: 17 mar 2019, 17:20
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
Lokalizacja: Kraków

Re: Religia, wiara

Post autor: tonerek »

Jak już jechać, to jechać: edykt tesaloński cesarza Teodozjusza Wielkiego wprowadzał do cesarstwa rzymskiego katolicką ortodoksję. Herezja stała się przestępstwem ściganym przez państwo.

PiS: :klaniam: :klaniam: :klaniam:
Awatar użytkownika
bartek93
Ambiwertyk
Posty: 320
Rejestracja: 15 kwie 2018, 22:29
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 9w1
MBTI: ENxP
Lokalizacja: Okolice Siedlec

Re: Religia, wiara

Post autor: bartek93 »

Kiedyś tu pisałem i deklarowałem się jako agnostyk skłaniający się do panteizmu, teraz, gdy odkryłem siebie i swoją wiarę, uważam, że najlepiej opisuje mnie panenteizm. Wierzę w to, że absolut zawiera się zarówno w naszym wszechświecie, jak i poza nim (wierzę we wszechświaty równoległe). Jednak konsekwentnie pozostaję zupełnie niereligijny - nigdy nie odczuwałem potrzeby przynależenia do jakichś Kościołów.
I breathe the air of my beliefs
ENFP 962(171) sp/so
Awatar użytkownika
Rafael
IntroManiak
Posty: 625
Rejestracja: 04 lip 2022, 22:01
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 9w1
MBTI: ISFJ
Lokalizacja: Warszawa

Re: Religia, wiara

Post autor: Rafael »

Parę słów w telegraficznym skrócie o moich duchowych poszukiwaniach.

Odkąd pamiętam to odczucie otaczającej mnie wkoło duchowości było ze mną przez całe życie.

Rodzina ze strony ojca ateistyczna, agnostyczna od pokoleń. Z wyjątkiem wujka buddysty, który pozostawił trwały ślad na mojej ścieżce.
Mama ezoteryczka, okultystka podobnie jak duża część jej środowiska. Zatem przyszło mi wzrastać wśród duchów i innych paranormalnych zjawisk, które dla mnie, dziecka wychowanego w takim otoczeniu, były czymś zupełnie naturalnym. Ciekawe doświadczenie, choć nie polecam z powodu ceny jaką trzeba później zapłacić za igraszki z diabłem.

Nie ominął mnie okres młodzieńczego buntu, który był krótki i burzliwy. Przynależność do subkultury punk.Załoga, granie muzyki. Negowanie wszystkich "dorosłych" wartości oraz totalna demolka i zadyma, gdzie tylko wzrok sięgnął. Jednak szczęście mi sprzyjało, przeżyłem, choć wielu poległo.

Następnym krokiem była kolejna subkultura, a może nawet religia, czyli rastafarianizm. Obrzędowe palenie trawki, tańce, mistyczne doznania, wiara w Boga Dża, granie muzyki, dużo bliskich relacji. Jeden z lepszych okresów w życiu. :)
Dalej wieloletnia intelektualna przygoda z judaizmem.
Wreszcie mistyczne spotkanie z Jezusem. Nawrócenie na chrześcijaństwo i piękne życie wśród życzliwych ludzi, przez ładnych parę lat. :hug:

Obecnie dalej czuję się chrześcijaninem z nurtu charyzmatycznego, choć nie należę do żadnego zboru. Sam studiuje Biblię i przebywam w obecności Boga. I wciąż szukam i doświadczam tego co niewidzialne i niedostępne zmysłom, lecz dotykalne i realne dla ducha. Bardziej wiedząc to w co inni wierzą. :)
Nie o górę się potkniesz, ale o kamień.
intbrun
Intro-wyjadacz
Posty: 403
Rejestracja: 27 sty 2021, 8:37
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
MBTI: INFP
Lokalizacja: Norwegia

Re: Religia, wiara

Post autor: intbrun »

+1 za kapele punkową :)
Kto nie grał w takiej ten gapa :)
Przerabiana Samba podłączona do Marty, własnoręcznie nawijane przystawki do Kosmosa. Gimby nie znajo... ;-)
Awatar użytkownika
Rafael
IntroManiak
Posty: 625
Rejestracja: 04 lip 2022, 22:01
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 9w1
MBTI: ISFJ
Lokalizacja: Warszawa

Re: Religia, wiara

Post autor: Rafael »

intbrun pisze: 07 wrz 2022, 19:58
Przerabiana Samba podłączona do Marty, własnoręcznie nawijane przystawki do Kosmosa. Gimby nie znajo... ;-)
Ja grałem na basie. Nazywała się Luna o ile pamiętam. A próby mieliśmy u kolesia, którego matka miała Radmora, więc całkiem nieźle jak na te czasy. W chacie miałem piecyk Regent taki do basu. Produkcji DDR. Dawał czadu. Kumple faktycznie posiadali Kosmosy, tak jak piszesz i jakieś fuzy do nich rzeźbili.
To była 6 klasa i do połowy 7, potem to już reggae. :muza:
Nie o górę się potkniesz, ale o kamień.
intbrun
Intro-wyjadacz
Posty: 403
Rejestracja: 27 sty 2021, 8:37
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
MBTI: INFP
Lokalizacja: Norwegia

Re: Religia, wiara

Post autor: intbrun »

Fuzz i kaczka (wha-wha), oczywiście przerabianie i modyfikowane. Tak, basowa Luna była całkiem popularna i w miarę dostępna, made in PRL, ciężka jak .... A jej odpowiednikiem gitarowym był Aster, również nielekki. Też przez moment miałem, ale słabo sie na tym grało, stąd przeskok na starszą, ale dużo fajniejszą Sambę, a kiedyś później już porządne Majonezy itp. A Regenta też przez jakiś czas miałem, tylko gitarowego. Na dużej sali nie dawał rady (nie przebijał się), ale do ćwiczenia w domu był super.
Tyle, że mi punk w ktorymś momencie przeszedł, jak się okazało, że koledzy wciągają różne świństwa. Zresztą tak naprawdę zawsze bardziej ciągnęło mnie do syntezatorów, niech zyje Biliński i Kombi(albo Kombii - nie wiem które jest które ;-)
Awatar użytkownika
Fire
IntroManiak
Posty: 637
Rejestracja: 20 lut 2019, 17:47
Płeć: kobieta

Re: Religia, wiara

Post autor: Fire »

Niech każdy wierzy w to, co chce i czuje. I nie atakuje innych za to, że wolą coś innego. Kropka.
ODPOWIEDZ